Skocz do zawartości
Forum

Spotykanie z obcymi mężczyznami w hotelu


Gość dwaobliczaosobowości

Rekomendowane odpowiedzi

Do white - Pamiętaj że w wieku 17 lat nie możesz mieć własnego zdania, poglądów... Musisz się bezapelacyjnie zgadzać z innymi ludzmi, przecież masz dopiero 17 lat i co Ty wiesz o życiu...
Jeśli jest inaczej - jesteś buntownikiem :P :P

Odnośnik do komentarza

Saiko, nie wiesz o mnie wszystkiego, no ale rzeczywiście socjopatą jak sie okazuje nie jestem ^^, pomyliło mi sie lekko bo napisałaś antyspołeczny a później sie zapytałaś czy jestem socjopatą. Pół na pół

Lena V. ale napisałaś że jest wolna i może robic co jej sie podoba, ci panowie z którymi sypia też są wolni i mogą robic co im sie podoba. W gruncie rzeczy cały czas negujecie moją a raczej ludzką moralnosc i od czasu do czasu bronicie autorki postu, więc równie dobrze ci wolni mężczyzni mogli by zdradzac was bo poczuli by sie źle w waszym związku. Co jest lepsze, rozmowa o problemach z partnerem czy ciche zdradzanie go w klubach?

Wracając do tego że nie mam 17 lat.. skąd taki wniosek? ^^, co pozwala ci tak myślec.

Odnośnik do komentarza

~Olala55
Saiko
Panie White, co do pana, to takie zachowanie czyni pana co najwyżej buntownikiem, nie socjopatą :)

Ha!
O tym też myślałam żeby napisać!
Baardzo często jest tak, że jak osoba w wieku np White nie zgadza się z zdaniem osób starszych to jest ta osoba.... buntownikiem ;)) ;))
To takie śmieszne...
Książkowy przykład braku argumentów.
Nie zgadzasz się z kimś starszym od Ciebie i jesteś nastolatkiem? TO OZNACZA ŻE JESTES BUNTOWNIKIEM ;)

Ola ogarnij się już, bo wydaje mi się, że to ty masz problemy z argumentacją, hahah :D Nie chodziło mi o określenie BUNTOWNIKA w sensie buntu nastoletniego. Chodziło mi o BUNT co do zasad i taką osobę się nazywa BUNTOWNIKIEM bo przeprowadza jakiś BUNT, no nie? Inaczej można ją nazwać Indywidualistą, czy anarchistą, ale to też zależy. Sama jestem buntownikiem i każdy, kto nie idzie z prądem nim jest. Buntownik może mieć lat 15, 24 czy 59. Whatever. Zanim się spieklisz, to pomyśl, czy faktycznie o to autorowi postu chodziło.

Odnośnik do komentarza

Mr. White
Saiko, nie wiesz o mnie wszystkiego, no ale rzeczywiście socjopatą jak sie okazuje nie jestem ^^, pomyliło mi sie lekko bo napisałaś antyspołeczny a później sie zapytałaś czy jestem socjopatą. Pół na pół

Napisałam tak, bo Osobowość antyspołeczna to inaczej Socjopatia :) Ewentualnie może ci chodzić o osobowość Aspołeczną, bo to coś zupełnie innego niż ANTYspołeczna.

Odnośnik do komentarza

Saiko
~Olala55
Saiko
Panie White, co do pana, to takie zachowanie czyni pana co najwyżej buntownikiem, nie socjopatą :)

Ha!
O tym też myślałam żeby napisać!
Baardzo często jest tak, że jak osoba w wieku np White nie zgadza się z zdaniem osób starszych to jest ta osoba.... buntownikiem ;)) ;))
To takie śmieszne...
Książkowy przykład braku argumentów.
Nie zgadzasz się z kimś starszym od Ciebie i jesteś nastolatkiem? TO OZNACZA ŻE JESTES BUNTOWNIKIEM ;)

Ola ogarnij się już, bo wydaje mi się, że to ty masz problemy z argumentacją, hahah :D Nie chodziło mi o określenie BUNTOWNIKA w sensie buntu nastoletniego. Chodziło mi o BUNT co do zasad i taką osobę się nazywa BUNTOWNIKIEM bo przeprowadza jakiś BUNT, no nie? Inaczej można ją nazwać Indywidualistą, czy anarchistą, ale to też zależy. Sama jestem buntownikiem i każdy, kto nie idzie z prądem nim jest. Buntownik może mieć lat 15, 24 czy 59. Whatever. Zanim się spieklisz, to pomyśl, czy faktycznie o to autorowi postu chodziło.

Ehhh... widzę że to Ty Saiko nie rozumiesz.
Ja nie jestem w Twojej głowie i nie będę się domyślać co Ty sobie tam myślisz.
Po prostu napisz dokładnie o co chodzi i będzie okey.
Chodzi o to, że określenia ''buntownik'' praktycznie zawsze określa się osoby (w dodatku w wieku White) jako osoby nie zgadzające sie z zdaniem innych czy coś.
Takie określenie - nie zgadzasz się z czyimś zdaniem i masz 17 lat czyli jesteś buntownikiem :D

Odnośnik do komentarza

Saiko
Mr. White
Saiko, nie wiesz o mnie wszystkiego, no ale rzeczywiście socjopatą jak sie okazuje nie jestem ^^, pomyliło mi sie lekko bo napisałaś antyspołeczny a później sie zapytałaś czy jestem socjopatą. Pół na pół

Napisałam tak, bo Osobowość antyspołeczna to inaczej Socjopatia :) Ewentualnie może ci chodzić o osobowość Aspołeczną, bo to coś zupełnie innego niż ANTYspołeczna.


No może rzeczywiście ;p, pół na pół.

Odnośnik do komentarza

Już się żegnam, bo nie mam zamiaru wdawać się w dyskusje z hardcorem Olą ( która mało kmini), i z panem białym jak śnieg ( tak, wyobraź sobie, że czasem czytam co piszę ; )
Masz jednego plusa kolego, że uważnie czytasz i zauważyłeś, że potępiałam kwestie sypiania z żonatymi.
Dobranoc Saiko : )

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Lena V.
Już się żegnam, bo nie mam zamiaru wdawać się w dyskusje z hardcorem Olą ( która mało kmini), i z panem białym jak śnieg ( tak, wyobraź sobie, że czasem czytam co piszę ; )
Masz jednego plusa kolego, że uważnie czytasz i zauważyłeś, że potępiałam kwestie sypiania z żonatymi.
Dobranoc Saiko : )

Nie uda Ci sie mnie wkurzyć. ;)
Jestem całkowicie uszczypliwoodporna :D
Ola która mało kmini życzy miłej nocy :D

Odnośnik do komentarza

Saiko
Dobranoc Lena :D

A co do Oli... pisałam z tym buntownikiem do White'a, nie do ciebie czy kogo innego. Skąd miałam wiedzieć, że nagle wyskoczysz z takim zdaniem :D
Co do bycia buntownikiem, to uważam to określenie za pozytywną cechę.

Ale ja nie pisałam nic o buntowniku. Tutaj wszystko się miesza ; )

A skąd wnoszę, że nie ma 17 lat, też już odpowiedziałam.
paaa

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Lena V.
Saiko
Dobranoc Lena :D

A co do Oli... pisałam z tym buntownikiem do White'a, nie do ciebie czy kogo innego. Skąd miałam wiedzieć, że nagle wyskoczysz z takim zdaniem :D
Co do bycia buntownikiem, to uważam to określenie za pozytywną cechę.

Ale ja nie pisałam nic o buntowniku. Tutaj wszystko się miesza ; )

A skąd wnoszę, że nie ma 17 lat, też już odpowiedziałam.
paaa

To byłą cząstkowa odpowiedz :(, mogłabyś troszke sprecyzowac? ;d

Odnośnik do komentarza
Gość żona Sokratesa

~Olala55
do żona Sokratesa - Żartujesz sobie?
Człowiek stanowi całość. Charakter, osobowość, to wszystko składa się na obraz człowieka....
Co to za głupie powiedzenie żeby nie potępiać człowieka a czyny? lol

Autorka jest zwykłym kurwiszonem bez zasad, empatii i moralności.
Bez zbędnej filozofii.... tyle..
A bronią jej osoby podobne do niej.
Z takimi samymi zasadami moralnymi i podstępowaniem.
Ten sam poziom, podobne rzeczy na sumieniu dlatrgo nie widzą w tym nic złego...

Moja droga, poziom zdajesz się mieć niższy od autorki postu- ona nazywa swoje rzeczy po imieniu, a Ty to co Ci się wydaje po jej wpisie.
Nie bronię jej dlatego co Tobie się WYDAJE(znów), widzę dużo zlego w taki postępowaniu i myślę inaczej od autorki postu ale potrafię zrozumieć przyczynę i skutek- szukam całości, czyny są skutkiem naszych uczuć, a uczucia naszych myśli. Popełnianie błędów przez człowieka nie czyni tego człowieka błędem.
Tym, którym brak logiki i empatii mogą jedynie potepiać innych ..., bo nie znają samych siebie...myślą, że są lepsi bo postępują moralnie. Chwała Bogu jeśli tak jest, ale czy są lepsi? Które z przykazań jest największe(w każdej religii?) kochaj bliźniego swego jak samego siebie.... Tu jest odpowiedź.
A każdy ma prawo mieć kryzys, wyjdzie z niego potłuczony ale mądrzejszy na tyle by pomóc innym.
To co napisałam nie ma nic wspólnego ze zgodą na to co robi autorka postu.
Ci sadystyczni, świątobliwi i inkwizytorzy widzący w błądzącym człowieku(sorry) kurwę, mogliby zejść na ziemię i pokazać , że są lepsi. A może pokazać właściwe ścieżki... Tylko ja będąc na miejscu autorki postu ie chciałabym tak ślepych doradców jak olala itp. słuchać.
Rzućcie w nią kamieniem!! To kurwa(sorry)(ironia), a wy jesteście święci tak ją nazywając. Obłudna ta Wasza moralność. ....Smutne.ŻYcia nie znacie.

Odnośnik do komentarza

""Chwała Bogu jeśli tak jest, ale czy są lepsi? Które z przykazań jest największe(w każdej religii?) kochaj bliźniego swego jak samego siebie....""
W Islamie to chyba jest.., zaj*b każdego kto ma inną wiarę albo wcale jej nie ma! O ALLAHU AKBAR! :D
I czego my tu mamy jej doradzac? z jej postu wynika że już wybrała droge a my jedynie możemy okazac swoje zdanie.
Poza tym zauważyłem że wiele osób które powołuje sie na boga są wręcz fanatycznie opętane i wierzą że szacowny bóg ich zbawi ^^ smutne. ale nie., oczywiście to tylko takie lekkie spostrzeżenie..

Odnośnik do komentarza
Gość żona Sokratesa

Mr. White
"Poza tym zauważyłem że wiele osób które powołuje sie na boga są wręcz fanatycznie opętane i wierzą że szacowny bóg ich zbawi ^^ smutne. ale nie., oczywiście to tylko takie lekkie spostrzeżenie.."

Widzę , że z Ciebie znawca w każdym temacie. Eh. Tym zdaniem udowodniłeś swą krótkowzroczność... i płytkośc spostrzeżeń, chyba, że polskiego nie znasz, ale to nie mój problem.

Autorko wątku, poznałaś w sobie bestię i teraz CIę to niby cieszy, niby zadowala, ale w gruncie niszczy od wewnątrz. Jeśli nie chcesz z tym skończyć dla siebie, to może chociaż dla dzieckiem... Bo nie dość , że Ty wyjdziesz z tego(obyś wyszła ) pokaleczona to tak może być z dzieckiem. Jedną krótką chwilą przyjemności można zniszczyć to co naprawdę cenne i wartościowe; to co przynośi szczęście i spokój. Nie warta gra świeczki. Gdy dotrze do Ciebie co robisz ( jak częściowo dociera gdy dziecko jest w domu), znienawidzisz się, albo zanim to się stanie zrezygnujesz z kaprysu ciała rekompensując sobie wcześniejsze lata i staniesz się panią swojego ciała a nie jego paziem. Wydajesz się inteligentną osobą, więc wiesz o co mi chodzi.
Nie potrzebujesz ( nie chcesz) takiego życia, Twoje sumienie przypomina Ci o tym... Posłuchaj go póki jest.
Pracowałam z wieloma trudnymi przypadkami i wiem, że najtrudniej jest przyznać, że robi się źle i zechcieć z tego zrezygnować , zwłaszcza gdy są złudne korzyści. Reszta to pikuś.

Odnośnik do komentarza
Gość dwaobliczaosobowości

Witajcie drodzy, tak jak przypuszczałam odzew będzie gwałtowny z Waszej strony w tej kwestii. Po to są fora, abyśmy mogli "poklikać" na temat Waszych opinii. Rozumiem Was wszystkich i Wasze poglądy. Żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo głosu i myśli. Myślę, że zaakceptować moje działanie może tylko ten, kto przeżył związek z osobą o tak zaborczym charakterze jak mój mąż. Im więcej jesteś sprawdzany i kontrolowany, tym barzdiej będziesz dążył do uwolnienia się od tego. Zaczynają się kłamstwa, pragnienia o luzie..Z czasem jest coraz gorzej, bo im więcej zapadacz się w kłamstwie, tym bardziej wchodzi Ci to w krew. Dałabym sobie głowę obciąć za to, że wśród nas są osoby, które również żyją w takich związkach. Moim błędem było to, że dałam się wciągnąć w te " chore spowiadanie" mężowi. W drugą stronę tego nie było, mąż nie odbierał telefonów, nie spowiadał mi się, wychodził kiedy chciał, wracał kiedy chciał. Teraz widzę, że tłumaczyłam się jak głupia, a do niego i tak nic nie docierało...Im bardziej sie tłumaczyłam, tym większe były awantury. W końcu doszłam do wniosku, że lepeij przed nim ukrywać to gdzie jestem, co robię, bo żyje on w nieświadomości i się potem nie awanturuje. I tak to się własnie zaczęło....Potem doszło jego picie alkoholu, zaczął mnie wyzywać, obrażać, stał się dla mnie obrzydliwy. To była tylko kwestia czasu....... Zapragnęłam być wolna, żyć bez stresu, być w końcu spokojna. Po tym , jak pewnego dnia kazałam mu sie wyprowadzić, poczułam ogromna ulgę. Teraz wiem, że decyzja o rozstaniu była moją najlepszą decyzją w życiu. Sex z mężem był zazwyczaj jak "odróbka pracy domowej", po kilku latach małżeństwa przestałam czerpać z tego przyjemność. Nie mówię, że wkradła się nam nuda do łóżka, ale zginął gdzieś ten dreszcze emocji... Znalazłam to tej pierwszej nocy, gdy znalałam się w hotelu z kimś nowym po rozstaniu z mężem. Nie bałam się tego, wręcz tego potrzebowałam, potrzebowałam ukojenia tych wszystich złych emocji, które mnie spotkały przez te lata, relaxu, czegoś co sprawi, że odżyję...

Odnośnik do komentarza

Zawsze można se znaleźć innego partnera.. mąż ci nie pasował to proponuje poszukać kogoś innego a nie szukać rozwiązania po hotelach z osobami poznanymi w klubach -_-
Wiesz, to nie jest tak że jak już masz męża to teraz do końca życia masz być jego żoną i go zdradzać bo do siebie nie pasujecie...
Zdajesz sobie sprawę że robisz źle ale nadal to robisz.. ^.-

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...