Skocz do zawartości
Forum

Instruktor mi powiedział,że stanowię zagrożenie na drodze...


Gość prawkoija

Rekomendowane odpowiedzi

Instruktor mi powiedział,że stanowie zagrozenie na drodze,zastanawiam sie czy nie zrezygnować z prawka...

Piszę to ze łzami w oczach..Bo chciałam coś ze sobą zrobić a nie stać w miejscu,być niezależna ,udowodnić sobie ,że mogę,że potrafię,że nie jestem życiową niedojdą. :( Skończyłam terapie..I poszłam za ciosem. Zapisałam sie na prawko. Ale już od początku jazdy instruktor zauważył,że jestem bardzo speszona, mam nerwowe zachowania,nerwowe ruchy...Szarpie za kierownice,wykonuje nie spokojne manewry kierownicą,że ciężko mi robić w aucie kilka rzeczy naraz. Mam przejeżdżone już połowe godzin. Często zdarza mi się,że przy skręcie jadę za daleko krawężnika przez co wjeżdżam na sąsiedni pas.Przy ruszaniu z recznego za dużo gazuje ,aż silnik wyje,totalnie nie umiem utrzymać gazu tak,żeby obroty silnika były równe i płynne.Często jestem taka bezradna na drodze.Parkowanie równoległe nadal stanowi duzy problem..Instruktor coś powiedział,że inni są tez nerwowi ale przez tą nerwowość są czujni i ostrożni,a ja,że jestem taka rozbiegana i zdezorientowana ....

Jetem nerwowa nie tylko za kółkiem..Wychowywałam sie w nieco patologicznej rodzinie i myślę,że to ma główny wpływ na moje dorosłe zachowanie..Rozmawiałam troche o tym z instruktorem,pytał-powiedziałam tylko,że miałam trudne dzieciństwo. Dodatkowo jestem DDA więc i to może rzutować na moje zachowanie.. ;( ...Oczywiscie nie powiedział mi prosto z mostu,że stanowię zagrozenie na drodze ,ale obrał to w mniej dosadne słowa ..Jest mi cholernie przykro,bo zapisując sie na prawko myślalam,ze po kilku jazdach w miare ogarne a ja wciąż popełniam te same błedy...Inni po kilku jazdach jeżdżą juz w miare płynnie a ja??? wciąż taka bezradna na drodze...Czuję się jak małe dziecko. ;(

Już od kilku lat planowałam prawko..Wiem,że nie każdy się nadaje na kierowcę,ale jak sobie myślę,że nawet niektóre mało ogarniete osoby mają prawko to mnie szlag trafia,że się do niczego nie nadaje...Miała któraś z Was podobnie? Czy powinnam odpuścić sobie to prawko? :(

Odnośnik do komentarza

Przecież Ty się dopiero uczysz jeździć, więc się wyluzuj. Za kilka godzin będzie lepiej, a instruktor jest od tego, żeby Cię udoskonalić w tej kwestii. Nie przejmuj się tym, że ktoś tam lepiej ma te jazdy opanowane - też dojdziesz do wprawy i jeszcze wiele godzin po zdaniu prawka będziesz się sama uczyć jak "przetrwać" na drodze.
Mi instruktor na ostatniej jeździe rzekł tak: "zrobiłeś mi wstyd na pół Kalisza", bo nie przepuściłem ciężarówki (chodziło o kulturę), która była (elką) i był tam jego znajomy instruktor. Zapamiętałem te słowa do dziś. ^^

Odnośnik do komentarza

~nela33
Czytam Twój list ze zdziwieniem -
przecież to prawie o mnie.
Weź kilka (lub jeszcze kilka) dodatkowych lekcji jazdy. Nie wycofuj się, dasz radę.

A jak Tobie idzie na prawku? jak już wspomniałam w temacie przejedziłam juz 15 godzin!! zostalo mi jeszcze drugie tyle..A ja nadal gubię się i nie przyswajam ,czuje się jakbym byla najgłupszą kursantką z jaką miał do czynienia :[

Odnośnik do komentarza

Wszystko zależy od tego, czy się uspokoisz i zaczniesz myśleć pozytywnie.
Powiedz sobie, że od dziś jeżdżę coraz lepiej. Powtarzaj to sobie nieomal bez przerwy. Jak zaczniesz w to wierzyć, to masz szansę.
Na razie sama się stresujesz złymi myślami, więc jak może być lepiej?

Znajoma trzy razy oblała egzamin, poradziłam jej to samo, co tobie. Do tego dałam jej książkę do poczytania, jak zacząć myśleć pozytywnie.
Ty takie porady, możesz znaleźć w internecie.
Zdała egzamin, zaczęła naprawdę dobrze jeździć. Mówi, że przed każdą jazdą powtarzała sobie, że jeździ dobrze, spokojnie i bezpiecznie.
I tak jest do dzisiaj. Jeździ bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza

15 godzin w aucie nie sprawi, że ktoś jest dobrym kierowcą. Nawet 30 tego nie uczyni.
Ja również bałam się, że nie jestem odpowiednio przygotowana po tych 30 godzinach. I nie byłam.
Prawka nie zdałam ale po długiej przerwie podejmę się tego ponownie. Oczywiście mam stres bo czeka mnie sporo jazd po tak długiej przerwie. Mam nadzieję, że z innym podejsciem się uda.

Nie pozwól by instruktor zgasil w Tobie zapał do zdania egzaminu.
Zawsze możesz dokupić godziny by czuć się pewnie.
Niektórzy po prostu potrzebują więcej czasu.
Podejdź do tego na spojojnie. Masz przed sobą jeszcze conajmniej 15 godzin nauki więc myślę, że im więcej będziesz jeździć tym bardziej się do tego przyzwyczaisz i mniej stresu będzie ci to przysparzać.
Życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Też uważam, że nie każdy do wszystkiego stworzony. Nic na siłę, bo rezultat może być opłakany. Trzeba wierzyć w siebie i być pozytywnie nastawionym, ale trzeba też umieć sobie uczciwie powiedzieć ,że to czy tamto, nie jest dla mnie. Co z tego, że dla innych coś jest łatwe i im przychodzi łatwo.
Nie wszyscy nadają się do wszystkiego. Takie życie...żaden wstyd.

Odnośnik do komentarza

Jak czasem widze kierujacych to mam wrazenie ze jednak kazdy sie nadaje a nawet jak sie nie nadaje to jezdzi. Czemu ty mialabys byc gorsza?
Ja mialam w zyciu 3 stluczki, dwie nie z mojej winy. To byly tylko stluczki, nie wypadki. Takie czesto sie zdarzaja, od tego masz ubezpieczenie.
Ja jezdzilam pol roku bez prawka zanim je wyrobilam ale nauczylam sie jezdzic i zdalam za pierwszym razem.
Moj tata zabral mnie pewnego razu na parking, pokazal jak zmieniac biegi i ktore pedaly do czego, jakos szybko zalapalam, pojezdzilam troche po parkingu a potem tak mi sie spodobalo ze zaczelam jezdzic do sklepu na zakupy, na szczescie niedaleko. I powolutku sie nauczylam. Gdy juz dostalam prawo jazdy, dojezdzalam do pracy ponad 30km w jedna strone, wtedy tez nauczylam sie sluchac silnika, obserwowac innych kierowcow.
Ty sie dopiero uczysz, za bardzo sie przejmujesz, moze instruktor jazdy jest zbyt nerwowy i zamiast cie motywowac stresuje cie. Popelniasz bledy i trudno, masz prawo, ale nie mozesz o sobie myslec ze sie nie nadajesz. Moze lepiej instruktora zmienic. Ty masz nauczyc sie prowadzic samochod a nie odrzutowiec.

Odnośnik do komentarza
Gość kdjdfhsggs

Miałem ten sam problem. Samochód z ręczną skrzynią biegów jest bardzo trudny do jazdy. Trudno jednocześnie opanowac manewrowanie i patrzeć na znaki zdogowe. Teraz mam skuter elektryczny trójkołowy który jedzie z maksymalną prędkością 25 km/h i daję sobie radę bez trudu. To jest jakieś rozwiązanie. Pojeździć po jezdniach w czasie dużego ruchu skuterem przez rok, a potem uczyć się jeździć samochodem. Do skutera nie potrzebuję prawa jazdy.

Odnośnik do komentarza

damma fajnie że złamałeś prawo i nie widzisz problemu. Ciekawe czy nie byłoby problemu gdybyś nawet ruszając z parkingu potrącił czy przejechał kogoś albo uszkodził komuś auto.

Fajnie że doradzacie jazdę na skuterze 25km na godzinę po jezdni W CZASIE DUŻEGO RUCHU.
Chyba po to żeby mandat dostać albo w zęby od innych kierowców za zablokowanie drogi.

Samochód z ręczną skrzynią BARDZO TRUDNY DO JAZDY? Aha.

Tu są same 10 latki, które w życiu za kierownicą nie siedziały...

Nawet jak się nie nadają na kierowców to jeżdżą, czemu masz być gorsza? Hmmm no nie wiem, np. bo większość z nich miała poważne wypadki...? Nie nadajecie się też zapewne na pilotów, czemu macie być gorsi, wsiadajcie do kokpitu i lećcie, problem?...

Jesteście śmieszni, jak widzicie na ulicy kogoś kto ledwo radzi sobie z autem, wszyscy myślicie ale idiota, kto mu dał prawo jazdy, on nie powinien jeździć, zabije kogoś, zablokował całą ulicę, co za debil!!!
Ale ktoś napisze, mam problem z nauką jazdy :( :( :( . Odpowiedzi? JEDŹ, dawaj, co będziesz gorsza???? :D

Odnośnik do komentarza

Temat ciekawy, z pewnością przyda się wielu niedoszłym kierowcom. Nie rozumiem tylko dlaczego ludzie się tu jeszcze udzielają skoro widać że temat jest naciągany. W razie jak ktoś ma wątpliwości to przypomnijcie sobie inny temat gdzie jakiś miesiąc temu może trochę więcej pewna dziewczyna pisała niemal to samo.
Ale już to pomińmy, zakładając że jednak temat jest prawdziwy jest wiele wypowiedzi które zwyczajnie ciężko zaaprobować.
Bardzo podobają mi się wypowiedzi unny, są motywujące, pozwalają innym uwierzyć w siebie. Inni również motywują, mimo iż dobór słów nie do końca trafny, to jednak i tak motywują.
Za to rady żeby zrezygnować w połowie jazd to bez urazy, są totalnie nietrafne, w Elce nic nie grozi innym uczestnikom ruchu ponieważ instruktor zawsze może zareagować.
Nawet jeżeli ktoś się nie nadaje to niech wyjeździ pozostałe godziny, nawet zdany egzamin nie oznacza że musi od razu siadać za kółkiem. Podobnie fakt że ktoś sobie nie radzi na kursie nie oznacza że będzie kiepskim kierowcą. Rzekłabym że przeciwnie, sam fakt że prosi o poradę świadczy że będzie dobrym kierowcą. Zawsze można dokupić dodatkowe godziny dzięki czemu nabierze wprawy.
Jednak mimo wszystko, czy rady motywujące czy demotywujące, zawsze są przydatne, pozwalają na analizę sytuacji dzięki czemu jesteśmy przygotowani na różne sytuacje. A o to w końcu chodzi.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

droga 44 masz zupełną rację w tym co piszesz.Zapewne jesteś zmotoryzowanym uczestnikiem drogi i widzisz za kierownicą niezdecydowanych kierowców którzy są zagrożeniem do Ciebie i innych.
Trudno nie przyznać racji człowiekowi którzy żyje z nauczania jazdy innych.On żyje z kursantów!Tylko głupi pozbywał by się środków do życia docinając komuś tylko dlatego że sobie z czymś nie radzi.Chodzi o całokształt.Gołym okiem widać że autorka nie jest w stanie opanować kilku rzeczy naraz.A to podstawa w prowadzeniu pojazdu.Do tego dochodzi nerwica.
Co z tego, że trafem zda egzamin a co potem?No chyba że całe życie będzie jeżdziła po wiejskich drogach,bez dużych skrzyzowań..
Pozytywne myślenie w tym wypadku to jak szklanka wody przed.Nie pomoże,nie zaszkodzi.Najpierw do końca wyleczyć nerwy a potem brać się za jazdę.
Statystyki w Polsce są szokujące.Może warto poczytać zanim...

Odnośnik do komentarza

Tylko na autostradzie jest przepis że prędkość minimalna jest 40 km/h. Ciągnik jechał w kolumnie 30 minut przed autobusem, nie dało się go wyprzedzić. Autobus spóźniony o 20 minut. Za granica ludzie zwykle jeżdżą na automatycznej skrzyni biegów. U nas samochody są używane dla szpanu więc ludzie staną na głowie żeby umiec jeździć i je mieć bez potrzeby.

Odnośnik do komentarza

Może nie każdy nadaje się na kierowcę, ale uwierz mi, że 15 przejechanych godzin z instruktorem to jest całe nic. Ty dopiero zaczynasz kurs nauki jazdy, więc się nie poddawaj. Pamiętam, jak mój instruktor mi powtarzał, że też nie widzi, abym siadła za kółkiem i pojechała. :) Za pierwszym razem nie zdałam, ale od ponad 10 lat jeżdżę samochodem wszędzie i relaksuję się w aucie. Powalcz, nie rezygnuj. Początki bywają trudne.

Odnośnik do komentarza

Tylko na autostradzie jest przepis że minimalna prędkość to 40km/h HAHAHAHAHHA boże człowieku. A coś takiego jak znaki nakazu znasz? Nie, wiesz co, masz rację, jeźdź autostradą 40km/h, jedź, naprawdę, polecam, dobry plan :) Rozumiem że wyjaśniasz autorce, że to spoko jechać autostradą 40km/h, a po mieście pewnie te 25km/h :) Spoko dobry plan, jeździjcie tak, uzbieracie punkty, będziecie musieli prawko znowu zdawać:)

Odnośnik do komentarza

Ja mialem prawko na traktor , wszystko super ładnie, ale cofanie z przyczepą jednoosiową to paranoja, myślałem ze instruktor z nerwów oszaleje. Wiec są gorsze rzeczy od prawa jazdy kat. B. Kat. T - To istna gehenna. Oczywiście na samym ciągniku mogę śmigać ale z przyczepa to jest paranoja. Wszystko zalezy od instruktora są lepsi i gorsi.

Odnośnik do komentarza

Ja niestety nawet nie mogę prowadzić auta jako kursant. :( zrobienie prawa jazdy było od zawsze moje marzenie. Wyznacznik niezależności i poniekąd dorosłości. Mam za kilka miesięcy 25te urodziny i chciałam zrobić sobie taki prezent. Od kilku miesięcy się lecze mam F 06.3 zaburzenia nastroju na tle organicznym wcześniej F 33.1. Lekarz orzekający robił mi problemy, więc poszłam do psychiatry o pozwolenie. To tylko kurs pod okiem instruktora. Zanim zacznę jeździć własnym autem to jeszcze. Niestety psychiatra absolutnie się nie zgodził dopóki się lecze. Biorę od kilku miesięcy convulex 300 x 2 I ketrel 100mg. Czuję się okropnie bo wszystko mi się komplikuje I kto wie kiedy będę mogła. Teraz wręcz byłby czas a później praca znów więcej stresu. Stres otoczenia w pracy bardzo źle na mnie działa. Też czuję się jak dziecko we mgle głupie nieporadne i jak ktoś kto nigdy nie osiągnie choćby minimum tego co mają rówieśnicy. :( prawo jazdy to dla mnie bardzo ważna rzecz, kwestia honoru

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...