Skocz do zawartości
Forum

Jestem załamana - bedzie syn


Gość Madlen90

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Madlen90

Witam,

Postanowiłam napisać tutaj na forum żeby wylać swój żal oraz o ewentualną pomoc w mojej sytuacji. Z mężem trochę czasu nam to zajęło zanim zaszłam w upragnioną ciążę. Cieszyłam się do wczoraj aż lekarz powiedział o płci dziecka - na 80 % bedzie to chłopiec. Od momentu tej wiadomości nie pamiętam co lekarz więcej mówił, bo się po prostu załamałam! Po wyjsciu z gabinetu zalałam się łzami i do teraz nie mogę się pozbierać. Tak bardzo liczyłam na to, że będzie słodka córeczka, a ta informacja dosłownie zwaliła mnie z nóg i już ciąża wcale mnie nie cieszy. Nie podobają mi się mali chłopcy, nie lubię ich, rozrabiaki, co dłubią w nosie i patykiem w ziemi i wracają do domu cali brudni, pobici... Mam taką nadzieję, że to jednak będzie córeczka, ale w dzisiejszych czasach to raczej nie zdarzają się takie pomyłki. Wydaje mi się, że nie pokocham syna tak, jak kochałabym córeczkę. Wizja posiadania syna mnie przeraża i załamuje, nie widzę siebie z synem, pragnęłam kupować różowe ciuszki, śliczne sukieneczki, opaski, pleść córeczce warkoczyki, a z synem co ja będę robiła. To wszystko podejrzewam bedzie takie mechaniczne... Tak bardzo jestem rozczarowana i smutna... Czy któraś z nam przeżywała lub przezywa to co ja?

Odnośnik do komentarza
Gość Madlen90

~nieeee
powinnaś cieszyć się że w ogóle masz dziecko..... a to czy syn jest czy córka... kobieto własne dzieci się kocha bez względu na płeć... przecież możesz mieć drugie dziecko .. :)

Ja jestem jedyną córką moich rodziców i też marzyła mi się jedna córeczka, której poświęcę się w 100% tylko jej. Niby mogę starać się o kolejne dziecko, ale ryzyko, że to będzie kolejny syn jest duże, a tego bym już raczej nie zniosła. Wiem, że powinnsm się cieszyć, że w ogóle jestem w ciaży, ale gdybym pod sercem nosiła córeczkę, to byłaby to pełnia szczęścia, a tak to nie potrafię się cieszyć... Po prostu nie wiem czy będę umiała wychować syna i czy będzie mi się chciało... Wolalabym wkładać tą energię w wychowanie córki, robilabym to z przyjemnością, a w przpadku chłopca wiem, że bedzie to wymuszone :( Wiem, że to co piszę jest straszne, ale tak po prostu czuję

Odnośnik do komentarza

Nawet jeśli teraz tak się czujesz, to jest to chwilowe. Z czasem będziesz myśleć coraz więcej że będziesz mamą i będziesz wychowywać swojego potomka. Na pewno będziesz chciała zrobić to jak najlepiej potrafisz i przekazać mu swoją miłosć, niezależnie od jego wyglądu, płci itd. Naprawdę uważam, że w tej chwili to tylko chwilowe emocje i to na pewno się zmieni. Nie poddawaj się ;)

Odnośnik do komentarza
Gość marioandi

Kobieto, masz problemy psychologiczne albo chcesz po prostu podgrzac atmosfere.
Decydujac sie na dziecko chyba wiedzialas, ze moze to byc chlopiec albo dziewczynka...?
Prosze bez takich prowokacji. W ogole twierdzenie, ze: 'mali chłopcy, nie lubię ich, rozrabiaki, co dłubią w nosie i patykiem w ziemi i wracają do domu cali brudni, pobici' jest co najmniej przesadzone. Mslisz, ze dziewczynka to jakas lalka, czy co?
Moim zdaniem jestli piszesz to serio, to nie powinnas w ogole miec dzieci.

Odnośnik do komentarza
Gość Madlen90

~ridge
Przestań. To jest dziecinne. Wstydź się. Narzekasz na syna? Uważaj, bo Bóg Cię może pokarać za to kapryszenie i urodzisz dziecko z zespołem downa.
Kobieto, skoro masz takie podejście to widać jesteś oschła i bez serca. I właśnie takim osobom często rodzą się sami faceci.
Mówisz, że chcesz córkę, tak? Szczerze też bym wolała córkę, bo dziewczynki lżejsze są w wychowaniu. Ale decydując się na ciąże powinnaś z góry nastawić się, że płeć dziecka to jest loteria.
Chociaż znam takie przysłowie, że jeżeli pierwszym dzieckiem jest córka, to znaczy że to dziecko jest napewno dzieckiem męża.
Cóż. Jeżeli człowiek jest dojrzały na posiadanie dziecka, to płeć nie powinna grać roli. Choć osobiście trochę Cię rozumiem, bo będziesz musiała coś robić z napletkiem synkowi itp. A ja wgl nie znam się na tym bo nigdy penisa na oczy na żywo nie widziałam i nie wiem o co chodzi w mężczyźnie.
Tak czy siak kochana, lekarz mógł się pomylić i może jeszcze się okaże, że to dziewczyka

Właśnie dlatego chciałabym córeczkę, bo jestem bardziej uczuciowa, spokojna, a przy chłopcu będę musiała być bardziej stanowcza, ostra i na pewno nie będę mogla pozwolić sobie na takie czułości wobec chłopca na jakie pozwoliłabym sobie w przypadku dziewczynki. Świat chłopców jest zupełnie inny niż dziewczęcy, a ja go nie znam, nie mam brata, większość czasu spędziłam z mamą i to z mamą mam lepszy kontakt niż z tatą, choć kocham Ich równie mocno. Nie wiem jak się w tym odnajdę i przeraża mnie to. Dziewczynka byłaby mi takim jakby towarzyszem z racji tego, że to kobieta jednak więcej zajmuje się dzieckiem a czy z chłopcem nawiąże jakąś wieź? Jak wychować chłopca na dobrego człowieka, a zarazem żeby nie dał się wykorzystywać innym. Tak bardzo się tego wszystkiego obawiam

Odnośnik do komentarza

Rzeczywiście wiele zależy do wychowania, mam malego kuzyna który jest rozwydrzony , chamski, i nie zna żadnych granic , np. wchodzi pod stół przy gościach, albo przy gościach jest rękoma , a matka nic na to... także wiele zależy od tego,

Odnośnik do komentarza

Kompletnie nie rozumiem Twojej postawy. Mi osobiście byłoby wstyd się przyznać że mam taki problem bo to nie problem tylko szczęście!
Tyle osób stara się o dziecko i nic z tego nie wychodzi, nie stać ich na in vitro , długa adopcja a Ty narzekasz. Inna osoba dziękowałaby losowi że Ś udało a Ty płaczesz i jesteś niezadowolona. Brak mi już słów bo mnie osobiście to zniesmacza.
Poza tym miałam okazję zajmować się kiedyś dwójka dzieci , rodzeństwo . Chłopczyk sympatyczny , grzeczny i pocieszny a dziewczynka nieznośna i strasznie kapryśna .

Odnośnik do komentarza

widać że jestes nieodpowiedzialną osobą, dziecko to nie zabawka którą można zostawić, zastanów się jeśli zrobisz coś złego, ucierpi na tym nie tylko dziecko, ale i ty, sumienie nie da cie spokoju, kochaj to co masz... inni by się bili o to by mieć dziecko bo są np. bezpłodni i co ??? a ty maKsz dziecko i jeszcze Ci źle?? Kobieto ty chyba nie powinnaś mieć wcale dzieci

Odnośnik do komentarza

Przykro czyta się takie posty. Napisałaś, że długo staraliście się z mężem o dziecko. Zamiast docenić fakt posiadania potomstwa, Ty przeżywasz, że zamiast córki urodzi się syn. Jesteś dorosłą kobietą, a prezentujesz bardzo niedojrzałą postawę. Kobieto, najważniejsze, że jest to Twoje dziecko i że urodzi się zdrowe. O to się módl... Zapewniam Cię, że poradzisz sobie z wychowaniem syna tak samo jak z wychowaniem córki. Poza tym przecież nie jesteś sama. Masz męża, który będzie Cię wspierał. Razem z synem możecie się bawić. Go również możesz ubierać w piękne ubranka, chodzić z nim na spacery, jeździć na wycieczki. Masz wyidealizowaną wizję "matki i córki". Wierzę, że kiedy urodzi się synek i weźmiesz go na ręce, pokochasz go całym sercem i przestaniesz zaprzątać sobie głowę zbędnymi dylematami. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

" co dłubią w nosie i patykiem w ziemi i wracają do domu cali brudni, pobici... (...)Wizja posiadania syna mnie przeraża i załamuje, nie widzę siebie z synem, pragnęłam kupować różowe ciuszki, śliczne sukieneczki, opaski, pleść córeczce warkoczyki, a z synem co ja będę robiła. ?"

A co dziewczynki nie dłubią w nosie ? masz mocno skrzywiony obraz rzeczywistości, ty chcesz lalkę a nie dziecko...w wypadku takich jak Ty posiadanie dzieci powinno być zabronione prawnie.

"której poświęcę się w 100% tylko jej."
a mąż to co ? dawca nasienia tylko ? nie widzę w tym równaniu szczęśliwej rodziny miejsca dla niego.

Odnośnik do komentarza

Wierzę Ci, że mogłaś sie podłamać tą wiadomością skoro tak bardzo pragnęłas córki. Jednak fakt jest taki, najważniejsze by dziecko było zdrowe. Będziesz matką a to chyba najistotniejsze? Niepotrzebnie się aż tak nastawiłaś na dziewczynkę. Zawsze jest to pół na pól i trzeba sie z tym liczyc. Zawsze mozecie z męzem starać sie o dziewczynkę ;) Poza tym to jestem pewna że jak zobaczysz synka na oczy tuż po porodzie to od razu go pokochasz i będziesz ogromnie szczęsliwa :)

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

tak i doskonale Cię rozumiem. Dowiedziałąm sie o płci dziecka w 6 miesiącu ciazy. Przez cały tamten czas mówiłąm do brzucha, jakby była w nim córeczka...i nagle mój świat runął...pamietam ze ryczałam i wyobrazałam sobie same niepryjene rzeczy...ale zupełnie szczerze...nawet nie wiesz jakie to szczescie sla matki mieć synka...mój ma teraz 12 lat...i jest całym moim światem. Jestem i zawsze bedę dla niego najważneijszą kobietą. To jak sie o mnie troszczy, jak zrywał kwiatki z łąki zawsz, albo same korzonki zeby przynieść mi do wazonu, dawał buziaki i isię tulił od małego...niezastąpione, zobaczysz....głowa do góy, syn to prawdziwy skarb:)

Odnośnik do komentarza
Gość Madlen90

Alina36
tak i doskonale Cię rozumiem. Dowiedziałąm sie o płci dziecka w 6 miesiącu ciazy. Przez cały tamten czas mówiłąm do brzucha, jakby była w nim córeczka...i nagle mój świat runął...pamietam ze ryczałam i wyobrazałam sobie same niepryjene rzeczy...ale zupełnie szczerze...nawet nie wiesz jakie to szczescie sla matki mieć synka...mój ma teraz 12 lat...i jest całym moim światem. Jestem i zawsze bedę dla niego najważneijszą kobietą. To jak sie o mnie troszczy, jak zrywał kwiatki z łąki zawsz, albo same korzonki zeby przynieść mi do wazonu, dawał buziaki i isię tulił od małego...niezastąpione, zobaczysz....głowa do góy, syn to prawdziwy skarb:)

Wreszcie osoba, która mnie rozumie. Wiem, że nie jestem jedyna, bo przeszukalam trochę forów i kobiety miały dokładnie te same odczucia co ja w momencie kiedy dowiedziały się, że będą miały syna a nie upragnioną córeczkę, ale były to posty sprzed kilku lat. Oczywiście, że najważniejsze jest zdrowie dziecka, ale chyba można mieć i jedno i drugie, prawda? Nie ukrywam swojego rozczarowania, czy to coś złego mieć pewne preferencje co do płci dziecka? Po prostu martwię się, że z synem nie będę miała takiego kontaktu jak z córką, bo to przecież bedzie chłopak, a mnie obcy jest świat samochodów, samolocikow itp., że nie będę umiała go "utemperować", wychować dobrze, bo syna wychować jest ciężej! Co do osoby, która podważa to, że mąż mnie nie interesuje, bo chciałbym się poświęcić córce na 100% - miałam na myśli, to że chciałabym mieć jedno dziecko i do tego dziewczynkę, żeby nie musieć dzielić miłość miedzy dzieci, bo sama jestem jedynaczką. A mąż jest dla mnie bardzo ważny i bardzo Go kocham i On też pragnął mieć córkę.

Odnośnik do komentarza

Nie chce Cię oceniać..,zgadzam się z opinią ,że zmienisz zdanie...
Jeśli rodzic należy do takich co nie tylko kocha, a zakochuje się w swoim dziecku,to matka w synu /który ma "szansę" zostać maminsynkiem/,
a ojciec w córce...
A jaki będzie syn to głównie będzie zależało od genów i waszego wychowania.

Dziwię się natomiast ,że sama będąc jedynaczką,chcesz mieć jedno dziecko,bo przeważnie jedynaki chcą mieć większe potomstwo,
to nie jest tak,że jak masz więcej dzieci to musisz dzielić miłość ,miłość jest niepodzielna,w tym sensie ,że jak podzielisz na 3 czy 4 to zawsze równa się 100%,
poza tym jedno dziecko gorzej się chowa i często wyrasta na samoluba...,nie bierz tego do siebie...,
twoje dziecko nie będzie kalką Ciebie i Twojego życia.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Madlen90

ka-wa
Nie chce Cię oceniać..,zgadzam się z opinią ,że zmienisz zdanie...
Jeśli rodzic należy do takich co nie tylko kocha, a zakochuje się w swoim dziecku,to matka w synu /który ma "szansę" zostać maminsynkiem/,
a ojciec w córce...
A jaki będzie syn to głównie będzie zależało od genów i waszego wychowania.

Dziwię się natomiast ,że sama będąc jedynaczką,chcesz mieć jedno dziecko,bo przeważnie jedynaki chcą mieć większe potomstwo,
to nie jest tak,że jak masz więcej dzieci to musisz dzielić miłość ,miłość jest niepodzielna,w tym sensie ,że jak podzielisz na 3 czy 4 to zawsze równa się 100%,
poza tym jedno dziecko gorzej się chowa i często wyrasta na samoluba...,nie bierz tego do siebie...,
twoje dziecko nie będzie kalką Ciebie i Twojego życia.

Chcialam mieć jedno dziecko dlatego, że czesto w rodzenstwie są kłótnie, najpierw w dzieciństwie o zabawki, o to, że dziecku wydaje się, że rodzic kocha bardziej to trugie, jest ta ciągła rywalizacja, a w dorosłym życiu zazwyczaj kłótnie o majątek... Poza tym chodzi też o względy finansowe, zawsze jak jest więcej dzieci, to trzeba kupować wszystko po równo, a nie rzadko żeby każde z dzieci dostało po równo, kupuje się coś np. gorszej jakości, a ja chcislabym dla swojego dziecka jak najlepiej. Uważam, że w dzisiejszych czasach rozsądnie jest mieć jedno dziecko. I tak sobie wymarzyłam jedynaczkę, a prawdopodobnie bedzie to syn i myśl o tym, że nigdy nie będę mamą córeczki, że nigdy nie będę miała dzieeczynki mnie niesamowicie zdolowała...

Odnośnik do komentarza

Wiecie co, nie ma co też tak wyzywać ją od najgorszej. Może poprostu jest jeszcze młoda, a szczerze wypowiedziała się w tym co czuje - że nie wie, czy sprosta temu by dobrze wychować chłopczyka.
Ale wiecie co, tak przy okazji odjeżdżając trochę z tematu to zobaczcie ironię losu: jak ktoś nie chce to zajdzie w ciąże choćby miał gumki, a jak ktoś chce to nie zajdzie. Taka wredność losu. Niektórzy myślą, że rodzenie dzieci to takie proste. A ja powiem wam, że mam wrażenie, że im ktoś bardziej się boi porodu tym większe ryzyko, że będzie źle. A czasem się zdarza, że kobieta rodzi w obozie koncentracyjnym, czy w łagrze i jakoś jej się udaje. Zależy wiele od szczęścia, prawda? No, ja osobiście powiem Wam, że boję się porodu głównie z racji tego iż obawiam się, że nie uda mi się wycisnąć z siebie tego dziecka, albo że jak będę zbyt często chodzić podczas ciąży to to dziecko mi przedwcześnie się urodzi. A przecież nie ma nic gorszego niż nieudany poród. Już sobie wyobrażam, jak mam dziecko upośledzone z powodu komplikacji przy porodzie..I jak tu żyć? Bo to życie to taka męka w gruncie rzeczy, noszenie krzyża. Myślę, że chyba w takich chwilach sprawdza się miłość, bo prawdziwa miłość sprosta każdym przeciwnościom, nawet gdzy dziecko urodzi się bez kończyn, albo z dwoma głowami. Nasze dzisiejsze czasy zakładają, że życie ma być idealne, że każdy ma być piękny i idealny, a przecież to jest ważne by szanować ludzi za to jacy są a nie za to jak wyglądają, bo to nie wina dziecka że ma downa albo coś w tym stylu. Ogólnie to myślę, że problemy życiowe i tragedię interpretują na kogo możemy naprawdę liczyć. Dlatego ważne, by mieć dobrego chłopaka za męża. A nie takiego co jest na dobre, a znika gdy się nie powodzi. Niestety ale niektórzy faceci to są bardzo bardzo dziwni. Potrafią być naprawdę kochani i w ogóle, ale wystarczy jedna chwila by stwierdził, że to koniec i się nie znamy. Nie rozumiem tego.

Odnośnik do komentarza

Chcialam mieć jedno dziecko dlatego, że czesto w rodzenstwie są kłótnie, najpierw w dzieciństwie o zabawki, o to, że dziecku wydaje się, że rodzic kocha bardziej to trugie, jest ta ciągła rywalizacja, a w dorosłym życiu zazwyczaj kłótnie o majątek... Poza tym chodzi też o względy finansowe, zawsze jak jest więcej dzieci, to trzeba kupować wszystko po równo, a nie rzadko żeby każde z dzieci dostało po równo, kupuje się coś np. gorszej jakości, a ja chcislabym dla swojego dziecka jak najlepiej. Uważam, że w dzisiejszych czasach rozsądnie jest mieć jedno dziecko. I tak sobie wymarzyłam jedynaczkę, a prawdopodobnie bedzie to syn i myśl o tym, że nigdy nie będę mamą córeczki, że nigdy nie będę miała dzieeczynki mnie niesamowicie zdolowała...

Uważaj z tymi jedynakami, bo są osamotnieni i nie mają rodzeństwa, więc nudzą sie w domu, a na kolegów nie zawsze mogą liczyć. Dwójka rodzeństwa pilnuje się wzajemnie i mogą chodzić razem do szkoły, bezpieczniej. Ponadto nie wyrosną na Egoistów. Mówię to ja, osoba mająca do czynienia z małą jedynaczką na codzień. Super dziewczynka, ale szkoda że to ja stara krowa musze się z nią bawić, bo nie ma rodzeństwa. Zresztą, im więcej dzieci, tym lepiej, nie? Mniejsza szansa, że ród wyginie.

Odnośnik do komentarza

A to nie jest dobrze, jak dziecko ma wszystko czego chce. Sama przeżyłam biedę, ale powiem szczerze, że wolę swoje życie, niż bycie od zawsze bogatym.
Posiadanie bogactwa od startu nie daje dzieciakowi motywacji, lecz jest czynnikiem, iż wyrośnie z niego rozkapryszone i rozpieszczone dziecko.
Ja osobiście miałam biedę od małego ale dzięki temu znam życie jako te prawdziwe i doceniam smak jedzenia, szanuję każdą kruszynę chleba.
I wiem, że geniusze nigdy nie pochodzą z bogactwa.
Mam znajomych co to tacy nosili się wysoko, a wychowali swe dzieci na nieuki. Korepetycje nic nie dały, pełna lodówka też, jak widać wygoda życia wcale nie daje sukcesu, to bieda jest motywacją i uczy życia..

Odnośnik do komentarza

Witaj Droga Mamo!
Dobrze, że dzielisz się swoimi obawami. Jesteś rozczarowana płcią swojego dziecka. Czujesz obrzydzenie z powodu zachowania chłopców. Nie wyobrażasz sobie, jak będziesz wychowywać syna. A czy zastanawiałaś się, z czego może wynikać Twój stosunek do chłopców...? i czy masz świadomość, że dziecko w Twoim łonie odbiera wszystkie sygnały pochodzące od Ciebie, także Twoje uczucia, stany. Co może czuć Twój syn, znając Twoje do niego nastawienie...?
Pozdrawiam
Dorota

Odnośnik do komentarza
Gość pomocnikmikolaja

Madlen90

W społeczeństwie utarło się, że matka ma być szczęśliwa zawsze, w każdej sytuacji, z każdego dziecka zadowolona, bo przecież to jej psi obowiązek. Prawda jest taka, że wiele matek nie jest, z różnych powodów. A to ciąża nieplanowana, a to inna płeć dziecka, a to dziecko chore itp., tylko nie mówią o tym głośno, bo gawiedź je zjedzie równo. Co innego odczuwać negatywne emocje, a co innego je okazywać, wyżywać się na dziecku. Ze swoim problemem możesz skutecznie walczyć, to jest dla Ciebie dobra wiadomość.
Powiem Ci, że ja w przyszłości planuję mieć dziecko, jak się uda to ze swoim aktualnym partnerem. Z tą różnią, że ja, podobnie jak ty, marzę o dziewczynce, mój facet natomiast chciałby chłopca i nawet nie bierze pod uwagę, że dziewczynka może mu się urodzić, ma być chłopiec i koniec.
Myślałam poważnie nad tym, co bym zrobiła, gdyby urodził się chłopiec, bo przecież nie dość, że nie miałabym z nim co robić, wychować tez na mężczyznę byłoby trudno, bo najzwyczajniej w świecie nie wiem jak to się robi, a na dodatek mam złe wspomnienia z chłopcami z dzieciństwa, jak byłam mała to prześladowali mnie, dziewczynki krzywdy mi nie robiły, strach, że moje dziecko też będzie takim bandziorkiem lub gorzej-młodocianym przestępcą. Załamywałam się ale zapomniałam o najważniejszej rzeczy, o moim mężczyźnie, który też brałby czynny udział w życiu dziecka! Z Twojego postu wynika, że oboje planowaliście maleństwo, a więc Twój partner chce się tym dzieckiem zajmować (a nie leżeć do góry brzuchem, czy płacić alimenty).
Kiedyś, w dawnych czasach było tak, że kiedy narodził się chłopiec, to opieka nad nim przechodziła z matki na ojca po ukończeniu któregoś roku życia przez dziecko. Teraz takie podejście byłoby skrajne, ale wciąż można zastosować zasadę, ze nauka świata, moralności, męskości i kultury przejdzie głównie na ojca dziecka, na Twojego partnera. Z kogoś chłopczyk musi czerpać wzór, a kto nadaje się do tego lepiej jak nie ojciec? Ty jako matka możesz z kolei zaszczepiać w dziecku swoją kobiecą wrażliwość, żeby przypadkiem nie wyrosło na twardziela, który nikogo i niczego nie szanuje.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...