Skocz do zawartości
Forum

Gniew i agresja niszczą moje życie


Gość Sonea25

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

To mój pierwszy raz postanowiłam napisać o sobie w internecie i poszukać tu pomocy. Ale czasem człowiek ma taki moment w swoim życiu, ze jak tak tonący malarz, chwytam się brzytwy. Najpewniej zrobiłam błąd, bo powinnam doszukać sie jakiego konkretnego miejsca na tym forum, gdzie powinnam zamieścić posta ale w chwili obecnej... nie wiem, nawet nie mam na to siły.
Może od razu zacznę z grubej rury, bo w sumie po co się rozdrabniać. Nie radzę sobie z gniewem, wręcz wściekłością która przeradza się nawet w agresję. Wczoraj byłam oo mały włos od zaprzepaszczenia swojego związku. Pokłóciliśmy się o głupią wymianę auta (mój luby stwierdził, że ja generalnie mam to gdzieś, że szuka auta dla nas, którym by mi też się dobrze by jeździło. Zamiast zaprzeczyć i wyjaśnić co dałoby koniec sprawy, ja rozpętałam istną wojnę.). Zaczęłam się drzeć, nawet uderzyłam go w twarz. Nie raz. W tej furii, gdzie każde jego słowo, po prostu rozdzierało od środka nie mogłam się zatrzymać, pomyśleć, opanować, NIC! W końcu po drugim uderzeniu go, gdy spadły mu okulary i zobaczyłam krew na jego nosie w jednej sekundzie cały świat mi się zawalił, tym razem on wpadł w uzasadnioną furię a ja robiłam wszystko by to się nie skończyło. Mam parę związków za sobą i już potrafię powiedzieć, kto byłby dla mnie najlepszy. Nie mogę pozwolić to zepsuć. Nie mogę tego zniszczyć. Powiedziałam mu, że pójdę do psychologa, że zrobię wszystko by to się nie powtórzyło, że jeżeli tak będzie, sama się usunę.. Powiedział, że do psychologa on pójdzie razem ze mną a co do tego, że w razie czego się sama usunę, powiedział, że trzyma mnie za słowo.
Czuję jakby cały świat runą mi, pomimo to że jest w domu, że wiem, że wróci do mnie po pracy - boję się. Będzie mnie traktował jak powietrze, nie zbliży się do mnie, nie pocałuje na dzień dobry.. ja wiem, że słusznie to będzie robił ale jest to straszna kara dla mnie na która w zupełności zasłużyłam... a pewnie i tak powinna być po stokroć gorsza.
Zobaczcie jaki to jest cudowny człowiek. Wieczorem gdy sama leżałam w naszej sypialni, po tej całej kłótni już, gdy ból przerodził się w ten bardziej fizyczny, wzięłam parę tabletek uspokajających ziołowych. Przyszedł do mnie i poprosił też o tabletkę ale przeciwbólową, które były w kuchni. Poszłam po nie, już lekko się chwiejąc (tabletki uspokajające i nasenne jednocześnie ). Gdy to zobaczył, natychmiast mnie zaprowadził do toalety i kazał wymiotować. Nie chciał słuchać, że jest ok. Tak bardzo się przejął a mi przecież nic nie było. Nie .. to nie było żadne wymuszenie na nim, nie planowałam przecież tego, ja chciałam tylko zasnąć i obudzić się gdy to wszystko minie.

Jeszcze coś, coś co chyba powinnam napisać na samym początku. To nie był pierwszy raz.. Może to był pierwszy gdy wyrządziłam tyle zniszczeń ale poprzednie były tak samo głupie i nie potrzebne. Mój kochany jest aniołem i wiem, że na mnie nie zasługuje. Ale pomóżcie, pomóżcie bo to moja jedyna szansa na bycie szczęśliwą. Pomóżcie, bo widzę że też potrafię jego uszczęśliwić. Pomóżcie bo po prostu sobie nie radzę, błagam..

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna Wdowa

Ty wiesz co masz zrobić... iść do psychologa i na terapię.. innej możliwości nie ma. Sama sobie nie radzisz, a branie tabletek i mówienie że chcesz zasnąć i obudzić się jak wszystko minie to dla mnie tchórzostwo i próba ucieczki od problemu...

Odnośnik do komentarza

Gdy tylko poczujesz narastający gniew, obojętnie w jakiej sytuacji, czy to będzie coś poważnego, czy drobiazg - powtarzaj sobie
-JESTEM SPOKOJNA, OPANOWANA, ROZSĄDNA-
Powtarzaj to sobie w kółko, na okrągło.
Początki będą trudne, z czasem nabierzesz wprawy i zacznie to coraz szybciej działać.

To działa na zasadzie, że zajmujesz myśli czym innym niż tym, co cię denerwuje, a także autosugestia pomaga w opanowaniu emocji.
Więc jeśli autentycznie ci zależy na zapanowaniu nad emocjami i utrzymaniem tego związku, to rób to systematycznie, do skutku a zobaczysz wspaniałe efekty.
Ale z wizyt u psychologa nie rezygnuj, idź tam, bo takie dwustronne działanie daje szansę na otrzymanie trwałych rezultatów.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Szkoda że dobrzy ludzie na takich trafić nie mogą, bardzo przykro się to czyta wiedząc w jakich paskudnych związkach kobiety cierpią.
Aż mi się słabo zrobiło jak to przeczytałam.
Możesz zbadać hormony jeszcze, ale szkoda mi tego faceta i szkoda mi podobnych mu kobiet. No chyba że jest w nim coś takiego co Cie napędza, może te okulary, jak się w nich odbijasz?. Naćpałaś się proszków na uspokojenie po tym jak mu rozwaliłaś nos - do krwi????!!!!a ten Cie jesze do kibla zaprowadził.
To sie toksyczny związek nazywa i jemu będzie się z tego trudno wyplątać, bo to on robi za ofiarę.
Idż do psychologa, albo psychiatry :/

Odnośnik do komentarza

Witaj.
Twój ukochany może i jest aniołem , ale refleks ma żaden. Pozwolić się dwa razy uderzyć?

Tak jak obiecałaś skieruj swoje kroki do psychologa. Koniecznie musisz nauczyć się rozładowywać napięcie i co najważniejsze znaleźć źródło tego gniewu.
Jeszcze raz. Idź do psychologa.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

~przeczytałam

Możesz zbadać hormony jeszcze, ale szkoda mi tego faceta i szkoda mi podobnych mu kobiet. No chyba że jest w nim coś takiego co Cie napędza, może te okulary, jak się w nich odbijasz?. Naćpałaś się proszków na uspokojenie po tym jak mu rozwaliłaś nos - do krwi????!!!!a ten Cie jesze do kibla zaprowadził.
To sie toksyczny związek nazywa i jemu będzie się z tego trudno wyplątać, bo to on robi za ofiarę.
Idż do psychologa, albo psychiatry :/

Mam podobne odczucia. :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...