Skocz do zawartości
Forum

Pesymizm teściów


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, jestem kilka tygodni po ślubie.Mieszkam z mężem i jego rodzicami od około roku.Teście są w zasadzie mili dla mnie,ale ich wieczne narzekania,wręcz wrodzony pesymizm wcale nie pomaga mi zadomowić się w nowym domu.Jest mi ciężko.Czuję się pod ostrzałem przez rodzeństwo męża.Mam wrażenie że cokolwiek bym nie zrobiła jest źle a każda decyzja i zachowanie męża jest spowodowane moim negatywnym wpływem na niego.
Jestem w ciąży, nie mogę pracować fizycznie więc poszłam na zwolnienie lekarskie.Miesiące siedzenia w domu.
Szukam każdej okazji by wyjść i jak najdłużej do niego nie wracać.
Nie wiem jak mężowi powiedzieć że nie czuję się w tym domu szczęśliwa....

Odnośnik do komentarza

maszka.es

wiesz co ? bardzo mi przykro ale nie widzę żadnej możliwości, aby Ci pomóc na forum ani nawet coś rozsądnego doradzić ; sama się wkopałaś ; w sumie to bardzo mi Ciebie żal ale trzeba było myśleć zanim podjęłaś decyzję o małżeństwie !
po namyśle widzę tylko jedno rozwiązanie - jeśli się da, to powinnaś wynająć jakieś mieszkanie i wyprowadzić się z mężem na swoje

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem Twojego stwierdzenia że się wkopałam....w co dokładnie Twoim zdanie?
Decyzja o małżeństwie wcale nie była podjęta pod presją bycia w ciąży i wcale o małżeństwo tutaj mi nie chodzi tylko o to,że nie potrafię się odnaleźć w nowym miejscu wśród mojej nowej rodziny.
Przez gardło ciężko mi przechodzi słowo mamo....a jak zwróciłam się do męża mamy teściowa była oburzona.
Teście odstąpili nam połowę mieszkania czyli cały parter,ale pod byle pretekstem przychodzi i czuję że moje prawo do prywatności zostało gdzieś daleko.
Mąż ma firmę przy domu którą sam prowadzi,buduje nową halę więc nie możemy pozwolić sobie na kolejny wydatek związany z wynajmem.

Odnośnik do komentarza

Zawsze chyba trudno się zaaklimatyzować w nowym otoczeniu i nie każdy potrafi,
też jak się razem mieszka z teściami zawsze coś się nie podoba jednej jak i drugiej stronie,
z drugiej strony jak by nikt do Ciebie nie zajrzał,też byś może narzekała ,że nie masz do kogo się odezwać...,
szkoda ,że nie możesz pracować,
nie masz też znajomych,koleżanek w nowym miejscu,dlatego też źle się czujesz,powinnaś z mężem szczerze porozmawiać,

i jeśli tam macie mieszkać na stałe ustal swoje warunki z mężem zawczasu,niech porozmawia z rodzicami czego Ty oczekujesz,a czego nie,
żeby nie było później jak u Agaty ,czytaj jej wątek.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Liczyłam się z tym że nie będzie łatwo się odnaleźć.
Ok niech teściowa wpada ale po co te jej historyjki sprzed 30 lat i tekst że jej teściowa 20 lat nie akceptowała i się z tym nie kryła,że tyle się widzi mam które rodzą dzieci chore i kaleki i od razu czuję że z moją ciążą jest coś nie tak.Że oby nie spadło jakieś kolejne nieszczęście itp.
Sugestie czy dobrze dbam o męża bo on lubi tak a nie inaczej albo to a nie tamto.Że obiad je o tej a nie innej godzinie bo akurat teściowa tak ma bo gotuje pod resztę domowników.Ale ja to wiem nie znam go od wczoraj i wiem co lubi ,co go drażni i mamy to od dawna ustalone.
On jest cały dzień w pracy przychodzi koło 20tej więc cały dzień sama.
Mąż przyszedł zapytał czy wszystko ok i jak się czuję.Powiedziałam że źle ale nie fizycznie tylko psychicznie,że źle się czuję w tym domu choć nie jest dla mnie nowy. Usłyszałam tylko: kochanie,prawda jest taka że ty nigdzie nie będziesz się czuła dobrze, idę pod prysznic. Cisza.

Odnośnik do komentarza

No tak ,mężczyźni nas nie rozumieją i nie chcą zawracać sobie głowy taki pierdołami ...,wg nich,
ale jak rozmowa ,to musi być nie w biegu,tylko w spokoju w dzień wolny i jak masz jakieś uwagi do teściowej to powiedz mężowi ,żeby napomknął mamie,
też to nie zawsze przyniesie efekt,bo on powie ,a teściowa swoje,
co do teściowej,to jej nie przytakuj ,tylko artykułuj swoje zdanie,a jak będzie opowiadała kolejny raz o tym samym ,powiedz ,że już to słyszałaś,
sama powinnas też pracować nad tym ,żeby dobrze sie czuć w tej rodzinie,
jak masz dobrego meża to jest najważniejsze,
musisz jakoś starać się nie przejmować i wymyśl sobie jakieś zajęciepomagaj teściowej w drobnych pracach,może w okolicy jest jakieś dziecko którym mogłabyś się zaopiekować.

A dlaczego mąż mówi ,że nigdzie byś się dobrze nie czuła?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Też mnie uderzyła ta odpowiedź męża. Może uważa, że wiecznie narzekasz?

Jak rozumiem, wcześniej pracowałaś, więc byłaś wśród ludzi, coś się działo.
Teraz praktycznie sama siedzisz w domu, a do towarzystwa masz osobę /teściową/ , która ci nie odpowiada.
To trudna sytuacja.
Teściowej nie zmienisz, nie masz szans na wyprowadzkę, więc coś musisz zmienić w sobie, bo będzie coraz gorzej.
Mąż pracuje blisko. Może mogłabyś mu tam trochę pomagać? Przypilnować czegoś, pomagać przy papierkach. Jeśli nie masz odpowiedniego wykształcenia, to idź na jakieś kursy, podszkol się , abyś w jego firmie mogła być przydatna.
To byłoby najlepsze rozwiązanie, bo miałabyś jakieś zajęcie i nie byłoby czasu, na przejmowanie się słowami teściowej.
A nawet jak mąż by cię tam nie chciał, to nauka przyda się na przyszłość, może gdzie indziej znajdziesz pracę.
Polecam też naukę języka - w dzisiejszych czasach to ważna rzecz, zawsze się przydaje.
Czyli zajmij się czymś, nie siedź i nie nudź się.
Naucz się nie przejmować teściową.
O czym ona ma mówić, jeśli całe życie tylko tym się zajmowała? Mówi o tym, co dla niej jest ważne, czyli gotowanie, usługiwanie. Pilnuj się, byś nie stała się do niej podobna, by interesowały cię inne sprawy, byś miała jakieś tematy do rozmów.
Jak się skupisz na czymś innym, nie tylko na teściowej, to nie będziesz tak się nią przejmowała.
Zacznij ją tolerować, a nie tylko się złościć. Ignoruj jej słowa.

Odnośnik do komentarza

Kursy te co mogłam porobiłam pod koniec zeszłego roku,a na początku tego zdałam prawo jazdy.Ulatwiło mi to pracę i pomogło być niezależnym. Czuje się różnie,więc nie zawsze na wszystko mogę sobie pozwolić.Ale skoro jestem w pewnym sensie skazana na siedzenie w domu postanowilam wziąć sie za robótki ręczne np.szydełko,koleżanki mówią że to pożeracz czasu no a ja póki co mam go nadmiar więc czemu nie.
Co do męża,jedyne co mogę mu zarzucić to tylko to że go nie ma wiecznie w domu.Staram się nie marudzić więc ściskam to w sobie. A co do jego słów o szczęściu,to....wiem że nie każde zmiany są w pełni zadowalające ale to było jedyne rozwiązanie.Może doczekam sie za parę lat własnego domu w
którym ja dam wytyczne i nadam rygor że ma być tak a nie inaczej,kto wie.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za podesłanie artykułu,będzie na pewno pomocny.
Czułam się dziś wyjątkowo dobrze i fizycznie jak i psychicznie.
Upiekłam ciasto i poszłam do teściowej.Mąż był w pracy więc może to dodało mi większej odwagi że spotkałam się z nią sam na sam.
Poprosiłam o szczerą rozmowę.Powiedziałam,że nie jest mi łatwo odnaleźć się w tym domu,że staram się dbać o męża o dom ale nie dają mi spokoju niewyraźne relacje między nami....mamo..... I chciałabym ustalić pewne rzeczy.
Wiem że jestem obcą osobą i inaczej wyglądały nasze relacje kiedy byłam na weekend a inaczej w obecnej sytuacji i chciałabym żebyśmy się co najmniej tolerowały.
Mam dla ciebie mamo ogromny szacunek.Wiedz że możesz na mnie liczyć.
Za jakiś czas urodzi się Twój pierwszy wnuk i chciałabym wiedzieć że mogę liczyć na Ciebie i Twoją pomoc.
Teściowa milczała,za chwilę powiedziała ,że cieszy się że przyszłam,że pewnie nie raz będziemy miały odmienne zdania i poglądy ale żyć jakoś musimy pod jednym dachem i pchać to wszystko do przodu. Poczułam ulgę.

Odnośnik do komentarza

maszka.es

Teściowa milczała,za chwilę powiedziała ,że cieszy się że przyszłam,że pewnie nie raz będziemy miały odmienne zdania i poglądy ale żyć jakoś musimy pod jednym dachem i pchać to wszystko do przodu. Poczułam ulgę.

Dobrze zrobiłaś, właśnie o to chodzi ,żeby nie tłamsić własnego zdania i przez to nie czuć się źle psychicznie ,/ale tak na spokojnie bez nerwów/,
powodzenia.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

To była mądra rozmowa, mam nadzieję, że nastąpi poprawa stosunków. Gratulacje.
Czyli szydełkowanie nie jest twoją pasją? Myślałam, że lubisz. Ja też nie mam cierpliwości do "dziergania" , ale córce parę fajnych rzeczy zrobiłam na szydełku.

Odnośnik do komentarza

Szydełko nie jest moja pasją ale sięgam po nie już rzadziej ze względu na ciążę i nie mogę za długo w jednej pozycji wysiedzieć .
Faktycznie,rozmowa z teściową była,,zbawienna,,. Od tamtego dnia czuję się jakby troszkę swobodniej w tym domu.Teściowa przychodzi,zagląda pyta jak się czuję.To miłe ale nie ma w tym jakiejś nachalności - na szczęście.
Mąż też zauważył że zeszło ze mnie napięcie i sam przyznał że nie miał pojęcia że to aż tak poważna sprawa.
Dziękuje za słowa wsparcia i za ciekawy artykuł od pani psycholog.Mam nadzieję że nie będę musiała już tutaj więcej zaglądać i pisać o podobnych sytuacjach. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...