Skocz do zawartości
Forum

Poczucie bycia ofiarą przemocy psychicznej


Gość Borderka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Bordearka

Dla wszystkich którzy iedyś trafią na wątek i będą tutaj szukali jakiś odpowiedzi, to chciałam powiedzieć, że:

Moje jazdy emocjonalne, obsesyjne widzenie przemocy wszedzie łącznie z ta w związku, cięcie się i inne tego typu dolgliwości były związane z moją terapeutką. Więzią psychoterapeutyczną która się stworzyła, a ja się rękami i nogami przed nią bronię.

To tak na przyszłość żeby czasami zbyt pochopnych wniosków nie wyciągać z postów innych i forów i innych porad. Przynajmnie tak jest w moim przypadku. Pozdrawiam wszystkich i dziękuje za wsparcie w bardzo ciężkich chwilach dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Gość Borderka

Generalnie własnie wszytsko to robie, żeby domagać się od niej uwagi. Przenosze na zewnątrz swoje potrezby względem niej. Czyli np.: mam obsesje, że jest przemoc w związku, ze mój chłopak mnie krzywdzi co jest dużym wykrzywieniem rzeczywistości to tak jakby rzeczywistość odbijała się w krzywym zwierciadle, inicjuje sytuacje konflikowe po to żeby ciągle było poczucie krzywdy wieksze i wieksze, mówie o tym psychoterapeutce domagam się smsami uwagi, domagam się spotkań pomiedzy regularnymi sesjami i tak w kółko tylko po to żeby otrzymać od niej jakakolwiek uwage i jak np wyśle mi smsa uspokajam się ot tak jak ręką odjął. I niby pozytywne ale powiedziała, ze jak będę się rozpaczliwie domagać tak uwagi i nie będzie granic to będziemy nie uwiazane tylko na czas psychoterapii, ale na całe życie. Jest to negatywne i to znaczy że bardzo dużo poszło nie tak. A tak teraz w ramach humoru z mojej pokręconej głowy opowiem ciekawostkę, ze miałam obsesję na temat przemocy w związku, a teraz mam obsesje na punkcie orientacji seksulanej. Przeraża mnie fakt że mogę być lesbijką i wszytsko pod tą interpretację układam. Już snuje plany kiedy by tu napisac do mojej psychoterapeutki. Widzę moje zachowanie ale swoim myśleniem tak nakręcam sytuacje, ze celowo wymyka się ona spod kontroli, żeby tylko doszło do kontaktu.

A nie mogę i tego się musze trzymać ;D ;) Trzymcie kciuki żebym owładnęła swoją głowe - to będzie długi weekendd...

Nie wiem czy napisałam zrozumiale bo czasami mam problemy z ujęciem w sposób jasny swoich myśli ;)?

Odnośnik do komentarza

Ja tez strasznie przywiązałam się do swojej poprzedniej terapeutki. A ty nawet masz jej numer telefonu, nie wiem czy to dobrze. Ja jak poprosiłam jej o adres meilowy to go nie dostałam, a jak poprosiłam żeby mi mówiła po imieniu to się nie zgodziła. Miałam o to do niej żal, ale chyba to były jej granice. Ale teraz kiedy ona korzystając z faktu iż wyjechałam i nie kazała do siebie wracać, tylko poszukać kogoś innego czuję do niej straszną złość. Tej terapeutce juz nie potrafię tak zaufać. Chyba my wszyscy bordeline jesteśmy podobni:P

Odnośnik do komentarza
Gość Lawendowa

szczerze to się wcale nie dziwię, bo jakby nie patrząc wysyłanie sms to już moim zdaniem zatarcie granic pomiędzy pacjentem a terapeutą... Jak tego nie zmienisz to ona w końcu zerwie kontakt dla swojego i Twojego dobra

Odnośnik do komentarza
Gość Boredrka

Hmmm, nie wiem czy zerwie - raczej nie zerwie, bo powiedziała że mnie nie zostawi i to że wierze w to to jest duży sukces! To że wymuszam kontakty to jest efektem jak powiedziała rozpaczliwego proszenia o uwagę o miłość podejrzewam rodzicielska tej której nie miałam nie dostałam w odpowiednim czasie. Teraz jestem w cięższym etapie. Ta jak ciężko było się przyznać że jestem uwiązana emocjonalnie tak ciężko się teraz przynzać nawet sama przed sobą, że wiążą się z tym wszystkim jakieś erotyczne fantazje. Rozumiem co się dzieje, ale przerażenie mnie bierze w zwiążku z tym....

ewcia_82 przykro mi że powiedziała Ci terapeutka że nie masz wracać tak z dnia na dzień ci o tym powiedziała? Wątpie w tej chwili w kompetencje tej Pani ale nie wiem jak było...

Odnośnik do komentarza

W sumie nie ma się co dziwić jeśli chodzi o smsy ,bo terapeutka ma też życie prywatne , tak też powinna prowadzić terapię ,żeby nie pozwolić na uzależnienie emocjonalne pacjentowi.

Ja myślę ,że w Twojej głowie kłębią się różne myśli ,m.in.dlatego,bo nie masz zajęcia,
weź się za regularne sprzątanie,gotowanie obiadów,to na głupie myśli nie będzie miejsca:D
Bo to co ostatnio sobie wkręcasz...głowa mała...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~Boredrko jej kompetencje prawdopodobnie od początku były złe, poniewaz jest tylko psychologiem, i nie wiem po co tą terapię ciągnęła tyle czasu, zamiast od razu odesłać mnie do psychoterapeutki.
ka-wa wiem że to nie mój wątek, ale zadam takie pytanie. Ja sprzątam, gotuję, nawet w ostatnim miesiącu mam zajecie dorywcze i mam co robić, a mimo to te mysli cały czas są w mojej głowie i nie potrafię myśleć o niczym innym niz o tym jak jest mi źle i jaka jestem beznadziejna

Odnośnik do komentarza
Gość Borderka

ka-wa ja cały dzień pracuje w mojej firmie może czasami mało efektywnie ale nie jest tak ze leże i patzre w sufit:P:P - a chciałabym czasami.

Moje myśli tak jak u ewci swoje a rzeczywistość swoje, czasami żygać się chce już od myśli, emocji - wsyztskiego.

Czasmi lepiej nie czuć i nie myśleć, ale co jak się nie da? Tylko nie mówicie że sie da, bo śmiać mi się chce jak widze to w swoim wykonaniu - chyba musiałabym sobie głowe uciąć :p.

Ewcia może poszukać lepiej dobrego psychoterapeuty? Ja sie tułałam hmmm 4 lata w poszukiwaniach kogokolwiek zeby mi pomogł, od psychiatrów po psychologów przez psychoterapie grupową, potem psychoterapia indywidualna psychodynamiczna czy poznawcz beh (cholera wie co to było). Teraz trafilam na terapie psychoanalityczna i chociaż jest w cholere ciężko i finansowo i emocjonalnie to jakość trwam.

Odnośnik do komentarza

Borderko ja niestety mogę chodzić na terapię tylko na nfz, nie mam kasy na prywatną. Teraz trafiłam do psychoterapeutki w tej samej przychodni, która powiedziała że nie zaczniemy pracować w żadnym nurcie ponieważ ona przyjmuje zbyt rzadko w przychodni(raz w tygodniu) i będziemy sobie po prostu rozmawiały. Jednak nie wiem czy te rozmowy będą takie same jak z psychologiem, czy z racji tego ze ona pracuje w nurcie psychodynamicznym będą wyglądały jakoś inaczej, możesz mi napisać jak wyglada taka terapia. Wogóle bardzo bym chciała nawiązac z toba kontak poza forum, co ty na to? A poza tym staram się o terapię w Kobierzynie

Odnośnik do komentarza

Ewcia ,nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie,dlaczego masz same pesymistyczne myśli,jest to związane z tą osobowością z pogranicza,coś w psychice się poplątało.

Borderka a czym zajmujesz się w tej firmie ,co konkretnie robisz cały dzień?
Tylko prawdę napisz:D

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Borderka

Ewcia a może terapia przy szpitalu psychiatrycznym - też to rozważałam w najgotrszych chwilach. Jest na nfz i może Cię chociaż na chwile postawić na nogi. zawsze w takiej sytuacji tymczasowo mogą pomóc leki. Ustabilizujesz się i staniesz na nogi, a jak staniesz na nogi np znajdziesz prace (nie wiem czy pracujesz? Nie wiem jaka jeste towja sytuacja życiowa?) to wtedy może będziesz mogła sobie pozwolić na płatną.

A ja kawka w swojej firmie zajmuje się sprzedażą internetową więc daje radę - inna praca na ta chwile przy takich wahaniach emocjonalnych raczej nie wchodziłaby w grę - to mnie jeszcze ratuje ;).

Ewcia znajdź też moze takiego psychoterapeutę który w ciężkich chwilach jest w stanie np kredytować twoje wizyty obniżyć tymczasowo stawkę, ja mam taką psychoterapeutkę.

Jak wygląda moja terapia? Myślę że jest to bardzo indywidualna kwestia. spotykam się raz w tygodniu od dwóch lat jak na razie i mi to wystarcza nie dałabym rady częściej. Nie ze względów finansowych ale za dużo i za intensywnie. Generalnie zatrzymałam się na tej terapi, bo na poczatku usłyszałam od terapeutki że ona mi pomoże i mam wrażenie że tymi dwoma słowami zakotwiczyła się we mnie ;), bo pamiętam to do dziś i w cięzkich chwilach przypominam sobie. Moje życie powoli się zmienia - może nie moje życie tylko moje myślenie o nim. Genrealnie cięzko mi o czymś mówić bo są różne fazy terapi, ja jestem teraz w fazie silnego uzależnienia od terapeuty i jestem w psychoanalitycznym nurcie ;). Jak masz jakieś pytania to pisz postaram się pomóc i odpowiedzieć ;).

Odnośnik do komentarza

ka-wa nie wierzę że ktoś by coś odemnie kupił.
Borderko to jest twój watek ja pisałam o sobie w swoim:) więc nie będę się powtarzała, ale mam do ciebie wiele pytań, więc ponowie pytanie o kontakt prywatny na meila. Jeżeli zgadzasz się to daj znać tutaj to napiszę ci adre meilowy, tylko tutaj nie wysyłaj bo nie da się odczytywać wiadomości ze skrzynki

Odnośnik do komentarza

Borderka, właśnie odkryłaś, że duża część Twoich problemów, o których pisałaś wcześniej, bierze się z uzależnienia emocjonalnego od tej terapeutki, sama o tym pisałaś. To chyba trzeba coś z tym uzależnieniem zrobić, co nie? Na pewno już nie wysyłać jej więcej tych smsów. Może ograniczyć częstotliwość wizyt i czas ich trwania, może zmienić ich przebieg, a może ona sama ma pomysł na to, co z tym zrobić?
Zawsze można też poszukać innego terapeuty, jak to się ciągle będzie rozwijało w niewłaściwym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Gość Borderka

Uzależnienie od terapeuty jest jednym z elementów i ważnych mmentów w psychoanalizie tak samo jest w podeściu psychodynamicznym. Z informacji jakie wyczytałam w internecie i z tego co mówi moja psychoterapeutka. Raczej trzeba się cieszyć że tak jest niż martwić.

Za dużo tego wszystkiego jest już nie mam siły nawet o tym pisać i też nie mam siły już nawet na tą psychoterapie - jest to bardzo ciężki emocjonalnie. Czuje ze się sypie i z dawnej mnie to już chyba niewiele zostanie po tej terapi - nie mam siły.

Ewcia na razie ze względu na swoje i Twoje bezpieczeństwo wolałabym uniknąć jakichkolwiek kontaktów jak na razie. Niestety jestem na takim etapie że bardzo wiele rzeczy odreagowywuje na zewnątrz a nie wewnatrz terapi i już mam dośc niszczenia wszytskiego i wszystkich w koło - dlatego jak na razie wstrzymuje się z podaniem maila - w przyszlosci tego nie wykluczam - napisz moze swojego to jak już się ogarnę to się odezwę do Ciebie ;).

Odnośnik do komentarza

to jak nie za bardzo chcesz pisac na meila to proszę napisz mi tutaj czy terapia w jakimś nurcie polega na tym że opowiadasz o tym co robiłas od poprzedniego spotkania, tak jakby też wyżalasz się z czym jest ci źle, czy terapeutka zadaje pytania, albo mówi o czym masz opowiadać. Chodzi mi o to czy te moje spotkania z psychologiem były tym samym czy spotkania z psychoterapeutą. A jezeli bys się zdecydowała napisać do mnie na meila to napiszę ci adres dabrowska_ewa@gazeta.pl. Byłoby mi lepiej tak bo tutaj nie wszystkie pytania mogę zadać.

Odnośnik do komentarza
Gość Borderka

Ewcia moja psychoanaliza polega na tym, że ja leże za mną jest terapeutka i ja opowiadam o czym chce. Od tego co sie u mnie dzieje po to co było w przeszłości. Terapeutka czasem interweniuje czasem słucha tylko. Teraz w ostatnim czasie stała się bardziej aktywna.

Teraz mam mieć wizyty dwa razy w tygodniu moja stwka psychoanalizy znowu spadła już prawie chodze za darmo co jest dla mnie już wstydliwe i żenujące. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się stanąc na tyle na nogi, żeby móc odpowiednio zwiększyć stawkę. Ona mówi, że chce mi pomóc a ja wciąż widze w niej wroga, bo mi mówi ze w moim zwiazku ona nie widzi przemocy i byłaby ostrożna z takimi stwierdzeniami.

Teraz mam wyzwanie, które mnie już przekracza. Powiedziała, że mma spróbować nie wciągać się w grę którą razem z Michałem prowadzimy i zamiast mu się we wszytskim sprzeciwiać i buntować to spróbować ulegać i nie nadawać tym sytuacjom znaczenia. Powiedziała że wbrew pozorom jego agresja nie będzie eskalować tylko...

No własnie ciekawe co.... ciekawe czego sie dowiem i czy starczy mi siły, żeby nie być buntowniczką z wyboru ;).

Ewcia pisz tutaj tyle ile możesz - ja musze dojrzeć do odezwania się do Ciebie na maila. Zaczynam się skłaniać bo też chce się dzielić swoja wiedzą, tylko troche czasu potrzebuje...

Odnośnik do komentarza

~Borderka
Uzależnienie od terapeuty jest jednym z elementów i ważnych mmentów w psychoanalizie tak samo jest w podeściu psychodynamicznym. Z informacji jakie wyczytałam w internecie i z tego co mówi moja psychoterapeutka. Raczej trzeba się cieszyć że tak jest niż martwić.

Zaraz, przecież dopiero co przedstawiałaś to jako problem, tłumaczyłaś, skąd się wziął, i były to negatywne rzeczy, a skutki tego też były negatywne, wedle tego co pisałaś(jak np z wmawianiem sobie nieprawdziwych rzeczy/.
A teraz piszesz, że to powód do radości a nie zmartwienia? Już zaczęło mi się wydawać, że coś z tego rozumiem, ale przyznam, że teraz kompletnie już zgłupiałam.

Odnośnik do komentarza
Gość Borderka

Franca już tłumaczę - dla mnie to problem emocjonalny bycie blisko z kimkolwiek zaufanie komuś oddanie się - dla mnie to mega problem - po prostu boli. Natomiast moja racjonalna część mówi że to dobrze bo dopiero na takiej relacji można coś przepracować. Dopiero twedy przenosze na terapeute swoje emocje i mechanizmy. Ale jak cholera się bronie przed ta relacją wszytskim a jednocześnie potrzebuje jak wody. Właśnie chyba odkryłam istotę tego czym jest konflikt. Bardzo chcę być blisko, ale nie mogę , bo .... i jeszcze tego nie odkryłam. Wiele rzeczy ja jeszcze o sobie nie wiem wiele rzeczy maja różne interpretacje. Za kazdy razem zdarza się że pisze tu coś innego bo mam dwa tryby: mega rozemocjonowany i emocjonalny i tryb rozsądku. Teraz jestem na trybie rozsądku ;).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...