Skocz do zawartości
Forum

Wąchanie rajstop


Gość Zawiedziona1

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Zawiedziona1

Po szkole(4 technikum) zaprosiłam do siebie chłopaka, który mi się podoba. Miałam na sobie cienkie rajstopy, które zdjęłam i wrzuciłam do kosza na bieliznę. Po 5 minutach stwierdził, że musi iść do łazienki. Gdy poszedł a ja szłam do kuchni przez niedomknięte drzwi zobaczyłam jak wącha moje rajstopy! Stałam tak 2 minuty, obwąchał je ze wszystkich ston, w kroku i stopy. Myślałam że zwymiotuje. To jest normalne? Wąchać znoszone, przepocone i śmierdzące cipą rajstopy. Spotkaliście się z takim czymś? Kolega naprawde mi się podoba i ja jemu chyba też, ale nie wiem czy dać mu jeszcze 2 szanse po tym co zrobił. Co mi radzicie?

Odnośnik do komentarza

Oj przestań :) Kazdy ma jakiś swoj fetyszek on ma wąchanie rajstop damskich i juz. Jak Ci sie facet podoba i vice versa to nie ma co sie przejmowac.Kto co lubi. Owszem to nie jest podniecające dla wszystkich a dla niektorych wrecz obrzydzajace ale jak sama widzialas róznie bywa;-)

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Powinnaś z nim porozmawiać na ten temat ,skąd u niego taki fetysz,że widziałaś przechodząc,że jesteś zniesmaczona ,
tylko szczera rozmowa pozwoli Ci zrozumieć takie zachowanie ,lub nie...,ale będziesz wiedziała,co go podnieca,czy Ty ,czy Twoje rajstopy czy majtki...,a może jedno i drugie...

Lena ,może byś nam trochę rozjaśniła, jak to jest z tym fetyszyzmem ,jaki to ma związek z pociągiem do partnera, bo prawdę mówiąc ja się nie spotkałam
,a wiedzy nigdy za wiele...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Droga Wa-wo...
kocham czuć zapach partnera ; )
Zdarzało się, że wąchałam podkoszulek i czułam się fajnie.
Każdy z nas, ma swój własny zapach, który jest, albo miły albo odstręczający.

Każdy tak ma, że silnie utożsamia zapachy...popsikam się perfumami, które utożsamiałam z danym czasem, relacją... i już nachodzą wspomnienia.
Jesteśmy niuchaczami...to jeden ze zmysłów, nie bójmy się go używać.
Żadne to zboczenie.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

zielonooka1
Kochana, no jest to naturalne. A nawet gdyby był fetyszystą, to chyba żaden to grzech, co?
Wszystko to łączy się z Tobą.

Ja uwielbiam zapachy, więc rozumiem.
Nos, to jeden ze zmysłów...do używania !

Poznajemy siebie wieloma zmysłami.
:)

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Och, ja też kocham zapachy; mam kilkadziesiąt flakonów perfum, gdyż one są ważniejsze niż ubranie...., odziewają w coś więcej niż w widoczną kieckę czy sweterek... Przywołują i tworzą przyszłe wspomnienia. I to jest piękne. Ok różne są gusta..., ale co innego wąchać perfumy, czy ciepłe ciało partnera a co innego jego rajstopy, slipy, gacie, czy skarpety...
Jeśli ktoś jest fetyszystą- hardcorem to nie będzie się ograniczał do wąchania tylko rzeczy związanych z partnerem. Znajdzie majtki, obwącha majtki- matki, ciotki, dziewczyny, sąsiadki....dziadka(?), bo to lubi, lubi czuć "ten"specyficzny zapach.

Odnośnik do komentarza

Majty wąchać... to średnie jest. Ale różnie bywa. Ja nie jestem za, ani przeciwko!
Jednak lubię używać wszelakich zmysłów.

Daj mu szansę, i nie szalej. Takie moje zdanie.

Żono Sokratesa, nas to chyba sporo łączy...i nie piszę to , wnioskując po "zapachowym" wątku : )

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Miło, choć mentalnie to i Pangolina łapię:)

Podaję też hardcorowy pomysł, z góry sorry tych delikatniejszych. Autorka postu mogłaby zrobić koledze psikusa i następnym razem podłożyć rajstopki wysmarowane ...klockiem:) Ciekawe czy nadal miałby ochotę na wąchanie i w ogóle na znajomość. Okazało by się na ile ona jest dla niego ważna. A nuż całkiem by się zakochał:D

Odnośnik do komentarza

ka-wa

Lena ,może byś nam trochę rozjaśniła, jak to jest z tym fetyszyzmem ,jaki to ma związek z pociągiem do partnera, bo prawdę mówiąc ja się nie spotkałam
,a wiedzy nigdy za wiele...

*Ka-wo Poprawiam, bo odpowiadając, przejęzyczyłam się.

Swoją drogą to się dzisiaj uśmiałam. Niezły motyw z tymi znoszonymi rajtkami ha ha

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...