Skocz do zawartości
Forum

daglezja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Opoczno

Osiągnięcia daglezja

0

Reputacja

  1. Witam. Od ginekologa dostałam skierowanie na badania hormonalne celem sprawdzenia czy nie cierpię na zespół policystycznych jajników a także dobrania terapii zwalczającej przy okazji trądzik. Mam już 25 lat a na twarzy nadal krosty, wypryski. Lekarz wobec tego przepisał mi obecnie jeanine firmy Bayer. Nic w zasadzie na ten temat nie powiedział więcej. Jakie to tabletki, czy nowej czy starej generacji jak działają i czy są często stosowane. Nie mogę również znaleźć innych opini poza negatywnymi wręcz straszącymi skutkami ubocznymi leków tego producenta. Czy może mi lekarz bądź osoba która przyjmuje te tabletki opisać własne odczucia podczas ich brania, jak one mają za zadanie działać, jakie i jak często występują powikłania? Boję się bardzo zatoru żylnego w płucach. Czy mogę je przyjmować bez obaw? Pozdrawiam
  2. daglezja

    Kleszcz

    Witam. Ostatnio trochę chodziłam po lesie. Jakiś tydzień temu, aczkolwiek oczywiście w długich spodniach i koszulce z długim rękawem. Nie miałam jednak czapki. Dwa dni temu byłam ze znajomymi w parku młocińskim. Również ubrana w długie spodnie, długi rękaw. Znów jednak bez czapki. Robiliśmy ognisko, siedzieliśmy pod drewnianym zadaszeniem. Nie było toalet więc trzeba było udać się w krzaki. I tu powstaje ryzyko złapania kleszcza. Teoretycznie mógłby spaść z drzewa mi na głowę. Od niedzieli niepokoi mnie nierówność/ wypukłość na ok 3 cm na jednej stronie potylicy. Czy możliwe jest aby kleszcz / nimfa weszły pod skórę stąd ta wypukłość? Jeśli chodzi o resztę ciała.. Może coś przeoczyłam. W jakim czasie po ewentualnym ugryzieniu należy się udać do lekarza aby leczyć skutecznie bolerioze? Bądź nie dopuścić do jej rozwoju?
  3. Ah, a co z tą gorączka? Czy ona też jest wynikiem odstawienia ketrel? Wcześniej nic takiego dziwnego się nie działo. Dopiero się zaczęło gdy wzięłam velaxin. Pamiętam przy elicea(SSRI) też były podobne objawy. Ale wówczas z niczym mi jej nie łączono. Stąd moja dezorientacja.
  4. Witaj. Na pewno muszę odstawić tą melatonine. To jest 5 mg od razu wskoczyłam. Biorę już od 11 dni. Nic się nie poprawił sen. Po ketrelu było super. Ale się tyje. I przy ketrel I Convulex. 10 kg w 5 miesięcy. Więc odstawiłam je. Velaxin ma ponoć zapobiegać tyciu. Minus, że nie ma działania nasennego. Teraz biorę convulex ( ale to bez zalecenia do kontynuacji) i ten velaxin ER 37.5 mg. Jeszcze tydzień i miałabym przejść na dawkę 75 mg. Nie mogę się teraz skontaktować z psychiatra. I jestem w kropce. Czyli te obiawy sądzisz, iż nie są wynikiem zespołu serotoninowego, a albo wynikiem działania SNRI albo skutek odstawienia ketrel? Dobrze zrozumiałam? Nawet nie wiem czy dalej brnąć w ten velaxin. Muszę mieć jeszcze coś na sen a te z kolei powodują te nieszczęsne tycie. Myślisz że nie ma interakcji z kwasem walproinowym?
  5. Dodam też iż czuje ucisk w głowie ( przy wcześniejszym braniu Convulex ustąpiły), a biorąc Velaxin dodatkowo miewam lekki szczękościsk w nocy, co zwiększa uczucie gniecenia w głowie. Temperatura dziś (37.5)jest wyższa niż wczoraj (36.9-37.0).
  6. Witam. Mam powód do obaw trochę przez własną głupotę. Od ok 4 m-cy przyjmowałam ketrel ( od stycznia br 600 mg/dobę) oraz od 3 miesięcy Convulex 300 mg/dobę. Ok dwa tygodnie temu je odstawiłam bez zgody lekarza ( ze względu na duży przyrost masy). Oba leki działały dobrze. Ketrel pomagał zasnąć a convulex przy wodogłowiu nie powodował boli głowy. Od dwóch tygodni wobec tego zaczęłam brać melatoninie lek-am 5 mg/ doba. 5 dnia stosowania, udałam się do psychiatry. Przepisał velaxin ER 37.5 mg ( biorę od 24.03). Po pierwszym dniu zastosowania velaxin i melatoniny wieczorem, po bezsennej prawie nocy z bólem głowy, postanowiłam wrócić do convulex. Dawkę 150 mg biorę już od 3 dni. W nocy mam nadal bóle głowy, podwyższoną temperature ciała, częściej mam problemy ze złapaniem powietrza, mdłości mam, praktycznie nie jem. Mam co chwila sucho w buzi więc dużo pije. Ogólnie czuje się słabo. Czasem odczuwam takie zalewające głowę ciepło. Czy I który z leków odstawić? Czy nagle odstawienie melatoniny da negatywne skutki? Teraz nie mam pojęcia co robić, najchętniej bym wróciła do ketrelu i spokojnie spała. Nie wiem co robić. Przy połączeniu samodzielnie VELAXIN z CONVULEX i melatoniną boję się czy to nie wywołuje zespołu serotoninowego. Co robić? Czy lekarz na dyżurze ewentualnie coś pomoże? Proszę o szybką odpowiedź
  7. Ja niestety nawet nie mogę prowadzić auta jako kursant. :( zrobienie prawa jazdy było od zawsze moje marzenie. Wyznacznik niezależności i poniekąd dorosłości. Mam za kilka miesięcy 25te urodziny i chciałam zrobić sobie taki prezent. Od kilku miesięcy się lecze mam F 06.3 zaburzenia nastroju na tle organicznym wcześniej F 33.1. Lekarz orzekający robił mi problemy, więc poszłam do psychiatry o pozwolenie. To tylko kurs pod okiem instruktora. Zanim zacznę jeździć własnym autem to jeszcze. Niestety psychiatra absolutnie się nie zgodził dopóki się lecze. Biorę od kilku miesięcy convulex 300 x 2 I ketrel 100mg. Czuję się okropnie bo wszystko mi się komplikuje I kto wie kiedy będę mogła. Teraz wręcz byłby czas a później praca znów więcej stresu. Stres otoczenia w pracy bardzo źle na mnie działa. Też czuję się jak dziecko we mgle głupie nieporadne i jak ktoś kto nigdy nie osiągnie choćby minimum tego co mają rówieśnicy. :( prawo jazdy to dla mnie bardzo ważna rzecz, kwestia honoru
  8. Witam po dłuższej przerwie. Może niektórzy kojarzą mnie i mój problem. To m. in. F33. 1. Natomiast ja czuję od dawna że to nie tylko to. Jestem nadal na lekach. Wciąż ketrel teraz 75 mg I Convulex 300 mg (okazało się że mam wodogłowie, więc profilaktycznie, przy okazji uspokaja) ...do czasu. W święta przestałam panować nad sobą... Po przymusowym odstawieniu ketrel efekt natychmiastowy.. Może. Mianowicie moja mama i siostra mieszkają za granicą wraz z obecnym mężem matki (od dwóch lat), w sumie są razem I znamy go 5 lat. Grubas, gbur, panisko które wszystkim wszystko każe I obraża a sam jest nietykalny. Od zawsze wiedziałam że jest z nim coś nie tak. Dziecko z terroryzowanej przez ojca rodziny. Od dawna sukcesywnie przenosil ten wzorzec. Mnie nigdy nie lubił, byl zazdrosny gdy tylko chciałam spędzić czas z mamą. Jeśli już to ciągle jej przeszkadzał aby tylko odwrócić jej uwagę ode mnie. Czasem wystarczyło że przyjechałam a on już pokazywał swoje niezadowolenie. Duzi by gadać. Terrorysta. Z racji mojego stanu który wciąż jest nijaki, taki że brak sił i chęci do czegokolwiek, tak że robi się minimum, snułam się i tam, z racji dawki ketrel która sprawiała że śpię dobrze, sypiam do 10. No ale Panu i władcy się nie podobało. Groził że mnie ściągnie z łóżka jak sama nie wstanę, komentując głośno i głośno puszczając muzykę /telewizję byle mnie obudzić. Każdy pretekst był dobry aby mnie nazwyzywać I się wyżyć. W końcu raz nie wytrzymałam i kazałam mu spierdalać. Zwyzwysk I krzykow nie było końca. Noc tylko uciec do pokoju. Przez kolejne dni mama przynosiła mi jeść do pokoju a ja bałam się wyjść / wręcz iść do toalety. Po kolejnej prowokacji i rzuceniem moim łóżkiem z hukiem gdy spałam i oskarżeniem mnie o utrudnienie mu " wyjecia materaca do ćwiczeń", ot po prostu zaczął znów mnie zwyzywac. Nie wytrzymałam roztrzęsiona wręcz płacząc podczas gdy on zwyzywał mnie od szmat I debili, wykrzyczałam że mam już dość I że jak nie przestanie się czepiać to wezmę nóż i albo zrobię coś sobie albo jemu. Co się potem okazało ( w stresie tego nie zajerestrowałam, zagroziłam że zrobię krzywdę "komuś" , a nie tylko jemu. Agresja I smutek i strach towarzyszyły mi przez kolejne dni. Nie miałabym najmniejszych zahamowań przed zrobieniem mu krzywdy, zwłaszcza w takich Stanach agresji. Wciąż jestem nabuzowana. Niby spokojna bo już u siebie, ale wciąż czuje agresję I tak też reaguje. Towarzyszy od kilku miesięcy lęk, podejrzliwość wobec każdego, nie wychodzę do ludzi jeśli nie muszę, jak już wyjdę czuje dużą irytacje , irytują mnie rozmowy ludzi, dźwięki glosniejsze I dzieci. Lęki I agresja. Przeciwstawne. Takie sytuacje napewno je potęgują. Troszkę wstęp to był. Teraz juz zapytam w co da się połączyć? F33. 1 myślę że nie jest wystarczającą odpowiedzią na Wiele moich zachowań, reakcji i postrzegania. Jeśli jestem w stanie komuś coś zrobić, powiedzmy to w afekcie to już chyba też się ma sprawa inaczej. Chciałabym przeanalizować to wszystko co mi się przypomni, a z pamięcią ostatnio jest kiepsko, o moim zachowaniu reakcjach i postrzeganiu. To co odpisałam myślę że było nie przesadną I zasadą reakcją a przynajmniej dla mnie. Potrzebuję to jakoś zebrać w całość. Czy jest możliwość zrobienia takich testów u psychologa czy psychoterapeuty? Taki wielotorowy który da mi obraz i psychologowi co jest nie tak. Bo jest. Kiedy już realnie coś oceniam, a bliscy nie często mi to zarzucają, to fakt że nawracająca depresja to nie wszystko. Gdzie mogę wykonać takie testy diagnostyczne? Przepraszam za taką litanię dość nieskładną.
  9. Udało mi się zapisać na konsultacje do neurochirurga w centrum onkologii Marii skłodowskiej Curie w Warszawie do doktora Bartosza Królickiego. Rozważań jednak jeśli będzie równie bliski termin ewentualnie konsultować się w IPiN na sobieskiego 9. O ile cos więcej by trzeba było przedsięwziąć to może i tam bym dalej się leczyła. Poza tym mam też problemy natury psychicznej. Czy w związku z tym nie było by lepiej udać się do tego szpitala? Moje wodogłowie, które się wznowiło niewiadomo kiedy próbuję jakoś połączyć z depresją na którą cierpię od 5 lat. Po prostu nie wiem czy te dwie kwestie maja na siebie wpływ I gdzie mi odpowiedzą na to pytanie. Czy ktoś może coś powiedzieć o neurochirurgii w którymś z tych szpitali? O podejściu lekarzy.
  10. Witam. Dowiedziałam się dwa dni temu, że znów mam wodogłowie. Po 24 latach powróciło bądź było cały czas ale dopiero teraz (po TK) mam tego świadomość. Jako wcześniak z mnóstwem powikłań z m. In. Wylewem do CUN oraz wadą serca czy niedokrwistością, wadą wzroku, słuchu było również wodogłowie. Od 3go tygodnia życia czyli tj 36 Tc. Urodziłam się w 33TC. Więc ponownie jest! Po 24 latach wodogłowie. Bóle głowy, problemy z koncentracja, dysleksja rozwojowa, zez, oczopląs, niedosłuch duży nieoperacyjny UP. Te ostatnie 3 towarzyszą od praktycznie zawsze. Wszystko najprawdopodobniej wina wylewu do CUN. Od 2012 lecze się psychiatrycznie na nawracającą depresję. TK pokazało spore wodogłowie obecnie. Szok. Lekarz neurolog zaniepokojony, psychiatra też. Komory mocno poszerzone. Układ komorowy symetryczny, wsk. Evansa 0,4 komora III szer. Ok 12 mm. Dość szeroka przestrzeń plynowa nad oboma półkulami móżdżku gr. Do 9 mm. Wariant anatomiczny pod postacią pneumatyzacji piramid kości skroniowych. Wiem już ze operacja będzie konieczna. Nie bylam jeszcze u neurochiruga, w szpitalu mnie zignorowali gdy prosiłam o chociaż spojrzenie na obraz TK, a terminy prywatnie dopiero po nowym roku. Wyjeżdżam w tym tygodniu za granicę do rodziny może tam będę konsultować. Ale chce wiedzieć czy jest jakaś bezpieczniejsza i mniej inwazyjna metoda niż zastawka. Wiem że są po niej częste powikłania i często przestaje spełniać swoją rolę. Czytałam o metodzie co prawda operacji u dzieci że przy pomocy światłowodu endoskopowo jest robiony otwór w głowie dziecka a następnie po przedostatniu do komór w III komorze robi się otwór przez który po prostu ten płyn mózgowo-rdzeniowy sobie odplywa i w ten sposób może sobie swobodnie krążyć. Pytanie. Czy taka operacja u dorosłego jest również możliwa.? Bardzo mam duże obiekcje co do zwykłej zastawki czy wszelkiego rodzaju ingerowania drenami w pozostałe części ciała. Niestety lekarze najczęściej proponują zastawke. Czemu? Proszę o odpowiedź czy jest bezpieczniejsza metoda i czy na NFZ w zwykłych szpitalach się je wykonuje. Informacje są dla mnie ważne. Jednocześnie stoję przed wyborem leczenia w Polsce a za granicą, więc potrzebuję opinni czy u nas jest sens się operować bezpiecznie. Z góry dziękuję.
  11. daglezja

    Wodogłowie

    Wczoraj się dowiedziałam, że mam wodogłowie. Znów. Czyżby po 24 latach? Ciągle czy znów? Bo głowa bardzo często mnie bolała od lat i często było uczucie pełnej ciężkiej głowy oraz skoki ciśnienia częste. Zwłaszcza po jakis czynnościach fizycznych czy zdenerwowaniu. Pokazałam dziś wynik tomografii i psychiatrze. I nawet psychiatra był przejęty dużymi komorami... I biednym uciskanym mózgiem. A ja mam te różne stany /fazy myśli i urojenia albo lęki. I jedno teraz pytanie w głowie ciężkiej i pełnej. Czy nawracająca depresja i te wszystkie stany i chęć odebrania życia, lek i uciekanie przed ludźmi... Czy to wszystko jest wynikiem wodogłowia i tego dużego ucisku na min płat czołowy, który odpowiada przecież za "doznania" i zmiany psychiczne.. Zachowania stany. Czy to wszystko to sprawa wodogłowia... Teraz od tego wszystkiego tak mi się kotłuje w głowie i znów boli. Co myśleć. Czy operacja rozwiąże problem i psychiczny? Już nie będzie nawrotów depresji i lęki różne i te cholerne huśtawki nastroju? Przecież to jest od lat. No nie wiem co myśleć.
  12. daglezja

    eFki

    Ta cudowna córka to moja młodsza siostra. Ona ma wszystko to czego ja nie dostałam pomimo prośb.. Miałam różne zainteresowana.. I potrzeby rozwoju. Fundusze były nie było tylko dbałości o moje potrzeby rozwojowe. Taka samosiejka... Rodzice ciągle w pracy albo zajęci kłótniami... Zaspokajanie moich potrzeb to były ubrania słodycze no i może ta miłość. Ale teraz nie mam ani miłości nie czuję jej ani żadnych umiejętności / hobby... Pusta jak bęben. Nieukształtowana w dzieciństwie i okresie dojrzewania. A ja sama nie wiem w czym mogłabym być dobra i coś osiągnąć. Mam 25 lat i nic poza niechęcią do życia.
  13. daglezja

    eFki

    Ja mam już dosyć zmagania się z codziennością nie mówiąc o wyobrażeniu radzenia z czymkolwiek w przyszłości. W zasadzie jej nie będzie. Bo w końcu zamierzam odejść. Mówię o tym otwarcie. Ale nikt nie wierzy z rodziny... To się zadziwią. A na mnie mówienie o tym nie robi wrażenia. Ciągle tylko zastanawiam się jak. Chcę iść do szpitala, reakcja rodziny " a to sobie idź". Już dłużej nie chce męczyć ani siebie ani ich. Matka ma jedną cudowną córkę i życie za granicą... Ja jestem przecież dorosła to mam se radzić. Zauważalna dopiero wtedy kiedy jest problem z mieszkaniem / formalnościami.. Ale nie ze mną. Dziecko jestem dopiero kiedy jest okazja mnie opieprzyć z góry na dół. Jestem sama bez bliskich /znajomych z brakiem wiary w cokolwiek.
  14. daglezja

    eFki

    Elicea 10 mg kończę za tydzień i przechodzę na nexpram też 10 mg dodatkowo biorę od 1.5 miesiąca ketrel 25 mg na wieczór.
  15. Ja też jestem w takim miejscu, że pracuje miedzy dużą ilością ludzi i wręcz mam ochotę i uciekam od nich gdzie tylko mogę. Od pół roku już, ale czuję się jak powietrze, dziecko specjalnej troski... Przez podejście ludzi.. Albo może i mój brak podejścia do nich. Najlepiej czuje się sama albo w bardzo małej grupce i spokojnym miejscu. Nigdy nie umiałam się przystosować do otoczenia /grupy. Staram się kiedy wchodzę w nowe otoczenie... Kiedy już niestety muszę wejść. Ale nie umiem się dogadywać z ludźmi nie mówiąc o zawiązywaniu bliższych znajomości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...