Skocz do zawartości
Forum

Saiko

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Saiko

  1. Dziękuję za odpowiedzi. Uchwycić motywacje i sens jest strasznie trudno. Orzech, ty to mówisz, że czasem tak masz. U mnie to się ciagnie już 2 lata, tym gorzej z tego wyjść. Niektóre rzeczy jak szkoła wykonuje na automacie, a przynajmniej się staram bo spotykanie ludzi mną taśta emocjonalnie po ścianach. Auć. A już nie chcę robić wszystkiego tak, zeby wegetować. Wiem, że nikt za mnie tego nie zrobi, ale nie umiem sama się kopnąć w tyłek. I na dodatek to uczucie z tyłu głowy, które mi podpowiada, że choćbym się starała, choćbym już coś osiągnęła to depresja nie minie i tak się kiedyś zabije. Dziwne uczucie.
  2. Ej no, nie, przestań :) Pytam z ciekawości skąd ta dygresja. Czy do dyskusji, czy co, bo tak wyskoczyłaś z tym. Ale też tak twierdzę. Bunt jest źle kojarzony przez to, że wiele buntowniczych działań wynika z emocji, a nie z jakiejś idei, z chęci rewolucji. Z tym, że jakby się psychologicznie rozwarstwić, to i ten emocjonalny bunt dla buntu jest z jakiegoś powodu i dla czegoś, strikte osobistego.
  3. Lena V. Szaleństwo dla buntu mnie wqrwia. :/ "Odgórny" stygmat, to już głębszy problem. Rozwiń, bo chyba nie uchwyciłam połączenia tego do wątku.
  4. Może spróbuj odwrócić wadę w zaletę. Wiesz, wyrazistosc łatwiej zmienić w wyrazistosc, niż szarość w wyrazistosc. Nie raz byłam świadkiem w szkole, jak ktoś się wkurzyl i z tego co się smiali ludzie, zaczęli patrzeć inaczej. Może to nie jest poważny przykład, ale ja miałam problem z przezwiskami, których nie lubiłam i z obydwoma sobie poradzilam, szukając jakiś plusów. Z imieniem przez seriale też miałam problemy. Z nazwiskiem też, bo kojarzyło się komuś z hitlerem. Także widzisz. Ale to dzieciaki i glupie zarty dla żartów. Nie bierz ich do siebie. Zdystansuj się i znajdz plusy. Masz czas do 18, więc spróbować nie zaszkodzi. Osobiście powiem, że mnie się podobają oryginalne imiona, bi też łatwiej zapamiętać :D ja to bym chciała mieć Jezus, jakbym była chłopakiem xD Serio. Jeszuła.
  5. Noc wybieram bo jest cicho, spokojnie, ulice są puste, więc nawet palenie w oknie ma swój urok, czy spacer z psem. Nie wiem co mi się zrobiło w mózgu ale jak mogę być sama to czuję się najszczęśliwsza na świecie. Bardzo często sobie wyobrażam, że jak spaceruję to jestem sama na świecie. Oczyszczające uczucie. No i też, jak mogę, to śpię do 16, więc rozumiem jak trudno się przestawić. No i też Sen jest jak śmierć bez skutków ubocznych :) No a skoro uzależnienie psychiczne się liczy, to musisz się stać masochistą, żeby czas odstawienny przetrzymać, albo mieć nadzieję, że to narkotyk odejdzie pierwszy xD Choć w sumie możesz się próbować przeprogramować, że tak to nazwę. Tylko to długi proces. Zrób sobie zarys siebie po odwyku. Uczeszczaj na terapię, dużo czytaj o psychologii i różnych metodach, które mogą ci pomóc, znajdz sobie zajęcie, które by cie wciagnelo, ale by było pozytywne dla ciebie, powoli dojdz do wniosku, ale tak calym sobą- a nie NO WIEM I CHUJ- że narkotyk działa na chwilę. Obrzydz sobie narkotyk. Wmawiaj sobie codziennie, jakie tos cierwo i przewiduj. Reakcję organizmu da się zawsze znieść. Liczy się podejście do bólu. Jak pisałam miałam syndrom odstawienny 2 miechy po nagłym odstawieniu psychotropow, jak przestalam imprezowac, to też sobie uswiadomilam, ze organizm się chyba przyzwyczail do alkoholu, bo pol roku czulam się jakby moje cialo oszalalo, bo mu cos zabrano, tez wytrzymałam. Ty też wytrzymasz jak bedziesz gotowy, badzmy szczerzy. A zeby byc gotowy, to mozesz się nastawiac psychicznie. Co do bordera to nie jestem w stanie stwierdzić, czy był ciężki. Do psychiatryka nie trafiłam, więc chyba był średni, ale to co się działo w moim mózgu i co odwalalam to się zastanawiam kim że ja byłam :o
  6. Ogólnie też czym więcej świata poznaję, ludzi, mechanizmu ludzkiego, tego jak jest naprawdę, to dochodzę, że otoczenie, w którym mam nieprzyjemność się wychowywać jest jakąś ułudą prawdziwego życia. U mnie to panuje takie przeświadczenie, że ludzie to chamy, gnidy, fałszywe szuje, że nikomu, ale to nikomu nie można ufać, w rodzinie sobie nie ufamy, ogólnie rodzina kłótliwa. Od babć po wujków itd. Żeby coś zrobić to też nie ma się wsparcia bo albo trzeba być na starcie fenomenem i profesjonalistą, albo powiedziane z góry, że "zobaczysz, jeszcze będziesz płakać". Jakie jest moje zdziwienie, kiedy zaczynam coraz samodzielniej myśleć i coraz więcej dostrzegać. Czemu ktoś mi tak mówił, skoro tak nie jest? Sami zapewne wiecie jak trudno wyzbyć się przyzwyczajeń. Teraz widzę, że ludzie nawet robiący coś gorzej, czy krócej to robią z przyjemnością, a ja się kitram po kątach i wstydzę, że nie będę za dobra. Sztylet w serce i nic więcej. :/
  7. Niech mi ktoś pomoże mentalnie. Mam 19 lat, tyle marzeń, celów, ambicji, które stoją, bo ugrzęzłam w dole zwanym depresją i fobią społeczną. Proszę o konkretne, motywujące wpisy, nawet szczere do bólu, które kopną w ego nie jednego człowieka, który marnuje życie. Nie wiem... wyjdź z domu i skoeruj się do, zrób to, zaryzykuj to bo inaczej cośtam... Walcie prosto z mostu bo zgniję w sobie samej albo nie daj buk posłucham tych myśli samobójczych, które mam od dawien dawna, dzień w dzień.:(
  8. Właściwie to nie wiem JAK wyszłam z bordera. Zarys znam, i owszem, ale sam szczegółowy proces się dział w podświadomości. Ja osobiście brałam depakine chrono 300 rano i wieczorem, przechodziłam pół roku na terapię grupową, do tego trochę spotkań indywidualnych, a głównie to masa książek psychologicznych, nie psychologicznych, autoterapii, pracy nad sobą, wychwytywania błędów, uczenia się nowych postaw, przyzwyczajeń. Taki kurde proces jak kogoś od nowa uczyć chodzić. Niby coś tam świta, tylko jak zmusić mięśnie do ruszenia. Co do depresji to to się okazał najgorszy i najparszywniejszy ze stanów. Fobia społeczna też. Dałam się im zwabić do kąta i nie wiem jak stąd wyjść. Całymi dniami bym spała, a żyła nocami. Źle reaguje na światło dzienne. Czuję się bezbronna. Noc ma w sobie coś bezpiecznego. Co do ciebie to nie wiem jak ci doradzić, chociażby mentalnie, bo nigdy od niczego uzależniona nie byłam. Typowo. Chyba, że uzależnienie emocjonalne od człowieka się liczy.
  9. Ech. No bo rozmowa taka chaotyczna. To to posklejam. Miałam zdiagnozowane: Borderline, fobie społeczną i depresję. Jak wiadomo borderline się zalecza jak już, a nie wylecza. Mi się udało zaleczyć objawy rozchwiania emocjonalnego i impulsywnych działań. Żyje mi się z tym zaburzeniem już w miarę normalnie. NATOMIAST nadal nie wyleczyłam fobii społecznej i depresji. I to do tego był ten straszny opis.
  10. Napisałam przecież, że rozchwiania emocjonalne już pokonałam. Brałam 2 lata depakine chrono 300 rano i wieczorem. Obecnie od prawie pół roku nie biorę depakiny, ponieważ terapie i ten lek pomogły i na prawdę.. mój nastrój już jest w normie. Problemów z używkami też nie mam. Kiedyś piłam więcej, jak jeszcze się nie leczyłam, obecnie nie, a jak już to jedno piwo na miesiąc. Co do wariacji, to chodziło mi o to, że kiedyś wariowałam. Obecnie już nie.
  11. Ej, zniknęły xD DZIĘKUJĘ, ABCZDROWIE.
  12. Lena... to "Z TYM DO OLI" Było do Oli :P
  13. Dobranoc Lena :D A co do Oli... pisałam z tym buntownikiem do White'a, nie do ciebie czy kogo innego. Skąd miałam wiedzieć, że nagle wyskoczysz z takim zdaniem :D Co do bycia buntownikiem, to uważam to określenie za pozytywną cechę.
  14. Kto wpadł na to, aby na forum, w każdym wątku umieszczać samo-włączającą się reklamę? Zniechęca to do forumowania :P Jak już chcecie promować abczdrowie, to może w mniej wkurzający sposób?
  15. Mr. White Saiko, nie wiesz o mnie wszystkiego, no ale rzeczywiście socjopatą jak sie okazuje nie jestem ^^, pomyliło mi sie lekko bo napisałaś antyspołeczny a później sie zapytałaś czy jestem socjopatą. Pół na pół Napisałam tak, bo Osobowość antyspołeczna to inaczej Socjopatia :) Ewentualnie może ci chodzić o osobowość Aspołeczną, bo to coś zupełnie innego niż ANTYspołeczna.
  16. I Olala, sama jestem nastolatką, więc dziwne, żebym miała komuś wytykać nastoletni wiek xD Jestem tylko 2 lata starsza od White'a.
  17. ~Olala55 Saiko Panie White, co do pana, to takie zachowanie czyni pana co najwyżej buntownikiem, nie socjopatą :) Ha! O tym też myślałam żeby napisać! Baardzo często jest tak, że jak osoba w wieku np White nie zgadza się z zdaniem osób starszych to jest ta osoba.... buntownikiem ;)) ;)) To takie śmieszne... Książkowy przykład braku argumentów. Nie zgadzasz się z kimś starszym od Ciebie i jesteś nastolatkiem? TO OZNACZA ŻE JESTES BUNTOWNIKIEM ;) Ola ogarnij się już, bo wydaje mi się, że to ty masz problemy z argumentacją, hahah :D Nie chodziło mi o określenie BUNTOWNIKA w sensie buntu nastoletniego. Chodziło mi o BUNT co do zasad i taką osobę się nazywa BUNTOWNIKIEM bo przeprowadza jakiś BUNT, no nie? Inaczej można ją nazwać Indywidualistą, czy anarchistą, ale to też zależy. Sama jestem buntownikiem i każdy, kto nie idzie z prądem nim jest. Buntownik może mieć lat 15, 24 czy 59. Whatever. Zanim się spieklisz, to pomyśl, czy faktycznie o to autorowi postu chodziło.
  18. Stopka to cytat pod twoimi postami :p
  19. Lena: Przerażający Jak ozdoba świata Co w malignie bredzi Jest obłęd człowieczy :)
  20. Lena, tak swoją drogą, fajną masz stopkę :)
  21. Panie White, co do pana, to takie zachowanie czyni pana co najwyżej buntownikiem, nie socjopatą :)
  22. Jakby skoczyła mężowi do wyra, to wiadome, że trzeba w pierwszej kolejności wyjebać męża :D
  23. Lena, w dzisiejszych czasach, zwłaszcza przez dostęp do internetu, ludzie mają bardzo duże wiadomości w młodym wieku (albo przynajmniej mogą mieć). 17 lat to nie jest mało, aby tak pisać. Sama mam 19 dopiero, a w wieku 17 lat inna nie byłam.
  24. Nie ma żadnych dzisiejszych teorii. Opis socjopatii jest cały czas taki sam i prosty do zrozumienia. Jeśli faktycznie jesteś socjopatą, to wątpię, aby ci tak zależało na normach społecznych, bo antyspołeczne jednostki tego nie akceptują i dążą do wykorzystywania ludzi itd itd.. Socjopatia nie polega tylko na tym, że nie podzielasz obecnie panujących zasad. Tam istnieje również deficyt uczuć wyższych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...