Skocz do zawartości
Forum

Wyrywanie rzęs


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

Mam problem z nastoletnim synem ( 13lat). Jest spokojnym chłopcem, nie stanowi problemów, uczynny wobec innych. Niestety ostatnio zauważyłam, że ma powyrywane rzęsy. Nie wszystkie ale większą ilość. Na moje pytanie czemu to zrobił zaśmiał się i powiedział, że to wynik nudy.

Bardzo proszę o pomoc czy faktycznie uznać to za jednorazowy wybryk czy już szukać pomocy? Nie zaobserwowałam innych niepokojących zdarzeń, niemniej jednak syn nie należy do wylewnych dzieci.

Dodam, że od małego wychowuję go sama. Nie ma kontaktu z ojcem.

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Anetaa24 napisał:

Jest spokojnym chłopcem, nie stanowi problemów, uczynny wobec innych.

Tu jest moim zdaniem klucz do rozwiązania sprawy. Z psychologicznego punktu widzenia to wcale nie musi być pozytywny objaw. Spokojny chłopiec to często chłopiec niepewny siebie, niedowartościowany, o niskim poczuci wartości. Bezproblemowe dziecko to czasem takie, które nie żyje tak jak chce, ale tak jak inni chcą. Z kolei uczynny chłopiec to moze być taki, który z racji niepewności boi sie odmówić (brak asertywności) albo/i z chęci dowartościowania narzuca sie z pomocą. Oczywiście nie twierdze, że tak jest, bo tego nie wiem. Jedynie co mi przychodzi do głowy, to jest fakt, że on jednak sobie z czymś nie radzi i dlatego ma zachowania destrukcyjne. A może sobie nie radzić właśnie z powodu uczynności, zanadtej spokojności, cichości i bezproblemowości. 

A nawet jeśli to było faktycznie z powodu nudy to też niedobry objaw, bo oznacza brak zainteresowań, pasji i chęci na zrobienie czegoś wartościowego. Jesli chłopak z szkoły wraca do domu i ma jedynie prace domowe oraz obowiązki, a poza tym nic co zajmie mu czas to może wpadać na różne głupie pomysły. Moja córka w tym wieku była już na tyle świadoma siebie, że wiedziała co lubi robić, czym sie interesuje i jak chce spędzać czas wolny pozaszkolny. Oczywiscie sama na to nie wpadła, bo ja jako rodzic obserwowałam ją pilnie od maleńkości i wyczuwałam w jakim kierunku ją ciągnie. Gdy lubiła śpiewać to zapisałam ją na zajęcia muzyczne, gdy zaczęła dużo tańczyć to na zajęcia taneczne, gdy lubiła malować to na plastyczne. A jako nastolatka miała już sprecyzowane, że najbardziej woli tańczyć wiec ja w tym kierunku wspierałam dając szanse na rozwój talentu. Jeśli Twojemu synowi nikt nie pokazał, że moze sie w danym kierunku rozwijać, nikt nie mówił że jest w czymś dobry to skąd ma wiedzieć co robić zamiast się nudzić?

 Obawiam sie, że to mogą być oba problemy jednocześnie. Syn natomiast nie powie prawdy skoro jest spokojny, bo dalej taki musi być, aby mamy nie martwić. Nie powie prawdy bo skoro jest uczynny to robi dobry uczynek i nie niepokoi mamy. Nie powie prawdy bo nie chce sprawiać samotnej mamie problemów. Tutaj konieczna będzie nie tylko jednorazowa wizyta u psychologa, ale prawdopodobnie cały cykl spotkań, bo problem jest przez chłopca prawdopodobnie zamieciony głęboko pod dywan. Jeśli jest zamknięty w sobie to możliwe, że od dzieciństwa kumulują sie w nim uczucia porzucenia/odrzucenia przez ojca, niedowartościowania, braku męskiego wzorca, poczucia winy i wiele innych. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Ale nastraszyłyście kobietę .? Oczywiście to może być prawda, że jest jakiś problem z chłopcem którego nie widać, ale nie trzeba zaraz wpadać w panikę, po takim jednorazowym zdarzeniu. Np mój syn w tym wieku zgolił sobie brwi, bo uznał ze fajnie się już ogolić, tylko nie miał nic innego oprócz brwi, a chciał koniecznie być,,męski,,. Dzieci nawet te najspokojniesze maja swoje wybryki i nie stoi za tym żaden wielki problem, tylko np zwyczajna nuda. Dlatego zanim zaczniesz w panice szukać psychologa, to najpierw obserwuj syna,poświęć mu więcej uwagi i zainteresowania. Zaproponuj wspólną aktywność, naprowadź na sposoby spędzania wolnego czasu, czy zabawę. Dobrze by było pójść porozmawiać z wychowacxynia w szkole ,jak syn funkcjonuje w grupie rówieśniczej, czy ma kolegów, czy jest lubiany, czy siedzi cicho na lekcjach czy jest aktywny. To da ci jakiś obraz syna spoza domu i relacji z tobą. Wracając do psychologa, to niby jak chcesz uzasadnić chłopcu, że powinien z nim się spotkać  skoro on nie sprawia problemów? Co mu powiesz,? że jak raz wyskubal rzęsy to to jest tak poważna sprawa  że aż wymaga inerwencj specjalisty  ? Wiesz co on pomysli....że matka robi z niego wariata z powodu który będzie dla niego całkowicie niezrozumiały i nigdzie nie pójdzie. On już jest na tyle duży, że jeśli rzeczywiście potrzebuje pomocy, to musi to być proces prowadzący do decyzji, którą sobie musi uświadomić  ale wspólnie z tobą. Ty masz być jego przewodnikiem i wsparciem na początku i w trakcie ewentualnej terapii. Na ten moment jednak radzę obserwację i pogłębienie relacji z synem. Mam nadzieję, że wszystko jest z nim ok. 

Odnośnik do komentarza

To mama powinna się skonsultować z psychologiem, póki co, na pewno nie da się porównać zgolenia brwi z wyrywaniem rzęs, jak również z nudą, to musi być ból. 

Dlatego to wiążę z zadawaniem sobie bólu, a to już nie jest błachostka, która można zlekceważyć. 

Edytowane przez ka-wa

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Margo napisał:

Dzieci nawet te najspokojniesze maja swoje wybryki i nie stoi za tym żaden wielki problem, tylko np zwyczajna nuda.

A wiec i to jest w pewnym sensie problem, bo nuda świadczy o braku zainteresowań/pasji lub te braku zainteresowania ze strony rodzica. 

14 godzin temu, Margo napisał:

Co mu powiesz,?

Moze iść sama i opowiedzieć co ją niepokoi, zapytać na co wrócić uwagę, może dostanie jakieś profesjonalne wskazówki. A psycholog sam uzna czy ma przyjść z synem i jak go namówić. 

3 godziny temu, ka-wa napisał:

nie jest błachostka, która można zlekceważyć. 

Tez tak uważam. Nie widzę paniki w naszych wypowiedziach. Tymczasem rodzice ignorują a potem budzą sie zdziwieni w ręką w nocniku. Znam kilka takich przypadków. Lepiej przecież zapobiegać niż leczyć.

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za cenne uwagi. 

Syn ma pasję,  wędkarstwo i jazda na rowerze. Spędza tak każdą wolną chwilę. Czasami aż za dużo. 

Moja obecności w jego życiu chyba jest aż za nad to. Tak naprawdę wszędzie jesteśmy razem. 

Planuje iść do szkoły, chociaż wiem ze syn jest lubiany w klasie , nie ma też większych problemów z nauką, ale mimo wszystko zaniepokoił mnie fakt wyskubania rzęs.  

Odnośnik do komentarza

W takim razie- skoro ma pasje- to jedna opcja odpada. Wnioskuje więc, że to raczej nie nudów- tak jak wskazywał. 

Zauważasz sama, że Twojej obecności jest aż zanadto, ale nie wykazujesz chyba objawów nadopiekuńczości? A jakie to objawy można sobie poczytać w internecie.

Skoro fakt wyskubania rzęs Cię zaniepokoił to sama skonsultuj sie z psychologiem, zapytaj, poradź sie, może Cię to uspokoi. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...