Skocz do zawartości
Forum

Czy da się ożywić uczucie?


Gość Magda Lena2

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magda Lena2

Rozstałam się z partnerem po 6 latach związku.
Mieszkamy nadal razem bo nie ma puki co innej możliwości.

Ja go bardzo kocham i boli mnie jak pisze z innymi czy umawia się na randki.
Ja robię to samo ale mój powód jest inny. Ja chce zapomnieć i nie myśleć o problemach.

Najgorsze w tym wszystkim jest to że od rozstania jest między nami lepiej.
Rozmawiamy,spędzamy razem czas. Oglądamy razem tv. Jeździmy na rowerach. Seks jest prawie codziennie.

Problem polega na tym że były już nie czuje do mnie tego co kiedyś. Mówi że to nie miłość.

Czy mogę coś zrobić żeby to uczucie wrocilo?

Ja po rozstaniu oczekuje tego że będziemy się od siebie oddalać bo jak mam zapomnieć a on mi funduje zainteresowanie i czas.

Rozumiem że mieszkając razem fajnie się nie kłócić i mieć dobre stosunki bo tak łatwiej i przyjemniej ale nie to co on mi funduje. Na dodatek nie uważa że to coś złego i jest taki dlatego żeby nam się dobrze żyło.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z wpisem powyżej. Chłopak się ustawił. Nie jesteś jego dziewczyną, ale żyjecie i funkcjonujecie jak związek. Są randki, wspólne rowery, oglądanie TV i seks. Dlaczego miałby z tego rezygnować? Mu w takim układzie jest idealnie! To Ty cierpisz i potrzebujesz zmiany. On takiej zmiany nie chce. Jeśli chcesz uwolnić się z tej relacji, konieczna jest wyprowadzka. Inaczej będziesz cierpieć. Chłopaka do niczego nie zmusisz, a nie możesz zgodzić się na to, jak teraz Cię traktuje. Przyjaźń i seks? To nie wyjdzie Ci na dobre. Rozważ to. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena2

Z tym seksem to jest tak że ja tego chcę.
Przez 6 lat prawie w ogóle to nie było. Byłam tak zablokowana że nie miałam ochoty. Zmuszałam się.
Od grudnia dużo w sobie zmieniłam. Zmieniło się moje podejście.
Nagle mam ochotę na seks i sprawia mi on przyjemność. To czemu mam nie korzystać skoro razem mieszkamy.
Ani ja ani on nie pójdziemy z tym do obcych. To już lepiej razem. Z tym nie mam problemu.

Nie że nie chce się wyprowadzić. Na serio nie dam rady sama.
Zarabiam 1600zl wynajem pokoju to kwota 750zl. Mam kredyt. Muszę coś jeszcze jeść i choruję więc wydaję na leki i lekarzy.
Za to co mi zostanie nie da się żyć.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Magda,dobrze pamiętam Twoj wątek.Niestety,posłuchałaś się wtedy onkaY i zerwałaś z chłopakiem.
Tyle lat był dla Ciebie oparciem a Ty swoją zazdrością zburzyłaś wszystko co było dobrego miedzy Wami.
Teraz onkaY udaje że " pamięta jak przez mgłę"....i oczywiście daje złote rady.Żenada!

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena2

Jak walczyłam o ten związek po rozstaniu to tylko pogarszało sytuacje. Jego to moje staranie przytlaczalo a ja przez to staranie i brak jego zaangażowania miałam potworne huśtawki nastrojów. Raz chciałam o nas walczyć następnego dnia już nie i tak dzień w dzień.
Gdy odpuscilam i przestałam się starać bo powiedział że to co czuje to nie miłość. To nagle on zaczął się tak jak by starać.
Pytanie po co teraz pokazuje że może być między nami bardzo dobrze.

To co on robi boli najbardziej. Chciałabym żebyśmy żyli jak było. Żebyśmy się oddalali.

Gdy pytam czemu tak się zachowuje to jego odpowiedź jest taka żeby żyło nam się dobrze.

Chciałam żeby zrobil mi zdjecia do portalu randkowego takie fajne a nie że sama sobie robię. Zrobiłam makijaż fajnie się ubralam i co?
I mi nie zrobił bo nie będzie mi pomagał w podrywaniu.
Jak wyszłam się z kims spotkac to było sto pytań do.
Więcej pyta on o tego chlopaka niż ja.
W końcu nie wytrzymałam i mówię że to nie normalne i ma tyle nie pytać. To on na to że jest zazdrosny.
Potem że chce żebym dobrze trafiła i chce wiedziec czy on jest wystarczająco dobry.

Odnośnik do komentarza

"Pytanie po co teraz pokazuje że może być między nami bardzo dobrze".

Kpisz czy o drogę pytasz?

Z logiką u Ciebie mocno nie w porządku-idziesz z nim do łozka a ponoc wczesniej nie moglaś, bo byłas przyblokowana. Po co Ty mu teraz pokazujesz,ze wszystko moze byc lepiej.
Podobno facet to istota prosta w obsłudze, dac mu troche jedzenia, duzo seksu i czasem dobre słowo to jest wierny jak pies. Wczesniej byłas zblokowana, walczyłas o związek, jednego dnia chciałas abyscie byli razem, drugiego nie- czyli nie dawałas mu najprostszych ponoc spraw waznych dla faceta. Teraz dajesz, bo sie rozstaliscie. To chyba Ty w tym zwiazku/ nie związku siejesz zamęt. Teraz jest fajnie, on podkręca atmosfere komunikując sie z innymi, ty starasz sie robic to samo i uwaznie słuchasz czy on jest zazdrosny.On pewnie tez Cie testuje.

Twoje życie. Albo sie tak zabawiaj jak teraz z kolegą i choć piszesz,ze Cie to wykańcza to jednak sprawia Ci radośc, albo mimo wszelkich trudnosci finansowych go opuśc. Skoro podział kosztów mieszkania z facetem ustawia Cie tak, ze wyrabiasz to i podzial kosztów mieszkania z kobietą, koleżanką tez powinien Cie satysfakcjonowac.
Chyba, ze jestes jego utrzymanką. Skoro drażni Cię, ze jestes jego utrzymanką to przerzuc sie na innego. Ale to juz inne kategorie rozmowy.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Magdo,oboje się mocno pogubiliście.6 lat razem.W złym,bo dobrego to chyba było jak na lekarstwo,prawda?
Już Ci pisałam wtedy,Twój chłopak to skarb.
Myslę że potrzebujecie czasu żeby na nowo się odnależć.W nowej rzeczywistości,poza depresją.
Nie szukaj odpowiedzi czy rad tutaj na forum.Masz terapeutkę.Pogadaj z nią.Zna Was od lat.Dobrze doradzi.
Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena2

No tak same dobre rady na poziomie.
Dzisiaj się nie walczy o związek. Dzisiaj się odpuszcza i szuka kogoś nowego.

Ja taka nie jestem. Do puki jest nadzieja i do puki żyje chce walczyć o związek.

Chce zrobić wszystko co możliwe żeby później nie żałować że czegoś nie zrobiłam a mogłam.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Onkay dawałas Magdzie dokładne instrukcje.Żle zrobiła że się Ciebie posłuchała.Stało się i się nie odstanie.Niestety.
Gdyby się posłuchała swojej terapeutki i zorganizowała sobie własne życie zamiast kontrolować kazdy krok swojego chlopaka,to przypuszczam że związek byłby wtedy do uratowania.
Czy Ty zawsze musisz wietrzyć zdradę?Masz jakiś problem z tym?

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena2

Czy ja gdzieś napisałam że on szuka nowej miłości??

Sam mi mówi że nikogo nie szuka. Nie jest gotowy na miłość a to nie są randki tylko zwykle rozmowy.
Po co mi się tłumaczy?

Dzisiaj dzwoniłam w sprawie pokoju do wynajęcia to aż na mnie nakrzyczał że mam tego nie robić bo mnie nie stać i on się nie zgodzi żebym nie miała co jeść.

Teraz jak ja odpuscilam staranie się to on pokazuje jak jest fajnie.

On nie chce iść na terapię.

Dzisiaj mnie zaskoczył tekstem że jak do siebie wrócimy to on sie boi że będę chciała zareczyn .
To ostatnia rzecz o jakiej myślę.

Jest mnóstwo roboty żeby związek naprawić a on wyskakuje o zareczynach.
Sądzę że gdybyśmy odbudowali związek i było by między nami bardzo dobrze to sam by chciał zareczyn.
Bez jakiegoś przymusu.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Magda tak się zachowała jak jej kazałaś onkaY.Ty nie radzisz,Ty nakazujesz,dosłownie dajesz instrukcje.Nie bierzesz pod uwagę okoliczności,przeszłości,drugiej strony.Pędzisz w swoich osądach jak pendolino.
Terapeutom,psychologom wywiad zajmuje nawet kilka miesięcy żeby dawać takie odważne rady...Nie mówiąc już o insynuacjach które w Twoich postach są normą.
Masz jakiś problem niestety.Można tylko jeszcze raz zaapelować do Ciebie-przystopuj.

Magdo,musicie szczerze pogadać czy oboje chcecie ratowac ten związek.Za Wami trudny czas.Depresja wypaliła wiele związków.Twoj chłopak stoi w rozkroku.Wydaje mi się że w tej chwili sam nie za bardzo wie czego chce.
To z kimś się umawia czy rozmawia to jeszcze nic nie znaczy.Spróbujcie żyć bez nacisku na jutro.Będzie co będzie.Oboje postarajcie się żeby było fajnie.
Czas pokaże czy jesteście w stanie ze sobą być czy po prostu będziecie musieli się rozstać.
Nie uważam żebyś była w jakimś stopniu przez niego wykorzystywana.To nie ten typ faceta.Przypomnijmy że przez kilka lat,był dla Ciebie jedynym oparciem,woził Ciebie na terapię,nigdzie nie wychodził bo Ty z racji choroby unikałaś kontaktu.Znosił przez tyle czasu Twoje zmienne nastroje...
W dzisiejszych czasach to skarb.

Ps. OnkaY,pisząc o terapeutce, miałam na myśli kobietę do której chodziła Magda lecząc depresję.

Odnośnik do komentarza

Owszsm nie znam historii przeczytalam wszystkie posty pod tym nowym watkiem i wygenerowałam postać tej dziewczyny na ten moment. W moich oczach to nieporadna schorowana dziewczyna chcąca ratować relacje z męzczyzna ktory wedlug mnie jest z nia z litosci. Moze liczy na to ze ona wydobrzeje i znajdzie sobie alasny kąt ale ona ma klapki na oczach i choc mowi ze nie xhce zareczyn i zwiazku to jednak q głębi serca bardO tego chce. Mysle ze ona siebie oszukuje sama. Jeali komus się chce to noech mnie oświetlo co do jej perypetii

Odnośnik do komentarza

Taki układ czysto partnerski no duzo ludzi zyje w takim ukladzie. No ale jesli liczy na jakoms deklaracje emocjonalną to niestety on nie bedzie jwj xhcial dawac złudnych nadzieji bo nie jest chamem a zawsze moze powiedziec :że przecie nic ci nie obiecywalem. Niestety moim zdaniem wielu ludzi zyjacych w friendzone zatraca siebie nie wie kim jest finalnie nie wie co czuje. Zatraca swoją pierwotnosc gubi zasady i ucieka do przyklepania "a jakos to bedzie dobry seks,dobra kasa,dobrze to i tamto" ale w duszy coą nie gra i jak to wytlumaczyc?

Odnośnik do komentarza

Jego trzyma przyzwyczajenie i lotosc nad nią przykro mi ale tak mi sie wydaje.

A co do pytania autorki ozywic zwiazek mozna w rozny sposob:
- seks w innych miejscach,przenieranki, jakieś poranne karteczki czy wyslaniw zdjęcia ze spodniczką wyzejnpodniesioną albo głębszym niz zwykle dekoltem z symbolem ze to tylko dla niego
- zapisanie wspolne na taniec,kurs gotowania czy jakis sport w ktorym eksponuję się wzajemną siłę,wsparcie,ciało. Moze nawet xhodzac na zajecia udając ze sie nie znacie co podsyca
-wspolnie zorganizowany wyjazd z wyszczególnieniem miejsc ktore chcielisbyscie zwiedzix i aby kazde z was coa o nim opowiedzialo wtedy intelektualnie i rowniez w trudnych sytuacjach qidzicie jak sobie radzicie. Nie musi byc drogi moze wycieczka q gory zarem ustalic prowiant,nosic plecak pokonywac km i komentowac ze w tym miejscu to nie dawalam rady a tam byla taka fajna łąka musimy pojsc nastepnym razem głebiej w las
No jest wiele opcji ale do tego potrzeba w miarę wywarzonych zdrwych relacji i checi obu stron. W innym wypadku seks będzie pusty mimo extra pończoch za 200zł

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena2

Seth

Co do zareczyn to chciał mi się oświadczyć. Pierścionek sobie wybrałam i znalazłam w domu.

Więc chciał.

Tak miał ze mną ciężko.

Teraz się zmieniłam i 180° i jestem taka jaką chciał żebym była.
Niestety moja zmiana nastąpiła bardzo późno i chyba za późno.

Tak mam depresję i chodzę na terapię.
To znaczy że nie zasługuje na miłość?

Wiem że on bardzo przeżywa tą sytuację. Często płacze i często traci cierpliwość. Bardzo mnie boli że on tak cierpi ale ja nic zrobić nie mogę.

Wiem że na terapię powinniśmy chodzić oboje ale przecież go nie zmusze .

Jedyny pozytyw to że seks jest codziennie i jest świetny. Chyba nadrabiamy te lata bez.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem,
jeśli pasuje Ci układ seks i życie przyjacielskie dzieleniem obowiązków to okej - tak można i fajnie, popieram, każdy ma prawo żyć jak chce. Owszem pierścionki śluby to tylko symbole ale mające w sobie sens - typu widzisz u kogoś obrączkę nie zaczynaj (tzn.porzadni ludzie tym się kierują).
Jednak myślę że trzeba mieć zasady proste wytyczne bo ktoś ze słabym charakterem się pogubi i psychicznie ucierpi

więc :
- po pierwszenie nie panikuj i nie rób z siebie ofiary ze masz depresje i chorujesz - oczywiście zasługujesz na szczęście i to takie jak sobie wymarzysz
- także proponuję poukładać życie, rozmówić się jakie są na te chwilę jego oczekiwania jakie twoje i podjąć decyzję
- jeśli powie że nie wie to najlepszym wyjściem jest odseparowanie się na jakiś czas, człowiek jest w stanie podjąć decyzję gdy pomyśli,odetchnie,wypocznie,wyczyści umysł,zresetuje się inaczej to nic nie da że będziesz wieszać mu się w nocy na szyi i przeżywać seksualne wniesienia jak nigdy dotąd to do niczego nie prowadzi .
A co do zaręczyn to skoro nie dał Ci pierścionka to zastanawia się gryzie go i nie pasuje mu coś i jest niepewien. To są silne sygnały i weź życie w swoje ręce. Nie możesz cały czas się nad sobą litować niestety niszczysz siebie i jego.

Odnośnik do komentarza

~Magda Lena2
180° i jestem taka jaką chciał żebym była. Niestety moja zmiana nastąpiła bardzo późno i chyba za późno.

No chyba nie skoro on mimo wszytsko zaproponowal otwarty zwiazek . W takich sytuacjach najlepiej trzymac sie faktow.
Piszesz nam , ze partner widzi Was razem w ukladzie -sex, mieszkanie razem , ale jednoczesnie otwarcie tego zwiazku .
Wierze, ze to moze ranic i lepiej dla Ciebie jesli bedziesz trzymala sie faktow.
Domysly co ewentualnie chialby partner i jak on widzi ten zwiazek ..zniszcza Cie. Ktoregos dnia przyjdziie z inna dziewczyna do domu i dostaniesz z piesci prosto w twarz.
Po to on wlasnie otwiera zwiazek a nie po to zeby pokazac jak jemu na Tobie zalezy....

To ze duzo razem przeszliscie to dobrze ,ale i zle z drugiej strony. Czasami tak wlasnie jest , ze pary przeszly ze soba ciezkie chwile , wspieraly sie ...a pozniej ich ten problem wypalil . Wydaje sie , ze wlasciwie Twoj partner jest taka osoba w tymzwiazku.

Odnośnik do komentarza

Bardzo mi przykro i wiem ze Ci to boli ale jesli minie rok dwa lub wiecej zobaczysz ze bylo warto. Ja tez bylam psyvhocznie uzalezniona od eks ostatnie 5 lat bylo katastrofą bo robilam to czego chciał a jakie kolwiek odstępstwo od rozkazów kończylo się boczeniem i nie odzywaniem. Wszystko bylo obracane przeciw mnie bo przeciez obiecalam ze zrobie tak i tak a pozniej gdy się buntowałam był zły. Psychocznie bylo cięzko czulam sie jak śmieć ale nie żaluje niczego no moze tylko tego ze wczesnie sie nie nawrocilam. Cale szczescie nie doszlo do ślubu odwolalam wszystko na 9 miesiecy przed,on natomiast się spakował i wyjechał za granicę. Wiesz on mną manipulował wybadal moją psyche i kierował poczucien winy i emocjami. Chodzilam jak w zegarki i cierpialam ale myslalam ze po ślubie sie zmieni jednak wszystko dobrze się skonczylo i choc minąl wiecej niz rok to nie ma dnia w ktorym bym nie myslala o nim i przechodzialam rozne stadia od rozpaczy po złosc ból. Najgorsza jest mimo wszystko samotnosc. Takze zrywajac misisz byc przygotowana na wszystkie najgorsze emocje ale wtedy oddychasz pelną piersią dostrzrgasz promienie w inny sposob

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...