Skocz do zawartości
Forum

Boję się, że po śmierci trafimy do jeszcze gorszego miejsca niż ten świat.


Gość BógJestZły

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 23.11.2020 o 20:29, Gość mózg napisał:

Przecież ludzie prawie nigdy nie dostają tego w co wierzą. Dostają zwykle coś niespodziewanego z czym trzeba się od nowa mierzyć albo wracają do nich stare nieprzerobione problemy.

Nieprawda. Myślisz wiarę z postawą życzeniową. Mają marzenia i pragnienia, które się niekoniecznie ziścią, bo życie to nie koncert życzeń ? , a to nie ma nic wspólnego z wiarą.  Dostają coś nieoczekiwanego gdy mają roszczenia i oczekiwania zbyt wygórowane. A to co wraca to lekcja życiowa. Nawet rodzic musi dziecku tłumaczyć na nowo wiele razy jeśli nie rozumie, gdy np. dziecko nie słucha i upiera się, że wyjdzie na wielki mróz bez rękawiczek, to będzie mu zimno. Tak więc odrobi lekcje i zrozumie i następnym razem zamiast strzelać focha, że niby wie lepiej co jest dla niego dobre, to założy rękawiczki. Chyba, że jednak nie zrozumie przesłania i dalej się będzie upierało, to stale matka będzie zrzędzić o rękawiczkach, krzyczeć i stale będzie mu zimno. Przykład chyba dostatecznie obrazowy, aby zrozumieć, że to co wraca, to jest to czego się nie nauczyliśmy. Niby tacy jesteśmy cudowni, że wiemy najlepiej co jest dla nas dobre? Guzik prawda... to są tylko złudzenia, nasze widzi mi się i dopóki tego nie zrozumiemy dopóty będą wracać problemy.... słusznie nazwane "nieprzerobione". Wiara natomiast to nie jest oczekiwanie i marzenie, to autentyczne przeświadczenie duchowe, taka pewność, której nie da się wyjaśnić logicznie, że coś jest, czegoś nie ma, coś się wydarzy lub nie. Wiara to czucie, intuicja, podświadomość(?).... nie wiem co jeszcze. Z kolei wiara, która wywołuje w nas emocje, jest sprawcza. Dlatego nie sprawdza się często to czego oczekujemy, ale to w co wierzymy.

Reasumując: jeśli autor wierzy, że go nic dobrego nie spotka po drugiej stronie, to tak będzie. Niestety ?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
27 minut temu, Javiolla napisał:

Nieprawda. Myślisz wiarę z postawą życzeniową. Mają marzenia i pragnienia, które się niekoniecznie ziścią, bo życie to nie koncert życzeń ? , a to nie ma nic wspólnego z wiarą.  Dostają coś nieoczekiwanego gdy mają roszczenia i oczekiwania zbyt wygórowane. A to co wraca to lekcja życiowa. Nawet rodzic musi dziecku tłumaczyć na nowo wiele razy jeśli nie rozumie, gdy np. dziecko nie słucha i upiera się, że wyjdzie na wielki mróz bez rękawiczek, to będzie mu zimno. Tak więc odrobi lekcje i zrozumie i następnym razem zamiast strzelać focha, że niby wie lepiej co jest dla niego dobre, to założy rękawiczki. Chyba, że jednak nie zrozumie przesłania i dalej się będzie upierało, to stale matka będzie zrzędzić o rękawiczkach, krzyczeć i stale będzie mu zimno. Przykład chyba dostatecznie obrazowy, aby zrozumieć, że to co wraca, to jest to czego się nie nauczyliśmy. Niby tacy jesteśmy cudowni, że wiemy najlepiej co jest dla nas dobre? Guzik prawda... to są tylko złudzenia, nasze widzi mi się i dopóki tego nie zrozumiemy dopóty będą wracać problemy.... słusznie nazwane "nieprzerobione". Wiara natomiast to nie jest oczekiwanie i marzenie, to autentyczne przeświadczenie duchowe, taka pewność, której nie da się wyjaśnić logicznie, że coś jest, czegoś nie ma, coś się wydarzy lub nie. Wiara to czucie, intuicja, podświadomość(?).... nie wiem co jeszcze. Z kolei wiara, która wywołuje w nas emocje, jest sprawcza. Dlatego nie sprawdza się często to czego oczekujemy, ale to w co wierzymy.

Reasumując: jeśli autor wierzy, że go nic dobrego nie spotka po drugiej stronie, to tak będzie. Niestety ?

To wszystko co napisałaś nie ma sensu, bo jeśli ktoś ma cierpieć po śmierci według tej teorii to jestem ostatnią osobą, która tego doświadczy. Dlatego, że 

Piszesz, że wraca do nas to czego się nie nauczyliśmy, to wy dalej nie nauczyliście się, że obiektywnie życie jest przejepane i chore. Przecież większość, łącznie z TOBĄ jedzie przez życie na typowym mechanizmie wyparcia wszystkiego co niewygodne dla psychiki.

Widać po tobie i większości, że znosisz niewygodne prawdy na temat tego świata tą samą metodą, która stosuje największa grupa ludzi, podtrzymywanie na zapałce fałszywego optymizmu, wiary w zmyślenia i oszukiwanie siebie, że na końcu i tak będzie dobrze, kompletne ignorowanie faktów i złej strony istnienia. 

Konfrontacja z nią i czystą prawdą kończy się atakiem wściekłości na osobę, która mówi, że będzie źle. Gdy zanegujE coś w co ludzie wierzą to zostanę zaatakowany

To nie wynika z tego, że ludzie są pRzekOnani, że nie mam racji. 

To spór Wynikający z obawy, Że ja mogę mieć rację i każdy boi się skonfrontować z Taką wersją, bo jakaś część ciebie podpowiada, Że może coś Być na rzeczy

Gdyby ludzie W to weszli i stanęli w obliczu faktów i rzeczywistości takiej jaka jest naprawdę to nie zniesli by tego. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość BógJestZły napisał:

wy dalej nie nauczyliście się, że obiektywnie życie jest przejepane i chore. Przecież większość, łącznie z TOBĄ jedzie przez życie na typowym mechanizmie wyparcia wszystkiego co niewygodne dla psychiki.

Nie w tym sensie, nic nie zrozumiałeś lub nie chciałeś zrozumieć. Do Ciebie wraca gdyż nie umiesz docenić tego co masz, nie masz w sobie pokory. Dlatego czujesz się nieszczęśliwy. Ja swoją lekcję odrobiłam i nie wraca do mnie to co już zrozumiałam. Jestem ogólnie szczęśliwa i jak myślisz dlaczego? Na pewno nie z powodu wyparcia, bo to przecież Ty wypierasz to co niewygodne. Nie chcesz przyjąć do wiadomości, że prawo przyciągania działa, że Bóg jest dobry itp. Dlatego właśnie stale dostajesz po tyłku, bo nie odrabiasz swoich życiowych lekcji. Upierasz się przy tym, że Bóg jest zły, że świat beznadziejny i ludzie tępi. Dla mnie nie ma niewygodnych rzeczy (dla Ciebie owszem np. Bóg). Ja nie mam obaw, że możesz mieć rację, bo przeżyłam coś zgoła innego i racją jest to co mam, co wypracowałam sama, co czuję i jak się czuję... a czuję się dobrze ?  A Ty?

Wiesz, że Cie nie atakuję, korespondowaliśmy kiedyś i zdajesz sobie sprawę, że we mnie nie ma nawet chęci ataku. Mi jest Ciebie tak strasznie żal, że mógłbyś być szczęśliwy, a robisz wszystko by siebie unieszczęśliwić. Strasznie przykre.

Odrobiona lekcja życiowa to harmonia, spokój, miłość i szczęście. To jest tak proste i logiczne, że aż dziw bierze, że można sobie życie komplikować na własne życzenie.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Nie wyobrażasz sobie momentu śmierci czy tego że po śmierci juz nic nie ma, jesteśmy miesem i kośćmi które się rozkładają tak jak w przypadku innych istot?

 

Nie jesteśmy mięsem ani kośćmi tylko świadomością a w drugiej kolejności osobą. Ciało jest formą i ona umiera, osoba raczej też ale świadomość nie może umrzeć, nie umiem sobie tego wyobrazić. Przerwa w świadomości jest czymś normalnym np kiedy dostajesz narkozę to operacja trwa 3 godziny a Tobie wydaje się że minął ułamek sekundy ale potem znowu wracasz do świadomości i skoro czas jest nieskończony to któreś z nieskończonych świadomości będę odczuwał tak jak teraz siebie ale będę kimś innym. Nie wiem czy istnieje dusza i coś z obecnej osobowości przechodzi dalej ale nie wierzę w absolutne unicestwienie. Niebyt nie istnieje a wszystko co istnieje jest bytem. Coś nie zamienia się w nic a energia nie ginie w przyrodzie tylko zmienia formę. Fizyczna śmierć organizmu to tylko zmiana formy świadomości i pewien etap jak noc i dzień czy pory roku. Wszystko ma swój rytm a moim zdaniem nic fizycznego nie ewoluuje tylko świadomość która wytwarza świat fizyczny dla swoich potrzeb ale on jest wnętrzem świadomości która jest podzielona na wiele istot.

16 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Zgodze się ze z powodu chorób, biedy i głupoty. Seks to coś co jest "wbudowane" w nas. Dlatego starami się znaleśc druga połowę i dopasowac tak aby sie wzajemnie zaspokajac. Czasami to jest niewykonalne.

I właśnie dlatego że wbudowane to sprawia tyle kłopotów i tworzy konflikty których nie można kontrolować. Poza tym tak jak piszesz czasami to niewykonalne i wtedy też seks jest problemem bo gdyby nie to byłoby łatwiej o znalezienie drugiej połówki i sami moglibyśmy naprawdę kogoś wybrać a nie tylko dopasować się do niższych instynktów bo sieją terror w psychice. Wolałbym wybierając drugą połówkę kierować się tylko rozumem i charakterem żeby wygląd w ogóle się nie liczył.

16 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Nałogi to także głupota. Na poczatku ludzie mogą zupełnie nieswiadomie się w jakiś nałóg wpakować, ale z czasem wiadomo że nałóg zniszczy i zabije. Wiec jakby nie patrzeć to nałogi sami sobie fundujemy.

Nie zgodzę się ale nie chcę teraz o tym dyskutować. Kiedyś pewnie to rozwinę odpowiadając komuś uzależnionemu. Jeszcze zależy od czego jesteśmy uzależnieni ale tak naprawdę głupota pojawia się na późniejszym etapie nałogu a początki mogą być bardzo niewinne lub pozytywne. Wpadnięcie w nałóg od czegoś mocnego oznacza bardziej słabość niż głupotę i dotyczy zarówno największych głupków jak też najinteligentniejszych ludzi.

16 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Tak samo jak są różni mężczyźni tak samo są różne kobiety. Jest rózna wrażliwość

Tak ale bycie mężczyzną do czegoś zobowiązuje. Są tzw kobiety z jajami ale nikt od nich tego nie wymaga a od mężczyzny wymaga się żeby był silny i powinien temu sprostać a "jaja" można sobie wytrenować ? Facet powinien umieć zaopiekować się sobą.

16 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Nie wiem czemu żyje ci się ciężej przez to. Dlatego że nie chcesz pewnych rzeczy zaakceptować czy chcesz dążyć do pewności, sytuacji kiedy do siebie powiesz -To mnie przekonało?

Dążenie do rozwoju i wartości jest cięższe od dekadencji. Byłoby mi łatwiej jakbym był psychopatą i gangsterem, zabierałbym innym pieniądze przemocą i nie zastanawiał się nad niczym poza spełnianiem najprostszych potrzeb. Dążę do tego żeby moje przekonania były oparte na solidnych podstawach i to jest trudniejsze od przyjmowania ślepej wiary bo inni wierzą i ksiądz coś pitoli na mszy.

16 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Uważasz że zła osoba nie ponosi za sobą konsekwencji? Czemu uwazasz że bycie złym jest łatwiejsze? To kwestia przejmowania sie innymi? Ah sumienie. Sumienie czasami zawodzi. Ale żeby na siłę chcieć zostac psychopatą...

Zawsze męczyła mnie za duża empatia i zazdrościłem psychopatom że jej nie mają bo to jakby ciężar ale jednak wolę być sobą bo tak naprawdę nienawidzę tych wszystkich złych ludzi. Bycie złym jest łatwiejsze. Bez empatii i sumienia pewnie bym w to wymiatał ?

16 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Ja uwazam że temat religii to temat hipotez. Temat rzeka. Kazdy zawsze będzie uwazał swoje. Dla niektórych wiara sprawia że wszystko jest na swoim miejscu i nie chca zmian. Bo zmiany sa niewygodne. Pzdr

Tak jest z wiarą religijną ale też nie zawsze bo niektórzy tak wierzą że chcą być niemal święci a to też trudniejsze od robienia tego co się chce. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Gość mózg napisał:

Taka jest logika. Wszystko ma swoją przyczynę więc Bóg musiałby mieć swoją przyczynę

No nie, to akurat nie jest logika, tylko Twoje przypuszczenie ? Bo nie wszystko przeciez musi miec swoja przyczyne.

17 godzin temu, Gość mózg napisał:

Bez procesu ewolucji nic nie mogłoby powstać. To co na początku nie mogło być idealne bo zanim by się takie stało musiałoby ewoluować do takiej formy.

Tego, ze to musialo bynajpierw ewoluowac do takiej formy, tez nie wiemy.

17 godzin temu, Gość mózg napisał:

Reguła jest taka, że akurat w nauce przeciwnie niż na ogół wspołeczeństwie większość zwykle ma rację a te mniejszości to szarlatani promujący nienaukowe podejście. Co Cię do tego przekonuje? Mam wrażenie że nie dostrzegasz mechanizmów psychologicznych i tego jak ludzie naginają swoje poglądy pod wpływem racjonalizacji.

Wiekszosc ma racje? Nie, ja nie wierze w taki naukowy mainstream, bo uwazam, ze jest on sterowany przez bardzo wplywowe grupy interesu. Tylko Ci naprawde niezalezni naukowcy bezinteresownie dochodza do prawdy, a takich naukowcow jest niestety niewielu.

17 godzin temu, Gość mózg napisał:

Wola nie jest tak naprawdę wolna. Możliwości woli są ograniczone. To jak mięsień który można ćwiczyć ale najpierw trzeba poznać siebie i swoje potrzeby i interesować się światem. Moim zdaniem większość ludzi działa jak zaprogramowane cielęta a dostęp do woli jest czymś do czego zyskujemy stopniowo większy dostęp wraz z tym jak się rozwijamy.

Wszyscy jestesmy zaprogramowani, i to moim zdaniem calym mnostwem przekonan najczesciej. Ale od nas zalezy, czy bedziemy starali sie te przekonania w sobie odkrywac, czy bedziemy sieim poddawac, i czy bedziemy probowac je w sobie zmieniac. Tylko z tym ostatnim jest pewien problem-to znaczy przekonania nie jest latwo zmienic. Nawet jak sie czlowiek bardzo stara. Co dopiero mowic o ludziach, ktorzy w ogole sie tym nie zajmuja, a takim jest wiekszosc. Stad faktycznie moze byc tak, ze zdecydowana wiekszosc ludzi pozwala przekonaniom(najczesciej nieuswiadomionym) sterowac soba.

Co do tej losowosci, to jednak dziwne mi sie to wydaje. Za bardzo ten swiat przyrody jest skomplikowany, jego konstrukcja zbyt misterna, mozna powiedziec, genialna, zeby to sie mialo wytworzyc ze slepo dzialajacych losowan. Moze naukowcy uzywaja metody prob i bledow, ale to jest co innego, oni uzywaja tego do sprawdzania roznych rzeczy w swoich doswiadczeniach, a nie do kreowania takich skomplikowanych bytow jak Wszechswiat.

Odnośnik do komentarza
28 minut temu, franca napisał:

No nie, to akurat nie jest logika, tylko Twoje przypuszczenie ? Bo nie wszystko przeciez musi miec swoja przyczyne.

 

To logika a nie przypuszczenia. W kręgach filozoficznych wszyscy o tym wiedzą i to jest jasne. Bóg jako doskonała istota nie mógł istnieć od razu a świat który ewoluuje od byle czego do coraz lepszych form mógł wyniknąć z fluktuacji kwantowych które wynikają z rozproszonej losowości i to jedyne logiczne wytłumaczenie czyli jeżeli mamy w ogóle rozpatrywać istnienie Boga to tylko jako produktu ewolucji świata. Dlaczego świat miałby najpierw wyłonić Boga i to on miałby wszystko stworzyć? Łatwiejsze i bardziej prawdopodobne wytłumaczenie jest takie że ewolucja stopniowo zbudowała taki świat a nie Boga który dopiero stworzyłby świat i byłby mega komplikacją logiczną i moralną. Wszystko oprócz losowości i fluktuacji kwantowych musi mieć swoją przyczynę.

32 minuty temu, franca napisał:

Tego, ze to musialo bynajpierw ewoluowac do takiej formy, tez nie wiemy.

 

Wiemy bo na pewno nie jest tak że pyk i coś pojawia się złożone i gotowe. Najpierw musiało ewoluować metodą prób i błędów i nie ma innej możliwości.

33 minuty temu, franca napisał:

Wiekszosc ma racje? Nie, ja nie wierze w taki naukowy mainstream, bo uwazam, ze jest on sterowany przez bardzo wplywowe grupy interesu. Tylko Ci naprawde niezalezni naukowcy bezinteresownie dochodza do prawdy, a takich naukowcow jest niestety niewielu.

W nauce większość z reguły ma rację a ci niby niezależni tworzą teorie spiskowe żeby sprzedać naiwnym ludziom głupoty i wziąć za to pieniądze. Jak można przeczyć badaniom, definiowaniu i obserwacjom i wprowadzać w zamian teorie ZNIKĄD i nazywać je lepszymi od tych które wzięły się z badań naukowych i potwierdziły się dla wielu osób oraz są logicznie wyjaśnialne w przeciwieństwie do bredni które sprzedają tacy ludzie jak np kryminalista Jerzy Zięba...

35 minut temu, franca napisał:

Wszyscy jestesmy zaprogramowani, i to moim zdaniem calym mnostwem przekonan najczesciej. Ale od nas zalezy, czy bedziemy starali sie te przekonania w sobie odkrywac, czy bedziemy sieim poddawac, i czy bedziemy probowac je w sobie zmieniac

Gdyby od nas zależało to wszyscy byśmy tak robili ale jedni są zaprogramowani na analizę i zmianę przekonań a drudzy nie zrobią kroku w przód bo nie potrafią albo nie wiedzą że to dla nich lepsze. Czyli tylko umownie cokolwiek od nas zależy.

37 minut temu, franca napisał:

Tylko z tym ostatnim jest pewien problem-to znaczy przekonania nie jest latwo zmienic. Nawet jak sie czlowiek bardzo stara. Co dopiero mowic o ludziach, ktorzy w ogole sie tym nie zajmuja, a takim jest wiekszosc. Stad faktycznie moze byc tak, ze zdecydowana wiekszosc ludzi pozwala przekonaniom(najczesciej nieuswiadomionym) sterowac soba.

I to nie jest ich wybór tylko muszą tak robić bo nie znają innej ścieżki.

Z drugiej strony gdybym powiedział że wolnej woli w ogóle nie ma to brzmiałoby to tak jakbym sam czuł się bezwolny a jednak mam realny wpływ na swoje myślenie i zachowania ale z reguły ostateczny rezultat rozmyślań jest wcześniej nieprzewidywalny.

40 minut temu, franca napisał:

Co do tej losowosci, to jednak dziwne mi sie to wydaje. Za bardzo ten swiat przyrody jest skomplikowany, jego konstrukcja zbyt misterna, mozna powiedziec, genialna, zeby to sie mialo wytworzyc ze slepo dzialajacych losowan.

Tak Ci się wydaje ale to przekonanie nie ma żadnych logicznych podstaw. Wręcz przeciwnie - bez losowości nic co widzisz nie mogłoby powstać a duża ilość czasu w połączeniu z metodą ślepych prób i błędów ZAWSZE musi doprowadzić do złożonych i lepszych rozwiązań. Po szczegółach widać że nic nie jest genialne i świat wygląda bardziej jak go opisuje BJZ czyli nie jest za dobry. Tylko że trzeba wziąć to w garść i samemu zmieniać swoją rzeczywistość i można to nazwać właśnie wolną wolą, z tym że tak naprawdę to też nie od nas zależy ?

41 minut temu, franca napisał:

Moze naukowcy uzywaja metody prob i bledow, ale to jest co innego, oni uzywaja tego do sprawdzania roznych rzeczy w swoich doswiadczeniach, a nie do kreowania takich skomplikowanych bytow jak Wszechswiat.

Kreacja czegokolwiek zawsze odbywa się metodą prób i błędów i dzięki temu konstruktorzy ulepszają swoje kolejne dzieła aż wydają się genialne, a to tylko zwykła działająca konstrukcja którą trzeba było odkryć poprzez żmudną alchemię. Dopiero na pewnym poziomie znamy już pewne reguły i dysponujemy ich znajomością więc kolejne wynalazki zawierają mniej błędów. Wszechświat nie zawiera tego mechanizmu i jest pełen cierpienia, zła i niesprawiedliwości. Na pewno nie stworzył tego dobry i wszechmogący Bóg. Losowość i ewolucja wszystko tłumaczy i nie zawiera już żadnych pytań, a to że naukowcy używają tego samego mechanizmu do badań i odkryć to tylko dlatego że to powszechny mechanizm który jest budulcem wszystkiego i właśnie to jest symbolizowane przez yin i yang. Wszechświat może wydawać Ci się skomplikowany ale tak naprawdę jest bardzo prosty :)

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość mózg napisał:

To logika a nie przypuszczenia. W kręgach filozoficznych wszyscy o tym wiedzą i to jest jasne.

No nie, przeciez to Sa tylko przypuszczenia. Gdyby to byla logika, to bylaby przyczyna, dla ktorej tak mialoby byc. A nigdzie tu podanej przez Ciebie przyczyny nie widze.

6 minut temu, Gość mózg napisał:

Bóg jako doskonała

istota nie mógł istnieć od razu

No wlasnie, dlaczego?

11 minut temu, Gość mózg napisał:

Wiemy bo na pewno nie jest tak że pyk i coś pojawia się złożone i gotowe. Najpierw musiało ewoluować metodą prób i błędów i nie ma innej możliwości.

No, tego akurat nie wiemy.

12 minut temu, Gość mózg napisał:

W nauce większość z reguły ma rację a ci niby niezależni tworzą teorie spiskowe żeby sprzedać naiwnym ludziom głupoty i wziąć za to pieniądze. Jak można przeczyć badaniom, definiowaniu i obserwacjom i wprowadzać w zamian teorie ZNIKĄD i nazywać je lepszymi od tych które wzięły się z badań naukowych i potwierdziły się dla wielu osób oraz są logicznie wyjaśnialne w przeciwieństwie do bredni które sprzedają tacy ludzie jak np kryminalista Jerzy Zięba...

I tu sie kompletnie z Toba nie zgadzam. Tym bardziej, ze teorie spiskowe wcale nie staja sie zle i glupie, tylko dlatego, ze ktos je nazwie teoriami spiskowymi.

14 minut temu, Gość mózg napisał:

Gdyby od nas zależało to wszyscy byśmy tak robili ale jedni są zaprogramowani na analizę i zmianę przekonań a drudzy nie zrobią kroku w przód bo nie potrafią albo nie wiedzą że to dla nich lepsze. Czyli tylko umownie cokolwiek od nas zależy.

Nie zgadzam sie, kazdy moze pracowac nad soba, bez wzgledu na to, jak jest zaprogramowany. Bywa, ze ktos jest bardzo niekorzystnie zaprogramowany, jesli chodzi o te wlasnie prace, a i tak sie tym zajmuje. A jesli ktos sie tym nie zajmuje, to przewaznie wcale nie dlatego, ze jest niekorzystnie zaprogramowany, tylko z lenistwa, strachu, glupoty, albo bo sie tymi rzeczami nie interesuje.

21 minut temu, Gość mózg napisał:

Tak Ci się wydaje ale to przekonanie nie ma żadnych logicznych podstaw

Jak to nie, przeciez wystarczy rozejrzec sie dookola, by stwierdzic, ze tak jest. Nawet platki kwiatow, nasiona w szyszkach itd ukladaja sie w ta spirale powstala z liczby zlotej-samo to jest genialne. Co dopiero mowic o calym Wszechswiecie, konstrukcji wszelkich stworzen zywych od poziomu molekul do poziomu tkanek, o calej genetyce, o planetach i gwiazdach, o ich wzajemnym ruchu, i o tym jak on na wszystko wplywa.

A naukowcy tak jak mowilam, nie konstruuja takich swiatow. To jest cos zupelnie nieporownywalnego z tym co tworza naukowcy.

29 minut temu, Gość mózg napisał:

Wszechświat nie zawiera tego mechanizmu i jest pełen cierpienia, zła i niesprawiedliwości. Na pewno nie stworzył tego dobry i wszechmogący Bóg.

Jest pelen tych rzeczy, bo Bog dal ludziom wolna wole, a oni postepuja roznie, czesto bladza i to sa tego skutki. Ale tez swiat jest pelny dobrych rzeczy, i ciezko sobie wyobrazic, ze mialy by one nie pochodzic od Boga.

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, franca napisał:

No nie, przeciez to Sa tylko przypuszczenia. Gdyby to byla logika, to bylaby przyczyna, dla ktorej tak mialoby byc. A nigdzie tu podanej przez Ciebie przyczyny nie widze.

 

Wyjaśniłem przyczynę - tylko od małego do dużego może cokolwiek powstać a nie od razu gotowy Bóg bez przyczyny. Właśnie na ten brak przyczyny wskazałem podczas gdy dla świata nie ma takich ograniczeń bo wszystko może powstać z fluktuacji kwantowych.

20 minut temu, franca napisał:

No wlasnie, dlaczego?

 

Pyk i z niczego jest coś gotowego i to idealnego ale tworzy dziadowski świat? Przecież to oczywiste że tak nie mogło być. Wszystko na każdym szczeblu ewoluuje i udoskonala się a gdyby było inaczej to świat byłby od razu doskonały a nie jest.

21 minut temu, franca napisał:

No, tego akurat nie wiemy.

 

Wiemy. Mam wrażenie że zamykasz oczy na wiele oczywistości żeby wszystko zrelatywizować i wtedy wepchnąć tam swojego Boga który wg Ciebie istnieje bo tak.

22 minuty temu, franca napisał:

I tu sie kompletnie z Toba nie zgadzam. Tym bardziej, ze teorie spiskowe wcale nie staja sie zle i glupie, tylko dlatego, ze ktos je nazwie teoriami spiskowymi.

 

To jaki masz filtr żeby odróżnić która teoria spiskowa jest głupia a która ok?

23 minuty temu, franca napisał:

Nie zgadzam sie, kazdy moze pracowac nad soba, bez wzgledu na to, jak jest zaprogramowany. Bywa, ze ktos jest bardzo niekorzystnie zaprogramowany, jesli chodzi o te wlasnie prace, a i tak sie tym zajmuje. A jesli ktos sie tym nie zajmuje, to przewaznie wcale nie dlatego, ze jest niekorzystnie zaprogramowany, tylko z lenistwa, strachu, glupoty, albo bo sie tymi rzeczami nie interesuje.

Bo tak jest zaprogramowany że ma to czym sobie tłumaczysz brak pracy u tych ludzi. Są różne przyczyny ale one zawsze są poza wolą bo są poza świadomością. Gdyby każdy miał wolną wolę wszyscy bylibyśmy idealni i nie byłoby zła na świecie bo nikt by go nie wybierał.

24 minuty temu, franca napisał:

Jak to nie, przeciez wystarczy rozejrzec sie dookola, by stwierdzic, ze tak jest. Nawet platki kwiatow, nasiona w szyszkach itd ukladaja sie w ta spirale powstala z liczby zlotej-samo to jest genialne.

To nie jest genialne tylko tak właśnie działa ewolucja i podobny eksperyment zrobiono ze sztuczną inteligencją i też powstawały idealne wzory właśnie dlatego że one muszą ewoluować i to jest nieuniknione.

26 minut temu, franca napisał:

Co dopiero mowic o calym Wszechswiecie, konstrukcji wszelkich stworzen zywych od poziomu molekul do poziomu tkanek, o calej genetyce, o planetach i gwiazdach, o ich wzajemnym ruchu, i o tym jak on na wszystko wplywa.

Po to żeby to wszystko było takie denne i cierpiące? Artysta skupił się na doskonałej grafice ale skopał wszystko poza aspektem wizualnym? Twoje poglądy nie kleją mi się logicznie :P

26 minut temu, franca napisał:

Co dopiero mowic o calym Wszechswiecie, konstrukcji wszelkich stworzen zywych od poziomu molekul do poziomu tkanek, o calej genetyce, o planetach i gwiazdach, o ich wzajemnym ruchu, i o tym jak on na wszystko wplywa.

Ale zasada jest ta sama. Ewolucją biologiczną, matematyką, myśleniem naukowców i konstruktorów kreują te same mechanizmy.

28 minut temu, franca napisał:

Jest pelen tych rzeczy, bo Bog dal ludziom wolna wole, a oni postepuja roznie, czesto bladza i to sa tego skutki. Ale tez swiat jest pelny dobrych rzeczy, i ciezko sobie wyobrazic, ze mialy by one nie pochodzic od Boga.

Wybacz ale to dla mnie dziecinne myślenie i nawet nie wiem jak to skomentować. Jedno nielogiczne tłumaczenie jest uzasadnieniem drugiego nielogicznego stwierdzenia. Miło się z Tobą dyskutuję ale do tego fragmentu ciężko się nawet odnieść bo o wolnej woli już pisałem że nie jest wolna. Twoje rozumowanie prowadzi mnie do końcowego wniosku że Bóg jest zły ale ja mam ścisły umysł i na szczęście nie wierzę w Boga więc mój świat niekoniecznie jest aż taki jak BJZ.

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Javiolla napisał:

Nieprawda. Myślisz wiarę z postawą życzeniową. Mają marzenia i pragnienia, które się niekoniecznie ziścią, bo życie to nie koncert życzeń ? , a to nie ma nic wspólnego z wiarą.  Dostają coś nieoczekiwanego gdy mają roszczenia i oczekiwania zbyt wygórowane. A to co wraca to lekcja życiowa.

Nie zgadzam się bo lekcja życiowa nie wynika z roszczeń. Niezależnie od tego w co wierzysz zwykle dostajesz coś innego niż się spodziewałaś więc wierzący w piekło raczej nie trafi do piekła. Moja postawa nie jest roszczeniowa a to w co wierzę albo jest prawdą albo nie ale najczęściej nie.

5 godzin temu, Javiolla napisał:

Wiara natomiast to nie jest oczekiwanie i marzenie, to autentyczne przeświadczenie duchowe, taka pewność, której nie da się wyjaśnić logicznie, że coś jest, czegoś nie ma, coś się wydarzy lub nie. Wiara to czucie, intuicja, podświadomość(?).... nie wiem co jeszcze. Z kolei wiara, która wywołuje w nas emocje, jest sprawcza. Dlatego nie sprawdza się często to czego oczekujemy, ale to w co wierzymy.

Nie zgadzam się. Gdyby sprawdzało się to w co wierzymy to do wielu ludzi właśnie nie przyszłaby ta lekcja życiowa bo dziecko wierzące że nie odmrozi rąk faktycznie by ich nie odmroziło. Nie zgadzam się też co do nielogiczności wiary. Moim zdaniem dojrzała wiara opiera się na logice a intuicja jest jakby nadbudową tej konstrukcji. Jeżeli jest nielogiczna to znaczy że jest irracjonalna i szkodliwa a jej głównym zdaniem jest odwrócenie człowieka od rzeczywistości w świat fikcji i brak wyciągania wniosków. Jeżeli w coś wierzę to zawsze mam ku temu podstawy a od wiedzy odróżnia wiarę brak pewności. Wiara to moje przekonania "myślę że tak jest ponieważ to i tamto" a wiedza to obiektywne informacje które także są potwierdzone tym i tamtym ale w sposób który nie pozostawia wątpliwości. Jest jeszcze wiara jako przekonanie "obstawiam że Polska przegra bo od dawna gramy jak dziady".

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Gość mózg napisał:

Wyjaśniłem przyczynę - tylko od małego do dużego może cokolwiek powstać a nie od razu gotowy Bóg bez przyczyny

To juz pisales, ze od malego do duzego moze cos powstac. Ale kto powiedzial, ze Bog musial jakos powstac? Skad wiadomo, ze po  prostu nie istnial od zawsze?

 

10 minut temu, Gość mózg napisał:

Pyk i z niczego jest coś gotowego i to idealnego ale tworzy dziadowski świat?

Nie pyk, bo nie ma zadnego powstania czegos idealnego, tylko to cos idelane po prostu JEST od samego poczatku. A ta dziadowskosc swiata juz tlumaczylam w poprzednim poscie.

12 minut temu, Gość mózg napisał:

Wiemy. Mam wrażenie że zamykasz oczy na wiele oczywistości żeby wszystko zrelatywizować i wtedy wepchnąć tam swojego Boga który wg Ciebie istnieje bo tak.

A ja mam wrazenie ze przyjmujesz za pewniki, na zasadzie tak bo tak, to, co Tobie pasuje ?

14 minut temu, Gość mózg napisał:

To jaki masz filtr żeby odróżnić która teoria spiskowa jest głupia a która ok?

A czy trzeba mies na to jakis filtr? Po prostu przygladam sie kazdej z osobna.

15 minut temu, Gość mózg napisał:

Bo tak jest zaprogramowany że ma to czym sobie tłumaczysz brak pracy u tych ludzi. Są różne przyczyny ale one zawsze są poza wolą bo są poza świadomością. Gdyby każdy miał wolną wolę wszyscy bylibyśmy idealni i nie byłoby zła na świecie bo nikt by go nie wybierał.

Czyli ze ma np zaprogramowane w sobie lenistwo, strach przed zmiana, itd? Come on, przeciez takie rzeczy mozna zmieniac! ?

17 minut temu, Gość mózg napisał:

To nie jest genialne tylko tak właśnie działa ewolucja i podobny eksperyment zrobiono ze sztuczną inteligencją i też powstawały idealne wzory właśnie dlatego że one muszą ewoluować i to jest nieuniknione.

No nie wiem, nie slyszalam, zeby sztuczna inteligencja stworzyla swiat.

18 minut temu, Gość mózg napisał:

Po to żeby to wszystko było takie denne i cierpiące? Artysta skupił się na doskonałej grafice ale skopał wszystko poza aspektem wizualnym? Twoje poglądy nie kleją mi się logicznie ?

Nie skupil sie tylko na grafice, bo na swiecie jest tez duzo milosci, duzo dobrych zwiazkow, dobrych ludzi, ktorzy pomagaja innym, itd.

19 minut temu, Gość mózg napisał:

Ale zasada jest ta sama. Ewolucją biologiczną, matematyką, myśleniem naukowców i konstruktorów kreują te same mechanizmy.

Ja bym powiedziala, ze myslenie np matematykow jest inne niz myslenie innych naukowcow, np fizykow czy chemikow.

22 minuty temu, Gość mózg napisał:

Wybacz ale to dla mnie dziecinne myślenie i nawet nie wiem jak to skomentować. Jedno nielogiczne tłumaczenie jest uzasadnieniem drugiego nielogicznego stwierdzenia.

Ktore nielogiczne tlumaczenie jest uzasadnieniem ktorego nielogicznego stwierdzenia?

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość mózg napisał:

Nie jesteśmy mięsem ani kośćmi tylko świadomością a w drugiej kolejności osobą. Ciało jest formą i ona umiera, osoba raczej też ale świadomość nie może umrzeć, nie umiem sobie tego wyobrazić. Przerwa w świadomości jest czymś normalnym np kiedy dostajesz narkozę to operacja trwa 3 godziny a Tobie wydaje się że minął ułamek sekundy ale potem znowu wracasz do świadomości i skoro czas jest nieskończony to któreś z nieskończonych świadomości będę odczuwał tak jak teraz siebie ale będę kimś innym. Nie wiem czy istnieje dusza i coś z obecnej osobowości przechodzi dalej ale nie wierzę w absolutne unicestwienie. Niebyt nie istnieje a wszystko co istnieje jest bytem. Coś nie zamienia się w nic a energia nie ginie w przyrodzie tylko zmienia formę. Fizyczna śmierć organizmu to tylko zmiana formy świadomości i pewien etap jak noc i dzień czy pory roku. Wszystko ma swój rytm a moim zdaniem nic fizycznego nie ewoluuje tylko świadomość która wytwarza świat fizyczny dla swoich potrzeb ale on jest wnętrzem świadomości która jest podzielona na wiele istot.

Ok. Odpiszę w ten sposób. Świadomość rodzi się w mózgu w korze przedczołowej. Z kolei nasz mózg to mięso. Jednocześnie to takie centrum dowodzenia w naszym ciele. Wszystko  zaczyna się od głowy. Rozumiem że postrzegasz świadomość jako coś niezaleznego od ciała. Uważam że nasze ciało ewoluuje ale mamy tylko jedno ciało i ono ma określony "termin przydatnosci" :)

3 godziny temu, Gość mózg napisał:

I właśnie dlatego że wbudowane to sprawia tyle kłopotów i tworzy konflikty których nie można kontrolować. Poza tym tak jak piszesz czasami to niewykonalne i wtedy też seks jest problemem bo gdyby nie to byłoby łatwiej o znalezienie drugiej połówki i sami moglibyśmy naprawdę kogoś wybrać a nie tylko dopasować się do niższych instynktów bo sieją terror w psychice. Wolałbym wybierając drugą połówkę kierować się tylko rozumem i charakterem żeby wygląd w ogóle się nie liczył.

Z kontrolowaniem swoich popędów jest tak że niektórzy nauczyli się powstrzymywać. Czesto jest tak że kobiety ktore zostaja same np. wdowy do konca zycia nie mają mężczyzny. Z kolei z mężczyznami jest tak że bywają sytuacje kiedy muszą sie ograniczyć i to już jest ogromny problem, natomiast zupełnego odpuszczenia seksu jest dla normalnie funkcjonującego mężczyzny niemożliwe. Myślisz troche idealistycznie ale w sumie kazdy chciałby chyba od razu odpowiednio dobrać się z osobą z którą wszystko by współgrało. Niestety cudów nie ma. Ja bynajmniej nie wierzę w nie. Wygląd ma znaczenie szczególnie dla osób w młodszym wieku. Ale nie jest decydujący. Można powiedzieć że ludzie dobierają sie po zapachu.

3 godziny temu, Gość mózg napisał:

Nie zgodzę się ale nie chcę teraz o tym dyskutować. Kiedyś pewnie to rozwinę odpowiadając komuś uzależnionemu. Jeszcze zależy od czego jesteśmy uzależnieni ale tak naprawdę głupota pojawia się na późniejszym etapie nałogu a początki mogą być bardzo niewinne lub pozytywne. Wpadnięcie w nałóg od czegoś mocnego oznacza bardziej słabość niż głupotę i dotyczy zarówno największych głupków jak też najinteligentniejszych ludzi.

Bo w przypadku nałogu na samym poczatku nie widać problemu. Nawet najbliżsi mogą nic nie zauważać. Z czasem gdy osoba jest uzależniona nadal twierdzi że to nic takiego, jednocześnie widzi zmiany i słyszy od znajomych czy rodziny że dzieje się niedobrze i czas przestać. Myślę że głupota jest wtedy gdy uzaleznieni trwają w nim i nic nie chcą zrobić. To trudna sprawa, i trudna droga nałogowców.

3 godziny temu, Gość mózg napisał:

Tak ale bycie mężczyzną do czegoś zobowiązuje. Są tzw kobiety z jajami ale nikt od nich tego nie wymaga a od mężczyzny wymaga się żeby był silny i powinien temu sprostać a "jaja" można sobie wytrenować ? Facet powinien umieć zaopiekować się sobą.

Żyjemy w czasach bardziej świadomych. I myślę że bardzo istotne jest to co napisałeś że facet powinien umieć się sobą zaopiekować. Wiele osób uważa nadal że zaopiekowanie się rodziną też jest w obowiązku meżczyzny. Ale myślę że nie jest czymś złym aby dzielić sie z kobietą pewnymi obowiązkami. Także nie widze nic złego w tym aby mezczyna utrzymywał kobietę jezeli chce, ale też nie widzę nic złego w tym aby kobieta utrzymywała meżczyznę jeżlei chce i może. Patrząc na dzisiejszy świat ludziom sie róznie układa. Są mężczyźni którzy nie umieją sami sobie poradzić i silna, zorganizowana kobieta jest kimś kto umie takiego faceta poprowadzić w zyciu. Ale są też kobiety które nie umieją sobie poradzić w zyciu i potrzebują zorganizowanego i silnego meżczyzny. Zależy co ludziom wzajemnie odpowiada.

3 godziny temu, Gość mózg napisał:

Dążenie do rozwoju i wartości jest cięższe od dekadencji. Byłoby mi łatwiej jakbym był psychopatą i gangsterem, zabierałbym innym pieniądze przemocą i nie zastanawiał się nad niczym poza spełnianiem najprostszych potrzeb. Dążę do tego żeby moje przekonania były oparte na solidnych podstawach i to jest trudniejsze od przyjmowania ślepej wiary bo inni wierzą i ksiądz coś pitoli na mszy.

Spełnianie najprostrzych potrzeb jest, okradanie, przemoc nie jest za bardzo rozwijająca. Warto miec przekonania, ale warto też być otwartym na inne możlwiosci, inne poglądy. Wtedy nasza wiedza jest poszerzona gdy się nie ograniczamy.

3 godziny temu, Gość mózg napisał:

Zawsze męczyła mnie za duża empatia i zazdrościłem psychopatom że jej nie mają bo to jakby ciężar ale jednak wolę być sobą bo tak naprawdę nienawidzę tych wszystkich złych ludzi. Bycie złym jest łatwiejsze. Bez empatii i sumienia pewnie bym w to wymiatał ?

Z jednej strony brak empatii jest czyms co pozwala wielu osobom na dojście do władzy absolutnej. A z drugiej człowiek psychopata musi całe życie grać aby wydawał się że jest normalny. Nie wiem czy bycie złym jest łatwejsze, bo życie generalnie nie jest proste.

3 godziny temu, Gość mózg napisał:

Tak jest z wiarą religijną ale też nie zawsze bo niektórzy tak wierzą że chcą być niemal święci a to też trudniejsze od robienia tego co się chce. Pozdrawiam :)

Religie to opium dla ludu. Pzdr
 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość mózg napisał:

lekcja życiowa nie wynika z roszczeń.

Wynika. Weźmy sytuację gdy autor jest wiecznie niezadowolony z pracy. Kiedyś pisał ile zarabia i nie jest to mało, ale ciągle niezadowolony. Atmosfera do kitu, ale pracy nie zmienia bo nigdzie nie dają więcej (z tego co pamiętam). Skutkiem czego jest nieszczęśliwy. Ma roszczenia, oczekiwania.... może zbyt wygórowane do swoich możliwości. W konsekwencji dostaje większą frustrację. Skupia się na negatywach w pracy, emocjonuje się negatywami i dostaje ich coraz więcej (tak działa prawo przyciągania). Jednak lekcja życiowa to dodatkowo brak pokory. Czyli nie docenia tego co ma, nie cieszy się z tego ile ma czyli nie jest pokorny.

1 godzinę temu, Gość mózg napisał:

Niezależnie od tego w co wierzysz zwykle dostajesz coś innego niż się spodziewałaś

W takim razie to nie była wiara tylko nadzieja, oczekiwanie, życzenie. Napisane jest, że nie dostajesz tego czego się spodziewałeś... a więc jednak spodziewałeś się czegoś? Wiara się niczego nie spodziewa, wiara to pewność, że tak jest i koniec, bez oczekiwań. Wiara czyni cuda, ja to wiem. W przeciwieństwie do Ciebie przekonałam się nie raz. Nie tylko wiara w Boga, ale w siebie, w powodzenie jakiejś sytuacji. Naucz się wierzyć, a przekonasz się o czym piszę ?

1 godzinę temu, Gość mózg napisał:

Gdyby sprawdzało się to w co wierzymy to do wielu ludzi właśnie nie przyszłaby ta lekcja życiowa bo dziecko wierzące że nie odmrozi rąk faktycznie by ich nie odmroziło

Lekcja życiowa przychodzi gdy nie wierzymy należycie lub wcale, mamy roszczenia, nadzieje, oczekiwania.... a do tego często nie jesteśmy pokorni. Dziecko jest z natury naiwne, wcale nie musi w to wierzyć, ono eksperymentuje, ma oczekiwania i jest niepokorne. Wie, że rodzic ma doświadczenie, a nie zaufa mu, nie posłucha go. Jeśli po jednym odmrożeniu rąk nadal nie zrozumiał lekcji, to wciąż będzie niepokornie się upierał, że wie lepiej niż rodzic ?  Dopiero gdy przestanie oczekiwać niemożliwego (tego, że w mrozie nie będzie mu zimno) to lekcja zostanie odrobiona, założy rękawice za każdym razem i będzie mu ciepło. Wtedy uwierzy, że to było dla niego słuszne, a nie to co mu się wydawało, że jest ?

1 godzinę temu, Gość mózg napisał:

Nie zgadzam się też co do nielogiczności wiary.

Ja napisałam, że to jest logiczne, a nie nielogiczne.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
28 minut temu, Gość Loraine napisał:

Odpiszę w ten sposób. Świadomość rodzi się w mózgu w korze przedczołowej. Z kolei nasz mózg to mięso. Jednocześnie to takie centrum dowodzenia w naszym ciele. Wszystko  zaczyna się od głowy. Rozumiem że postrzegasz świadomość jako coś niezaleznego od ciała. Uważam że nasze ciało ewoluuje ale mamy tylko jedno ciało i ono ma określony "termin przydatnosci" :)

Tu musiałem się wtrącić, jest to kompletna bzdura, że tylko kora przedczolowa o tym decyduje, bo jeśli tak to wytłumacz mi jedna rzecz. 

Ty masz korę przedczolowa, ja mam korę przedczolową. To dlaczego teraz ja nie siedzę w Tobie i nie odbieram twoją kora przedczolowa i twoim ciałem bodźców, a ty moim. Musi być jakiś czynnik, coś poza fizjologicznymi konstrukcjami. 

Mogłem się równie dobrze obudzić w innym człowieku. Tylko odbieram bodźce że swojego ciała i te, które moje ciało odbiera, a ty ze swojego. 

Odnośnik do komentarza
Gość hibernatus

Do Gościa "Mózg",

Już piszesz takie dziwne rzeczy ,że tego nikt by nie wymyślił.

Poczytałem o teorii K.Poppera ,jest jasna i można ją streścić dla amatorów "kierunek filozoficzny w teorii poznania zakładający prawdziwość badanej tezy, jeżeli wynik czy wyniki tej tezy zawierają błąd czyli falsyfikat".To jest najczęściej spekulacja myślowa.Napisałem wlasnymi słowami.

Lecz jest wiele kierunków w teorii poznania .Nie pisz i nie zacietrzewiaj się,że jest jedyna i jedynie słuszna. Dlatego umarł sam jeden wierząc we własną teorię. Dwóch jego uczniów:Kuhn i Lakatos udoskonalali tę teorię.Sam zresztą przyznawał się do błędów.

To nieprawda co piszesz o teorii poznania.Być może tę lubisz i stosujesz lecz daj ludziom prawo do własnego zdania.

Pisaliśmy o Bogu jakkolwiek go pojmujemy.Ja do tego Cię nie namawiam, lecz "dubito ergo cogito, cogito ergo sum".

Ps.Jedynej znanej teorii w psychologii kierunku w latach 30-tych XX w-psychoanalizy - nie uznał za prawdziwą bo nie można jej poddać falsyfikacji.Czyli mijałeś się z prawdą pisząc że uznał psychologię.Nie uznał, przynajmniej za naukę.Nie piszę tego aby Cię pouczać ale to fakt.Są co najmniej cztery równie ciekawe.Lecz to filozofia.

Bój sie Boga 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Tu musiałem się wtrącić, jest to kompletna bzdura, że tylko kora przedczolowa o tym decyduje, bo jeśli tak to wytłumacz mi jedna rzecz. 

Ty masz korę przedczolowa, ja mam korę przedczolową. To dlaczego teraz ja nie siedzę w Tobie i nie odbieram twoją kora przedczolowa i twoim ciałem bodźców, a ty moim. Musi być jakiś czynnik, coś poza fizjologicznymi konstrukcjami. 

Mogłem się równie dobrze obudzić w innym człowieku. Tylko odbieram bodźce że swojego ciała i te, które moje ciało odbiera, a ty ze swojego. 

Nie wtrącasz sie, to jest dyskusja otwarta :) Chodzi konkretnie o korę przedczołową9czujność) i pień mózgu (pobudzenie) oraz połaczenie neuronowe między nimi. To z naukowego punktu tworzy świadomość. Nie siedzisz we mnie bo musielibysmy miec wspólny mózg. Nie chcę negować tego że są osoby które wierzą w to że świadomość jest czymś co przetrwa bez ciała,że jest cos poza fizjologią. Nie chce nikogo tutaj przekonywać co do tego w co wierzyć. Jedynie pisze w co ja wierzę. Dla ciebie może to byc bzdura. ;) Pzdr

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
5 minut temu, Gość Loraine napisał:

Nie wtrącasz sie, to jest dyskusja otwarta ? Chodzi konkretnie o korę przedczołową9czujność) i pień mózgu (pobudzenie) oraz połaczenie neuronowe między nimi. To z naukowego punktu tworzy świadomość. Nie siedzisz we mnie bo musielibysmy miec wspólny mózg. Nie chcę negować tego że są osoby które wierzą w to że świadomość jest czymś co przetrwa bez ciała,że jest cos poza fizjologią. Nie chce nikogo tutaj przekonywać co do tego w co wierzyć. Jedynie pisze w co ja wierzę. Dla ciebie może to byc bzdura. ? Pzdr

Widzę, że dalej nie rozumiesz.

Fizjologia nie tłumaczy tego co jest czynnikiem, że ktoś odbiera wszystko jako świadek z własnego ciała, kontroluje swoje ciało i jest w swoim ciele. Nie możesz czuć tego co inna osoba, gdyby decydowała o tym kora przedczołowa i pień mózgu, albo nerw łączący oko z doopą to ani ja, ani ty nie moglibyśmy w ogóle odbierać nic ze swojego ciała i doświadczać rzeczywistości. Ty widzisz co sie dzieje z innymi osobami jako osoba trzecia, nie doświadczasz przez ich ciała. Dlaczego akurat przez swoje? bo masz swój pień mózgu i korę? to nadal tego nie tłumaczy.

Odnośnik do komentarza
47 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Ty masz korę przedczolowa, ja mam korę przedczolową. To dlaczego teraz ja nie siedzę w Tobie i nie odbieram twoją kora przedczolowa i twoim ciałem bodźców, a ty moim. Musi być jakiś czynnik, coś poza fizjologicznymi konstrukcjami. 

hahahaha

BJZ Ale mistycy właśnie do tego dochodzą, że umysł jest jenoscia. Pozabawiony obciazen  ego można tej jedności (ponoć) doświadczyć. I dlatego ludzie medytują kolektywnie - bo inaczej praktykujesz sam , a inaczej z innymi. O te neurony lustrzane chodzi i o te kory przedczołowe przecież ?

16 minut temu, Gość Loraine napisał:

Nie wtrącasz sie, to jest dyskusja otwarta ?

Hahaha - bardzo otwarta , wszyscy się przekrzykują jak u ciotki na imieninach ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Poza tym wiecie na czym polega wasz problem kobiety? Że jak facet wam się podoba to pójdziecie z nim nawet do lasu w nocy na pierwszej randce. Jesteście zbyt ufne i jak ktoś wam się podoba to już rozum wam się wyłącza kompletnie i zdrowy osąd rzeczywistości. Dlatego kończycie potem wykorzystane i zostawione przez zaliczaczy hurtowych.

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Widzę, że dalej nie rozumiesz.

Fizjologia nie tłumaczy tego co jest czynnikiem, że ktoś odbiera wszystko jako świadek z własnego ciała, kontroluje swoje ciało i jest w swoim ciele. Nie możesz czuć tego co inna osoba, gdyby decydowała o tym kora przedczołowa i pień mózgu, albo nerw łączący oko z doopą to ani ja, ani ty nie moglibyśmy w ogóle odbierać nic ze swojego ciała i doświadczać rzeczywistości. Ty widzisz co sie dzieje z innymi osobami jako osoba trzecia, nie doświadczasz przez ich ciała. Dlaczego akurat przez swoje? bo masz swój pień mózgu i korę? to nadal tego nie tłumaczy.

Może nie rozumiem. Dlaczego akurat doświadczam przez swoje ciało  anie innych - ponieważ mózg decyduje o naszym ciele, o nerwach, o tym co czujemy, o tym co/kogo widzimy i słyszymy, o tym jak co smakuje i t.d. A ponieważ nasze ciało jest stworzone jak jest (nierozerwalnie ze sobą połaczone, kości, mieśnie, mózg...) to nie ma za bardzo możliwości abyśmy odczuwali czy odbierali rzeczywistosć z ciała innej osoby czy jak tam sobie wolisz. Słyszałam o tym że ludzie czesto podczas smierci klinicznej lub nawet podczas snu przeżywali "wyjście z ciała". Może to jest ci bliższe. Ja w takie cos nie wierzę. Pzdr

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
Teraz, Gość Loraine napisał:

Może nie rozumiem. Dlaczego akurat doświadczam przez swoje ciało  anie innych - ponieważ mózg decyduje o naszym ciele, o nerwach, o tym co czujemy, o tym co/kogo widzimy i słyszymy, o tym jak co smakuje i t.d. A ponieważ nasze ciało jest stworzone jak jest (nierozerwalnie ze sobą połaczone, kości, mieśnie, mózg...) to nie ma za bardzo możliwości abyśmy odczuwali czy odbierali rzeczywistosć z ciała innej osoby czy jak tam sobie wolisz. Słyszałam o tym że ludzie czesto podczas smierci klinicznej lub nawet podczas snu przeżywali "wyjście z ciała". Może to jest ci bliższe. Ja w takie cos nie wierzę. Pzdr

Twój mózg nie zdecydował o tym, że obudziłaś się w tym ciele. Ty istniejesz w tym mózgu. Mogłaś równie dobrze istnieć w moim, albo psa, szczura, który pełza gdzieś koło ciebie i rejestrować wszystko, a ze swojego mózgu kompletnie nic nie rejestrować.

Nie wiem jak ci to wytłumaczyć. Nikt nie wskazał czynnika, który powoduje, że całe życie przeżyłaś w swoim ciele, rozumiem, że przestajesz je odierać kiedy umiera pień mózgu, śmierć pnia mózgu etc, ale to nie twoja kora przedczołowa i pień mózgu decydują, że całe życie przebujałaś się w tym cielsku, a nie moim, a w moim byś nie chciała, bo bólu i fpjertolów od dresów było co nie miara. 

Wszystko tylko dlatego, że zawsze bardzo przyciągałem laski i to nie takie 3/10, tylko takie, że wszystkich krew zalewała. A w tym kraju zawsze jest tak, że jakiś prostak się do ciebie dowali, bo u nas jeszcze się wielu wydaje, że dresiarstwo jest cool.

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Twój mózg nie zdecydował o tym, że obudziłaś się w tym ciele. Ty istniejesz w tym mózgu. Mogłaś równie dobrze istnieć w moim, albo psa, szczura, który pełza gdzieś koło ciebie i rejestrować wszystko, a ze swojego mózgu kompletnie nic nie rejestrować.

Nie wiem jak ci to wytłumaczyć. Nikt nie wskazał czynnika, który powoduje, że całe życie przeżyłaś w swoim ciele, rozumiem, że przestajesz je odierać kiedy umiera pień mózgu, śmierć pnia mózgu etc, ale to nie twoja kora przedczołowa i pień mózgu decydują, że całe życie przebujałaś się w tym cielsku, a nie moim, a w moim byś nie chciała, bo bólu i fpjertolów od dresów było co nie miara. 

Wszystko tylko dlatego, że zawsze bardzo przyciągałem laski i to nie takie 3/10, tylko takie, że wszystkich krew zalewała. A w tym kraju zawsze jest tak, że jakiś prostak się do ciebie dowali, bo u nas jeszcze się wielu wydaje, że dresiarstwo jest cool.

BJZ, mój mózg tak jak twój i innych kształtował się razem z całą resztą u mamy w brzuchu. Mózg rozwija sie jescze po urodzeniu do ok 2 roku życia. Nikt ot tak nie budzi się w swoim ciele. Ciebie chyba bardziej interesuje czemu urodziliśmy sie jako ludzie a nie jakies inne zwierzę. Nie wiem czemu jesteśmy skonstruowani tak że nie możemy zmienić ciała na inne. Bo również rozumiem że o to ci chodzi. Jeszcze raz odpowiem że ciało jest jednością.

5 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

Musimy mieć też na uwadze, że jeśli umiera nasz mózg i przestajemy istnieć to totalnie wszystko co zrobiliśmy tutaj jest bez sensu. Nawet jeśli coś zbudujemy dla innych to też jest bez sensu, bo ich świadomość też umrze.

A bierzesz pod uwagę że to może być prawda?

Odnośnik do komentarza
23 godziny temu, Gość Loraine napisał:

dla mnie to co udowodnione naukowo jest logiczne. To co jest pozalogiczne i nieudowodnione  jest wymysłem. Mozna udowodnic istnienie pierwiastków, a boga któregokolwiek już nie.
(…)

Zupełnie nie postrzegam religii czy wiary jako sztuki. .. Własnie religia to jest coś co jest narzucone - musisz wierzyć i nie zadawać pytań bo tak jest a nie inaczej. 

To co udowodnione naukowo jest logiczne. Ale logika nie jest jedynym źródłem poznania. Więc to co poza logiczne - sztuka, muzyka, dobra literatura, empatia, intuicje ma równą wartość - choć ta wartość nie jest weryfikowalna tak (łatwo) jak logiczne tezy. 

Dla mnie wymysł to czyjś śmietnik w głowie....Kiedys było takie słowo: cnota - Kto miał cnotę był  światły, a swej światłości nie opierał bynajmniej na logice. Cnota to był kontakt z czymś poza - umiejętność widzenia rzeczy w niepodzieleniu. Medycyna tez  nie była kiedyś "nauką" w dzisiejszym rozumieniu. Była sztuka - Hipokrates był humanistą - a leczenie opierało się na wglądach, była to  filozofia, zbiór intuicji i praktyk.

I wreszcie  religia jest narzędziem politycznym,,ale nie sadze by stanowiło to o jej trzonie.

Doświadczenie religijne przekracza ludzki umysł. I dlatego w praktykach religijnych podrzuca się różne techniki, które mają na celu umysł zająć: paciorki, mantry, powtarzalne rytuały, czy  paradoksalne koany , które mają umysł zmęczyć, by ustapił czemus co go przekracza).

Nie można udowodnić istnienia Boga. Boga można jedynie doświadczyć, na pewno nie zrozumieć.

I chyba dużo  bliższy Bogu jest uczciwy sceptycyzm, niż zacietrzewiony neurotyczny dogmatyzm  (o którym chyba Loraine piszesz tu jako o  systemie różnych narzuceń -  identyfikując to niepotrzebnie z duchowym wymiarem religii)

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...