Skocz do zawartości
Forum

Brak szacunku i zrzucanie winy na dziewczynę


Gość irmina33

Rekomendowane odpowiedzi

Gość irmina33

Moj facet (a wlasciwie chlopak bo facet nie powinien sie tak zachowywac) od 2 dni praktycznie nie ma ze mna kontaktu nie odbiera tel albo wylacza. Kłocilismy sie o to ze nie chcial powiedziec gdzie byl. Chcial zajsc do mnie i mi wyjasnic ale zanim zaszedl chcialam by powiedzial cokolwiek gdzie byl albo z kim cokolwiek bo gdyby sie okazalo ze sobie imprezowal a mnie mial w dupie to nie chcialabym sie z nim spotkac. Wczoraj dogadalismy sie ze przyjedzie do mnie o 7 i porozmawiamy. Widze ze ma mnie gdzies bo nie dosc ze nie przyjechal to nadal ma wylaczony telefon. Najgorsze jest to ze on zwala cala wine na mnie. Robi ze mnie winna ze wogoole smiem pytac gdzie byl i co robil przez ten czas. Co mam zrobic? Jak nauczyc sie traktowac go w sposob w jaki on mnie traktuje?

Odnośnik do komentarza
Gość irmina33

23, odezwal sie i pytam czemu nie przyjechal o 7 a on do mnie "to sie domysl" napisalam mu ze nie bedzie mnie tak traktowal ze to on nie dotrzymal slowa wiec powinien mi wytlumaczyc dlaczego nie przyjechal jak sie umawialismy. A on na to ze jak go jeszcze po*****m to zobacze...

Odnośnik do komentarza
Gość irmina33

tak byl kiedys na imprezie potem trafil na komisariat a potem jak wyszedl poszedl dalej pic ja jak sie dowiedzialam o tym ze wyszedl to pojechalam do jego znajomych w tym czasie mial wypadek potem mial pretensje do mnie ze jakbym przyjechala wczesniej to tego wypadku by nie bylo. Teraz zadzwonil do mnie powiedzial ze jestem ***** (rozne obrazliwe slowa) ze dzwonilam do niego tyle razy jak mial wylaczony tel itp powiedzial ze ma wyj*** we mnie

Odnośnik do komentarza

Cały czas zastanawiam się po co dziewczynie chłopak, który jej nie szanuje, po co walczą dziewczyny o coś skoro widzą już teraz na początku drogi że to osoba która je rani.Dlaczego tak jest ,że za wszelką cenę chcecie być nieszczęśliwe.Szanujcie się i miejcie trochę godności.Za wszelką cenę być z chłopakiem to nie jest mądre.

Odnośnik do komentarza
Gość irmina33

To zaczelo sie tak (postarams sie napisac jak najbardziej obiektywnie zeby nie bylo ze sie wybielam a jego oczerniam) Rozmawialismy przez tel i on mowil ze idzie sie z kims spotkac w jakiejs waznej sprawie i ja nie doslyszalam jednego slowa (mowil o tym koledze ze to chlopak powiedzmy jakiejs Magdy a ja uslyszalam brat) i nazwal mnie debilka. Ja sie rozlaczylam, a potem zadzwonilam z pretensjami do niego ze nie ma prawa mnie wyzywac. On zamiast mnie przeprosic to dalej twierdzil ze jestem debilka i ze to nie chodzi ze nie uslyszalam jednego slowa tylko ze on musi mi sie spowiadac a ja mu nie.
To mu zaczelam mowic ze skoro czuje sie jakby musial sie spowiadac to mogl normalnie powiedziec a nie teraz usprawiedliwiac sie tym ze dlatego mnie wyzwal. Potem sie klocilismy i on sie rozlaczyl wiec ja zaczelam dzwonic jak szalona bo chcialam mu wytlumaczyc ze nie ma racji i nie ma prawa mnie wyzywac. Pozniej nie wytrzymalam i sama zaczelam go wyzywac (dodam ze wiele razy on mnie wyzywal w klotniach a ja mowilam by tego nie robil tylko uzywal argumentow, tym razem ja go wyzywalam a on mnie nie). Potem on wrocil do domu i napisal z komunikatora ze idzie spac a na drugi dzien porozmawiamy. . Na drugi dzien caly dzien sie nie odzywal az ja wieczorem zadzwonilam i on nie odbieral. Zadzwonil dopiero jak jechal autobusem i powiedzial ze moze przyjsc a ja nie chcialam by przychodzil poki nie powie gdzie byl i tak w kolko on pyta czy przyjsc a ja chcialam wiedziec cokolwiek zanim przyjdzie.W miedzy czasie oczywiscie klocilismy sie przez smsy ja ciagle powtarzalam zeby postawil sie w mojej sytuacji jak by sie czul jakbym zniknela na 2 dni, a on ciagle twierdzil ze go nie rozumiem I dzisiaj tez przykra rozmowa powiedzial ze mial mnie dosyc ze go napadalam jak szalona(rzeczywiscie jak nie odbiera ode mnie tel specjalnie to ja wpadam w szal i dzwonie nie radze sobie wtedy i jestem wsciekla ze mnie rani) i oczywiscie twierdzil dalej ze to przezemnie sie nie odzywal te dwa dni. Ehhh ja juz nie wiem ale czuje sie tak jakby on za kazdym razem jak cos zle zrobi chcial cala wine zwalic na mnie. Nie jestem idealna ale uwazam ze nie zasluguje na takie traktowanie. Tylko on tak mnie stara sie przekonac ze on ma racje a ja nie ze sama zaczynam w to wierzyc :( Ale gdybym ja zrobilabym tak samo jak on to pewnie by zerwal i to ja bym musiala sie tlumaczyc a on robi tak zebym to ja czula sie winna :(

Odnośnik do komentarza
Gość irmina33

Przyjechal dzisiaj, ale tak jak pisalam wczesniej nie bylo skruchy z jego strony tylko bardziej pretensje do mnie ze do niego wydzwanialam ze mial mnie dosc itp. A nie potrafilam przestac o nim myslec bo nei chcialam by byla taka sytuacja ze jak on nie chce to nie odbiera a jak on by zadzwonil to ja bym musiala odebrac bo jakbym ja nie odebrala to on by sie obrazil i mozliwe ze zerwalby:( tak jestem glupia ze daje sie tak traktowac

Odnośnik do komentarza

~irmina33
tak jestem glupia ze daje sie tak traktowac

Faktycznie tak jest.
Moim zdaniem nie pasujecie do siebie. On nie szanuje Ciebie a Ty popadasz w paranoję. Sądzę, że przez niską samoocenę.

Jeżeli dalej chcesz z nim być mimo wszystko zacznij być stanowcza. Nie pozwalaj się tak traktować. Przede wszystkim po kłótni( np. tej teraz) nie dzwoń do niego, nie odzywaj się, choćby i miało to trwać miesiąc. On ma tego dość i Ty też, jesteś nachalna a to problemu nie rozwiąże.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Czyli on Cie najpierw wyzywa że jesteś głupia,.....,.....,....., a potem argumentuje dlaczego tak uważa. Tak nie powinno być, to nie jest zachowanie ludzi, którzy się kochają.
Jak Ty dzwonisz to on nie odbiera, bo go to denerwuje, ale jakbyś Ty nie odebrała, to on by zerwał. Kolejna dziwna sprawa i wygląda, że Ty nie masz zdania w tym związku i że tańczysz jak on Ci przygrywa.
Możesz go wypróbować i nie odzywać się.
Chyba nie dojdziecie do porozumienia na tym etapie, Tobie brakuje szacunku dla siebie a i również jemu do Ciebie.
Jesteś za słaba do tej relacji i nie wiesz co robić, tu przydałaby się walka i silna ręka Twoja. A Ty nie potrafisz, więc albo odejdź i znajdź sobie mężczyznę, który będzie Cie szanował( tylko doceń to wtedy), albo postaraj się zmienić tą relację. Nie poddawać się temu co on by zrobił gdybyś zachowała się tak czy tak, rozłączać się tylko gdy powie cokolwiek obraźliwego pod Twoim adresem i nie kontaktować za 5 minut i w ogóle nie kontaktować. Jak on zadzwoni, to musi wiedzieć że Ciebie nie interesuje nic, oprócz przeprosin. Jak mu się nie podoba, że chcesz wiedzieć co robi i z kim, to niech sobie poszuka innej.
Może się ten związek skończy, ale naprawdę nie będziesz miała za czym płakać.

Odnośnik do komentarza

Masz 23 lata a myślałam że 16.Czego nie można zrozumieć w tym wieku.Wiesz że Cię nie szanuje,lekceważy, dlaczego chcesz coś co Cię zniszczy.Kobieta jest szczęśliwa jak mężczyzna będzie patrzył na nią jak w obrazek i tęsknił i będzie czuły i pomocny w każdej chwili.Za co go kochasz, za czym tęsknisz? Nie mogę tego pojąć.To nie on powinien poszukać sobie innej to Ty powinnaś ulokować uczucia w innym mężczyźnie i zobaczyć jakie to piękne jak dwoje ludzi się szanuje jak spędzają z utęsknieniem każdą wolną chwilę.

Odnośnik do komentarza

Witaj Irmina.
Tak to dziwnie z tą miłością jest, że potrafi uzależnić, przywiązać, pozbawić własnego zdania, zaniżyć samoocenę, zminimalizować własne potrzeby, pozbawić zdrowego rozsądku a to tylko dlatego, że to uczucie już takie piękne i przyjemne jest. Niewłaściwe wzorce i brak koła ratunkowego pogarszają jeszcze sytuację, i to wszystko jest niezależne od ilości przeżytych la t czy doświadczeń. To samo dotyczy nastolatków, dorosłych i jeszcze bardziej dorosłych osób. Za wszystko odpowiedzialne są hormony a te nie idą w parze za rozumem.
Dobrze jednak jest móc spojrzeć na wszystko z zewnątrz i poznać zdanie osoby postronnej.
Od siebie mogę Ci powiedzieć, że z głupotą to wszystko nie ma nic wspólnego i że aż tak ogromnym wybaczeniem powinnaś obdarzyć kogoś, kto na to zasługuje.
Proponuję Ci, żebyś zakończyła obecną relację bo w niedalekiej przyszłości ten chłopak zniszczy Cię i przestaniesz wierzyć w miłość.
Uświadom sobie, że zasługujesz na prawdziwe uczucie, prawdziwą miłość, że na pewno spotkasz właściwą osobę na swojej drodze zwłaszcza jeśli uświadomisz sobie to, co Cię popycha w ramiona traktującego Cię źle chłopaka.
Pamiętaj, że samotność jest dużo lepsza niż toksyczna relacja, że będąc przez chwilę sama będziesz miała okazję zająć się własnym życiem i poszukasz sobie cel niezależny od uczucia. A to akurat bardzo ważne, żeby mimo uczuć posiadać coś tylko dla siebie.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Gość Michał.M

Temat jest stary, ale może komuś przyda się na przyszłość. Dziewczęta i Chłopcy mówię to jako młody mężczyzna, któremu do świętości wiele brakuje. Niejednokrotnie zdarzało mi się angażować w związki bez przyszłości, tylko dlatego żeby nie być samotnym. Niejednokrotnie takie związki zaniżały mi poczucie własnej wartości, ale zdarzały się też sytuacje odwrotne w których to ja nie byłem w porządku względem partnerki. Powiem wam co można zrobić żeby uwolnić się od problemu "toksycznych związków". Sposób jest prosty, dajcie sobie rok w którym nie będziecie się angażować w ŻADEN związek. Dokładnie wybierzcie bycie samemu, ale nie bycie samotnym. Rozwijajcie siebie i swoje pasje, zmieniajcie to co się wam w sobie nie podoba (ale tylko dla tego że wy tak chcecie i to wasz wybór). Zapewniam was że taki jeden rok bez odczuwania presji "czy sobie kogoś znajdę" to idealny odpoczynek i czas na poukładanie własnego życia wewnętrznego. Ponadto mając taki rok mamy czas żeby się przekonać, że bycie singlem to nie koniec świata, prawdziwy problem to bycie na tyle samotnym w związku, że konieczne jest szukanie pomocy w internecie... Nie pozwólcie żeby strach przed samotnością był waszym powodem do oszukiwania się, że ta osoba nas kocha... Osobiście od momentu kiedy dałem sobie na wstrzymanie z związkami byłem singlem przez ponad dwa lata, pierwszy rok traktowałem jak odwyk, później odrzucałem możliwości tworzenia związków, w których nie widziałem przyszłości. Efekt? W chwili obecnej jestem z moją Narzeczoną trzeci rok, nadal nie przeszedł nam etap fascynacji... Dlaczego? Proste będąc w toksycznym związku przegapia się możliwość spotkania kogoś wyjątkowego, można go minąć i nawet nie zauważyć osoby z którą powinno się spędzić resztę życia, ale żeby móc budować jakikolwiek związek trzeba umieć być samemu. Inaczej zawsze będziemy zależni od partnera, a żadne uzależnienie nie jest zdrowe, bo jedną rzeczą jest na kimś polegać a drugą nie potrafić sobie poradzić... Tyle w temacie mam nadzieję, że komuś się pomogę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...