Skocz do zawartości
Forum

Odrealnienie po marihuanie


Gość gr...or

Rekomendowane odpowiedzi

witam, mam 18 lat, paliłem marihuane moze 5 razy i z odstepami kilku miesiecy, zwykle podczas jak inni odwalali to na mnie prawie nie dzialala, po czym spaliłem jedno nabicie (najmniej w życiu, a palili też inni więc nie w towarze rzecz), mialem straszne fazy, świat mi migał nie wiedziałem co sie dzieje, i niesamowicie sie bałem, według relacji światków bardzo pobladłem, podobno jak trup, chciałem żeby to sie skończyło jak najszybciej. Po paru godzinach mi przeszło i był niby luz. poszedłem spać, i następnego dnia obudziłem sie taki otępiały, dziwnie widze świat, tak jakby troche jak w śnie, moze nierealnie, według znajomych nic nie widać z moich ruchów albo słów, liczyłem ,że to przejdzie no ale to już 7 dzień trwa, jak normalnie śpie po 3-5 h na dobe, tak teraz śpie po 9 i nadal jestem śpiący, cały czas jestem zmulony, jem mniej i dużo pije, to sie wydaje niczym strasznym, ale ja juz nie moge tego znieść, jestem taki jakby nieobecny. widziałem tutaj podobne pytania, ale z odpowiedzi przykro mi to stwierdzić ale nic nie wynika, kiedy to sie skończy? czy to sie skończy? czy w jakiś sposób mogę to zwalczyć sam, czy musze się do kogoś zgłosić (czego wolał bym nie robić ze względu an rodzinę)? (nie wiem czy to ma znaczenie ale mam lekką niedowagę) proszę o odpowiedź na te pytania bo już na prawde nie wiem co robić, a doświadczeni koledzy nigdy nie mieli z czymś takim styczności. pomocy!!! :///

Odnośnik do komentarza

stan po marihuanie nie powinien utrzymywac się dłużej niż kilka - kilkanaście godzin. U Ciebie utrzymuje się ok. tygodnia, a więc mozna podejrzewac, że mogło dojść do uszkodzenia układu nerwowego. Czasem jest tak, że ktoś pali kilka lat i mu nic nie jest a zapali po raz setny i nagle ma własnie takie objawy a nie inne. Jeśli nadal Cię to trzyma i nie widzisz żadnej poprawy, nic się nie zmienia, nadal odczuwasz lęki, niepokoje masz problemy z widzeniem itp. Musisz iść do psychologa. Jesteś pełnoletni więc psycholog nie powie nic Twojej rodzinie, bo obowiązuje go tajemnica. Dlatego zapisz się do psychologa opowiedz mu o swoich objawyach i psycholog zbada Cię jakimiś swoimi sposobami i powie czy jest to kwestia psychologiczna czyli potrzeba Ci terapii u psychologa czy może sa przesłanki ku temu, że jest to problem neurologiczny wówczas zaleci Ci skierowac się do lekarza - do neurologa albo psychiatry i tam zostaniesz zbadany i będziesz się leczył. nie wiem dokładnie jak takie leczenie wygląda, pewno to jakas forma psychoterapii ewntualnie jakies leki zeby pozbyc sie leków. Wazne zebys nie zostawał sam z tymi objawami bo mogą się nasilic, pomoc specjalistów jest tutaj konieczna. Na mój babski rozum wydaje mi sie ze nie powinno sie isc spac po uderzeniu w glowe albo po zazyciu narkotykow bo wlasnie wtedy w mozgu zachodza zmiany. Dlatego nie zwlekaj - umów sie do psychologa on Ci powie co dalej gdzie isc i jak postepowac. Mam nadzieje, ze te doswiadczenie sprawilo, ze zastanowisz sie nastepnym razem zanim siegniesz po marihuane!! I Twoi koledzy również!!

Gdy wabi cię ognik, idź za nim.
Być może zabrniesz na manowce,
ale nigdy nie będziesz sobie wyrzucać,
że może była to Twoja Gwiazda.

Odnośnik do komentarza
Gość GostekZOsiedla

Witam.
Paliłem marihuane przez rok, nie codziennie, ale nie powiem też, że rzadko. Na początku zdażały sie sytuacje, że paliłem 3-4 dni pod rząd duże ilości, oczywiście nie sam.
W ciągu tego roku były oczywiście przerwy, najdłuższa trwała miesiąc, ale nic mi sie nie działo.

Gdzieś od 2-3 miesięcy nie pale już tak często, raz na tydzień, dwa.
Teraz, gdzieś od dwóch tygodni dziwnie sie czuje, i w ciągu tego czasu zapaliłem może 2 razy, ostatnio w niedziele.

Dziwnie sie czuje, tzn. że znikają mi ambicje na przyszłość, zainteresowania, wszystko.
Wszystko wydaje sie dziwne i nie realne.
Jak jestem gdzieś z ludźmi, czy to w sklepie, czy z kolegami to nie jest tak jak powinno być.
To wszystko jest dziwne, wydaje mi sie, że to sie nie dzieje naprawde.
Wydaje mi sie, że wszyscy knują coś przeciwko mnie, wszystko sie na mnie patrzą, mszczą sie na mnie. Ostatnio rzadko wychodze z domu, nie chce mi sie z nikim rozmawiać.
Nie powiem, że myli mi sie rzeczywistość ze snem, bo tak nie jest. Nie myli mi sie, po prostu wszystko wydaje mi sie wręcz dziwne. Ćwierkanie ptaków, wszystkie głosy, muzyka jest dziwna, wszystko jest dziwne.

Nie mam myśli samobójczych, ani czegoś w tym stylu.
Nie powiem też, że kiedy zapale to wszystko jest okej i wogóle, wręcz przeciwnie, to wszystko jest jeszcze bardziej dziwne i nie realne.
Nie jestem uzależniony, potrafie nie palić długo, potrafię odmówić.

Mam dziwne myśli, czuje sie, jakbym nie był w swoim ciele, czuje sie jakbym był tylko obserwatorem.
Kiedy np. ide gdzieś sam, to trace kontakt z rzeczywistością, ale nie, że coś mi sie dzieje, tylko tak głęboko myśle, że nie wiem co sie dookoła dzieje, a jak ktoś coś do mnie powie to sie "budze".

Jestem totalnie zobojętniony na wszystko, mówię rzeczy, których normalnie bym nie powiedział, bo nie chciałbym kogoś uraźić.
Jak ktoś kogo nie lubie zdenerwuje mnie na lekcji, to potrafie wstać z ławki i zwyzywać od najgorszych wyzwisk nie zważając przy tym na nic. Potrafie nauczycielowi powiedzieć prosto w oczy, że pale papierosy, pije alkohol i mam na to wyje*ane.

Nie chce do nikogo wychodzić, chce być sam.
Od tygodnia nie odczuwam głodu, ani pragnienia, nie czuje głodu nikotynowego, chociaż jestem uzależniony od papierosów i pale je już 5 lat. Nie czuje nic, czuje samotność.

Stan w którym jestem, jest bardzo dziwny.
Nie chce go już, chce wrócić do normalności, ale nie wiem jak. Chciałbym iść na terapie czy coś, ale boje sie reakcji rodziców, mam 17 lat.

Odnośnik do komentarza

Witam.
Mam 15 lat i 5 miesięcy temu zapaliłam marihuanę, bo chciałam zobaczyć jak to jest . Pierwsze było okej ale potem strasznie się denerwowałam, bo musiałam już być w domu. Bardzo się spieszyłam i myślałam, że rodzice będą coś podejżewać, więc zadzwoniłam do brata i mi pomógł . Na drugi dzień czułam się jakbym nie żyła naprawde tylko w jakimś śnie i przez te 5 miesięcy nie kiedy wydaje mi się właśnie jakbym żyła we śnie i nie wiem co z tym mogę zrobić. Strasznie się boję miałam nawet myśli samobójcze.

Odnośnik do komentarza

Witam zacznę od tego że mam 15 lat. Marihuane w swoim życiu spróbowałem może z 5 razy i ten ostatni był dla mnie "zabójczy". Zapaliłem z ziomkami i po ok 5 minutach mnie trafiło.Zawieszał mi sie czas, nie wiedziałem jak odpowiadać na pytania, nie czułem że ide, i miałem ogromną suchość w gardle i w jamie ustniej. To chyba normalne, pisze chyba bo zawsze po marihuanie nic mi nie było, koledzy zawsze mówili jak z nimi paliłem że mają mega faze a ja z tego nic nie czułem, dopiero za 5 razem poczułem całą moc tego specyfiku. Gdy zjadłem chipsy napiłem się troche wody i ogólnie próbowałem rozmawiać z kolegami wszystko przeszło po ok. 3,4 godzinach. Poszedłem spać myślałem że wszystko będzie ok. ale się zdziwiłem następnego dnia nic już mi nie było tylko czułem takie jak by odrealnienie, nic mi się nie chciało, miałem ogromne problemy z pamięcią mama coś do mnie mówiła a ja prosiłem żeby powtórzyła jeszcze raz. Doświadczonym kolegom nic nie było następnego dnia. Przejdźmy dalej, mia mi 2 tydzień w ciągu tego 2 tygodnia wydawało się być wszystko ok i chyba właśnie tak było, żadnego odrealnienia ani chęci patrzenia w jeden punkt. Lecz pod koniec tygodnia chwyciło mnie to znowu w szkole. Zacząłem być znowu odrealniony a przez weekend wkręcałem sobie różne choroby np schizofremię (chociaż tak naprawdę nie wiem nawet co to jest tylko o tym słyszałem) gdy poszedłem spać wkręcałem sobie że słyszę głosy. Ogólnie mam różnego rodzaju lęki przed chorobami i że mi tak siądzie że nigdy już z tego nie wyjde. Dzisiaj w szkole oprócz odrealnienia miałem takie coś że byłem tak zamyślony że nie wiedziałem co sie ze mną dzieje dopiero się budziłem po tym jak ktoś coś do mnie powiedział. Miałem też takie coś że dźwięk jak by do mnie dochodził spowolniony zupełnie jak na spaleniu. Tylko że 10x lżej bo wiedziałem co odpowiadać i mi się zdania nie plątały. To już drugi tydzień i czekam dalej. Dodam że nie ma mowy abym powiedział o tym rodzicom bo po prostu nie chcę ich zawieść że ich syn palił kiedyś papierosy a co dopiero MARIHUANĘ. Błagam o jak najszybszą pomoc

Odnośnik do komentarza
Gość damianeeeeek

Palący nałogowo marihuanę po jej odstawieniu czuje zawroty głowy, mdłości, zawiechy itp do 3 miesięcy... ale Ty kolego zapaliłeś 5 razy w życiu... Wiadomo że dzień po zapaleniu mogłeś się czuć tak jak opisujesz ale to jest normalne tak samo jak kac na drugi dzień po piciu... A więc Twoje jazdy które opisujesz nie są na pewno skutkiem zapalenia lufki... Ale pamiętaj marihuana jest bardzo szkodliwa, zwłaszcza w Twoim wieku... W marihuanie sprzedawanej na ulicy jest dodane strasznie dużo chemikaliów aby wzmocnić jej działanie... i te chemikalia wypalają ci mózg... A więc uważaj kolego...!

Odnośnik do komentarza

Nie bierz więcej żadnego świństwa do ust,chcesz zniszczyć sobie życie!? Wydawałoby się ,że mamy młodzież myślącą, ale widzę,że nie do końca.
Tyle się mówi o uzależnieniach ,do Ciebie to nie dociera!?
Teraz to się wkręcasz i nakręcasz....,bo do tego masz nerwicę lękową ,
po co to Ci było,po co komplikować sobie życie,mam nadzieję ,że zmądrzałeś po tych niepotrzebnych doświadczeniach i czas pozwoli Ci,dojść do równowagi.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

Nigdy nie paliłam papierosów a co dopiero inne świństwa ale radzę Ci póki jest jeszcze nie za późno zostaw to posłuchaj jak żyją osoby uzależnione one wcale nie żyją one wegetują.Życie jest takie piękne można tyle zobaczyć, nauczyć się, czerpać same przyjemności, ale tylko na trzeźwo.Ratuj się, zobacz ilu Twoich rówieśników nic nie bierze ,tych co biorą jest mniej to znaczy że można żyć bez tego.Zmień kolegów zacznij kolegować się z mądrzejszymi, którzy nie potrzebują używek.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

A potem Ci co nie brali, będą łożyli na szpitale, zasiłki, odwyki, leki itp. dla tych co "próbowali" co im wpadło w ręce i teraz wegetują.
A może taka nas przyszłość czeka, jedni będą za starzy i zbyt chorzy żeby pracować, a drudzy ( to dzisiejsze pokolenie nastolatków z dostępem do wszystkiego) bedą nie zdolni do tej pracy.

Odnośnik do komentarza

chyba powiem rodzicom, mam teraz jescze gorzej niż było na początku, czuje się jakby nie obecny ktoś coś do mnie mówi a jak jak bym był nie świadomy. Czy jest szansa że jakiś lekarz mi pomorze. Tylko błagam nie wytykajcie mi dalej że jestem jakimś frajerem bo zapaliłem marihuane, zrozumiałem że to błąd już dawno i nie musicie mi tego pisać

Odnośnik do komentarza

~gr...or, chyba masz derealizację. Ja bym się jednak zgłosiła do psychiatry. Tydzień to trwa i nie mija, więc nie wiem, co to może być. Nie wiem, ile czasu potrzeba organizmowi na pozbycie się szkodliwych związków. I czy w ogóle się ich pozbędzie? No nie wiem, naprawdę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...