Skocz do zawartości
Forum

Zmiana zachowania po zastosowaniu leku


Rekomendowane odpowiedzi

Witam jestem jad pobudliwy i mam lekkie nie dotlenienie mózgowe bo bylem owinięty pępowiną i chodzę do psychiatry od 9 miesięcy bo boje się psów ona przepisałą mi Permazinum brałem przez 2 miesiące i sam odstawiłem bo się źle czułem po tych lekach pociłem się okropnie i po odstawieniu tego leku miesiąc pużniej czułem się jak po kilku piwach zaczołem oczami mrugać nie mogłem przestać, gorzej widziałem ale przeszło, a w lutym tego roku zażyłem jedną tabletkę i coś się ze mną zrobiło zaczołem powtarzać to co powiedziałem i to wiele razy, na początku ciągle jedno słowo tydzień później kolejnie słowo aż zaczołem płakać co się ze mną dzieje a teraz co powiem to powtarzam i nawet się zdarza, że powtarzam słowa wypowiedziane przez inne osoby aż boje się telewizji oglądać, też serce mi kołata ciężko mi się oddycha, a szczególnie jak rano wstaje i przed wieczorem, czuje też jak żołądek mi bije okropnie burczy mi ten żołądek, nie raz nie mogę dużo zjeść, a warze 110 kg. jestem męszczyzną mierze 177 cm. czy od tych leków zgłupiałem nie wiem, a boje się psychiatrze to zgłosić, że te leki odstawiłem bo ona dosyć ostra jest. co mam robić czy to te leki Boże co cię ze mną stało błagam o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Stachu, leki to trucizna, zabiją Cię tym, albo sprawią że zrobisz to sam. Sam widzisz, że przepisali Ci jakiś syf po którym zrobiło Ci się tylko gorzej. Za polecenie jakiegokolwiek narkotyku od razu ktoś tu dostanie białej gorączki (lek od narkotyku i trucizny dzieli tylko dawka) więc powiem tak, musisz zamiast odchodzić od zmysłów zacząć to kontrolować, usiądź spokojnie w domu, rób to co lubisz, nie musisz być taki jak inni, ja też na szczęście nie jestem, jeśli będziesz chciał to opanujesz to bo mam wrażenie że Ciebie niszczy ten strach i paranoja, z której każdy może wyjść sam, nie napychając kabzy mordercom w białych szlafrokach ani doktorkom psychiatrii. Weź się za siebie sam, strzel sobie w pysk, powiedz że tak być nie może i zacznij to zmieniać nie licząc na leki. Oczywiście nie mogę czuć tego co czujesz Ty, ale spróbować możesz. Piszesz normalnie, więc czemu miałbyś nie zacząć tak mówić? Weź się w garść bo nikt tego za Ciebie nie zrobi, jak nie chcesz to nie musisz się odzywać wcale, nikt Cię nie zmusi. Pomyśl, zastanów się i zrób coś, ale chociaż spróbuj poradzić sobie sam, przecież jesteś poczytalny.

Weź się za sport, jeśli faktycznie masz takie wymiary to niezła z Ciebie beka. Sport koi nerwy, wyżyjesz się to i w głowie się ułoży. Nie rezygnuj z ludzkiego wyglądu, ćwicz, biegaj, pływaj, co uważasz.

Odnośnik do komentarza

Czyli w towarzystwie tego nie masz, a to nie jakieś natręctwa? Mruganie też przechodziłem, musisz sobie wbić do głowy że nie można tak mrugać i starać się tego nie robić, nie myśl o tym też bez przerwy bo wtedy tylko się nakręcasz bardziej i jeszcze bardziej mrugasz. To tiki, natręctwa, obojętnie, nie będę się tu rozdrabniał.

Jak wspominasz masz nadpobudliwość i niedotlenienie, to chyba niezbyt fortunne połączenie. Nie bierz żadnych leków, uwierz w siebie i przestań to robić, ja wyszedłem z tików,ciężkiej depresji, lęków i innego dziadostwa sam, bez niczyjej pomocy ani pomocy "leków" więc i Ty chociaż spróbuj. A na koniec poczytaj sobie o czymś takim jak: "Palilalia"

Odnośnik do komentarza

Nie mogę edytować, piszesz chaotycznie, czyli mówisz tak tylko kiedy możesz sobie na to pozwolić, tak? Wiesz, że teraz możesz i pieprzysz jedno w kółko? Tym bardziej skłaniam się ku natręctwom, tikom, no jak zwał tak zwał. Ja też miałem masę takich tików i nikt o nich nie wiedział a zajmowały mi czasem cały wolny czas.

Odnośnik do komentarza

Bo to jest tak też jak co powiem nie wyraznię to mnie to wkurza a nigdy na to uwagi nie zwracałem, a nawet jak wyrażnie powiem to powtarzam, ja zawsze gadalem sam se soba ale bez powtarzań a teraz mnie to powtarzanie zaczeło męczyć nie mogę tego pochamować z jednym bratem jak gadam to powtarzam a z innymi to nie bo by mnie wyśmiali np. wers do bratam jak z nim gadam np. o pogodzie to Eryk jak bedzie jutro pochmurno jak pochmurno to zle a czy pochmurno to sie okaże i w kółko a te problemy się zaczeły z dnia na dzień jak tylko tą permazyne wziołem na drugi dzień były skutki wieczorem zaczołem powtarzać przez tydzień jedno słowo później drugie i co powiedziałem to powtarzłem w koło, jak rano wstaje to serce mi wali żołądek bólgota i ciężko mi się oddycha i tak też popołudniu czy to przez ten zasrany lek?

Odnośnik do komentarza

bo moja rodzina cala jest też nerwowa zapomniałem powiedzieć ale tików nie mają a ja mam takie tiki żę się kiwam i obgryzam paznokcie w napietych chwilach ale to mi nie przeszkadza ale to co teraz jest z tym klopotem to płakać mi się chce żyć mi się odechciewa przez to, robie się też czerwony uderzenia gorąca i w tedy to kaplica gadam i powtarzam. czy to wina leku?

Odnośnik do komentarza

Paweł jestem, młody chłopak ale swoje przeszedłem :)

No to widzisz to jest po mojemu nieodparta chęć zrobienia tego, tak jak ktoś musi myć ręce co 5 minut, albo musi upewnić się 10 razy czy nie zostawił otwartego domu. Np. ja miałem pełno takich posranych akcji ale po prostu pewnego dnia powiedziałem sobie że nie można tak żyć w świecie gdzie jedno co Cie interesuje to robienie jakichś głupot bo tak każe Ci jakiś wewnętrzny głos (nie mówię tu o schizofrenii) i przestałem. Do tej pory oczywiście zdarza się coś głupiego zrobić ale to już mi nie przeszkadza, każdy robi czasem coś dziwnego. Aktualnie najbardziej denerwuje mnie że zawsze muszę wlać sobie herbaty IDEALNIE tyle, ile chcę, to znaczy leję wodę i zostaje 2 centymetry do końca kubka - nie wytrzymuję i zawsze muszę dolać jeszcze te kilka kropel, a wtedy albo przelewam kubek albo rozlewam po podłodze jak wezmę go do ręki hehe tak to jest ze mną ale jak mówiłem to wszystko to już pikuś.

A złe samopoczucie, nie urażę Cię jeśli powiem że jesteś pokręcony bo oczywiście że jesteś, i według mnie lek mógł na pewno coś od siebie dodać ale to samopoczucie masz na tle nerwowym, zamiast zająć się czymś Ty siedzisz i myślisz co mi jest, dlaczego tak się czuję i nasilasz objawy, błędne koło, rozumiesz. Przynajmniej u mnie tak to działało ale mam wrażenie że i u Ciebie problem leży w psychice.

Też mam nerwową rodzinę i też nie mają tików a ja miałem, ja jestem porządnie znerwicowany, kolego masz nerwicę. Wyimaginowane bóle, złe samopoczucie, uderzenia gorąca to wszystko nerwica, powtarzanie, tiki, na tle nerwowym, widzę że chyba faktycznie mam rację (na pewno nie w 100% ale mam jej wiele) więc żadnych leków, spróbuj się uspokoić czymś co lubisz robić, tylko nie obgryzaniem paznokci i kiwaniem głową bo to na pewno uwielbiasz i tak zataczasz błędne koło, poczytaj, czy coś, ale ja na przykład uwielbiam czytać i w ogóle ale nie wytrzymam tak cały czas, w końcu wybucham i muszę się wyżyć, porobić coś, poćwiczyć sobie ciosy w powietrzu żeby tylko się zmęczyć (zanim ktoś się czepi, tak robią światowej sławy i nie tylko bokserzy, nie idioci) a ogólnie nalegam żebyć zaczął uprawiać jakiś sport inaczej albo te tiki Cię zniszczą i będziesz żył tylko dla nich, albo zniszczą Cię "leki" które dostaniesz. Nie wierz w farmaceutykę, to jest biznes na ludzkich chorobach i życiu, paskudna i śmierdząca sprawa. Leiki często pomagają, często też szkodzą a rzadziej zabijają, tak jak narkotyki, tak jak wszystko, oni chcą nam wmówić że tylko legalne leki dadzą nam normalne życie ale tak nie jest. Mam mało lat, 21 dokładnie, ale chyba sam widzisz że nie piszesz ze zwykłym, przeciętnym baranem co łyka każdy farmazon jaki wciska mu nasz chory system.

Oczywiście nie twierdzę że leków nie powinno być, twierdzę tylko, że zwykle nie są potrzebne. Twierdzę też, że lek na raka nie powstał tylko dlatego, bo obniżyłoby to dochody grubych ryb kierujących tym biznesem. Lepiej faszerować ludzi chemią aż umrą niż ich zwyczajnie wyleczyć. Wielu z Was pewnie nie jest w stanie tego pojąć tym bardziej na forum o zdrowiu i tym podobnych sprawach ale do takich powiem tylko tyle obudźcie się.

Odnośnik do komentarza

Słuchaj, a dlaczego boisz się psów? :D Pies to tylko pies, ja też się boje dużych, agresywnych ras, ale zwykłe psy jakie mijasz na co dzień nie są groźne, one nie chcą Ci nic zrobić tylko chcą żebyś Ty im nic nie zrobił. Nawet duży pies który biegnie prosto na Ciebie nie koniecznie Ci coś zrobi, uwierz mi że jak ruszysz prosto na niego głośno krzycząc - on zniknie w kilka sekund skomląc i kuląc ogon. To tylko zwierzęta, jakie mądre by nie były, nie potrafią oszukiwać, a Ty zawsze możesz oszukać zwierzę że jesteś większy i silniejszy. Łosie, jak łoś biegnie na Ciebie to jeśli nie masz gdzie - nie uciekniesz inaczej niż lecąc na niego, on ustąpi. To tylko zwierzęta, powtarzam. Pani doktor chce z Ciebie zrobić maszynkę do kasy, zobacz, dostałeś lek który odstawiłeś z OBAW O WŁASNE ZDROWIE, a jak teraz do niej pójdziesz, ona przepisze Ci KOLEJNY LEK na dolegliwości związane z POPRZEDNIM LEKIEM, tak to działa, to prosty biznes i działa tylko na prostych ludzi, oraz tych słabych psychicznie. Ty nie musisz być słaby, możesz sobie poradzić sam bo nie jesteś żadnym tragicznym przypadkiem. Wracając do psów, poczytaj sobie jak psy widzą świat, one rozumieją mowę Twojego ciała, jeśli idziesz i patrzysz agresywnie w oczy albo odwrotnie - idziesz wystraszony to wiedz, że albo zaatakuje, albo będzie się chciał zabawić Twoim kosztem, bo skoro się boisz to pewnie będziesz szybko uciekał i dasz mu się zabawić. Uwierz w siebie, nie musisz myśleć że jesteś piękny i niewyobrażalnie mądry i bogaty (bo raczej nie jesteś) ale uwierz że możesz żyć na tyle normalnie na ile pozwalają Ci Twoje problemy, a nie są najgorsze. Mówisz, myślisz, rozumiesz, więc możesz mieć praktycznie normalne życie. Pomyśl realnie, zanim bedzie za późno. Ja grypę leczę cebulą i czosnkiem, nie jakimiś tabletkami i tak dalej, nie przyjmuję żeadnych tabletek oprócz witamin jeśli mam jakieś, nic poza tym. Resztę możesz osiągnąć tym, co rośnie wokł Ciebie, prawie każde z tych chwastów ma jakieś dobroczynne działanie. Ja osobiście nie miałem na szczęście okazji testować tych naturalnych ziół zbyt wiele razy bo nie miałem w życiu wielu problemów ze zdrowiem fizycznym (standardowe grypy, kaszel i tak dalej) ale Tobie przyda się coś na uspokojenie tych nerwów. To jest medycyna, nie mordercze prochy.

Odnośnik do komentarza

Witaj
Stachu przeraża Ciebie lekarz psychiatra, dlaczego nie wrócisz do początku, lekarza pierwszego kontaktu inie powiesz o swoich postrzeżeniach, konsekwencji wpływu leków skoro psycholog Ciebie własna osobą odrzuca? Leczysz się przez NFZ?
Poza stanem psychicznym, możesz posiadać ograniczenia neuro przekaźnikowe od strony fizycznej. Temperuj temat u zwykłego lekarza, by wydał skierowania na badania mogące to wykluczyć. Poza tym psychologów nie brakuje. Co do lęków, możesz udać się do schroniska w pewnym sensie klatka Cię chroni, postaraj się je przełamywać, znajdź osobę która będzie obok Ciebie i pomoże że się Tobie przełamać. Kiedyś obawiałem się pająków, tu jest inaczej bo one nie wymagają takiego zaangażowania i opieki jak w przypadku wychowania, odchowu psiaka. Nim się postrzegłem ptasznik stał się dość częstym bywalcem na rękach. Zamiast rzucać się na to morze psychologii i wsparcia farmakoterapii, spróbuj od tych podstaw, poszukaj kogoś bliskiego, kto przełamie te obawy w Tobie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Z farmakoterapią to jest tak. Niekiedy to kwestia dawki, jej systematyczności, poprawności stosowania oraz podatności, wpływu organizmu gdy się z nimi unormuje. Czasem to kwestia związku który może przyśpieszyć dany proces. W czasie to z reguły może trwać powyżej siedmiu dni od przyjmowania. To nie jest złoty środek, lecz służą temu wsparciu, do danego celu. W ramach niejasności, odstępstw, zaburzeń, to jakiekolwiek powikłania i nie jasności wymagają jak najszybszego kontaktu z lekarzem który jej zaleca. Na zwykłym nadmiarze witamin organizm ludzki się wykłada, to w sytuacji substancji psychoaktywnych ten czynnik może być zdecydowanie jeszcze większy, gdyż ograniczenia pospolitej dostępności danych związków, choćby z tytułu pokarmów są ograniczone.

Odnośnik do komentarza

Paweł ja w towarzystwie jestem zupełnie inny niż jak jestem sam masz konto na Facebooku?.
ja wybrałem sobie też zajęcie grać w GTA 5 na PS3 bo u mnie dziś cały dzień leje, mieszkam pod Częstochową,i masz rację trzeba się za siebie wziąć i na rowerek i ćwiczyć, bo u mnie nie daleko mojego domu jest plac ze stawem i przyrządami do ćwiczeń wioślarz orbitrek itp.

Odnośnik do komentarza

Sport pomoże Ci skończyć z natręctwami, lepiej spożytkować nadmiar energii na zdobycie lepszej sylwetki i zdrowia :)

Nie mam konta na FB i nie zamierzam mieć, jeśli masz do mnie jakąś sprawę założę konto tutaj na forum żeby mieć możliwość wysyłania prywatnych wiadomości, daj znać w temacie, chyba nikt się nie pogniewa za odrobinę spamu.

No i widzisz, zamiast się użalać lepiej działać w kierunku lepszego jutra, od użalania wpadniesz w depresję czego Ci nie życzę, wiesz jak może się skończyć dlatego naprawdę zacznij coś robić ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli nie lubisz towarzystwa to nie musisz z nim przebywać, to normalne że jeden lubi być w centrum uwagi a drugi woli swoje towarzysto, nie daj zrobić z siebie świra przez to że jakieś towarzystwo Ci nie odpowiada. Lepiej poczytać i rozwijać się niż cały dzień pieprzyć bzdury w gronie "przyjaciół" z których wierz lub nie - mało który pomoże a może żaden. Taka ludzka, wredna natura. Ja już nie raz przejechałem się, chciałem pomagać a zostałem wykorzystany, dość tego, nie potrzebuje ludzkich mend do szczęśliwego życia. Lepiej mieć psa i kwiatki w ogrodzie niż fałszywych koleżków.

Odnośnik do komentarza

Stach.
Ty naprawdę masz 22 lata? Piszesz gorzej niż dzieciaki z podstawówki. Dysleksja czy to tez po leku?
Kopnąć Cię w tyłek za głupotę to naprawdę mało.
Boisz się powiedzieć lekarzowi, że leki odstawiłeś?
Powiedziałeś kiedykolwiek, że źle na ciebie wpływają?
Powiedziałeś o tym co się dzieje teraz?
Mógłbym zrozumieć dwunastolatka, ale Ciebie? Ile jeszcze masz zamiar sobie uświadamiać, że jesteś już dorosłym facetem?

Wiesz o tym, że to co się obecnie z Tobą dzieje to właśnie dlatego, że przestałeś się leczyć?
Wybieraj się jak najszybciej do swojej lekarki i ratuj siebie zanim dopóki jesteś jeszcze w stanie.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Stachu zapytałeś się, czy to, co się obecnie z Tobą dzieje (powtarzanie słów) jest skutkiem leków - moim zdaniem nie. Bardziej prawdopodobne jest to, że po zaprzestaniu leczenia objawy nasiliły się lub pojawiły się nowe.
Boisz się powiedzieć swojemu lekarzowi, że na własną rękę odstawiłeś leki - udaj się więc do innego lekarza. Dzięki temu zyskasz także inną opinię i inną propozycję leczenia (na przykład skierowanie na psychoterapię).
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam ciebie Pawele po ponad 4 latach. Jeśli jesteś jeszcze na tych forach i przeczytasz moją wiadomość to spoko. Powiem tobie tak, dziś nie ma śladu po tym problemie z powtarzaniem wyrazów, pamiętasz jak płakałam tutaj? Dziś jestem szczęśliwy, że jestem wolny od tego koszmaru jaki doświadczyłem ponad 4 lata temu, aktualnie pracuję w ochronie już ponad 2 lata. I chciałem ci powiedzieć DZIĘKUJĘ za radę jaką mi dałeś i siłę, pozdrawiam ciebie serdecznie.

Odnośnik do komentarza
W dniu 19.03.2014 o 18:57, InnyInna napisał:

Stach.
Ty naprawdę masz 22 lata? Piszesz gorzej niż dzieciaki z podstawówki. Dysleksja czy to tez po leku?
Kopnąć Cię w tyłek za głupotę to naprawdę mało.
Boisz się powiedzieć lekarzowi, że leki odstawiłeś?
Powiedziałeś kiedykolwiek, że źle na ciebie wpływają?
Powiedziałeś o tym co się dzieje teraz?
Mógłbym zrozumieć dwunastolatka, ale Ciebie? Ile jeszcze masz zamiar sobie uświadamiać, że jesteś już dorosłym facetem?

Wiesz o tym, że to co się obecnie z Tobą dzieje to właśnie dlatego, że przestałeś się leczyć?
Wybieraj się jak najszybciej do swojej lekarki i ratuj siebie zanim dopóki jesteś jeszcze w stanie.
Pozdrawiam.

Jestem po wielu lata żeby ci  tu prymitywie powiedzieć, że dziś pisze lepiej i wyleczyłem się sam z tego problemu. Wiesz nie nienawidzę osób którzy tylko krytykują innych, co na chuju jebany wiek do tego jak ktoś piszę, jestem osobą niepełnosprawną intelektualnie i mam prawo do błędów, a to jest forum żeby szukać pomocy ale zamiast tego spotykasz takiego chuja który tylko szpilę ci wbiję, nie pozdrawiam chuju życzę ci żebyś zdechł w męczarniach Polaczku.

 

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...