Skocz do zawartości
Forum

Zrobiłam coś złego i przez to nie potrafię normalnie funkcjonowac


Gość chcesiezyc

Rekomendowane odpowiedzi

Gość HansHans1

NIE ODPISUJECIE NA TEMATY NIEZAREJESTROWANYCH UŻYTKOWNIKÓW!!!! Czy tak trudno zrozumieć?? Bardzo możliwe, że temat napisał Mahomet/Mordehai/DarkRivers aby znowu robić sobie jaja. Gdy napisze jakaś osoba bez założonego konta (nick nie jest na niebiesko) to zwracajcie mu uwagę aby założył konto i dopiero rozpoczniecie z nim dyskusje!! Bo inaczej nigdy nie macie pewności czy Mahomet nie robi sobie jaj, albo podszywa się pod nicki innych.

A co do tematu to zauważyłem już w życiu, że zdrada prędzej czy później wychodzi na jaw. Np. Moja matka dowiedziała się o zdradzie ojca dopiero po 15 latach. W końcu kumpel ojca się wygadał. Każdy się kiedyś wygada.

Odnośnik do komentarza

kingak2
Jeżeli masz faktycznie problem o którym pisałaś , to nie przejmuj się idiotycznymi komentarzami. Ci co chcą się zabawić kosztem innych sami sobie wystawiają opinię.

Całe życie musiałam znosić wiecznie negatywną opinię najbliższej rodziny, ich manipulację i naginanie prawdy do własnych potrzeb. Ich opinia przestała mnie totalnie interesować więc oczekujesz że się ugnę pod takim wpisem?
Ja zwyczajnie zwróciłam uwagę że to post Riversa a już opinia że chcę się zabawić kosztem innych? To brawo, widać jak niektórzy mają niskie mniemanie o sobie. Jeśli po takim wpisie przypieliście mi łatkę tej niedobrej to strach pomyśleć co by było gdybym naprawdę przeholowała.
A to jest Rivers. Nie wiem kogo wziął teraz ,,na celownik" ale to idzie zaobserwować. I wyczuć, a intuicja jeszcze mnie nie zawiodła. No ale jak chcecie to dalej karmcie trolla, Wasz wybór.

Odnośnik do komentarza
Gość chcesiezyc

Gdybym wiedziała jeszcze co to jest rivers to ok... ludzie, zwracam się do Was z problemem a Wy myślicie że to bujda. Nie zarejestrowałam się bo pierwszy raz tutaj pisalam. A tu pod moim postem robi się burza.

TakaJakas7 - posłuchaj jesteś z Sokołowa, mam do Ciebie 15 min jazdy samochodem, mieszkam tak całkiem niedaleko Ciebie. A zanim jeszcze mój problem nastąpił, jakis rok temu w krzakach w Sokołowie obok zakładów mięsnych piłam piwo z koleżankami. Głupi przykład wiem, ale nie wiem co miałabym napisać żebyście uwierzyli, że jestem zwykła dziewczyna i przyszłam tutaj z problemem a nie jakimś "chwytliwym tematem". Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

luukas , " przyzwolenie na skoki w bok.....ile takich macie na sumieniu " Według Ciebie nie jest to obraźliwe stwierdzenie pisać tak o osobach , których nie znasz? Nikt nie pochwalał zachowania dziewczyny, ale każdy starał się znaleźć jakieś wyjście z trudnej sytuacji. Jeżeli Tobie odpowiedzi się nie podobały , to trzeba było wyrazić swoje zdanie w temacie , a nie kierować się przeciwko uczestnikom wątku i to w tak niewybredny sposób. Jeżeli uważasz , że jest , to przewrażliwienie na takie twierdzenia, to jest to Twój problem.

Odnośnik do komentarza

kingak2, i mówi to osoba która doradziła : "czy Twój chłopak był Tobie wierny. Na razie nic nie mów, bo gdyby się Wasz związek rozpadł , będziesz siebie obwiniała do końca życia. Jeżeli przetrwa i będziecie szczęśliwi , to z czasem zapomnisz , traktując to jako młodzieńczy błąd wynikający z niedojrzałości."
Czyli nie dość, że obraziłaś jej lubego (którego tak samo nie znasz) to jeszcze sugerujesz jej budować "szczęśliwy" związek na kłamstwie i uważasz to za zupełnie normalną rzecz ?
Jeżeli masz problem z zaakceptowaniem tego, że ktoś ma inne zdanie w danym temacie i uwielbiasz pouczać ludzi, że robią źle kiedy sama masz za uszami całkiem sporo to też jest Twój problem. Więc nie wciskaj swoich problemów innym ludziom pod maską "pomocy".

Odnośnik do komentarza

Niby czego całkiem sporo mam za uszami? Nie mam problemu z tym ,ze ktoś ma inne zdanie. Ale sugerowanie komuś "skoki w bok i ile takich ma na sumieniu " to jest obrażanie innej osoby. Wyrażaj swoje zdanie jakie chcesz, ale mnie personalnie niczego nie zarzucaj. Ja Ciebie traktuję tak jak każdego , kto ma swoje poglądy , szanuje je , ale w podobny sposób bym tego nie skomentowała. Można oceniać poglądy , ale nie ludzi , którzy je wyrażają.

Odnośnik do komentarza

"Budowanie na kłamstwie"- a gdzie tu jest kłamstwo? Jest przemilczenie, nie kłamstwo.
Dziś młodzi wcześnie zaczynają współżycie, niezmiernie mało tych par jest już na stałe, więc sprawa seksu nie jest aż tak istotna, ponieważ zmieniamy partnerów.

Istotą jest nielojalność względem partnera i pytanie - czy to się wyda i jak wtedy zareaguje chłopak?
Czy będzie lepiej, jak uprzedzę wypadki i sama się przyznam, czy też powinnam milczeć.
Wiem jedno. Jak będziesz chodziła zdenerwowana i przerażona, to chłopak i tak się domyśli, że coś jest nie tak.
Albo się uspokoisz i zaczniesz normalnie żyć, albo mu już powiedz by mieć spokój.
Chłopak może być szczęśliwy, że cię odzyskał, albo nie wybaczy ci zdrady.
Różnie ludzie reagują.

Odnośnik do komentarza

Nielojalnosc ,przemilczenie ,...jak zwał ,tak zwał ,panna sama pisze ,że zrobila coś złego.Zaczyna poznawać świat intymności i seksu.Wątpię by ta milostka przetrwała jeszcze rok.Natomiast istotą jest doswiadczenie ,które jakże barwnie tu przedstawiła, szczególnie dla młodych uczestników tego forum.A z zadawanych tu ,na forum, pytań wynika ,ze doświadczenia życiowe zdobywa się w bólu.

Odnośnik do komentarza
Gość chcesiezyc

Minęło dużo czasu. Poczucie winy rosło do rozmiarów ogromnych. W końcu nie wytrzymałam i o wszystkim powiedziałam chłopakowi. Było okropnie. Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Do końca życia będę słyszeć w głowie słowa zanoszacego się od płaczu ukochanego "dlaczego mi to zrobiłaś, wierzyłem tylko w Ciebie"... dzień po dniu lezelismy razem i plakalismy. Ból w głowie i sercu nie do opisania. Chłopak mi wybaczył. Nie wiem czy mogę tak to ująć - ale cała sytuacja umocniła nasz związek. Jest niemal idealnie. W planach ślub a na dniach wprowadzamy się do wspólnego mieszkania. Chłopak znowu mi ufa, dba o mnie a ja o niego. Mogę śmiało powiedzieć, że to jest prawdziwe uczucie. Mam czasami wrażenie, że nikt tak nie kocha się jak my. Ciągle słyszę, że jestem idealną dziewczyna. Jesteśmy razem już półtora roku. Dlaczego wcześniej napisałam że związek NIEMAL idealny? Już tlumacze. Chłopak wykazał się ogromną siłą i miłością - wybaczyl mi. Niemal idealny związek. Niemal - bo ja sobie nie wybaczylam. Nie wybaczylam sobie tego, że zdradziłam najbliższa osobę memu sercu. Boję się, że nigdy sobie nie wybacze. Byłam u psychiatry, u psychologa. Psychiatra dał leki, które w sumie nawet pomagają, ale nie zawsze. Co z tego. Psycholog powiedział, że jak nie wybacze sobie, to będę tkwiła w jednym miejscu podczas gdy mój chłopak będzie chciał iść naprzód - stworzyć rodzinę. A ja będę tkwiła i tkwiła. Ostatnie miesiące były ciężkie, ale teraz to jakis kosmos. Ponad 2 tygodnie nie wychodzę z domu. Widzę się tylko z chłopakiem, który mnie wspiera cały czas. Od przyjaciół nie odbieram nawet telefonow. Wiem, że powinnam odpuścić już. Minęło sporo czasu. Ale ja mam wrażenie że będzie tylko gorzej, bo siedzi we mnie ogromna wina. Nie wiem jak sobie z tym poradzic. Co mam sobie wmówić, żeby już było dobrze, żeby wszystko było zapomniane. Powinno się dla mnie liczyć to, że chłopak udowodnił że mnie kocha naprawdę i mi to wybaczyl. A ja ciągle myślę tylko o tym, jak mogłam mu coś takiego zrobić... jak sobie pomóc ?

Odnośnik do komentarza

cieszę się, że napisałaś :)
i bardzo słusznie postąpiłaś, cieszmy się jeszcze bardziej, że tych starszych pań nie posłuchałaś które zdradzały i uważały, że nie powiedzieć o tym to nie kłamstwo (taka dygresja ciekawe ile takich nieuczciwych jest na około nas?)

więc skoro Twój luby wspiera to wszystko jest ok, uznajmy, że dzięki temu masz o wiele łatwiej. Jedyne co Ci pozostaje to pogodzić się z tym co się stało. Usiądź sobie wygodnie (sama) i przeanalizuj sytuację, wszystko co się stało, może warto też zastanowić się jak doszło do tej zdrady i co zrobić aby mieć pewność, że w przyszłości znowu się nie skusisz ? Temat musisz bardzo dogłębnie przemyśleć i każdą kwestię w rozmowie z samą sobą poruszyć. Kiedy wszystko już będzie zamknięte musisz sama sobie wybaczyć (skoro inni już to zrobili) i powiedzieć, że zapłaciłaś swoja cenę i od dziś zaczniesz nowe lepsze życie. Nie stanie się to od razu, ale od momentu wyznania z każdym dniem będzie Ci coraz lepiej.

Odnośnik do komentarza

To jednak zrzucenie połowy ciężaru na chłopaka nie pomogło, przygniata go, chociaż wybaczył, ale też nie ulżyło Tobie...
Jedni mogą żyć z tajemnicą, wiedząc, że prędzej czy później prawda może wyjść, drudzy nie, nawet jak ujawnią.

Czas powinien być dla ciebie sprzymierzeńcem, ale jak to wszystko potoczy się , zależy od Twojej psychiki.

luukas
... cieszmy się jeszcze bardziej, że tych starszych pań nie posłuchałaś które zdradzały ...
- dobre :D

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jako facet, powiem Ci, ze powinnas mu o tym powiedziec, a on powinien Cie po czyms takim zostawic. Jesli postapi inaczej, dziekuj Bogu. Konsekwencje odkrycia czegos takiego pozniej, beda o wiele gorsze, wprost proporcjonalnie do okresu zwloki. Ty juz podjelas wlasna decyzje i powinnas mu umozliwic podjecie jego wlasnej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...