Szydełko nie jest moja pasją ale sięgam po nie już rzadziej ze względu na ciążę i nie mogę za długo w jednej pozycji wysiedzieć .
Faktycznie,rozmowa z teściową była,,zbawienna,,. Od tamtego dnia czuję się jakby troszkę swobodniej w tym domu.Teściowa przychodzi,zagląda pyta jak się czuję.To miłe ale nie ma w tym jakiejś nachalności - na szczęście.
Mąż też zauważył że zeszło ze mnie napięcie i sam przyznał że nie miał pojęcia że to aż tak poważna sprawa.
Dziękuje za słowa wsparcia i za ciekawy artykuł od pani psycholog.Mam nadzieję że nie będę musiała już tutaj więcej zaglądać i pisać o podobnych sytuacjach. Pozdrawiam.