Skocz do zawartości
Forum

Boję się, że po śmierci trafimy do jeszcze gorszego miejsca niż ten świat.


Gość BógJestZły

Rekomendowane odpowiedzi

Gość BógJestZły
2 godziny temu, Gość mózg napisał:

Tego nie rozumiem. Jak przeniosłaby się? A co z jej obecnym ciałem? Identyczny mózg o identycznej zawartości byłby jej klonem który miałby identyczne wspomnienia co ona. To jest niezależne od tego czy źródło świadomości jest w mózgu czy w wyższym wymiarze. Po prostu to jest osobna istota tylko w tym przypadku byłaby TAKA SAMA i ciekawe jak bardzo różniłyby się za 20 lat. Dla nas byłyby nie do odróżnienia i nie istniałby żaden sposób sprawdzenia która jest prawdziwa. One same by tego nie wiedziały bo ta druga też myślałaby że jest prawdziwa ?

No właśnie NIE PRZENIOSŁAby się i to jest clue tego o czym pisałem. Jeśli jest tak jak ona pisze i świadomość warunkuje wyłącznie mózg i nic więcej, nic za nią nie odpowiada tylko fizyczny, materialny organ to po skonstruowaniu identycznej kopii powinna się obudzić w tej kopii, tak jak teraz jest w swoim. 

Zakładając, że tylko fizyczny organ odpowiada za twoją świadomość to po skonstruowaniu identycznego ciała z zawartością identycznego mózgu powinieneś obudzić się w tym nowym ciele. Dlatego ja nie wierzę, że świadomość ginie od mózgu, Mózg jest tylko jedną z materialnych form, którą świadomość odbiera.

Loraine, to, że jakiś naukowiec twierdzi, że za świadomość odpowiedzialny jest mózg to mam to w tyle, bo jest pełno naukowców i badań tak kretyńskich, że idealnie pokazują wartość nauki. Nauka wcale nie jest nieomylna. Wręcz przeciwnie. Jest mnóstwo SPRZECZNYCH wyników badań na temat tych samych zjawisk. Nawet teorie fizyków i matematyków, które były obowiązujące kiedyś zostały sklasyfikowane jako fałszywe.

Np. jest matematyk, wykładowca, który wykłada na politechnice wrocławskiej mgr Jerzy Pietraszko, obalił jedynkę trygonometryczną i nikt nie potrafił wykazać mu błędu.

Za kilka lat te badania, które teraz przytaczasz mogą zostać obalone przez kogoś. Wszystkie badania opierają się na niedoskonałej metodologii, aparacie pojęciowym i umownych normach, które nie są doskonałe, bo są ograniczone do tego jakie są możliwości ludzkiej percepcji. Nawet dowód materialny na coś może się tylko wydawać być dowodem.

Kiedy dochodzi do spekulacji, teoretyzowania, posługiwania się filozofią, logiką to natychmiast podnosi się ryk, ale nauka jest cacy i nieomylna. 

Ja kiedyś przewertowałem setki badań i opracować na temat mózgu i tego, które obszary odpowiadają za co i wiesz co? Wszędzie było coś innego. Np. według badań naukowych, które kiedyś czytałem to nie te obszary, które wymieniłaś odpowiadają za świadomość, tylko przedklinek. 

15 lat temu czytałem, że nie wykorzystujemy w pełni swojego mózgu, tylko w 5-10 procentach. Potem lata później okazało się, że to przestarzała teoria i wykorzystujemy 90 procent swojego mózgu, tylko nie synergicznie. Są badania, które pokazują, że mężczyźni mają sprawniejszy mózg, są badania, które udowadniają, że przeciwnie, kobiety mają sprawniejszy mózg.

Za parę lat połowa tych badań, którymi teraz ludzie się posługują, by argumentować swoje stanowisko zostanie obalonych.i

Jak ci naukowcy i fizycy, którzy arbitralnie orzekli, że świadomość ginie z mózgiem odniosą się do tego, że osoby w stanie śmierci klinicznej były w stanie relacjonować i zarejestrować rzeczy, których nie mogli widzieć z pozycji leżenia na plecach i reanimacji?

 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
2 godziny temu, Gość mózg napisał:

I zdaje się że Loraine nawet użyła argumentu z narkozą że kiedy spała to nie czuła żadnego upływu czasu tylko nie było nic i właśnie dlatego tłumaczę że dla świadomości nie było nic czyli od razu przeskoczyła do pierwszego świadomego momentu po uśpieniu. Może rzeczywiście nie ma nic ale jak zestawić to z faktem że teraz żyję i ten proces jest ciągły mimo że WSZYSTKO się we mnie zmienia a materia tworząca ciało wymienia się w 100% kilka razy w życiu?

Zanim Loraine się urodziło to minęły miliardy lat na tym świecie i pewnie jej to nie przeszkadzało. Mnie tam się czas nie dłużył. Pytanie, czy już kiedyś moja świadomość była w innej formie i obecnie tego nie pamiętam, bo mój mózg nie ma prawa mieć zarejestrowanych wspomnień z poprzedniej formy.

Jest w tym coś ciulowego, bo jeśli tak to działa to rzeczywiście nie zobaczysz już swoich bliskich. Tęsknisz za kimś spoza tego życia w tej formie? No nie, ale masz to gdzieś.

Pytanie tylko w jakiej formie twoja świadomość się obudzi. Ja nie chcę trafić do supermarketu na kasę i zapiertalać za 2500 na rękę w jakimś innym świecie, odpowiedniku Polski.

Loraine, ty mylisz pojęcia, prawdopodobnie twoja świadomość już była w jakieś formie, ale twój mózg obecny ma tylko wspomnienia z tego życia i nie pamięta nic z tego co było wcześniej, poprzedni mózg już gryzą robaki i tam sobie twoja świadomość popylała. Kto wie, czy w ogóle na tej planecie i w tym wymiarze.

Denerwuje mnie tylko, że nic nie pamiętam. To po ciul już żyłem ze 1000 razy.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Pomyliłem się, żyłem już nieskończoność razy.

Loraine, teraz umrzesz, ale za kilka miliardów lat obudzisz się w innej formie i w ogóle nie zauważysz tego upływu czasu. Nic nie będziesz pamiętać z tego życia.

Odnośnik do komentarza
39 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Pomyliłem się, żyłem już nieskończoność razy.

Loraine, teraz umrzesz, ale za kilka miliardów lat obudzisz się w innej formie i w ogóle nie zauważysz tego upływu czasu. Nic nie będziesz pamiętać z tego życia.

??  Naprawdę sie tym martwisz. Daj spokój ?

Odnośnik do komentarza

Loraine, filozofia jest przede wszystkim poszukiwaniem prawdy. Nauka też ale na innym wymiarze. Dalej nie rozumiesz że nauka nie bada filozofii więc nie ma czegoś takiego jak filozofia oparta na nauce. Nauka nie twierdzi że po śmierci mózgu umiera cała świadomość. Nauka bada związek mózgu ze świadomością rozumianą jako zrozumienie. Problem w tym że zrozumienie jest funkcją nie wymagającą świadomości bo może istnieć komputer który wyrzuca z siebie wnioski będące prawdą gdyż to wynika z logiki. Świadomość może być zaś całkowicie bierna i głupia ale sęk w tym że odczuwa ze swojej perspektywy. I jeżeli ja odczuwam ze swojej Ty ze swojej a BJZ ze swojej to powstaje pytanie dlaczego akurat ja odczuwam akurat to bo przecież mógłbym zupełnie co innego skoro inne mózgi odczuwają własne świadomości a nie moją.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

I czesto jest tak że ludzie filozofują ale w sposób zupełnie oderwany od rzeczywistkości.

Tak i bardzo często nawet nie filozofując wierzą w jakieś filozoficzne rozstrzygnięcia chociaż nie sprawdzali czemu. Np Ty uważasz że po śmierci mózgu następuje koniec świadomości ale dla kogoś obserwującego śmierć czyjegoś mózgu nie następuje żaden koniec bo jego świadomość trwa dalej. Wydaje Ci się że każdy mózg wytwarza swoją świadomość więc to jest logiczne ale tak naprawdę nie wiesz tego co sobie założyłaś bo widzisz mózg jako coś fizycznego ale świadomości nie widzisz poza swoją własną dla której mózg jest tylko wytłumaczeniem znajdującym się w obrębie świadomości. Czyli żeby zaobserwować swój fizyczny mózg potrzebujesz własnej świadomości a kiedy ona się skończy nie będzie fizycznego mózgu bo ten jest tylko czymś co widzi świadomość. Dlatego świadomość i materia nie są tym samym. Z pkt widzenia kognitywistyki można wytłumaczyć dlaczego dany mózg rozumie więcej niż drugi ale nie można wyjaśnić czemu ktoś odczuwa swoją świadomość akurat w tym mózgu a nie w innym. Przecież każdy mózg wytwarza świadomość więc dlaczego jest ona lokalna i przywiązana do tego mózgu a nie innego? Na to nie ma odpowiedzi w nauce. Z jej pkt widzenia nie wiadomo także czy materia jest właściwością świadomości czy odwrotnie ale wiemy że świadomość jest czymś innym niż materia i przy tym każda świadomość potrzebuje materii żeby doświadczać i być świadomością, a każda materia potrzebuje świadomości żeby być zauważoną i nazwaną materią.

Ty zaś próbujesz odwiązać świadomość od materii jakby istniała tylko materia a świadomość byłaby jej właściwością. Robisz założenia na temat materii i nadajesz jej właściwości których nauka nie jest w stanie zbadać. A wiesz czemu nauka bada materię? No bo coś co nazywamy materią istnieje obiektywnie dla wielu świadomości. Mając dostęp do materii możemy badać jej obiektywne właściwości ale to nam nie mówi czym ona jest. Nauka obeszłaby się bez pojęcia materii bo po prostu bada to co jest obiektywne dla różnych świadomości ale już stwierdzenie że materia istnieje obiektywnie a świadomość jest jej wytworem to żadna nauka tylko filozofia więc nie zarzucaj mi że filozofuję skoro sama robisz to samo. Przy tym Twoje wnioski nie pokrywają się z faktami bo są domniemaniem tego co rzekomo dzieje się po śmierci. Masz taki przykład że pewna wada w danym obszarze mózgu sprawia że ktoś zachowuje się w określony sposób ale przecież ta osoba miała swoją świadomość bez tej wady i ma ją z tą wadą przy czym obie świadomości znacznie się od siebie różnią ale z pkt widzenia świadomości tej osoby nie ma żadnej różnicy bo wtedy to była ona a teraz też jest ona tylko że zupełnie inna.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

Ty cały czas filozofujesz i właściwie wszystko podciągasz pod filozofię bo to jest najprostrze i najszybciej oraz najłatwiej

Nie, to jest właśnie o wiele trudniej a nauka jest dużo prostsza bo nie wymaga kontekstu. Dla nauki wystarczy obserwacja i potwierdzenie reguły ale z definicji wymyka jej się to czego nie można interpretować jako reguły. Filozofia szuka głębszych odpowiedzi a znajdowanie ich jest trudniejsze od znajdowania wyników obserwacji naukowych. Nauka jest ograniczona w stosunku do filozofii bo opisuje tylko wycinek rzeczywistości ale z drugiej strony ten wycinek jest obiektywną prawdą a filozoficzna interpretacja niekoniecznie spełnia te kryteria.

Nauka nie twierdzi że fizyczny mózg tworzy świadomość a po śmierci jest jej ostateczny koniec. Nauka bada fizyczne przejawy świadomości i wiąże je z konkretnymi stanami w mózgu ALE NIC WIĘCEJ. Materia nie jest udowodniona przez naukę tylko w nauce traktuje się ją a priori że istnieje i się to bada bez świadomości czym ona tak naprawdę jest. Dla nauki nie wiadomo czy to wewnętrzna właściwość świadomości czy obiektywnie istniejąca rzeczywistość poza jakimikolwiek świadomościami. Widzisz coś i nazywasz to materią ale to nie znaczy że to jest obiektywnie istniejącą materią tylko to po prostu nazwa na to co widzisz i można to obiektywnie badać skoro inni widzą to samo ale to nie mówi niczego o jej naturze. Można zbadać że wyższa świadomość to konkretna funkcja mózgu pod warunkiem że najpierw nazwiesz wyższą świadomość a potem wykażesz funkcje mózgu które się z nią wiążą.

Mówiąc jeszcze inaczej materia jest pojęciem nienaukowym bo za pomocą nauki nie da się zweryfikować czy istnieje ale nauka korzysta z tego pojęcia dla opisu zjawiska co nie jest nacechowane filozoficznie. Jeżeli powiesz że materia jest tym co widać i można dotknąć to wiadomo że to istnieje ale najpierw to świadomość cokolwiek widzi i dotyka i wytłumaczenie widzenia oraz dotyku nie musi oznaczać że materia jest tym czym Ci się wydaje. Nauka bada zjawiska w materii ale nie definiuje w jasny sposób czym jest materia więc z tego punktu widzenia materia rzeczywiście musi istnieć ale materializm jest religią/filozofią nadającą jej inny wymiar niż naukowy. To stwierdzenie że wszystko co istnieje jest materią a przecież nie mamy jasnej definicji istnienia.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

O wiel ciężej jest cokolwiek z fiozoficznego punktu widzenia udowodnić.

Zależy co chcesz udowadniać. Moim zdaniem z filozoficznego pkt widzenia właśnie najłatwiej coś udowodnić a bez tego nie ma prawdziwej filozofii. Chodzi głównie o stwierdzenia którym nie da się zaprzeczyć a są oparte na obserwacji rzeczywistości. Przy czym filozofia jest bardziej potrzebna przy obalaniu czegoś niż przy udowadnianiu. Łatwiej udowodnić że materializm jest złą filozofią niż udowodnić co byłoby prawidłową. Filozofia to głównie pytania.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

A właśnie materia jako istniejąca i fizyczna została udowodniona fizycznie a nie tylko poddana pod rozważania. Materia inaczej mówiąc to dosłownie świat fizyczny i to udowodnił Newton.

Nieprawda. Fizyczność jest takim pojęciem jak i materia czyli świadomościowym bo dotyczy wszystkiego co wypełnia świadomość. Nauka nazywa w ten sposób te właściwości otoczenia że możesz czegoś dotknąć i coś zobaczyć. Badając to można dotrzeć do różnych wniosków ale nie można stwierdzić że coś wymyślonego na potrzebę badań istnieje obiektywnie bo tak. To co nazywamy materią i badamy może być informacjami przedstawiającymi się świadomości jako materia albo rzeczywistą materią w takim sensie jak się ją przedstawia ale w drugim przypadku występuje poważny problem filozoficzny "co to znaczy że coś istnieje?". Intuicyjnie wydaje Ci się pewnie że materia istnieje rzeczywiście i obiektywnie a w ten sposób coś sobie tłumaczysz. Ograniczasz istnienie do materii zamiast kojarzyć ją z tym co wypełnia świadomość przy czym nie wiesz czym jest materia i czym jest świadomość więc dlatego tak łatwo Ci uznać że świadomość jest wytworem materii i wiążesz to z ewolucją materii jakby świadomość nie istniała. Ja uważam że ewolucja jest właściwością świadomości a materię tworzą informacje w świadomości. We śnie też doświadczasz istnienia materii ale ona jest dla Ciebie fikcyjna bo wytworzył ją mózg. Za prawdziwą uważasz materię którą można świadomie badać. Skąd wiesz że ta we śnie nie jest prawdziwa? Przecież doświadczasz wtedy tych samych rzeczy co normalnie tylko po przebudzeniu wiesz że materia we śnie jest fikcją. Skąd wiesz że materia poza snem nie jest czymś prawie takim samym tylko wyświetlanym także innym świadomościom? I wtedy pytanie skąd wiesz że w ogóle istnieją inne świadomości a nie jest jak we śnie że istnieje tylko Twoja a sen jest projekcją? No i w końcu jeżeli tylko fizyczność jest obiektywna a świadomość z niej wynika to skąd wiesz że fizyczność nie jest obiektywną reprezentacją informacji dla świadomości tylko realnie istniejącą przestrzenią? Nie możesz tego wiedzieć i nauka tego nie wie ani nawet nie bada bo wiadomo że się nie da zbadać. Albo świadomość jest pozycją wyjściową wobec świata i to w niej zachodzi ewolucja danych z której wynika to co nazywamy światem fizycznym albo świadomość i materia są prawie tym samym tylko z innej perspektywy, albo istnieje tylko materia a świadomość z niej wynika i jest jej funkcją. I w każdej z tych opcji istnieje możliwość że świadomość nie ginie. Dla pierwszej opcji jest podstawą, dla drugiej też a w trzeciej wynika z istnienia materii ale w taki sposób który nie daje podstaw do stwierdzenia że świadomość znika na zawsze po śmierci mózgu. Materia wytwarzająca świadomość nie daje jej szansy na wyjście poza materię czyli stworzenie odrębnego bytu który zginie wraz z fizyczną śmiercią. Nie daje też przestrzeni żeby moja i Twoja świadomość mogły zaistnieć. Świadomość jest czymś innym niż materia. Podstawą do stworzenia podziału na materię i świadomość jest fakt odczuwania świadomości zaś materia jest czymś co jest odczuwane. Z jednej strony mamy dostęp tylko do tego co jest wnętrzem świadomości ale nie do samej świadomości a z drugiej strony jako świadomość mamy dostęp tylko do świadomości a wszystko pozostałe jest tylko jej treścią czyli interpretacją.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

Natomiast filozofowie zupełnie inaczej postrzegają materię, uwazają że nie może się nazywac coś czego nie można określć i pewnie nie istnieje. I to drugie jest z tego co piszesz najbliższe tobie. Ja uważam odwrotnie.

Ja nie twierdzę że materia nie istnieje tylko że bez świadomości nie istniałaby obiektywnie. Tylko świadomość może ją postrzegać i to ona nadaje materii istnienie. Czas także nie istniałby bez świadomości która jest w stanie stwierdzić upływ czasu. Podstawową właściwością świadomości jest odczuwanie i zdawanie sobie sprawy z własnego istnienia i bycia sobą ale istnieje także świadomość jako funkcja gdzie im większa świadomość tym więcej się rozumie. Komputer może "rozumieć" w tym sensie że przetwarza informacje w odpowiedni sposób a człowiek może rozumieć tylko to że istnieje ale być w błędzie co do każdej teorii mającej cokolwiek wyjaśnić. Jedna i druga definicja świadomości to zupełnie inne zjawisko i powinno się to nazywać innymi słowami. Mózg człowieka z dobrze działającą lewą półkulą i korą przedczołową jest w stanie pojąć więcej niż mózg małpy więc człowiek ma pod tym względem większą świadomość ale na poziomie odczuwania typowego tylko dla świadomości mózg człowieka i małpy odczuwa to samo jako istnienie siebie, przy czym kształt mózgu i kora przedczołowa tłumaczą dlaczego istnieje dana osoba ale nigdy nie wytłumaczą dlaczego akurat ja czuję się tą osobą i jestem świadomością osadzoną w tym mózgu bo każdy mózg tworzy świadomość ale nie jest powiedziane czemu akurat ten jest tym moim.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

Tym bardziej zdanie które podkreśliłam świadczy dokładnie o tym że kierujesz sie teorią że materia w zasadzie nie może miec nazwy bo nie uznajesz że może istnieć. Czyli kierujesz sie zupełnie nienaukową teorią.

Zupełnie nie tak. Materia ma nazwę i istnieje tylko teraz jest kwestia tego czym ona jest. Nauka tego nie wyjaśnia ale bada zjawiska które nazywasz materialnymi. To Ty kierujesz się nienaukową teorią kiedy twierdzisz że po śmierci mózgu na zawsze znika czyjaś świadomość. Nauka bada tylko skojarzenie tej świadomości z fizycznym mózgiem ale robi to w ograniczony sposób. Dla mnie materia istnieje tylko w świadomości bo bez niej nie może istnieć. Nie pojawia się jakaś materia znikąd i nie podlega nagle ewolucji bo tak, tylko świadomość organizuje swoją przestrzeń informacji w taki sposób że odczuwamy je jako materię. Gdyby postać w komputerze zdawała sobie sprawę ze swojego istnienia to jej realna rzeczywistość byłaby dokładnie tym samym co dla nas przestrzeń wirtualna. Skoro rodzimy się w danej przestrzeni to skąd wiadomo że jest realna a nie wirtualna? Jeżeli dłużej się zastanowisz to dojdziesz do wniosku że istnieje tylko wirtualna a realna nie ma prawa. Natomiast dla nauki jako takiej nie ma tego rozróżnienia. A gdyby zapytać gdzie jest świat to pytanie tworzy błędne koło bo gdyby istniał fizycznie w taki sposób jaki postulujesz musiałby się znajdować w miejscu które znajduje się w miejscu znajdującym się w miejscu które znajduje się w miejscu i tak w nieskończoność. Dlatego to co nazywamy miejscem w rzeczywistości nie może znajdować się w żadnym miejscu bo gdyby było inaczej musiałoby się okazać że jest takie miejsce czyli wszechświat musiałby być pusty poza tym że istniałoby skupisko materii wziętej nie wiadomo skąd która ewoluując stworzyła świadomość. Ale badając świadomość dochodzimy do wniosku że żadne miejsce nie może istnieć obiektywnie bo jest tylko parametrem świadomości.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

Pytanie jest tylko takie kiedy się ze sobą łaczą i kiedy dzielą.

Właśnie to Ci od początku tłumaczę. Nauka łączy się z filozofią w tym sensie że filozofia w ogóle wyznacza co jest nauką a co bajką. Nauka to coś zbadanego przez świadomość w takim sensie że świadomość formułuje definicję i hipotezy a nauka je weryfikuje. Filozofia wytworzyła pojęcie nauki a nauka bada to co widzimy ale filozofia wykracza dalej bo tłumaczy czy to co widzimy jest prawdą czy tylko pojęciem a materia to tylko pojęcie które opisuje prawdę o nieznanej naturze.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

Może być jedna definicja świadomości jako takiej ale są różne rodzaje świadomości i argumentem tego jest praca A.Dąbrowksiego. Ja nie mam na tyle odwagi aby sie spierać a nawet nie zgadzać którzy w swoich pracach opisują właśnie różne rodzaje świadomości. Co do materii dla filozofii jest to niepoznane, dla naukowca coraz bardziej odkrywane i udokumentowane.

Ale nie ma jednej definicji świadomości jako takiej. Jest kilka różnych które się nie pokrywają. Świadomość jako zdawanie sobie sprawy i odczuwanie bodźców jest czymś innym niż świadomość jako zrozumienie jakiegoś zagadnienia i czymś innym niż świadomość jako zdolność do zrozumienia tego zagadnienia. Jeżeli wyprowadzę cios i dostaniesz ode mnie w twarz (teoretycznie) to poczujesz ból. Dlaczego Ty a nie ktoś inny? Bo Twoje ciało zbierze bodziec i dostarczy go do Twojego mózgu. Ale czemu Twój mózg jest Twój? Tego już nie wiesz ograniczając się do materii a z pkt widzenia świadomości nie wiadomo czemu ten element materii jest Twój.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

I to jest tylko jeden z rodzajów świadomości. Takie rodzaje świadomości równiez się dzielą na inne. Dlatego wszystko składa się na jedną całość.  Nie masz pewności że taki rodzaj jest jedynym słusznym bo to tylko rozważanie.

Nie. To człowiek formułuje to co nazywasz rodzajem i może to badać na podstawie tej definicji i sprawdzania założeń ale to nie składa się w jedną całość jeżeli jednym wytłumaczeniem jest odczuwanie, drugim rozumienie a trzecim odczuwanie zrozumienia. Nauka w ogóle pomija to pierwsze i trzecie a skupia się tylko na tym drugim. To duża wartość ale nie wyczerpująca tematu.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

I w zasadzie tutaj napisze znowu to co wcześniej że się nie zgodzimy, ponieważ ty wierzysz w rozważanie ja w naukę.

Nie. Wierząc że po śmierci jest absolutny koniec a fizyczny mózg wytwarza świadomość tworzysz swoje rozważanie ale go nie rozwiniesz do odpowiedniej formy. Nauka tłumaczy fakty ale tylko w swoim obrębie. Jeżeli na początku wprowadzasz pojęcie materii to nauka tłumaczy fakty w ten sposób ale nie tłumaczy czym jest materia. Z pkt widzenia nauki nie wiadomo co jest po śmierci i skąd się bierze świadomość ale wiadomo że jest ona przetwarzana w mózgu. Ty mylisz skutek z przyczyną bo robisz z nauki filozofię która nie jest filozofią tylko czymś więcej a nauka jest czymś mniej. Nauka wiąże efekt z fizyczną przyczyną a filozofia pyta czym jest efekt oraz czym jest fizyczność i przyczyna.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

Filozofia to rozważanie o nauce. Uzupełnienie przez przypuszczenia tego czego nie udało sie do tej pory naukowo wyjaśnić. I tyle.

Nie. Nauka jest dla mnie bardzo ważna ale nie sięga tam gdzie filozofia bo jest ograniczona do badania zjawisk a to tylko część realności.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

I tutaj równiez się nie zgodzimy bo dla mnie nauka jest praktyką co już wcześniej pisałam, Filozofia to teoretyczne rozważanie które może pomagac nauce.

Nauka jest praktyką ale wynikającą z filozofii. Jak sprawdzić czy coś jest praktyką? I tu w grę wchodzi filozofia tłumacząca dlaczego nauka jest wartościowa czyli Popper i jego falsyfikacja. Ale nauka jest ograniczona do badań czyli tego co wiemy. Filozofia jest czymś więcej i wyznacza także ramy nauki. Nauka jedynie wyjaśnia zjawiska które może wyjaśnić a filozofia może nadać jej szerszy kontekst.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

Nie możemy wszyscy patrzeć sie na to tylko z twojego lub mojego punktu widzenia, byłoby to strasznie nudne ?

No pewnie ale jednak Twój punkt widzenia nie jest nauką tylko filozofią na jej temat bo wyciągasz szersze wnioski z węższych zjawisk i nie robisz tego na podstawie nauki tylko swojej wiary. Nie mówię bo moja teoria też jest w pewnym sensie niepotwierdzona i nie opiera się całkowicie na nauce ale sam o tym pisałem i rozgraniczam krytykę materializmu od tego co sam twierdzę. Tylko że Ty uważasz że Twoje podejście jest naukowe a nie jest.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

Nie możemy wszyscy patrzeć sie na to tylko z twojego lub mojego punktu widzenia, byłoby to strasznie nudne ?

Chodziło mi o to że materializm jest religią ale odwrotnością katolicyzmu. Nie jest religią dla naukowców bo prawdziwy naukowiec nie potrzebuje żadnej religii a może nawet filozofii bo chodzi mu tylko o ten wycinek rzeczywistości który bada. Też uważam że religie służą manipulacji ale ludzie jej potrzebują dlatego że nie potrafią interpretować rzeczywistości w filozoficzny sposób a to on świadczy o indywidualności i osadza całą resztę w jakimś szerszym kontekście.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

Na pewno będzie musiał istnieć program a później z czasem zapewnie i ten program sie rozwinie na tule aby mógł byc nowym mózgiem ale już nie tym samy i nie takim samy jak powiedzmy nasz żywy mózg.

Z pkt widzenia logiki nasz żywy mózg przekłada się 1:1 na sztuczną inteligencję która jest nam równoważna logicznie czyli nie ważne jak ale ważne co jest efektem. To jest właśnie ten drugi rodzaj świadomości czyli zrozumienie ale ktoś rozumny może uderzyć się w głowę i stracić rozum a wtedy dalej będzie odczuwał podczas gdy badania Ducha powiedzą że jego świadomość jest mniejsza. Zrozumienie i możliwości będą na pewno mniejsze ale odczucie pozostaje zawsze takie same.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

Co do pierwszej osoby to jest to rodzaj świadomości. Osoba może być w śpiączce ale żyje i świadomość nadal pracuje.
Natomiast dalej co do czasu to upłynął w ten sam sposób ale inaczej odczuwalny dla każdej z tych osób. Natomiast jest on odczuwalny bo żyjemy.

I właśnie o to odczuwalne "żyjemy" chodzi mi kiedy mówię o tym że Twoja świadomość nie musiała być Twoja a z drugiej strony to co rozumiesz musi być właśnie takie i nie od Ciebie zależy czy zrozumiesz więcej lub mniej.

W dniu 7.12.2020 o 14:23, Gość Loraine napisał:

I tak tłumaczę. Ty tłumaczysz to rozważaniami. A na pewno wiekszość. Pzdr

Ty też tłumaczysz rozważaniami. Nauka rozwinięta w pełni wytłumaczyłaby dlaczego zachowujemy się tak a nie inaczej ale nie tłumaczy świadomości która to odbiera jako "ja" w przypadku różnych osób.

W dniu 7.12.2020 o 14:47, Gość Loraine napisał:

Po prostu odpowaiadam argumentując swój pogląd natomiast ty i mózg tego nie przyjmujecie bo nie.

Nie o to chodzi bo my (a przynajmniej ja) nie negujemy tego co twierdzi nauka. Jeżeli jakieś badania są sprzeczne to jedne i drugie są wartościowe a ogólny wniosek jest taki że w zależności od warunków może być tak lub tak. Ja mam szacunek do nauki i jej nie neguję. Moje rozważania dotyczą tego czego nauka nie bada z definicji.

W dniu 7.12.2020 o 14:47, Gość Loraine napisał:

Teorią jest to że po śieci może być cokolwiek i to samo dokładnie dotyczy świadomości która istnieje gdy zyje mózg.

Nie, teorią jest to że jest cokolwiek jak i to że nie ma nic. Nauka do tego nie sięga więc tłumaczę to filozoficznie. Nauka nie bada świadomości w tym znaczeniu. Tylko że jak mogłoby istnieć NIC? Przecież nic NIE istnieje a dla świadomości ZAWSZE COŚ istnieje.

W dniu 7.12.2020 o 14:47, Gość Loraine napisał:

Czym jest dla ciebie nicość?

No właśnie nie jest bo nie istnieje.

W dniu 7.12.2020 o 14:47, Gość Loraine napisał:

Udowodnienie jest fizyczne, jezlei umieramy i ciało sie rozkłada lub jesteśmy spopieleni to co po nas zostaje ? Pył. Świadmość nie może istniec w innnej osobie, w innym ciele, z innymi dośwaidczeniami bo jest ściśle związana z naszym ciałem, mózgiem, naszymi doświadczeniami

No właśnie nie jest z tym związana bo ktoś może mieć alzheimera i ma świadomość tylko już nawet nie wie czego. Małpa też ma świadomość a nie posługuje się w ogóle pojęciami. Po nas nie zostaje nic ale to nie znaczy że po świadomości też chociaż po TEJ świadomości to raczej nic nie zostanie ale skąd wiesz że nowy mózg w innym ciele nie wytworzy świadomości która znowu będzie Twoja skoro teraz nasze cechy nie są nami tylko cechami?

W dniu 7.12.2020 o 14:47, Gość Loraine napisał:

Czyli inaczej mówiąc nasza świadomość nie będzie istniała w kimś innym i odczuwała bo nasz mózg musiałby być z innym w jednej głowie. A coś takiego nie istnieje.

Nie o to chodzi żeby istniała w kimś innym w innej głowie tylko o to że inna świadomość znowu będzie Twoją, w innej głowie niż teraz i to nie będziesz ta Ty co teraz ale będziesz to odczuwać jako swoje ja, tak jak teraz kiedy to wszystko jest kwestią niezależną od Ciebie.

W dniu 7.12.2020 o 14:47, Gość Loraine napisał:

A co cię tak denerwuje w korze przedczołowej. Nie istnieje identyczny mózg o identycznej świadomości.

Tak samo jak nie istnieje identyczny mózg jak Twój był wcześniej ale świadomość ciągle ewoluuje podczas gdy Ty ciągle masz to samo poczucie bycia świadomością chociaż Twój mózg ciągle się zmienia.

W dniu 7.12.2020 o 14:47, Gość Loraine napisał:

Dla cieie nie ma znaczenia wyjaśnienie naukowe tylko filozoficzne

Nauka po prostu nie sięga tam gdzie filozofia a znaczenie ma i nauka i filozofia.

W dniu 7.12.2020 o 14:47, Gość Loraine napisał:

Jeżlei chodzi o skonstruowanie identycznego mózgu to nie ma czegoś takiego jak obudzenie sie w tym skonstruowanym ciele i mózgu o ile nadal jest się żywym. Nie da się skonstruować idealnej kopii mnie czy ciebie. Mozna skonstruować coś co będzie podobne ale nigdy identyczne.

A skąd wiesz? Twoja cała świadomość sprowadza się do jakiejś funkcji która daje określone efekty a ją można zastąpić inną funkcją która daje te same efekty tak jak 4 = 2 + 2 ale też 1 + 1 + 1 + 1, A Ty i tak nie jesteś tą świadomością tylko tym co ją odczuwa. W przyszłości równie dobrze może się dać zmienić całkowicie świadomość jakiejś osoby (treść) ale dalej ta sama osoba będzie tego odczuwać jak i można będzie sklonować świadomość i wtedy inna osoba będzie odczuwać tą samą świadomość. Przy czym Ty też się zmieniasz więc Twoje poczucie ja nie zależy od obecnej formy. Kiedyś umrzesz i skąd wiesz że to będzie ostateczna śmierć? Nauka tego nie stwierdza więc skąd?

W dniu 7.12.2020 o 14:47, Gość Loraine napisał:

Jeżeli fizyczne dowody naistnienei świadomości w mózgu cię nie przekonują nie są dla ciebie żadnm argumentem to nikt cie nie przekona bo wierzysz tylko w swoje rozważania.

Ale takich dowodów nie ma. Można jedynie badać dlaczego dany mózg rozumie to czy tamto ale świadomość odbierająca te bodźce istnieje też kiedy ten sam mózg tego nie rozumie a komputer będzie mógł to rozumieć a nie będzie tego świadomy. I w tym tkwi sedno :)

Odnośnik do komentarza
W dniu 7.12.2020 o 16:44, Gość BógJestZły napisał:

No właśnie NIE PRZENIOSŁAby się i to jest clue tego o czym pisałem. Jeśli jest tak jak ona pisze i świadomość warunkuje wyłącznie mózg i nic więcej, nic za nią nie odpowiada tylko fizyczny, materialny organ to po skonstruowaniu identycznej kopii powinna się obudzić w tej kopii, tak jak teraz jest w swoim. 

 

Nie. Zgodnie z jej teorią fizyczny mózg powinien wytworzyć taką samą świadomość jak jej obecna ale to będzie inna świadomość która umrze wraz ze śmiercią tego mózgu. 10 sklonowanych świadomości będzie tworzyć 10 takich samych mózgów i świadomości ale ktoś inny będzie je odczuwał jako siebie. Weź pod uwagę że Loraine była swoją świadomością kiedy miała 8 lat i jest nią teraz chociaż to 2 zupełnie inne świadomości jeśli chodzi o informacje i zrozumienie. Coś co jest wspólne z Loraine obecnie i tą 8 letnią to fakt odczuwania świadomości jako jej "ja". Czyli wszystko się zmienia ale jej fizyczny mózg tworzy świadomość i to się w pewnym sensie zgadza póki nie zadasz sobie pytania czym jest ta fizyczność bo wtedy pojmiesz że w ciągu życia wszystkie fizyczne atomy się wymieniają a informacje w mózgu nie tworzą tej świadomości tylko jej formę która wciąż się zmienia.

Odnośnik do komentarza
W dniu 7.12.2020 o 16:44, Gość BógJestZły napisał:

Zakładając, że tylko fizyczny organ odpowiada za twoją świadomość to po skonstruowaniu identycznego ciała z zawartością identycznego mózgu powinieneś obudzić się w tym nowym ciele. Dlatego ja nie wierzę, że świadomość ginie od mózgu, Mózg jest tylko jedną z materialnych form, którą świadomość odbiera.

 

No nie bo to identyczne ciało z takim mózgiem tworzy inną świadomość która jest taka sama co świadczy o tym że nie jesteśmy swoim fizycznym mózgiem ani niczym co składałoby się na jakąś stałą formę. To czym jesteśmy jest naprawdę zmienne i dlatego nie wierzę w to że w mózgu znajduje się coś przywiązującego świadomość do ciała na stałe. To coś musi się znajdować poza mózgiem, w wyższym i niezrozumiałym dla nas wymiarze. Wyobraź sobie teraz że masz się teleportować na zasadzie - wszystkie Twoje elementy kopiują się 1:1 w innym miejscu a Twoje stare ciało znika. To jest właśnie wyobrażenie świadomości jako obecnego stanu mózgu ale przecież wtedy umierasz a nowa osoba rodzi się w drugim miejscu i dla innych nie ma różnicy między nią a Tobą. Tylko że nie jesteśmy danymi z fizycznego mózgu tylko czymś co ma być do niego przywiązane fizycznie nawet jeżeli te dane się zmienią (tak jak zmieniłeś się od dzieciństwa do teraz) ale dla mnie to nie ma znaczenia bo po śmierci ten mózg już nie istnieje ale ta świadomość musi ale już jako inna świadomość w tym drugim rozumieniu.

W dniu 7.12.2020 o 16:44, Gość BógJestZły napisał:

Loraine, to, że jakiś naukowiec twierdzi, że za świadomość odpowiedzialny jest mózg to mam to w tyle, bo jest pełno naukowców i badań tak kretyńskich, że idealnie pokazują wartość nauki. Nauka wcale nie jest nieomylna. Wręcz przeciwnie. Jest mnóstwo SPRZECZNYCH wyników badań na temat tych samych zjawisk.

Żaden naukowiec tak nie twierdzi (w sensie stricte bo obraz mózgu = stan świadomości ale to nie tłumaczy czemu Ty odczuwasz swój a ja swój). Sprzeczne wyniki badań nie przeczą nauce. Świadczą tylko że dana kwestia nie jest jednoznaczna i od innych czynników zależy jaka będzie.

W dniu 7.12.2020 o 16:44, Gość BógJestZły napisał:

Kiedy dochodzi do spekulacji, teoretyzowania, posługiwania się filozofią, logiką to natychmiast podnosi się ryk, ale nauka jest cacy i nieomylna. 

 

No właśnie to posługiwanie się filozofią i logiką to tak naprawdę nauka i interpretacja badań.

W dniu 7.12.2020 o 16:44, Gość BógJestZły napisał:

Ja kiedyś przewertowałem setki badań i opracować na temat mózgu i tego, które obszary odpowiadają za co i wiesz co? Wszędzie było coś innego. Np. według badań naukowych, które kiedyś czytałem to nie te obszary, które wymieniłaś odpowiadają za świadomość, tylko przedklinek. 

 

W ogóle mniejsza z tym co. Cokolwiek by to nie było wyobraź sobie ten mózg działający bez świadomości ale w taki sposób że człowiek funkcjonuje i nawet wchodzi w reakcje z innymi i bez świadomości to ta osoba funkcjonowałaby jak na zerwanym filmie a załóżmy że ma bardzo rozwinięte płaty czołowe czyli myśli mocno logicznie. A inny nie myśli logicznie ale jest wszystkiego świadomy.

W dniu 7.12.2020 o 16:44, Gość BógJestZły napisał:

Za parę lat połowa tych badań, którymi teraz ludzie się posługują, by argumentować swoje stanowisko zostanie obalonych.i

 

Wątpię. Raczej zostaną wytłumaczone LEPIEJ.

W dniu 7.12.2020 o 16:44, Gość BógJestZły napisał:

Jak ci naukowcy i fizycy, którzy arbitralnie orzekli, że świadomość ginie z mózgiem odniosą się do tego, że osoby w stanie śmierci klinicznej były w stanie relacjonować i zarejestrować rzeczy, których nie mogli widzieć z pozycji leżenia na plecach i reanimacji?

 

Żaden szanujący się naukowiec tak nie orzekł. Świadomość ginie z mózgiem? Tak ale ta druga czyli znika zrozumienie charakterystyczne dla tego mózgu, ale nie ginie świadomość jako odbieranie bodźców.

W dniu 7.12.2020 o 16:55, Gość BógJestZły napisał:

Denerwuje mnie tylko, że nic nie pamiętam. To po ciul już żyłem ze 1000 razy.

Jakbyś wszystko pamiętał to po ciul?

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość mózg napisał:

Dalej nie rozumiesz że nauka nie bada filozofii więc nie ma czegoś takiego jak filozofia oparta na nauce. Nauka nie twierdzi że po śmierci mózgu umiera cała świadomość. Nauka bada związek mózgu ze świadomością rozumianą jako zrozumienie.

A ty dalej nie rozumiesz że ja doskonale to rozumiem ale tego nie podzielam ? Nie wiem na ile ze zrozumieniem przeczytałeś moje argumenty ale zamiast łaczyć filozofię i nauke ty nadal obstawiasz że tylko filozofia czyli rozważanie może wyjaśnić czym jest świadomość.

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nauka bada związek mózgu ze świadomością rozumianą jako zrozumienie. Problem w tym że zrozumienie jest funkcją nie wymagającą świadomości bo może istnieć komputer który wyrzuca z siebie wnioski będące prawdą gdyż to wynika z logiki. Świadomość może być zaś całkowicie bierna i głupia ale sęk w tym że odczuwa ze swojej perspektywy. I jeżeli ja odczuwam ze swojej Ty ze swojej a BJZ ze swojej to powstaje pytanie dlaczego akurat ja odczuwam akurat to bo przecież mógłbym zupełnie co innego skoro inne mózgi odczuwają własne świadomości a nie moją.

Raczej jako jedność. Zrozumienie jest tylko częścią. Komputer to nie zywy organizm który kieruje się logiką. Możesz minimalnie nagiąc swoje myślenie i przyznać że świadomość połaczona z mózgiem w żywym ciele jest czymś indywidualnym i dlatego odczuwa tylko ze swojej perspektywy. Skoro piszesz że odczuwa i wierzysz że tak jest to czemu odczuwa. Odczuwa ponieważ jest połaczona z mózgiem a nie z jakimiś innymi bytami. Każdy odczuwa na swój sposób. Nie istnieje odczuwanie takie samo dla ciebie i innych ludzi. Może być podobne, ale nie takie samo. Jeżeli człowiek jest żywy bez wzgledu na to czy jest w śpiączce czy nie to świadomość zyje ale nie może być świadomością wspólną lub odczuwalną przez wiele osób. Takie teorie pojawiają się w okultyzmie czy jakis innych kwestiach poruszających podobne tematy. A to już jest bajka.

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

Ty uważasz że po śmierci mózgu następuje koniec świadomości ale dla kogoś obserwującego śmierć czyjegoś mózgu nie następuje żaden koniec bo jego świadomość trwa dalej. Wydaje Ci się że każdy mózg wytwarza swoją świadomość więc to jest logiczne ale tak naprawdę nie wiesz tego co sobie założyłaś bo widzisz mózg jako coś fizycznego ale świadomości

A czemu zakładasz że świadomość nie jest częścią mózgu tylko czymś niewidzialnym? Nie ma na to dowodu chyba że w kultach są przekonania na taką teorię.

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

Dlatego świadomość i materia nie są tym samym.

Ale to ty tak uważasz. I nie przyjmujesz innego spojrzenia naukowego.

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

Ja uważam że ewolucja jest właściwością świadomości a materię tworzą informacje w świadomości. We śnie też doświadczasz istnienia materii ale ona jest dla Ciebie fikcyjna bo wytworzył ją mózg.

Raczej odwrotnie. Przeciez świadomość powstała z czegoś co tej świadomości nie miało. Było najpierw czymś prostym i nieskomplikowanym a później własnie ewoluowało do bardziej złozonych form. Więc z tym się nie zgadzamy. Ty rozumiesz materię zupełnie inaczej, ty uważasz że materia jest fikcyjna gdy np. śpisz. Ja uważam że materia nie jest czymś umownym i istnieje a mózg doświadcza kontaktu z materią, oczywiście piszę o zywym organizmie.

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

Ja nie twierdzę że materia nie istnieje tylko że bez świadomości nie istniałaby obiektywnie. Tylko świadomość może ją postrzegać i to ona nadaje materii istnienie.

To jest sedno. Postrzeganie materii to coś innego od jej istnienia. Więc świadomość istniała w tych najprostrzych formach życia, ale podczas ewolucji te formy życia przekształciły się w istoty myślące które odczuwają, które mają mózg i mogą określić to co jest materią.

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nauka łączy się z filozofią w tym sensie że filozofia w ogóle wyznacza co jest nauką a co bajką.

No nie żartuj, filozofia to rozważanie ale to rozważanie może być błędne. Nauka szuka wyjaśnień, dowodów, bada to co jest teorią. Gdyby nie nauka to byśmy siedzieli nadal w jaskiniach i rozważali jak i co zrobić. A nóz widelec się uda.

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

Ale nie ma jednej definicji świadomości jako takiej. Jest kilka różnych które się nie pokrywają.

Nam obydwojgu o to samo chodzi. Tylko dla mnie świadomość jest czymś co się rozkłada na rodzaje świadomości. Ty określasz to jako różne definicje ?

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

Moim zdaniem z filozoficznego pkt widzenia właśnie najłatwiej coś udowodnić a bez tego nie ma prawdziwej filozofii. Chodzi głównie o stwierdzenia którym nie da się zaprzeczyć a są oparte na obserwacji rzeczywistości.

Ale to są nadal obserwacje i rozważanie i aby udowodnić cokolwie potrzebne sa fizyczne badania. Bo teoria to tylko teoria i bez zbadania fizycznie nadal pozostanie tylko teorią która może zostać przyjęta jako ta najblizsza prawdzie lub nie. Natomiast to będzie tylko przyjęcie teoretyczne.

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

To człowiek formułuje to co nazywasz rodzajem i może to badać na podstawie tej definicji i sprawdzania założeń ale to nie składa się w jedną całość jeżeli jednym wytłumaczeniem jest odczuwanie

 Przeciez aby odczuwac musimy żyć i mieć mózg. Pewnie że człowiek formułuje to co w ogóle nazywamy. Bez tego byśmy sie nie umieli porozumieć. Nauka niczego nie pomija tylko tłumaczy to nie tak jakbyś tego oczekiwał ?

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nie. Wierząc że po śmierci jest absolutny koniec a fizyczny mózg wytwarza świadomość tworzysz swoje rozważanie ale go nie rozwiniesz do odpowiedniej formy. Nauka tłumaczy fakty ale tylko w swoim obrębie.

Fizyczny mózg wytwarza świadomość ale tylko w zywym organizmie. Nauka tłumaczy to co może zbadać. Czyli oddziela te teorie które są błędne od tych które moga być faktem i które można udowodnić. Nauka jest tym co cały czas się rozwija, natomiast filozofia może być nieskończonymi rozważaniami i niekoniecznie tym co w przyszłości będzie miało rację bytu. Częśc teori po prostu zostanie obalonych bo nauka będzie mogła udowodnić że jest inaczej. Pewnie nie za naszego życia i nie za życia kolejnego pokolenia ale może już prawnuki obecnych sredniolatków będą wiedziały wiecej bo nauka jak napisałam wyżej rozwija się.

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

No pewnie ale jednak Twój punkt widzenia nie jest nauką tylko filozofią na jej temat bo wyciągasz szersze wnioski z węższych zjawisk i nie robisz tego na podstawie nauki tylko swojej wiary.


Mój punkt widzenia i argumenty są oparte o m.in. tych filozofów i naukowców o których pisałam wyzej. Wnioski można wyciagac bo bez wniosków ie rozwijalibyśmy się tylko tkwili w miejscu.

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

No właśnie nie jest z tym związana bo ktoś może mieć alzheimera i ma świadomość tylko już nawet nie wie czego.

Najpierw pytanie do ciebie czy wiesz czym jest choroba Alzheimera lub Parkinsona? Osoba żywa może miec świadomość i z czasem gdy najprościej mówiąc mózg wyłącza po kolei różne części człowiek nadal żyje. Ale cofa sie w rozwoju do momentu gdy juz mózg przestaje funkcjonować i osoba umiera. Tak wygąda Alzheimer pisząc najprościej. Świadomość jest ale cofanie się do momentu gdy dorosły człowiek stake się niemowlakiem a z czasem po prostu warzywem powoduje że świadomość jest niczym w Comie. Świadomość kończy się gdy mózg przestaje funkcjonować.

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

Po nas nie zostaje nic ale to nie znaczy że po świadomości też chociaż po TEJ świadomości to raczej nic nie zostanie ale skąd wiesz że nowy mózg w innym ciele nie wytworzy świadomości która znowu będzie Twoja skoro teraz nasze cechy nie są nami tylko cechami?

Niestety uważam że świadomość jest silnie związana z ciałem, z mózgiem. Z naukowego punktu widzenia nie ma możliwości. Mamy różne rodzaje cech np fizyczne. Cechy są czymś co nas odróznia jako osoby żywe np. od przedmiotów. Moga być cechy charakteru czyli np. sposób w jaki się zachowujemy. Ale to wszystko pochodzi z mózgu. Mózg nami kieruje w całości. Bo jesteśmy złożeni z wielu systemów a jedny z najwazniejszych jest system nerwowy. Bez tego nie istniejemy.
Więc nasze cechy są częścia nas.
" Najnowsza rezonansowa teoria świadomości korzysta z badań Friesa i integruje ją z badaniami innych naukowców."
" Zgodnie z teorią większość bytów w naszym wszechświecie wykazuje świadomość na bardzo prymitywnym poziomie (np. elektron lub atom). Przy czym im bardziej zróżnicowany i złożony układ elementów tym większa świadomość (sprawniejsza i bardziej wyrafinowana wymiana informacji za pośrednictwem różnych ścieżek biofizycznych: zarówno elektrycznych jak ich chemicznych). Innymi słowy: za dużą świadomość odpowiedzialne są wyspecjalizowane połączenia, w których w spójny sposób rezonują mniejsze elementy. "
To jest głowny argument teorii świadomości poparty badaniami naukowców czym jest świadomość. Jeżlei to cie nie przekonuje to w zasadzie dalsza dyskusja nie ma sensu bo najwidoczniej żadne argumenty nie są w stanie ciebie przekonać że możesz się mylić. Ty się po prostu uparcie nie zgadzasz.

5 godzin temu, Gość mózg napisał:

Ale takich dowodów nie ma. Można jedynie badać dlaczego dany mózg rozumie to czy tamto ale świadomość odbierająca te bodźce istnieje też kiedy ten sam mózg tego nie rozumie a komputer będzie mógł to rozumieć a nie będzie tego świadomy. I w tym tkwi sedno ?


Przykro mi że nie uznajesz argumentów które podałam. Ja nie uznaję twojej filozofii ponieważ filozofować można o wszystkim bez końca. Można tak filozofowac o tym jak kwiatki rosną, jak Św. Mikołaj może fruwac saniami, czy Rudolf miał czerwony nos, jak wyglądał Jezus i czy był Bogiem. Twoje prawo filozofuj. Wierz w co chcesz. O ile to w jakiś sposób ciebie uspakaja... Powodzenia ?



 

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość Loraine napisał:

A ty dalej nie rozumiesz że ja doskonale to rozumiem ale tego nie podzielam

Ale to jest obiektywna prawda. Nie masz się zgadzać lub nie tylko zrozumieć ?

7 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Nie wiem na ile ze zrozumieniem przeczytałeś moje argumenty ale zamiast łaczyć filozofię i nauke ty nadal obstawiasz że tylko filozofia czyli rozważanie może wyjaśnić czym jest świadomość.

Nauka nie bada takich spraw więc jak chciałabyś tu włączyć naukę?

7 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Możesz minimalnie nagiąc swoje myślenie i przyznać że świadomość połaczona z mózgiem w żywym ciele jest czymś indywidualnym i dlatego odczuwa tylko ze swojej perspektywy.

Przecież to żadne wyjaśnienie tylko właśnie naginanie myślenia zamiast normalnego myślenia i materializm w praktyce a potem tłumaczenie sobie zjawisk za pomocą wiary w tą teorię. Ja tak nie potrafię i nie polecam takiego myślenia.

7 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Odczuwa ponieważ jest połaczona z mózgiem a nie z jakimiś innymi bytami.

Tak to sobie tłumaczą materialiści ale tylko ich to przekonuje bo tak się oszukują. Przecież to tak jakby powiedzieć że nie bo jest niebem bo jest niebieskie.

7 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Nie istnieje odczuwanie takie samo dla ciebie i innych ludzi. Może być podobne, ale nie takie samo.

Ciekawe skąd to wiesz. Jak to zbadałaś? Przecież to nie nauka.

7 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Jeżeli człowiek jest żywy bez wzgledu na to czy jest w śpiączce czy nie to świadomość zyje ale nie może być świadomością wspólną lub odczuwalną przez wiele osób

A kto pisze o wspólnej świadomości?

7 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Jeżeli człowiek jest żywy bez wzgledu na to czy jest w śpiączce czy nie to świadomość zyje ale nie może być świadomością wspólną lub odczuwalną przez wiele osób

Bo najpierw odczuwam świadomość a potem szukam wytłumaczenia i mózg niczego nie tłumaczy tylko koreluje ze świadomością a ja szukam wytłumaczenia a nie korelacji. Nie twierdzę że świadomość jest niewidzialna tylko że jest niematerialna a materia jest wnętrzem świadomości ale nie wiadomo czym tak naprawdę jest. A Ty sobie wierz że jest czym chcesz natomiast ja szukam prawdy a nie takich wierzeń,

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:
13 godzin temu, Gość mózg napisał:

Dlatego świadomość i materia nie są tym samym.

Ale to ty tak uważasz. I nie przyjmujesz innego spojrzenia naukowego.

To są fakty a nauka wcale się temu nie sprzeciwia tylko to Ty tak uważasz a w zasadzie wierzysz.

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Raczej odwrotnie. Przeciez świadomość powstała z czegoś co tej świadomości nie miało

Ale to Ty w to wierzysz a nauka wcale tak nie twierdzi  a jeżeli szukasz początków to wiesz że wcale tak nie jest bo jedyne co istnieje to tylko świadomość.

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Było najpierw czymś prostym i nieskomplikowanym a później własnie ewoluowało do bardziej złozonych form.

To Twoje wierzenie tak jak katolicy wierzą w Trójcę Świętą.

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Ty rozumiesz materię zupełnie inaczej, ty uważasz że materia jest fikcyjna gdy np. śpisz.

Aha czyli Ty uważasz że kiedy śpisz to materia we śnie jest tak samo realna jak ta w codziennym życiu? :)

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Ja uważam że materia nie jest czymś umownym i istnieje a mózg doświadcza kontaktu z materią, oczywiście piszę o zywym organizmie.

Nie uważasz tak tylko w to wierzysz a dla nauki materia jest czymś umownym. Twoje wierzenia i filozofia nie są zgodne z nauką.

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Gość Loraine napisał:
13 godzin temu, Gość mózg napisał:

Ja nie twierdzę że materia nie istnieje tylko że bez świadomości nie istniałaby obiektywnie. Tylko świadomość może ją postrzegać i to ona nadaje materii istnienie.

To jest sedno. Postrzeganie materii to coś innego od jej istnienia.

No czyli nie wiesz czy istnieje poza świadomością i co by to w ogóle miało znaczyć gdyby jednak istniała ale jako materialistka wierzysz święcie że istnieje i nie musisz się zastanawiać czym jest bo wierzysz że tak jest ?

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:
13 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nauka łączy się z filozofią w tym sensie że filozofia w ogóle wyznacza co jest nauką a co bajką.

No nie żartuj, filozofia to rozważanie ale to rozważanie może być błędne. Nauka szuka wyjaśnień, dowodów, bada to co jest teorią. Gdyby nie nauka to byśmy siedzieli nadal w jaskiniach i rozważali jak i co zrobić. A nóz widelec się uda

Skoro to rozważanie może być błędne to interpretacja wyników w nauce dokładnie tak samo może być czymś błędnym bo to filozofia ustala co jest prawdą a co fałszem i nauka jako teorie i falsyfikacja to też filozofia. Bez tego nie ma żadnej nauki. No tak bez nauki siedzielibyśmy w jaskiniach ale to nie znaczy że nauka wyznacza co jest prawdą w stosunku do filozofii. Na odwrót bo to filozofia wyznacza co jest prawdą i zawiera w sobie naukę jako metodę badania rzeczywistości a materia nie jest ostateczną rzeczywistością bo nie ma metod żeby to stwierdzić.

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:
13 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nauka łączy się z filozofią w tym sensie że filozofia w ogóle wyznacza co jest nauką a co bajką.

No nie żartuj, filozofia to rozważanie ale to rozważanie może być błędne. Nauka szuka wyjaśnień, dowodów, bada to co jest teorią. Gdyby nie nauka to byśmy siedzieli nadal w jaskiniach i rozważali jak i co zrobić. A nóz widelec się uda

Nie. Świadomość to słowo a co ono oznacza? Ano trzy różne rzeczy. Jedną jest odczuwanie, drugą rozumienie a trzecią znajomość treści zrozumienia.

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Ale to są nadal obserwacje i rozważanie i aby udowodnić cokolwie potrzebne sa fizyczne badania.

No właśnie nie. Żeby fizyczne badania miały znaczenie potrzeba filozofii opartej na popperowskiej metodzie naukowej czyli filozofii która mówi jak trzeba interpretować naukę żeby była wartościowa. Tylko że fizyczne badania ograniczają się do fizycznych badań ale żeby móc je zinterpretować potrzeba filozofii.

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Bo teoria to tylko teoria i bez zbadania fizycznie nadal pozostanie tylko teorią która może zostać przyjęta jako ta najblizsza prawdzie lub nie. Natomiast to będzie tylko przyjęcie teoretyczne.

No ale najważniejsze jest to co przyjmuje się na podstawie logiki a nie badań. Badania są potrzebne do ustalenia szczegółów ale dyskutujemy o czymś czego nie da się zbadać.

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Przeciez aby odczuwac musimy żyć i mieć mózg

Niekoniecznie. Może tak jest tutaj ale to nie znaczy że to ostateczny świat. Liczy się że odczuwamy a to co obserwujemy liczy się obobno.

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Pewnie że człowiek formułuje to co w ogóle nazywamy. Bez tego byśmy sie nie umieli porozumieć

No i materia jest takim pojęciem. Nazwanym roboczo ale niewyjaśnionym tak naprawdę. 

 

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Nauka niczego nie pomija tylko tłumaczy to nie tak jakbyś tego oczekiwał ?

Nie. Nauka tłumaczy to co ma tłumaczyć i to właśnie tak jakbym oczekiwał ale nie tłumaczy wszystkiego a Tobie wydaje się że nauka wyznacza filozofię i dopisujesz sobie wytłumaczenia których nauka nie dostarcza.

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Fizyczny mózg wytwarza świadomość ale tylko w zywym organizmie. Nauka tłumaczy to co może zbadać.

Masło maślane.

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Częśc teori po prostu zostanie obalonych bo nauka będzie mogła udowodnić że jest inaczej.

Nauka nie sięga tak daleko żeby obalać filozofię.

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Pewnie nie za naszego życia i nie za życia kolejnego pokolenia ale może już prawnuki obecnych sredniolatków będą wiedziały wiecej bo nauka jak napisałam wyżej rozwija się.

To nie znaczy że można sobie obalić wszystko co teraz wiemy bo kiedyś na pewno to będzie obalone. Przecież nie musi tak być i niektóre rzeczy wiemy już teraz a i bez badań wiadomo niektóre rzeczy na zasadzie rozważań logicznych i to jest właśnie wartość filozofii PONAD nauką.

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Pewnie nie za naszego życia i nie za życia kolejnego pokolenia ale może już prawnuki obecnych sredniolatków będą wiedziały wiecej bo nauka jak napisałam wyżej rozwija się.

Tzn? Raczej mylisz naukę z filozofią a to są inne kompetencje które się niekoniecznie przenikają. Materializm nie ma nic wspólnego z nauką.

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Gość mózg napisał:

Ale to jest obiektywna prawda. Nie masz się zgadzać lub nie tylko zrozumieć ?

Witaj. Więc krótko mówiąc nie zgadzam się z tobą co już pisałam wyżej wielokrotnie. To jest twoja prawda.Nie przyjmujesz żadnych argumentów więc niby o czym chcesz dyskutować. Uważasz że tylko ty masz rację bo teoretyzujesz o czym czego nie udowodniono. A ponieważ takie dysputy pomiedzy filozofami i naukowcami trwają od niepamietnych czasów więc to o czym piszemy też jest udowadnianiem sobie wzajemnie swojego zdania. Przy czym ja uważam że nie rozumiesz mnie a ty że ja ciebie. Może dlatego ponieważ obydwoje jesteśmy przekonani do swojego zdania, pogądów które nam się wydają najbardziej prawdopodobne. Ty uważasz że nie umiem zrozumiec twojego spojrzenia z tym że jak kiedyś tez tak rozważałam jako jeszcze osoba wierząca "jak to jest", gdzie idziemy po śmierci", czy" wiemy czy nie wiemy" i t.d. nie musisz ale możesz zrozumiec mój punkt widzenia tak jak ja rowumiem twój. I niestety musisz wziąć pod uwagę że możesz nie miec racji w swoich rozważaniach i przypuszczeniach.
Odniosę się w zasadzie do najważniejszych spraw które napisałes wyżej.
Nauka jak najbardziej bada czym jest świadomość co uargumentowałam wcześniej. Zacytowałam naukowców którzy to badają. Powołujesz się na filozofię która jest rozważaniami. I dlatego nauka bada te teorie które da się wytłumaczyć. Bo co komu po filozofowaniu i teoriach które są jedynie teoriami wymyślonymi i nigdy nie potwierdzonymi. To co udało się udowodnić to to że świadomość nie istnieje bez ciała, bez naszego mózgu. Nie przenosi się, nie może przejść z ciała do ciała i t.d. Jeżeli jest stała to jest do śmierci ciała i umysłu. Później ginie tak jak ciało. Ty nie wierzysz w NICOŚĆ. Bo tak jest nazwane umownie to że ciało znika i wszystko co jest z nami równiez. Nie mówię tu o kopii nas, klonowania nas czy innych takich domyślnych sprawach które są w trakcie badań naukowych.
Jeżeli wierzysz że mózg może być połączony z jakimiś innymi bytami, może przenikać nasza świadomość połączona z naszym mózgiem do innego ciała to chyba zdajesz sobie sprawę jak to brzmi. Bo dokładnie to próbujesz udowodnić co już zostało obalone przez naukę. Nie ma możliwości na coś takiego. Mam wrażenie że chcesz się spierać o to i zupełnie naukę odwalasz gdzieś na bok bo dla ciebie teoretyzowanie o bajkach jest samym w sobie dowodem. Ja tego nie kupuję, bo to śa tylko teorie. A tak samo jak ty ja też mogę powiedzieć i przekonywać że święty mikołaj istnieje i lata na saniach z reniferami bo przeciez na tym polega filozofia. To że nie istnieje takie samo odczuwanie dla ciebie i innych ludzi to wynika z nauki właśnie. Podawałam ci argumenty wyżej przecież pisanie w koło macieju o tym non stop jest jak gadanie do ryby. Nie obraź się ale ty nie teoretyzujesz a wymyślasz coś co jest dla ciebie wygodne. Nie liczysz sie z tym co stwerdza nauka. A stwierdza że nie możemy odczuwać w innych ciałach. To jest coś o czym mówiłeś na poczatku czyli buddyzm-hinduizm który wyznaje że życie jest przywilejem i buddyści i hinduiści wierzą że świadomość jest powtarzalna. WIęc jest to teoretyzowanie. Tak wyglądają filozofie zycia tych ludzi. Rozważania i teoretyzowanie ma sie niejak do nauki. W buddyzmie i hinduizmie nie ma związania na stałę z ciałem, materia dla tych ludzi jest umowna. Skoro ty również tak uwazasz to podpierasz się tylko teoriami które są dla ciebie zrozumieniem w pełni tego czym jest świadomość. I przyjąłeś to za prawdę. Nie stety takie podejście nie ma nic wspólniego ani z logiką ani z nauką. Zwróć uwagę że naukowcy badają teorie i wyłuskują te które są wymysłem a które można badać. Czyli innymi słowy nauka odrzuca teorie - bajki, a zajmuje się badaniem tego co już można zbadać. Tak jak napisałam że pojawiają się teorie bajki typu mamy niewidoczne skrzydła i fruwamy co zostalo w praktyce obalone. Więc naukowcy biorą pod uwagę to co już zostało zbadane i jeżeli pojawiają się teorie prawdopodobne trzeba wykluczyć )zbadać) to co może się zgadzać i odwalić to co jest mitem, zwykłą teorią nieprzydatną. Teoria może być błędna ale jeżlei jest zbadana i udowodniona to nie można mówić że coś co jest udowodnione jest fałszywe, czy nieprawdziwe bo jest potwierdzeniem przypuszczeń, teorii. Tak samo jest ze S.Hawkingiem i jego teorią. Uważam ze kiedy śpię materia istnieje, nie jest umowna, istnieje wokoło nas i w nas. Z tym że wszystko wibruje i sie zmienia tak jak my tak materia. Jest czymś trwałym ale zmiennym. Nie znika dlatego że my śpimy czy jesteśmy w Comie. Wszystko jest zbudowane z atomów. Wszechświat i my jesteśmy poddani wibracji która nas zmienia. To jest udowodnione co podałam wyżej.
Powołujesz się na t.zw. Popertyzm. Z tym że to jest czysta teoria, abstrakcja co reprezentuje Popper. jeżlei się tym kierujesz to się nie dziwię że masz takie poglądy jakie masz. Tym bardziej że teoria nie możesz być rzeczywistym problemem a jedynie rozważaniami o problemie. Natomiast czym innym jest wiedza teoretyczna która nauka weryfikuje i bada. Popper stwierdził że nie  żadne doświadczenie nie może wykazać prawdziwości teorii. To jest coś co nazwał Falsyfikacją. A to by znaczyło że nauka i badania naukowe są fałszywe. A to znaczy że w zasadzie myśląc jak Popper żylibyśmy łudą w niefizycznym i niematerialnym świecie. Trzeba wziąć pod uwagę że takie teoretyzowanie nienaukowe może wniesć coś ciekawego ale nadal bedzie to tylko teoretyzowanie.Uznawał tylko falsyfikację. Więc o czy tutaj dyskutować. Na pewno jak każdy filozof wniósł coś ciekawego do teoretyzowania, ale na pewno nie próbując falsyfikować zasady dynamiki Newtona ponieważ chociaż w tym przyadku wykazał się lekceważeniem. Widać to jest twój guru którym się podpierasz w swoich teoriach. Ale to nadal tylko teorie. Nauka sięga tutaj gdzie kończy się filozofia (teoria, rozważania). W zasadzie coś próbujesz udowadniać ale w tej chwili naukowcy są w dość zaawansowanym momencie w którym nowoczesna technologia może naukowo wyjaśniać i podważać to co jest domysłami. Jak napisałam dzięki temu że naukowo można badac i wyjaśniać to co jest bajką a faktami zbadano ostanio odkrywając że po zmapowaniu nieba odkryto 3 miliony nowych galaktyk. Tego nie można określić jako falsyfikacja. Ale rozumiem że ty iąc tropem Poppera tak mozesz uważać. No nic. Zyczę ci abyś jednak się bardziej otworzył i spróbował zrozumieć że istnieje coś więcej niż teorie Popperowskie ? Trzymaj się. ?



 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość Loraine napisał:

Witaj. Więc krótko mówiąc nie zgadzam się z tobą co już pisałam wyżej wielokrotnie. To jest twoja prawda.Nie przyjmujesz żadnych argumentów więc niby o czym chcesz dyskutować. Uważasz że tylko ty masz rację bo teoretyzujesz o czym czego nie udowodniono.

Hejka. To nie jest moja prawda i wcale nie uważam że tylko ja mam rację. Podziel sobie moje wypowiedzi na 2 części - jedna to moje zdanie na temat świadomości i materii a druga to obiektywne stwierdzenie twardych faktów gdzie tłumaczę Ci że Twoje rozważania i filozofia nie wynikają z nauki a materializm nie jest naukowy. To Tobie wydaje się że Twoja filozofia nie jest filozofią i też teoretyzujesz ale wydaje Ci się że to twarda nauka. Metoda naukowa jest filozofią i praktyką jednocześnie. Polega na obserwacji zjawiska, zdefiniowaniu go i falsyfikacji czyli wielokrotnej obserwacji wyłaniającej regułę. Materię można badać ale tylko wycinkowo. Jest obserwacja i definicja ale ona jest taka że nie wynika w naturę zjawiska tylko w opis tego jak się zachowuje w danych warunkach. Dlatego metoda naukowa jest obiektywna i obiektywnie ograniczona. Logika zaś jest ścisła i za pomocą dedukcji dochodzi się do takich wniosków które chociażby formułują naukę i ją tworzą oraz odróżniają ją od wszystkiego co nienaukowe. To dzięki filozofii możesz stwierdzić że nauka jest bardziej wartościowa od religii.

Teraz uporządkuję najważniejsze argumenty:

Fakt 1: Z nauki nie wynika wniosek że materia istniała przed świadomością.

Fakt 2: Z nauki nie wynika wniosek że po śmierci mózgu Twoja świadomość umiera na zawsze.

Fakt 3: Z nauki nie wynika wniosek że materia może istnieć poza świadomością a samo sformułowanie takiego wniosku jest z definicji nienaukowe ponieważ NIE DA SIĘ tego zweryfikować. Nie że jeszcze tego nie zrobiono tylko zwyczajnie się NIE DA bo metoda naukowa tam nie sięga.

Fakt 4: Nauka ogranicza się do obserwacji zjawisk i tłumaczenia mechanizmów przyczynowo skutkowych ale natura tych zjawisk jest badana przez filozofię. Filozofia nadaje im szerszy kontekst i częściowo jest ścisła bo opiera się na dedukcji a częściowo dotyczy przypuszczeń. Przede wszystkim trzeba odróżnić przypuszczenia od faktów.

Fakt 5: Nauka nigdy nie wytłumaczy wszystkiego ponieważ istnieją problemy których nie jest w stanie wyjaśnić ponieważ obserwacja i falsyfikacja jest ograniczona do materii a żeby powiedzieć czym jest materia potrzebne jest spojrzenie z perspektywy która nie ogranicza się do materii. Oprócz tego istnieją jeszcze inne ograniczenia - niektóre mechanizmy są ukryte przed możliwością zaobserwowania ich i wyłonienia spośród pozostałych ponieważ działanie mechanizmów które obserwujemy ma wiele przyczyn które muszą ze sobą korelować żeby było tak jak jest. Wyobraź sobie że masz odszyfrować kod programu na podstawie obserwacji jego działania czyli włączasz grę i na tej podstawie analizujesz jej kod źródłowy nie mając do niego dostępu z poziomu programisty. Jest pewne, że część rzeczy Ci umknie a niektóre wytłumaczysz sobie inną pasującą teorią która dawałaby ten sam efekt i uznasz to za wystarczające bo będzie Ci się zgadzać z obserwacją.

Fakt 6: Materializm ontologiczny jest teorią filozoficzną a nie naukową.

Tym kończę ten post bo to meritum a zaraz odpowiem Ci na resztę.

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Nauka jak najbardziej bada czym jest świadomość co uargumentowałam wcześniej. Zacytowałam naukowców którzy to badają

Oni badają coś zupełnie innego. Już to przecież tłumaczyłem. Oni badają świadomość jako ROZUM a nie jako ODCZUWANIE a to są 2 różne rzeczy błędnie nazywane tym samym słowem. Ten sam człowiek odczuwa tak samo jako on i ma duży rozum i wysokie IQ a potem dostaje wylewu albo ma wypadek i nadal odczuwa tak samo ale rozum maleje. Nauka bada tylko rozum bo skupia się na efektach czyichś działań i przy tym ignoruje pojedyncze anomalie które nie potwierdzają reguły a przecież świadomość jako odczuwanie czyli to o czym dyskutujemy jest właśnie pojedynczą anomalią którą należy zignorować bo nie wyciągnie się z tego ogólnej reguły zawsze potwierdzanej badaniami.

14 godzin temu, Gość Loraine napisał:

I dlatego nauka bada te teorie które da się wytłumaczyć. Bo co komu po filozofowaniu i teoriach które są jedynie teoriami wymyślonymi i nigdy nie potwierdzonymi.

A nauka nie bada tego co jest udowodnione logicznie bo wtedy falsyfikacja nie jest potrzebna. Ty potrzebujesz empirycznego dowodu na to że 2+2=4 bo przecież skoro masz 2 kasztany i dołożysz do nich kolejne 2 to nauka nie potwierdza że 4 kasztany to 4 kasztany bo liczbę 4 uważasz już za filozofię czyli coś nienaukowego. Tak jakbyś ignorowała logikę i wszystkie rozważania ścisłe które nie są oparte na badaniach empirycznych. W ten sposób powinnaś wyrzucić do kosza całą matematykę. Ja stoję na stanowisku że to się łączy i należy interpretować empiryczne badania w logiczny sposób.

14 godzin temu, Gość Loraine napisał:

To co udało się udowodnić to to że świadomość nie istnieje bez ciała, bez naszego mózgu. Nie przenosi się, nie może przejść z ciała do ciała i t.d. Jeżeli jest stała to jest do śmierci ciała i umysłu. Później ginie tak jak ciało

No to pokaż mi takie badania naukowe i ich metodologię. Oczywiście że tego nie zrobisz bo nie ma takich i to Twoje wierzenie jakby katolik wierzył że nauka potwierdza istnienie Trójcy Świętej. To aberracja.

14 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Ty nie wierzysz w NICOŚĆ

Nie. NICOŚĆ obiektywnie Z DEFINICJI nie istnieje. Jeżeli uważasz że nicość może istnieć to przeczysz słowom których używasz tak jakby definicja nieistnienia zakładała możliwość istnienia tego co nie istnieje.

14 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Nie mówię tu o kopii nas, klonowania nas czy innych takich domyślnych sprawach które są w trakcie badań naukowych.

A ja mówię o tym bo jeżeli sklonujesz siebie to Twój klon będzie identyczny jak Ty ale będzie osobną świadomością/odczuwaniem a rozum będziecie mieć wspólny bo identyczny. I to jest ściśle logiczny wniosek któremu nie da się zaprzeczyć ani go podważyć.

14 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Jeżeli wierzysz że mózg może być połączony z jakimiś innymi bytami, może przenikać nasza świadomość połączona z naszym mózgiem do innego ciała to chyba zdajesz sobie sprawę jak to brzmi

Gdybym tak twierdził... ale przecież tak nie jest.

14 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Bo dokładnie to próbujesz udowodnić co już zostało obalone przez naukę

Nieprawda. Pokaż co zostało obalone i daj mi te badania, podaj metodologię, nazwiska naukowców i datę. Przecież wiesz że tego nie zrobisz bo nie ma takich badań.

14 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Mam wrażenie że chcesz się spierać o to i zupełnie naukę odwalasz gdzieś na bok bo dla ciebie teoretyzowanie o bajkach jest samym w sobie dowodem

Zweryfikuj to błędne wrażenie bo to Ci wypacza ogląd na tą dyskusję.

14 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Ja tego nie kupuję, bo to śa tylko teorie

I dlatego wprowadzasz swoje nieuzasadnione teorie i uważasz je za lepsze a w dodatku wydaje Ci się że nie są teoriami tylko nauką chociaż są tylko wiarą i teoriami. Moje w przeciwieństwie do nich mają uzasadnienie. Nie twierdzę że mam rację bo nauka tak twierdzi tylko wszystko uzasadniam a Ty nie - tylko twierdzisz że nauka potwierdza Twoje wymysły chociaż w rzeczywistości tak nie jest.

14 godzin temu, Gość Loraine napisał:

A tak samo jak ty ja też mogę powiedzieć i przekonywać że święty mikołaj istnieje i lata na saniach z reniferami bo przeciez na tym polega filozofia.

Nie, ja tak nie robię, ale Ty tak bo przekonujesz że św Mikołaj istnieje bo przecież nauka to udowadnia a że koleś faktycznie ma na imię Mikołaj i ma ksywkę święty to już nieistotne bo przecież liczy się że to święty Mikołaj :)

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

To że nie istnieje takie samo odczuwanie dla ciebie i innych ludzi to wynika z nauki właśnie.

Nieprawda. To właśnie potwierdza że jednak nie ma tak że się nie zgadzamy tylko Ty nie rozumiesz tego co Ci tłumaczę. Nauka nie bada odczuć więc nic takiego nie ma prawa z niej wynikać.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Podawałam ci argumenty wyżej przecież pisanie w koło macieju o tym non stop jest jak gadanie do ryby.

Powtarzałaś mantry z których wynikała dla mnie wiedza naukowa że nie rozumiesz o czym rozmawiamy ?

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Nie obraź się ale ty nie teoretyzujesz a wymyślasz coś co jest dla ciebie wygodne. Nie liczysz sie z tym co stwerdza nauka. A stwierdza że nie możemy odczuwać w innych ciałach.

To Ty wymyślasz co jest dla Ciebie wygodne. Ja tak nie potrafię bo większość tego co myślę to coś co było z początku bardzo ale to bardzo niewygodne lecz po czasie zostało jakoś oswojone i przyjęte jako fakt naukowy lub logiczny. Logika jest ponad nauką. Żeby nauka mogła stwierdzić że nie możemy odczuwać w innych ciałach musiałaby badać coś do czego nie ma dostępu. Zrozum że nauka jest obiektywną dziedziną więc nie może być subiektywna jakbyś chciała a przecież rozmawiamy o czymś stricte subiektywnym.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

W buddyzmie i hinduizmie nie ma związania na stałę z ciałem, materia dla tych ludzi jest umowna. Skoro ty również tak uwazasz to podpierasz się tylko teoriami które są dla ciebie zrozumieniem w pełni tego czym jest świadomość. I przyjąłeś to za prawdę. Nie stety takie podejście nie ma nic wspólniego ani z logiką ani z nauką.

Oczywiście że ma wiele wspólnego z logiką. Materia jest obiektywnie umowna a ja nie podpieram się żadnymi teoriami tylko to jest podobne do tych teorii bo tamci ludzie rozumieli to co ja tylko wyrażali to w innym języku, niezbyt współczesnym. To Ty przyjęłaś za prawdę coś co kojarzy Ci się z nauką ale nią nie jest a z logiką to już w ogóle nie ma nic wspólnego. Zwróć uwagę na to że logika jest wyjątkowo ścisła ale dotyczy wnętrza świadomości tzn logiczne wnioski potwierdzają się w subiektywnym doświadczaniu rzeczywistości jako świadomość.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Czyli innymi słowy nauka odrzuca teorie - bajki, a zajmuje się badaniem tego co już można zbadać.

Nie tak. Rzeczywiście zajmuje się badaniem tego co już można zbadać ale nauka NIE ZAJMUJE SIĘ BAJKAMI czyli nie obala istnienia krasnoludów elfów i Harrego Pottera znajdującego się na peronie 9 i 3/4. Tego NIE MOŻNA zbadać więc nie można wykluczyć ale nie ma powodu żeby uznać dowolny wymysł za fakt. Z tym że przy naszych rozważaniach o świadomości jest inaczej bo masz albo albo i nie ma żadnej teorii wprowadzającej istnienie czegoś nieudowodnionego tylko rozważania na temat tego czego Z GÓRY NIE WIADOMO bo nauka tego nie może zbadać.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Uważam ze kiedy śpię materia istnieje, nie jest umowna, istnieje wokoło nas i w nas

Chodziło mi o materię której doświadczasz podczas snu. Jak odróżnisz ją od tej która miałaby rzekomo być realna? No nie odróżnisz bo Twoje doświadczanie materii ogranicza się do zmysłów. A gdyby nas nie było to skąd wiadomo że istniałaby jakaś materia? No nie istniałaby bo nasza definicja tego że coś istnieje jest zmysłowa a nie obiektywna więc nie mieszaj zmysłów z obiektywnością - w tej kwestii możesz brać ode mnie przykład ?

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Z tym że wszystko wibruje i sie zmienia tak jak my tak materia

A skąd wiesz że to nie cecha świadomości a to co nazywasz materią nie jest stałe? Masz kilka możliwości których nie zweryfikujesz inaczej niż logicznymi rozważaniami a już na pewno nie za pomocą nauki tak jak miernikiem amperów nie zbadasz poziomu alkoholu w piwie chociaż to urządzenie oparte ściśle na nauce.

Co Ci daje ta wiara w materię że tak się przy niej upierasz? Intuicja podpowiada mi że po prostu chciałabyś kiedyś umrzeć na zawsze i żeby już potem nic nie było bo jednak to strach co to będzie. Sam też mam ten lęk więc to rozumiem. Wolałbym wierzyć w nicość, wtedy 10 lat temu wziąłbym sznur i by mnie teraz nie było z Waszej perspektywy a to co by się działo z mojej to NIE WIADOMO.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Jest czymś trwałym ale zmiennym.

Tak trochę ale bardzo i dużo ale mało ? Przecież to jest sprzeczność już z definicji.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Nie znika dlatego że my śpimy czy jesteśmy w Comie.

Tego też nie twierdzę. Jest to zestaw danych wspólny dla każdej świadomości i tyle. Nie ma tu żadnej mistyki którą Ty widzisz bo dla Ciebie materia jest niemal jak Bóg i pojawiła się znikąd bez wyjaśnienia.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Wszystko jest zbudowane z atomów

Znów źle. Atomy są tym co obserwujemy kiedy badamy dogłębnie wnętrze świadomości. Nie można nadawać im dodatkowych właściwości poza tym bo o tym nauka nam już nie powie.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Wszechświat i my jesteśmy poddani wibracji która nas zmienia. To jest udowodnione co podałam wyżej.

https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/jak-fluktuacje-kwantowe-wiaza-sie-z-zasada-nieoznaczonosci-heisenberga/

Cytat

Zasada nieoznaczoności Heisenberga mówi nam, że Δp Δx/2. Podobna nierówność (również nazywana zasadą nieoznaczoności) obowiązuje dla energii i czasu, mianowicie ΔE Δt/2, gdzie ΔE jest niepewnością wyznaczenia energii, a Δt można zgrubnie rozumieć jako czas trwania pomiaru energii. To oznacza, że bardzo dokładny pomiar energii pojedynczego stanu mikroskopowego jest możliwy tylko dla stanu o bardzo długim czasie życia. Oznacza to również, że bardzo krótko trwającym fluktuacjom kwantowym nie możemy przypisać dokładnej energii, i może ona być w granicach błędu zgodna z zerem. Fluktuacje te wyobrażamy sobie często jako wirtualne pary cząstka-antycząstka. Skoro ich energia jest w granicach niepewności zgodna z zerem, to chwilowe pojawianie się w próżni takich par nie jest sprzeczne z zasadą zachowania energii. Inaczej mówiąc, pomimo obowiązywania zasady zachowania energii istnienie fluktuacji kwantowych jest możliwe dzięki zasadzie nieoznaczoności.

No i Twoja teoria się wali.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Powołujesz się na t.zw. Popertyzm. Z tym że to jest czysta teoria, abstrakcja co reprezentuje Popper. jeżlei się tym kierujesz to się nie dziwię że masz takie poglądy jakie masz

Popperyzm = nauka czyli dla Ciebie nauka = abstrakcja. Właśnie o to chodzi że nauka to czysta teoria jeżeli chodzi o metodologię. Popperyzm wyznacza metodologię nauki z pkt widzenia filozofii i dlatego nauka ma wartość.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Tym bardziej że teoria nie możesz być rzeczywistym problemem a jedynie rozważaniami o problemie.

Czyli to co uważasz za naukę może być tylko teoretycznym rozważaniem.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Popper stwierdził że nie  żadne doświadczenie nie może wykazać prawdziwości teorii. To jest coś co nazwał Falsyfikacją. A to by znaczyło że nauka i badania naukowe są fałszywe

Nie, to właśnie świadczy o tym że nauka i badania naukowe są prawdziwe i właśnie po to istnieje falsyfikacja jako metoda odróżnienia prawdy od pustych teorii przy czym pusta teoria może przypadkowo być prawdziwa na zasadzie ślepego strzału. To co jest potwierdzone jest na pewno prawdziwe i do tego potrzebujemy falsyfikacji. Bez tego nie ma nauki.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Na pewno jak każdy filozof wniósł coś ciekawego do teoretyzowania, ale na pewno nie próbując falsyfikować zasady dynamiki Newtona ponieważ chociaż w tym przyadku wykazał się lekceważeniem.

Zasady dynamiki Newtona są prawdziwe bo przeszły falsyfikację. Rozumiesz to opacznie ale nie bardzo wiem dlaczego bo to przecież jasne. Jeżeli coś przeszło falsyfikację to znaczy że broni się naukowo więc można to uznać za prawdę a jeżeli jej nie przechodzi to znaczy że albo to fałsz albo teoria jest źle sformułowana z punktu widzenia języka.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Widać to jest twój guru którym się podpierasz w swoich teoriach

Nie, to jest twórca metody naukowej. Bez tego nie ma nauki.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Nauka sięga tutaj gdzie kończy się filozofia (teoria, rozważania).

Odwrotnie. Filozofia sięga tam gdzie kończy się nauka. Twarde dane trzeba jeszcze zinterpretować żeby miały jakiekolwiek znaczenie.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

W zasadzie coś próbujesz udowadniać ale w tej chwili naukowcy są w dość zaawansowanym momencie w którym nowoczesna technologia może naukowo wyjaśniać i podważać to co jest domysłami.

Nauka nie zajmuje się domysłami. Ja to co napisałem udowodniłem LOGICZNIE a Ty się do tego nawet nie odnosisz tylko próbujesz powoływać się na naukę jakbym miał jej przeczyć i wymyślasz że Popper czyli twórca nauki żył w nienaukowym świecie.

15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Jak napisałam dzięki temu że naukowo można badac i wyjaśniać to co jest bajką a faktami zbadano ostanio odkrywając że po zmapowaniu nieba odkryto 3 miliony nowych galaktyk. Tego nie można określić jako falsyfikacja.

No właśnie można i nawet trzeba. Nie rozumiesz falsyfikacji...

falsyfikacja 
[łac. falsificatio ‘fałszowanie’], 

metodol., naukozn. procedura metodologiczna mająca na celu wykazanie fałszywości twierdzenia, hipotezy lub teorii, prowadząca do ich obalenia;

Czyli jeżeli coś przeszło falsyfikację to jest prawdziwe i się obroniło. Coś co jej nie przeszło niekoniecznie jest fałszywe. Po prostu NIE JEST udowodnione. Istnieją jednak rzeczy które są prawdziwe a nie są udowodnione i dlatego filozofia jest szersza od nauki bo tam gdzie kończy się nauka jest jeszcze filozofia i logiczne rozważania na podstawie dedukcji.

Odnośnik do komentarza

Nauka opisuje rzeczywistośc, filozofia poszukuje, nadaje jej sens, a religia ( jej duchowe nisze) uczy tego sensu doświadczać.

Polski fizyk Meissner: " Jesli gdzies szukalbym piekna, to w tym jak doskonale urzadzony jest świat w wymiarze fizycznym, zaletą mojej wiedzy jest to, że dane jest mi  to piekno ujrzeć; choc piekno , które sie wyłania, przedmiotem fizyki juz nie jest... toco fizyka opisuje jest poza jej kompetencją - fizyka opisuje obraz, ale nie sens , który za nim stoi"

To różne aspekty:     Percepcja/rozumienie (nauka)  -> abstrakt,idea (filozofia) -> uczucie, estetyka (sztuka) -> wgląd (intuicje/przeżycie duchowe)... i osobne kompetencje w opisie/poznaniu rzeczywistosci.

Nauka jest mierzalna i doświadczalana, ale odrzucanie innych aspektów to ochrona przed doswidczaniem niepewności. Za duzo doświadczen od setleci by negowac pewne wskazania tylko dlatego że nie leżą w naszym zasięgu. Budda, Sokrates , Jesus / inni podobni opisywali wgląd jaki doswiadczyli... mimo róznic w dogmatach (języku)  mówili jednogłosem. Nie filozofowali o rzeczywistości, ale jej doswiadczali, kontemplowali i ucieleśniali. I to nie chodzi o wiare w Boga lub nie ( energie, atmany), ale o respekt  i pokore.

To tak jakbym odrzuciliła fizyke kwantową bo jest poza moim pojeciem, percepcja i doświadczeniem - ja jej nie rozumiem, a to ze przeczytam cos w Focusie jest tez raczej w moim przypadku  zawierzeniem, bo b. wąskie jest tylko grono, które serio wie jakie równania za czym stoja i sa w stanie zweryfikowac cokolwiek... i wysnuc za tym wnioski.

Z religia jest podobnie: kilku coś doświadczyło, a reszta (zdecydowana) tylko za nimi klepie, a do faktycznej wiedzy/wgladu jest im daleko. Niestety, ale to tak wygląda.

 

W dniu 26.11.2020 o 00:15, Gość Loraine napisał:

Nie uważam aby cos co było pozalogiczne równało się ze sztuką, muzyką, literaturą, empatią. Chociaż rozumiem że kazdy może tak te kwestie postrzegać. Cnota to bardzo wzniosłe słowo i naduzywane szczególnie w kwestiach religii

 

Loraine, ale sztuka, muzyka, empatia powstaja spoza logiki: nie są efektem dedukcji/logicznych analiz. I tak jak nie mozna podważyc czyjegos przezycia estetycznego droga logiki, tak nie mozna chyba zanegowac czyjegoś przezycia religijnego. Mozna co najwyzej ocenic jego neurotycznośc/dojrzałosc

Podobnie tandetnośc jest czyms wspólnie dostrzegalnym, choć trudno zdefiniowac jej jakies dedukowale ramy. Wydaje mi sie ,że kiedy mówisz o religii, wskazujesz na jej własnie rózne (powszechne) tandetne formy, odbierając istnienie innym częstotliwościom - głebie tradycji , które trwałoscia przekraczaja moje i Twoje istnienie. Wymysłem mozna nazwac wiare w reptilian a nie 2-3 tys lat osadzonej tradycji.

Starohinduska jogaabszaha to 4 księgi tylko o swiadomości, Jezus który mówi "jam jest ten który JEST", równiez wskazuje na świadomość....I oni wszyscy mówia o doświaczenu pozalokalnym i poza czasowym, co fizycy kwantowi dotykaja dzis, po omacku z frustracja. Próbu umieszczania tego na osiach tradycyjnej logiki jest bezskuteczne; to jak próba rozumienia przestrzeni przez dwuwymiarowych płaszczaków,  którzy machaja do siebie dwuwymiarowymi wektorami (np. próby osadzania Boga/jazni etc. jak zwał  w czasie, tak dzia laja buddyjskie koany podrzuca sie paradoksy pod rozwage logiczną, która jest bezskuteczna.

Ewolucja równiez dokonuje sie pozalokalnie (ten sam gatunek zyjący na dwóch odległych wyspach dokonuje zmiany genetycznej w tym samym czasie.. jak wytłumaczyć ten pozalokany przepływ informacji.. 

 

W dniu 24.11.2020 o 02:36, Gość wiejski filozof napisał:

To czy wg.falsyfikacji Karla Poppera psychologia jest nauką?

psychologia akademicka tak, ale psychoterapia juz nie. Ale to psychoterapia leczy zaburzenia osobowości np, a nie psychologia naukowa. Więc nauka mimo ze konkretna - "pewna"  nie daje odpowiedzi na wszystko.

Nauka jest zawsze fragmentaryczna i tymczasowa, filozofia nie ma tej konkretności ale  odnosi sie do całości , próbuje widziec całość - i  to widzenie w niepodzieleniu , kiedys uchodziło za cnotę. 

 

W dniu 26.11.2020 o 00:15, Gość Loraine napisał:

Cnota to bardzo wzniosłe słowo i naduzywane szczególnie w kwestiach religii.

Chyba zapomniane i nie-uzywane ?  ...bo tez nie ma do czego sie specjalnie dziś odnosić  

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Ale przynajcie uczciwie, że nie jesteście w stanie wykluczyć, że po śmierci znowu trzeba będzie chodzić do roboty w podobnym grajdole do Polski za gófniane hajsy. 

Nie jesteście w stanie podważyć tej możliwości.

 

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Gość Agu napisał:

psychologia akademicka tak, ale psychoterapia juz nie. Ale to psychoterapia leczy zaburzenia osobowości np, a nie psychologia naukowa. Więc nauka mimo ze konkretna - "pewna"  nie daje odpowiedzi na wszystko.

Nauka bada na ile leczy i dlaczego tak się dzieje. I dzięki temu w przyszłości będzie można ulepszać terapię. Poza tym czasem człowiekowi pomaga wiara w mity właśnie w religijne i nielogiczne i wiele osób też twierdzi że im to pomaga a drugiemu zaś szkodzi bo ma nerwicę eklezjogenną. Dlatego psychoterapia ma indywidualną wartość i głównie zależy od relacji z terapeutą i jego zdolności wrodzonych. Może 1 na 10 terapeutów ma to w sobie. Czasem takie predyspozycje ma pastor albo ksiądz i wtedy też pełni rolę terapeuty. To może być nauczyciel albo nawet przyjaciel który ułożył własne życie i ma dużą empatię oraz sporo wiedzy o świecie z różnych dziedzin.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

Ale przynajcie uczciwie, że nie jesteście w stanie wykluczyć, że po śmierci znowu trzeba będzie chodzić do roboty w podobnym grajdole do Polski za gófniane hajsy. 

Nie jesteście w stanie podważyć tej możliwości.

Ja wierzę że jeszcze w tym życiu będę miał dużo kasy jak ogarnę kilka spraw. I jakby to powiedział Stonoga "będę na was zarabiał jeb.. polaczki bo jesteście ch.. warci". Oczywiście nie mam na myśli Ciebie BJZ - każdy jest żukiem a kto ma więcej pieniędzy jest tym bardziej żukiem bo może je wydać i dać je mi. Tylko jeszcze nie wiem za co ale jak będę wiedział to na pewno się tym z Tobą podzielę w 1% ?

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Najprościej zarobić na głupocie ludzkiej. Dlatego najwięcej kapitału idzie do osób, które nic pożytecznego nie robią. Oni po prostu żerują na tej ludzkiej głupocie. 

Ja gdyby nie rodzinka to po prostu zrobiłbym z siebie debila w internecie jak jeden mój kumpel, który jest influencerem i dodaje filmiki typu testy, czy smartfon przetrwa przejechanie autem. 

Wystarczy zrobić z siebie kretyna w sieci i już masz spokój i hajsy do końca życia. 

Np. Kotoński obrał taka taktykę, że trafił w grupę, która jest w Polsce liczna, czyli sfrustrowanych mizoginow. W Polsce łatwo zrobić ba tym karierę, bo po pierwsze Polscy mężczyźni są nieatrakcyjni ze względu na niski status socjoekonomiczny i słowianską aparycję. Po drugie Polskie kobiety mają chore i absurdalne wymagania. Te dwa czynniki nakładają się i można zarabiać.

 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

W sumie ludzka głupota aż leży na ulicach i prosi się, żeby na niej zarabiać. 

Organizatorzy systemu finansowego, politycy, szarlatani, guru sekt, trenerzy, couche, tarocistki, koncerny, celebryci, influencerzy, inwestorzy pakujący ludzi na górach, sportowcy ich menedżerowie, naciągacze internetowi od "jednego prostego triku", handlarze, autorzy poradnikow. Mnóstwo sposobów, ocean możliwości. 

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Ja gdyby nie rodzinka to po prostu zrobiłbym z siebie debila w internecie jak jeden mój kumpel, który jest influencerem i dodaje filmiki typu testy, czy smartfon przetrwa przejechanie autem. 

Co ma do tego rodzina?

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Np. Kotoński obrał taka taktykę, że trafił w grupę, która jest w Polsce liczna, czyli sfrustrowanych mizoginow. W Polsce łatwo zrobić ba tym karierę, bo po pierwsze Polscy mężczyźni są nieatrakcyjni ze względu na niski status socjoekonomiczny i słowianską aparycję. Po drugie Polskie kobiety mają chore i absurdalne wymagania. Te dwa czynniki nakładają się i można zarabiać.

Nie do końca. Kotoński zrobił to co większość czyli przeniósł trend z USA do Polski. Nie uważam żeby robił z siebie przez to idiotę. Braki merytoryczne to inna sprawa ale to łączy większość coachów a to co wydaje się megalomanią i przeczuleniem na swoim punkcie to skuteczny marketing. To tak jak Malik Montana w rapie jeżeli wiesz o co mi chodzi.

Słowiańskiej aparycji wcale nie uważam za złą a wymagania polskich kobiet są właśnie za niskie a nie za wysokie ale to jest ogólny trend a to mnie nie obchodzi bo nie szukam sobie ogólnej dziewczyny tylko takiej dla siebie.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

W sumie ludzka głupota aż leży na ulicach i prosi się, żeby na niej zarabiać. 

 

Ale trzeba umieć wpadać na proste pomysły a ja umiem tylko na skomplikowane i to jest problem w tej kwestii.

19 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

Mnóstwo sposobów, ocean możliwości. 

To może kusić ale ja stawiam wartości ponad takimi pieniędzmi i wolę nawet przepić wypłatę i zamówić 10 pizz niż być taki. Wszystkie moje sensowne pomysły zaczynają się od tego że muszę mieć konkretne pieniądze na start. Może powinienem zostać doradcą biznesmenów? Tylko nie wiem jak ich przekonać do swoich pomysłów będąc nikim. Może powinienem śpiewać disco polo i przekazywać im je podprogowo? Miałbym wtedy władzę ale bez zarobku więc co mnie to. Wolę netflix.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
34 minuty temu, Gość mózg napisał:

Co ma do tego rodzina?

Jakbym założył np. jakiegoś vloga, czy bloga i stał sie rozpoznawalny, mówił to co chcę powiedzieć to rodzina już nie odezwałaby się do mnie po usłyszeniu tego.

 

36 minut temu, Gość mózg napisał:

Nie do końca. Kotoński zrobił to co większość czyli przeniósł trend z USA do Polski. Nie uważam żeby robił z siebie przez to idiotę. Braki merytoryczne to inna sprawa ale to łączy większość coachów a to co wydaje się megalomanią i przeczuleniem na swoim punkcie to skuteczny marketing. To tak jak Malik Montana w rapie jeżeli wiesz o co mi chodzi.

Słowiańskiej aparycji wcale nie uważam za złą a wymagania polskich kobiet są właśnie za niskie a nie za wysokie ale to jest ogólny trend a to mnie nie obchodzi bo nie szukam sobie ogólnej dziewczyny tylko takiej dla siebie.

Akurat pisząc, że robią z siebie idiotów to nie miałem na myśli Kotońskiego, tylko influencerów i influencerki, którzy wsławili się czymś takim jak np. Linkiewicz, etc.

To nie tylko kwestia marketingu, ale też wbicie się w deficyt na rynku, nie tyle w deficyt, ale coś co jest nieskończonym źródełkiem. Mówienie ludziom to co chcą usłyszeć i podjudzanie ich.

Ja jestem w tym dobry, umiem wynajdować w ludziach to co ich gryzie i podsycać to, podjudzach. Już od dziecka to ja byłem zawsze organizatorem strajków szkolnych, podburzaczem etc. 

Słowiańska aparycja u mężczyzn podobno obiektywnie jest uznawana za mniej atrakcyjną niż np. latynoska, etc., ale ja tam ekspertem nie jestem, natomiast obstaję przy tym i  będę obstawiał nadal, że wymagania polskich kobiet są astronomiczne, zwłaszcza młodych. Maleje stosunek tego co mają do zaoferowania do profitów, które możesz wynieść ze związku,

44 minuty temu, Gość mózg napisał:

Ale trzeba umieć wpadać na proste pomysły a ja umiem tylko na skomplikowane i to jest problem w tej kwestii.

Ja mam z kolei tak, że jak pojawia mi się pomysł na jakąś inicjatywę to zaraz pojawia się strumień myśli o przeszkodach jakie napotkam, że trzeba załatwiać coś, papiery, formalności, przepisy, albo, że ktoś już działa w tej branży w okolicy i jest już na takiej pozycji, że nie mam szans. 

To właśnie sztuka rozkręcić coś z niskim kapitałem, z wysokim kapitałem to tylko kupujesz rzeczy, które przynoszą ci dochód pasywny i nie ma w tym filozofii barierą nie jest trudność w tym wypadku, tylko zaporowe ceny takich rzeczy,

Ja gromadzę takie rzeczy i już mam dochód pasywny z jednej rzeczy na poziomie 4000 pln rocznie i będzie jeszcze wzrastał co roku o kilkaset złotych.

Tylko, że ja nie przywiązuję za dużej wagi do pieniędzy tzn nie w sensie rywalizacji, mam gdzieś ten wyścig, bo i tak ktoś zawsze będzie bogatszy ode mnie. Dla mnie liczy się wolność, spokój i umiarkowany luksus, który chcę sobie wypracować.

Np. wiele radości sprawiłby mi domek, albo chociaż mieszkanie w jakieś ładnej okolicy z dużą przewagą natury, lasów i ładnych krajobrazów. Myślę, że coś takiego spokojnie jest do osiągnięcia w moim przypadku. 

Tyle, że ludzie dookoła mnie non stop trują o kasie i zapętlają się w tym. Moi niektórzy znajomi mają już mózg wyżarty notoryczną spiralą chciwości, zachłanności. 

Odnośnik do komentarza
59 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Jakbym założył np. jakiegoś vloga, czy bloga i stał sie rozpoznawalny, mówił to co chcę powiedzieć to rodzina już nie odezwałaby się do mnie po usłyszeniu tego.

 

Albo tak Ci się wydaje a jeżeli tak jest to z jakiego powodu przykładasz do tego aż tak dużą wagę?

Godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

Akurat pisząc, że robią z siebie idiotów to nie miałem na myśli Kotońskiego, tylko influencerów i influencerki, którzy wsławili się czymś takim jak np. Linkiewicz, etc.

 

ok wg mnie oni są sobą

Godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

To nie tylko kwestia marketingu, ale też wbicie się w deficyt na rynku, nie tyle w deficyt, ale coś co jest nieskończonym źródełkiem. Mówienie ludziom to co chcą usłyszeć i podjudzanie ich.

 

Trochę na pewno tak.

Godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

atomiast obstaję przy tym i  będę obstawiał nadal, że wymagania polskich kobiet są astronomiczne, zwłaszcza młodych. Maleje stosunek tego co mają do zaoferowania do profitów, które możesz wynieść ze związku,

Może rosną wymagania mężczyzn?

Godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

Ja mam z kolei tak, że jak pojawia mi się pomysł na jakąś inicjatywę to zaraz pojawia się strumień myśli o przeszkodach jakie napotkam, że trzeba załatwiać coś, papiery, formalności, przepisy, albo, że ktoś już działa w tej branży w okolicy i jest już na takiej pozycji, że nie mam szans. 

 

Też tak mam. Wypadałoby to zmienić ?

Godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

Tyle, że ludzie dookoła mnie non stop trują o kasie i zapętlają się w tym. Moi niektórzy znajomi mają już mózg wyżarty notoryczną spiralą chciwości, zachłanności. 

Dystansuję się od takich znajomych.

Godzinę temu, Gość BógJestZły napisał:

Ja gromadzę takie rzeczy i już mam dochód pasywny z jednej rzeczy na poziomie 4000 pln rocznie i będzie jeszcze wzrastał co roku o kilkaset złotych.

 

I bardzo dobrze. Też planuję zrobić sobie pasywkę bo mój sposób pracy jest niezbyt rokujący na przyszłość a nie chcę być niewolnikiem.

Odnośnik do komentarza
W dniu 16.12.2020 o 05:23, Gość mózg napisał:

Nauka bada na ile leczy i dlaczego tak się dzieje.

Bada "na ile"  ale nie odpowiada dlaczego... widzi obraz, ale nie wie co za nim stoi. 

 

W dniu 16.12.2020 o 02:50, Gość BógJestZły napisał:

Ale przynajcie uczciwie, że nie jesteście w stanie wykluczyć, że po śmierci znowu 

 

W kolejnym zyciu znajdziesz nowe forum, na ktorym bedziesz biadolil na zly los, tylko zamiast przy zachodniej bedziesz mieszkal przy wschodniej granicy...

Zajelabym sie doczesnoscia na Twoim miejscu

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
12 godzin temu, Gość mózg napisał:

Albo tak Ci się wydaje a jeżeli tak jest to z jakiego powodu przykładasz do tego aż tak dużą wagę?

Dlatego, że już wiem jak to jest z relacjami z ludźmi, możecie przez lata być przyjaciółmi i w jednej chwili kontakt się urywa, albo się nienawidzicie. Już tysiące relacji pełnych wspólnych przygód, emocji, obietnic przeżyłem, które i tak się pourywały. Dlatego nie powinno się izolować od rodziny i szanować. Nawet z pragmatycznego punktu widzenia samotność całkowita na całe życie jest niezdrowa i nie da się tak funkcjonować. Żaden człowiek nie jest w stanie. Musisz kogoś mieć. Nawet ci ludzie, którzy dokonują jakieś bardzo rygorystycznej selekcji osób, z którymi utrzymują relacje mają zawsze chociaż jedną osobę. Np. mój kumpel stary kawaler, samotnik ma brata. Chcemy czy nie, jesteśmy zależni od ludzi, oni od nas. To wpływa na nasz organizm, ja nie potrafiłbym żyć w całkowitej samotności.

 

Takim osobom przydałby się menadżer, który ogarnie im sprawy organizacyjne. Mam np. kumpla, który co rusz wpada na jakieś pomysły i one są bardzo dobre, ale od lat o nich gada i żadnego nigdy nie zrealizował. Pewnie z tego samego powodu co ja. Dla takich osób jest chyba dobra działalność w szarej strefie, bo nie trzeba z formalnościami się użerać.

 

12 godzin temu, Gość mózg napisał:

Dystansuję się od takich znajomych.

Ja już sam nie wiem co zrobić, bo mój najlepszy kumpel odpłynął tak w chciwość i zafiksowanie na punkcie pieniędzy, że już nie ma z nim kontaktu. Kiedyś jak byliśmy na studiach to nie mieliśmy grosza przy duszy i byliśmy lepiej zadowoleni z życia niż teraz. Robiliśmy tyle rzeczy, były podróże, substancje, dyskusje, były wyjścia do późnej nocy, było wsiadanie do pociągu i jechanie na oślep gdziekolwiek, były idee.

Jak poszliśmy do pracy w tym samym czasie to mojemu kumplowi szajba odbiła i nagle jedynym tematem stały się pieniądze, zaczął oszczędzać, ale popadł w taką skrajność, że nawet boi się kupić reklamówki w sklepie za 20 groszy, i wynosi zakupy na rękach przytrzymując je brodą, jak jeździmy gdzieś dalej to szuka pół godziny bezpłatnego parkingu, żeby złotówki nie stracić. No, a jak rozmawiamy to każdy temat sprowadza do kasy. Jak kupi sobie loda, czy kawę na mieście to przeżywa przez tydzień i truje się, że to bezmyślna konsumpcja i wydawanie kasy. Każda rozmowa z nim sprowadza się do pieniędzy i zawsze schodzi na ten temat. Mówiłem mu to, że ma taki tok myślenia i przyznał mi rację, próbował z tego wyjść, ale to jest silniejsze i wraca w tą pętlę zawsze po kilku dniach, jakby wszystkie drogi do niej prowadziły.

I ja już sam nie wiem, czy powinienem to zaakceptować jako jego wadę, czy zrobić coś innego, bo sam nie jestem idealny i nigdy nie znajdę idealnej osoby. Każdy oczekuje od ludzi nie wiadomo czego. Z drugiej strony to codziennie gadać o hajsie i w kółko to samo to już nie mam siły. Kolejna relacja pójdzie się jepać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...