Skocz do zawartości
Forum

Nadopiekuńczość syna względem matki i brata


Rekomendowane odpowiedzi

To ja tu czegoś nie rozumiem,dorosły facet ,pracuje ,wyprowadził się z domu,zamiast myśleć ,żeby odłożyć trochę grosza ,wziąć pożyczkę kupić mieszkanie,
daje mamie kasę i ona mu kupuje ubranie jak zechce...,
przecież takim sposobem to on nigdy nie dorobi się, nawet mieszkania.
Powinien sam się gospodarzyć i nie chcieć nic od mamy,
a mama da sobie radę,na tego młodszego syna też na pewno dostaje jakąś kasę,
ciężko będziesz miała w tym związku,do tego jak piszesz ma jakieś huśtawki emocjonalne,
nie za bardzo się zapowiada ta wasza przyszłość.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Też mi te inwestycje sie nie podobają. On będzie sponsorował mamę, a Twoi rodzice i Ty -Was :/
Te pieniądze nigdy Ci sie nie zwrócą, dlatego powinno to być dzielone tak, aby żadne nie czuło że daje więcej.
Wiesz co ze ślubem zawsze zdążysz, na tą chwilę nie podoba Ci się to co dzieje się między nim, a matką. Niech to się wyjaśni. Są tacy z głową w chmurach, którym marzą sie różne rzeczy, tylko z realizacją ciężko. Chce ślubu, to niech wyłoży pieniądże za wszystko, powiedz że Twoi rodzice się wycofali, bo coś tam. Ciekawe, co powie. Ślub i tak się odwlecze, a przynajmniej zobaczysz co on na to. Może to dziecinn, amoże i niewłaściwe, ale cos jest nie tak i dopoki on nie dostanie szturchańca, moż etą matkę i lektyce nosić, a Tobie wmawiać że jesteś szczęściarą, bo z nim mieszkasz, nie tak jak ona :/

Odnośnik do komentarza

Dokładnie. Jeszcze Twoim rodzicom przyjdzie zapłacić za gości Twojego narzeczonego. Sytuacja bardzo trudna tak jak i decyzja. Ale zastanów się czy chcesz się pakować w takie małżeństwo. Skoro wy nie macie kasy na drzwi czy inne wam potrzebne rzeczy a on daje kasę mamie, ktora wydziela mu na ubrania to coś tu chyba nie gra. To nie jest normalna sytuacja i skoro wspolne mieszkanie nie wiele zmieniło to raczej nie liczyłabym na udany i piekny związek ale tez nie wykluczam ze tak nie będzie. Jezeli Ty mu kupujesz za swoje pieniądze kurtkę czy spodnie bo on całą kasę oddal mamie i nie ma w czym chodzić to juz przekracza wszelkie granice. Nie chodzi mi o to zeby nie pomagał rodzinie w potrzebie ale oni chyba tez muszą zrozumieć ze jest wam trudno tymbardziej ze przed wami wesele i ogromny wydatek . Skoro mama mu nie moze pomoc finansowo co jest zrozumiale to powinna przynajmniej od niego nie brać na gry dla młodszego syna. Dużo by pisać, ale z której strony by nie spojrzeć to wszystko się kupy nie trzyma. I tam jak napisała przedmówczyni sama widzisz na co się piszesz. A co na to wszystko Twoi rodzice bo nie napisałaś jaka jest ich postawa w tej sprawie. Przecież tez nie zawsze będą wam pomagać bo Twój moze juz mąż będzie dawal zarobione pieniążki swojej mamie. Sama widzisz jak to wygląda.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Poczytałam jeszcze te Twoje " rewelacje" i wiesz co. Sama sobie to zrobiłaś. On taki biduś, a Ty wychodzi na to: bogata panna sponsorująca bidusia. Sponsorujesz go razem z Twoją rodziną.
I teraz pytanie czemu? Z litości - to nie związek. Bo nie zasługujesz na lepszego- idź do psychologa podleczyć ego. Bo jego mama jest rozrzutna- no sama pomyśl. Bo nie oderwał się od maminej spódnicy? Czy Ty czujesz się winna z tego tytułu, że pochodzisz z normalnej rodziny?
Toksyczne relacje matka- syn to rzeczywistość, natomiast nie znam historii w której facet wynormalizował relacje z matką.
On Ci się zmienił nagle. Ja wiem? Przecież nauczył się już jakiś czas temu, że jak sobie nie radzi finansowo z jakiegokolwiek powodu, to Ty go poratujesz podarunkiem. Nic dziwnego, że mu się do ślubu śpieszy. Za 10 lat, to i Ty będziesz chodziła w starych ciuchach, a Twoi rodzice będą Wam zakupy sponsorować z emerytur.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Zaproponuj mu terapię DDD u psychologa.Jedyne wyjście jesli chcecie być razem.
Tak mocno podkreślasz że Twoi rodzice Wam pomagają.No dobrze ale skoro Ty nie pracujesz to poczuwają sie w obowiązku Wam pomóc.
Chłopak ma chore relacje z matką ale to w dużej mierze wynika z przeszłości gdzie zwiazali sie we trójkę żeby jakoś to trudne życie przeżyć.
Z jednej strony ma dosyć pomagania z drugiej uważa że powinnien matce pomóc.Ma misz - masz w głowie.Ty robisz mu wyrzuty,w pracy go gnoją to trudno żeby próbował sobie to poukladać z takimi nagromadzonymi emocjami...
Nie zdziwię się ze któregoś dnia powie - pas - z bezsilności...

Odnośnik do komentarza

On wcale nie jest chetny do brania, nigdy niechce zawsze bylo ze po co. Na urodziny, swieta tez kupowal mi i to nie byle jakie prezenty, ale tak sam od siebie juz nie bardzo...Nie wiem czemu to robilam, chyba wkurzalo mnie ze oni maja co chca a on daje im na to i potem wyglada nie bardzo a mi sie to nie podobalo. A co do slubu chcial go zorganizowac sam mial byc pozniej i sami mielismy na niego jakos uzbierac, lecz moi rodzice powiedzieli, ze oni chca brac udzial w tym i nie wyobrazaja sobie nie pomoc w weselu dla nich to obowiazek rodzica, wiec nie da sie im przegadac ze maja nie pomagac albo ze sie im odda czy cos. Ja myslalam ze moi rodzice nie bd za bardzo pomagac w koncu sie wynioslam na swoje a moj powiedzial im ze bd mnie utrzymywal dopoki szkoly nie skoncze. Tyle ze oni nie wiedza ze on teraz daje kase mamie, bo by sie wsciekli, ze tak jest... i na pewno by mu to wygarneli ;(

Odnośnik do komentarza

Teraz sytuacja wyglada tak ze ja jestem totalnie splukana, nie ma teraz roku szkolnego to nie udzielam korkow a wszystko wydalam, w sumie nie kupilam sobie ostatnio nic, sukienke na wesele kupilam od kogos by bylo taniej, pasemka zrobila mi kuzynka- wyszly beznadziejnie, a uczesala mnie kolezanka za grosze. Ale mamie trzeba dac, jeszcze rozmawialismy kiedys o tym i bylo ze jesli bedzie brakowalo jego mamie to ma powiedziec i jej damy jesli to wazne, bo on ama dlugi po tym swoim mezu i w sumie tysiak idzie jej na rate ;/ przez to w sumie "nie ma kasy" by sie utrzymac. wiec powiedzialam ze mozemy dawac ale nie ze stala kwote, bo nam kazda stowa sie przyda na ten slub, no ale okazalo sie pozniej ze powiedzial i razem ustalili ze bd dawal 5 stow i wsumie wyszlo na to ze 5 stow moze odkladac na slub to wrecz chore, a jego mama sie nie przyzna ze jej zostalo czy cos, tylko wlasni epotem widze nowa kiecka, stroj kapielowy, buty i to 2 pary takie same a inny kolor, i to firmowe rzeczy, wiec chyba jej nie brakuje ;/

Odnośnik do komentarza

Ja napiszę Ci tak,to czy daje pieniądze mamie i dlaczego to robi jest jego sprawą.Nawet jak będziecie małżeństwem też może to robić i też będzie to jego sprawa bo to zawsze będą jego zarobione pieniądze.To tak jak w sądzie żona pijaka chciała alimenty na siebie bo mąż przepija i częstuje kolegów a sędzia powiedział jego pieniadze i może z nimi robić co chce.Jeszcze nie jesteś żoną a już wyliczasz ile teściowa ma pieniędzy i na co ma wydać a na co nie.Nie Twoja to sprawa.Nie zmusza Cię chyba nikt abyś swoje pieniądze wydawała na chłopaka tak jak rodzice Twoi pomagają chyba bez noża na gardle.Ślub można wziąść i bez dużego wesela.Ty musisz dogadać się z chłopakiem odnośnie utrzymania teraz i w przyszłości.Jeśli Ci coś nie bedzie pasowało to zmień chłopaka na innego bo tego nie uda się zmienić na swoje kopyto.

Odnośnik do komentarza

To ja się do końca pozwolę nie zgodzić z doś ,bo skoro mieszkamy i jesteśmy ze sobą,razem gospodarzymy również kasą,
bo jakby tak było,że każdy ma swoje pieniądze i partnerowi nic do tego ,to bym swoja wypłatę przepiła:D ,a facet niech mnie utrzymuje...,
decyzja odnośnie wspomagania jego mamy powinna być wspólna,zarówno przed jak i po ślubie.

Nie pisałaś wcześniej ,że jego mama spłaca ojca ,a to jest też ważne i to chyba rozumiesz,
ale zgadzam się,że powinna oszczędnie gospodarzyć,
dlatego ,w tej sytuacji,ja bym zaproponowała partnerowi zmniejszyć tą kwotę o połowę i nie brać od mamy żadnych
zakupów ,
gospodarujcie oddzielnie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Trudno, żeby dziewczynie podobało się, że jej facet jest ojcem dla brata, a kimś w rodzaju partnera dla matki, skoro jak wiadomo, w zdrowych relacjach brat jest dla brata bratem, syn dla matki synem, itd. Nic dziwnego, że się tym przejmuje, jakby jej zwisało, to by dopiero było dziwne, mogło by świadczyć o obojętności wobec parntera.
Dlatego też nie zgadzam się z tym, że to jego wydawanie pieniędzy to jego sprawa, każda poważny problem człowieka w związku jest sprawą również jego partnera. W końcu osoby go tworzące powinny być dla siebie najważniejsze, obie powinny to czuć, i nikt nie ma prawa tego podważać, bez względu na to, czy należy do rodziny jednej ze stron, do jego przyjaciół czy znajomych. To chyba zupełnie oczywiste, i nie przypadkiem w szczęśliwych związkach tak własnie jest, a w tych w których tak nie jest ludzie szarpią się i męczą.
Przede wszystkim powinien to jednak rozumieć i respektować Twój parnter, a najwyraźniej tego nie robi.
Może nie traktuje Waszego związku poważnie, a w takim razie nie wiem po co tak mu się śpieszy doślubu z Tobą, może faktycznie tak jak tu już pisano, chce mieć dodatkowe źródło pieniędzy dla swojej matki.
A może psychicznie się od niej uzależnił(co jest całkiem prawdopodobne), ale w takim razie pownien udać się po pomoc do psychologa, i ogólnie zrobić wszystko, żeby jak najszybciej przerwać tę chorą sytuację. On, i od pewnego momentu również Ty odmawiacie sobie różnych rzeczy, a ona z przeproszeniem doi z niego kasę i wyrzuca na co popadnie. To juz nie jest żadna pomoc, tylko zwyczajne dawanie się wykorzystywać.

PieknaIBestia
Ja myslalam ze moi rodzice nie bd za bardzo pomagac w koncu sie wynioslam na swoje a moj powiedzial im ze bd mnie utrzymywal dopoki szkoly nie skoncze. Tyle ze oni nie wiedza ze on teraz daje kase mamie, bo by sie wsciekli, ze tak jest... i na pewno by mu to wygarneli ;(

To czemu w takim razie nie powiesz im prawdy? Przecież nie możesz bezczynnie przyglądać się temu wszystkiemu, widzisz sama, że rozmowy z nim nic nie dają, a w to mogłoby dać mu porządnie do myślenia, sprawić, że wreszcie przejrzałby na oczy i zaczął dostrzegać problem. Trzeba coś zrobić, albo się rozstać, nie ma sensu tkwić uwikłanym w takie układy. Teraz najważniejsze jes, zrobienie czegoś, co taką sytuację przerwie, a nie rozmyślanie nad tym, co takiego ze zdarzeń z przeszłości mogło się do niej przyczynić. To już będzie przede wszystkim zadanie psychologa, gdy okaże się, że Twój chłopak go potrzebuje.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

To odejdz od tego chłopaka i znajdż takiego z dobrą przeszłością.Wtedy nie będziesz miała w sobie tyle złości do przyszłej tesciowej do jego rodzeństwa...Sprawa bedzie mocno klarowna.Do niektórych jakby nie dociera to że złe dzieciństwo potrafi zdeterminować zachowanie człowieka.
Nie wiem ,może wejdź sobie na fora DDDczy DDA i poczytaj o problemach z jakimi tacy ludzie muszą się zmagać w swoich zwiazkach.
Może gdybyś miała podobne dzieciństwo jak narzeczony ,to byłabys w stanie podejść do problemu bez takiej złości a porozmawiałabyś z nim o wizycie u psychologa i terapii.
Wykazałabyś odrobinę zrozumienia tej relacji.
Normalne że chłopak ,z chwilą braku ojca przejął opiekę nad młodszym bratem.W wielu rozbitych rodzinach tak się dzieje i nikt z tego powodu nie robi tyle krzyku.

Nie wiem dlaczego Twoi rodzice mieliby wygarniać i się wsciekać ?!
Ludzie dajcie mu życ bo psychicznie nie wytrzyma.
Zawsze jest opcja" zamknij drzwi z tamtej strony" więc możesz skorzystać.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się całkowicie z cytrynową babeczką.Jeszcze nie zaczęłaś wspólnego życia a już tyle złości i złe nastawienie do rodziny chłopaka.Ja wiem jak wygląda życie z chorym dzieckiem moja córka też jest "drugą matką dla brata",nie musi sie poświęcać ale widzę jak go obserwuje i kiedy trzeba pomóc to to robi.Ten Twój chłopak to wartościowy człowiek,obecnie młodzi ludzie wyrywają ostatnie pieniądze od rodzicow a on swoje oddaje.Poszukaj sobie takiego z tych pierwszych to i Ciebie oskubie.Czuje się odpowiedzialny za mamę i brata czy to jest zbrodnia?A ta krytyka z Twojej strony ile ktoś ma par butów i co kupować i ile oszczędzać to mnie powaliło na kolana.Chłopakowi trzeba pomóc a nie go dobijać.

Odnośnik do komentarza

Pojechalam do swoich rodzicow w srode by sobie to poukladac, sam chcial bym sobie spedzila z nimi troche czasu, mial do mnie dojechac w piatek po pracy. Jadac pociagiem okazalo sie ze zejdzie z dniowki w czwartek a pt dalo sie jednak zalatwic wolny i dojechal do mnie w czwartek popoludniu. Pokazal mi tym, ze staral sie do samego konca by jechac ze mna wczesniej i byc tam ze mna.
Dogadalismy sie tam w roznych kwestiach, jego mamie wyszlo cos innego co moze byc powiazane z tym sercem ale latwiej bedzie to leczyc.
te kilka dni byly cudowne, w sumie jego mama przyznala sama ze przesadzila w tym miesiacu i postara sie to jakos inaczej dzielic i mamy ja z tym kontrolowac, owszem niech ma i cos dla siebie ale bez przesady.
Twierdzilismy oboje ze i tak nie potrafimy bez siebie zyc, i moj nazeczony zdecydowal ze slub bedzie za rok tak jak mial byc, i zaklepalismy sobie sale, kucharki juz na tip top, zaliczki wplacone. Wczoraj wrocilismy i dalej jest cudnie, a dzis odwiedzimy jego mame.
Postaram sie dla niego bo mi bardzo zalezy, a on postara sie poprostu czasem pokazywac ze nie jestem z boku i jak tak bedzie to wszytsko wroci do normy i sie ulozy ;)
Dziekuje za rady i wsparcia i kopniaki bo wszystko jest potrzebne ;)

Odnośnik do komentarza

Mnie sie wydaje,że będziesz ważna dla niego zawsze, ale nie licytuj się czy bardziej czy mniej od matki i brata.Żonę można zmienić ,matki i rodzeństwa nie.Nie wyliczaj nigdy nikomu na co i ile mają wydawać bo sama byś tego też nie chciała.Bardzo spodobało mi się jak napisałaś ,że postarasz się dla niego i tym samym dla siebie zmienić swoje myślenie w stosunku do przyszłej teściowej.Mądra kobieta może męża owinąć wokół palca i bez awantur z szacunkiem zdobyć wszystko co ze chce.Życzę Wam szczęścia i zdrowych dzieci.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...