Skocz do zawartości
Forum

Najgorsza randka w życiu


Gość Lolita

Rekomendowane odpowiedzi

Hej mam pytanie jaka była wasza najgorsza randka w życiu? Bo ja ostatnio ( znaczy wczoraj) poszłam na randkę z chłopakiem poznanym w pracy. niby fajny i wygadany ale jak przyszło co do czego.... Na randkę poszliśmy do Mc bo tam tanio i są promocje ( WTF?) Potem poszliśmy na spacer i spóźniliśmy się na ostatni autobus... Zaczeło padać a on na to, że lubi deszcz i nie będziemy brali taksówki... Bo to są zdziercy i w ogóle. Caly czas na naszym spotkaniu gadał o tym ile w naszej firmie, kto gdzie kupuje i za ile... Nigdy więcej takich randek

Odnośnik do komentarza

Randki z litości nie są dobrym pomysłem, przede wszystkim dlatego, że robią nadzieję i sprawiają przykrość. Umawiając się z chłopakiem na randkę, dajemy do zrozumienia, że jesteśmy zainteresowane bliższą znajomością. Gdy po randce nie odbieramy telefonu, jest to niekulturalne i sprawia, że chłopak szuka w sobie winy co zrobił źle. Jeśli naprawdę lubimy i szanujemy kolegę, który proponuje spotkanie we dwoje, dobrze jest z góry zaznaczyć, że bardzo chętnie się spotkamy, ale wolimy towarzyskie spotkanie w paczce przyjaciół, albo spotkanie przyjacielskie na ciastko i kawę, czy pizzę. Unikajmy randek w stylu kino, kolacja, spacer o północy i piknik na trawie. Starajmy się wybierać miejsca, gdzie jest więcej osób, wtedy burzy się intymność spotkania i delikatnie daje się do zrozumienia, że jest to spotkanie na stopie koleżeńskiej.

Odnośnik do komentarza

Najgorsza randka w moim życiu była rok temu. Koleżanka chciała zeswatać mnie ze swoim kolegą. Najpierw były wspólne wyjścia całą brygadą, potem już saodzielnie. Niby facet był ok ale ostatni raz ..... Zaprosił mnie do Kościoła.... Potem poszedł po księdza i powiedział że niedługo weźmie tu ślub ze mną...Ja w ciężkim szoku bo kolesia znam moze z 4 miesiące, nie jesteśmy razem a on mi tu ze ślubem wyjeżdża. Potem zabrał mnie ( tak nie uciekłam z tego kościoła) przed jakiś budynek, ja patrzę a to przedszkole i znów że tu będą chodzić nasz dzieci... Ja na to że chyba Twoje bo ja się nie spieszę. On wielkie oczy. Zaczął się tłumaczyć, że on myślał ze my razem na poważnie, że on juz wie gdzie ślub gdzie wesele. Juz zaplanowal gdzie bedziemy mieszkać i ile dzieci bedziemy mieli. Z tej randki uciekalam szybciej niż przed zgrają dzikich psów

Odnośnik do komentarza

no tak owszem równouprawnienie. Ale po pierwsze to on mnie zaprosił aby uczcić moje imieniy, po drugie to ja zapłaciłam za całą kolację ( jego też ) więc trochę to chyba nie tak powinno wyglądać. Ja rozumiem że nie zawsze faceci muszą płacić za nas ale no bez kitu jak zapraszają to wypadało by zapłacić choć za siebie, a nie z niewinną i zdziwioną miną siedzieć. Wiesz jak ja się czułam gdy prze kelnerze on oznajmił mi, że to przecież moje imieniny i to ja powinnam zapłacić za niego?!

Odnośnik do komentarza

moja wpadka można powiedzieć była najgorszą i zarazem najlepszą randką mojego życia. Było to dośc dawno temu. Od pewnego czasu spotykałam sie z pewnym chłopakiem. Było całkiem fajnie. Pewnego razu umówiliśmy się na koncert,kŧóry miał się odbyć u niego w miejscowości. Gydy przyjechałam jego nie było na miejscu, nie wiedziałam co się dzieje, próbowałam się dodzwonić ale nie odbierał. Pomyślałam sobie no to kanał, jestem sama w mieście kŧórego nie znam. Nagle dzwoni telefon, patrzę a tu on dzwoni i słodkim ŋłosem pyta się co chciałam. Gdy mu oznajmiłam że przecież się umówiliśmy i stoję jak idiotka na przystanku i czekam na niego w słuchce zapadło głuche milczenie, a potem tylko o cho.... to dzisiaj. Okazalo się mojemu lubemu pomylily się dni i nie przyjechał. Ja wśiekła, nie wiem co robić następny autobus za dwie godziny... I tak czekam sobie na tym przystanku mija godzina i widzę jak ktoś jedzie na rowerze jak wariat. Ja patrzę a to mój luby ziajany jakby kto go gonił. przyjechał... pytam sie po co ??? bo skoro o mnie nie pamięta to może nie zależy mu na mnie...Ten zaczął sie tłumaczyć, że to że tamto że on był przekonany że ten koncert jest dzisiaj. Bilans tej randki jest taki. ja wściekła i zmarznięta, on przerażony i skruszony i co do tej pory jesteśmy razem. Ja wtedy nie czekałam i pojechałam do domu. Nie obchodziło mnie to ze przyjechał i przepraszam, nie lubie być wystawiana. On potem do mnie przyjeżdżał, przepraszam i był słodki jak miód. Do tej pory mu to wypominam, choć jesteśmy już małżeństwem - fakt nigdy więcej mnie nie wystawił:) Nie każda pechowa randka kończy się źle

Odnośnik do komentarza

No z tym płaceniem to masakra... Mnie też facet "zaprosił" do kina, bo chciał mi się odwdzięczyć za notatki na zajęcia. Przed samym kinem zmacał swoje kieszenie i oznajmił mi, że zapomniał portfela. No nic pomyślałam, zdarza się - więc zapłąciłam za te bilety, bo chciałam iśc na tenm film. Ale jak wyszlismy z kina on wyskoczył z tekstem - to może skoczymy na piwo? No jasne, może jeszcze Cie do Sheratona na kolację mam zabrać!!! Dupek.

Odnośnik do komentarza

no faktycznie troche chamsko ja rozumiem za cos zaplacic ale dlaczego masz cos stawiac skoro sam Cie zaprosil, faceci czasem nie umieja sie zachowac, ja bylam na rande wyszlismy z pubu, idziemy a on: ok tu mam przystanek o autobus jedzie to pa - i wsiadl i pojechal a ja szlam 2 ulice dalej na przystanek sama o 23

Nawet cień przyjaciela starczy by uczynić człowieka szczęśliwym.

Odnośnik do komentarza

U mnie najgorsza randka do tej pory to była jak mój byly stwierdził że zabierze mnie w cudowne miejsce, takie romantyczne i w ogóle, ochy i achy.... nie zgadniecie gdzie mnie zabrał..... ????.. Było ciemno leżeliśmy oglądaliśmy gwizdy a tu nagle jakaś latarka ( tak nam się wtedy wydawało) potem druga... ale jakoś tak dziwnie bo światła wydawąły się coś za blisko. Potem kolejne ale patrzymy a to śwatła samochodu. potem jakieś krzyki, wrzaski i nagle za krzaków wypada do nas 5 facetów w mundurach pod bronią... Ja w pisk... Co się okazało......Że mój były zabrał mnie na poligon wojskowy... I akurat w trakcie naszej romantycznej randki były manewry....

Odnośnik do komentarza

No pijacy są straszni.... Też tak kiedyś miałam. Byłam na imprezie ze swoim chłopakiem, ja się bawiłam a on siedział przy stole, tylko od czasu do czasu zerkał i rzucał groźne spojrzenia wszystkim w pokoju, którzy ośmielili się ze mną zatańczyć. Ja od czasu do czasu zaglądałam, próbowałam go wyciągnąć na parkiet ale gdzie tam... gdzieś kolo północy, przyszedł jego kolega i powiedział żebym przyszła bo on ma dość. Poszłam i moim oczom ukazał się widok kompletnie pijanego chłopaka, bełkoczącego coś pod nosem. Nie chciałam się z nim kłócić wieć kazałam mu się położyć spać. On zaczął mnie przepraszać, płakać ( SIC) i w ogóle krzyczeć, klękać. Ogólnie obciach jak jasna cholera. Narobił mi scen, potem w ogóle gdzieś poszedł, połowa imprezy go szukała bo wiadomo pijany. Znaleźliśmy go po godzinie szukania jak spał na przystanku obok swoich wymiocin... To była ostatnia randka i ostatnie chwile z nim. wiec muszka tu akurat ciebie rozumiem. Pijakom mówimy stanowcze nie.

Kto walczy, może przegrać. Kto nie walczy, już przegrał. Bertold Brecht

Odnośnik do komentarza

W dzisiejszych czasach mężczyźni nie maja wstydu. Kiedyś to było nie do pomyślenia, żeby mężczyzna zabrał kobietę na randkę i chociażby kazał jej płacić za siebie nie mówiąc już o płaceniu równiez za niego. Ja rozumiem równouprawnienie, ale to jest po prostu niegrzeczne. Zwłaszcza, jesli informuje sie o swoim nienajlepszym stanie finansowym dopiero kiedy dochodzi do płacenia. Jeśli wie się, że nie ma się kasy to można iśc na randkę, która nie wymaga inwestycji, np. romantyczny spacer, wycieczka rowerowa albo taka wycieczka, gdzie pokazuje się drugiej osobie swoje ulubione miejsca np. w mieście, w którym się mieszka.

Odnośnik do komentarza

na szczęście nie :)
co do takich chamów, moja stara znajoma spotkała w centrum handlowym swoją byłą miłość. Nie widzieli się dwa lata, on od niej odszedł dla innej kobiety. Zaczęli gawędzić, chłopak zaproponował obiad, poszli bodajże do Spinhxa czy innej restauracjopodobnej knajpy. Koleżanka na nowo była nim zauroczona. Reszty pewnie się domyślacie...Po pysznym obiedzie, chłopak wyszedł do łazienki i..nie wrócił. To jest dopiero szczyt chamstwa. Mam szczęście, że nigdy nie trafiłam na podobnego typa :D

Odnośnik do komentarza

OMG, nie wierzę, że sa az tak beznadziejni faceci... w dodatku byli... ale może on zauważył, że w niej uczucia odzyły i sie wystraszył, bo nie był tym zainteresowany i jak to facet - dał nogę zamiast stanąc na wysokości zadania i zachowac się z klasą.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...