jak wytrzymac ?

[Gość Meggies]

witam. przedstawię krótko sytuację. mam 16 lat i jestem zagorzałą katoliczką. ksiądz który uczy mnie religii jest również prowadzącym spotkań franciszkańskich. bardzo się z tym człowiekiem zżyłam jeździliśmy na zloty franciszkańskie, a on mógł zawsze liczyc na moją pomoc, jakas praca czy cos ZAWSZE mu pomogłam. ogólnie rzecz biorąc jestem altruistką i kocham pomagac innym. w listopadzie okazało się że jestem chora na epilepsję i raz dostałam ataku na spotkaniu ojciec (ksiądz) tak się mega przestraszył że odrazu zmienił nastawienie do mnie. z grudniowego wyjazdu nici bo na początku zgoda od lekarza - okej przyniosłam, potem - dorosły opiekun - u mnie z tym trudno bo mama niepełnosprawna a tata nie żyje od sierpnia. na samym końcu dzien przed wigilią powiedział że mnie nie zabierze choc najbardziej mi na tym zależało. od tamtego momentu przestałam się do niego odzywac . przed feriami pogodziłam się z nim a on zaproponował mi wyjazd na szkolenie franciszkańskie które miało byc w ferie. dałam mu opdoweidź po trzech dniach a on stwierdził że to za poźno. ja spytałąm się czy nie może pogadac z kims abym pojechała a on odpowiedział dlaczego ? ja nie robię wyjątków wcześniej spytał się mojej przyjaciółki też o ten wyjazd i odmówiła więc nie miał jechac nikt. po zakonczeniu szkolenia na fb pojawiły się zdjęcia gdzie moja ukochana przyjaciółka spędziła to szkolenie z księdzem. byłam wściekła. czy koniecznie choroba wyklucza człowieka z tego co kocha robic ?

[ka-wa]

Trudno wyczuć czy bardziej kochasz te spotkania franciszkańskie czy bardziej zależy Ci na sympatii z księdzem,delikatnie mówiąc...,bo jak widać ksiądz bardziej sympatyzuje z koleżanką,
odpuść sobie trochę te spotkania ,bardziej zajmij się nauką,lepiej na tym wyjdziesz,
we wszystkim potrzebny jest umiar.

Na pewno choroba stwarza pewne ograniczenia,pozostaje pogodzić się z decyzją księdza.

[Emilia06]

Proponuje szczerze pogadać z Księdzem co Ci leży na sercu;)