Skocz do zawartości
Forum

żona Sokratesa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    poza czasem

Osiągnięcia żona Sokratesa

0

Reputacja

  1. Lżejsza forma bardziej pasuje do Twojej urody :) Tu jestes podobny do mojej koleżanki- bankierki :) Dzięki, pozdrawiam świątecznie.
  2. żona Sokratesa

    Wąchanie rajstop

    mojnick1 A co do tematu to gdybym zobaczyla to co zawiedziona to prawdopodobnie obrzydziloby mnie to do tego faceta. Mój ogień zgasłby. Mnie nie tyle prawdopodobnie, co na pewno. Lubię zapachy, ale z gruntu ładne. Dla mnie osobiście wąchanie zużytych majtek jest równoznaczne z wąchaniem świeżego klocka z bliska. Nie prowadzę selekcji: te gacie są przepocone, tamte po sokach, inne w fekaliach itd. Brudne gacie-do prania, nie do wąchania. Oto moje "mottyczne "podsumowanie tego tematu :)
  3. żona Sokratesa

    Wąchanie rajstop

    mojnick1 :) Np.ja bardzo lubie szpilki ( ale nie wąchac hehh nosić ) i mam ich chyba z 20 par Kupujesz w Zalando?;)
  4. Piszesz, że jesteś gotów zrobić wszystko... To ZRÓB wszystko! Sam pomyśl CO należałoby zrobić. Jeśli zrobisz wszystko i z czystym i pewnym sumieniem (że faktycznie wszystko zrobiłeś)będziesz mógł spojrzeć sobie w twarz, żona na pewno to zauważy... A czy Ci wybaczy-dużo zależy JAK to wszystko zrobisz.
  5. Hej. Też byłam kiedyś nadwrażliwa, więc znam takie stany, o których piszesz pod nr1. Obecnie jestem nadal wrażliwa, ale już nie wyję z byle powodu:) Ludzie i sytuacje mnie uodporniły. Muzyka, no cóż, bardzo na mnie oddziałuje; wczoraj byłam na kameralnym koncercie i parchałam tam prawie cały czas. Odczuwam pod jej wpływem różne emocje, wpadam w nastroje, miewam catharsis, ale mi to w sobie nie przeszkadza, taka jestem i nawet to lubię. Powiem więcej- cieszę się, że są ludzie tak wrażliwi na dźwięki ja TY, to jest piękne i cenne. Co do paranoi- nie wiem czy ją znam z autopsji, może zamiłowanie do porządku i czystości mogłabym pod nią podciągnąć. Nie mogę się skupić kiedy mam bałagan :) więc sprzątanie generalne urządzam raz w tygodniu, bo albo goście, albo projekty na podłodze, albo sąsiadka, albo mój luby nabałagani. Są tego plusy -nie wywracam całej chałupy do góry nogami gdy idą święta. A poważnie to nie mam problemu jeśli bywa nieład. Życie:) U Ciebie przez tę nadwrażliwość coś z samooceną nie działa, bo jeśli dziewczyna Ci mówi że jej się podobasz, to tak jest ( inaczej by z Tobą nie była!) Nie szukaj podstępu, bo go znajdziesz. Ciesz się z tego co masz, kim jesteś; ze swoich talentów, przyjaciół, bliskich, doceniaj dobroć w sobie i w innych, a resztą się nie przejmuj. Nie warto zajmować się gównianymi wkrętami, bo to tylko fikcja, którą tworzą umysły nadwrażliwych. Wolę sobie wkręcać pozytywne rzeczy. Mi takie podejście pomaga być szczęśliwszą.
  6. Ludzie, dlaczego sobie wrzucacie?!! Święta idą! :D Czytając wątek Autorki zobaczyłam w wyobraźni rozpieszczaną od dziecka córeczkę rodziców, która robiła co chciała, jednak nie miała karności ani też obecności rodziców -z powodu zapracowania-kiedy była mała. Jako dojrzewająca dziewczyna chodziła na dyskoteki i poznawała świat, w który rodzice jej nie wprowadzili. Dziwni znajomi(jak to na dyskotekach)(sorry, nie chcę nikogo urazić ale...), drinki, może seks. Jako pełnoletnia manifestuje swoje widzimisię, może chce rodzicom dać coś do zrozumienia. Nie szanuje jednak zasad panujących w domu rodzinnym. Trzeba by normalnie z córką porozmawiać. Przecież może sobie chodzić nago ale we własnym mieszkaniu(np. stancji), ponieważ Wy macie inne zasady powinna się dostosować, jeśli nie chce-może się wyprowadzic i robić co chce. W samej nagości nie ma nic zdrożnego ale jest też coś takiego jak intymność, której granica dla każdego jest inna.
  7. Mnie się wydaje, że gdyby "ofiara" przemocy seksualnej przerobiła temat, w sensie-zaakceptowałaby swoją historię nie zadawałaby pytań typu: mówić nie mówić. Albo by powiedziała partnerowi i dała mu wybór:bierzesz mnie całą, z takim a takim bagażem, a jeśli coś Ci nie pasi to zjeżdżaj; lub nie mówiłaby, bo nie miałaby takiej potrzeby. Myślę, że to kwestia akceptacji swoich przeżyć i siebie. Można partnerowi mówić niewiele albo prawie nic nt przeszłości, można także mówić dużo, kwestia -jak się to powie... Uważam, że nie mówienie nie jest oszustwem ( co innego gdyby zapytał konkretnie o to), chyba, że jesteś z natury wylewna i przeszkadza Ci świadomość, że wiesz tylko Ty.
  8. Okropnie jest żyć w związku kiedy nie ma zaufania, można zniszczyć relację od korzenia. Spotykałam się kiedyś z chłopakiem chorym z zazdrości. Próbował mnie kontrolować we wszystkim, nie życzył sobie żebym wychodziła ze znajomymi, z przyjaciołmi, itd. Ja robiłam swoje, przez co były awantury... Jednak niedługo, bo go zostawiłam. Nie da się funkcjonować z tak zazdrosnym człowiekiem. To trzeba leczyć albo być samemu, żeby inni mogli żyć normalnie.
  9. Właśnie... Podzielam wpis Leny. Każdy ma jakąś ucieczkę od ciężkich sytuacji. Dla mnie jesteś w pewnym sensie artystą. Mam nadzieję, że masz przyjaciół, jakąś bratnią duszę, która by Cię w realu rozumiała. Ja w sytuacjach dla mnie trudnych uciekałam w muzykę, grałam na instrumentach, pisałam. A, że przy tym miałam talent, tak zrodziła się moja pasja, która dziś nie jest już odskocznią ale częścią mojego życia; to sprawia mi ogromną radość. Znajoma, o której wspomniałam, że była kiedyś mężczyzną też miała ciężki żywot. Matka alkoholiczka, chora na schizofrenię, ojciec zmarł wcześnie zmarł na raka, brat, też z zaburzeniami psychicznymi został koksem-wygląda jak robocop z małą głową, która się wyróżnia; jedna siostra tylko była wsparciem dla rodziny i prowadzi normalne życie(rodzina, dzieci). Koleżanka niestety odsunęła się od znajomych(dawno nie miałyśmy kontaktu), chyba dlatego, że nie radziła sobie ze sobą i bała się niezrozumienia... Ma na szczęście chłopaka, z którym chyba się układa. To są trudne rzeczy. Na ogół nieakceptowalne, szkoda tylko, że tak niewielu ludzi chce się wysilić, żeby zrozumieć przyczyny i nie osądzać człowieka. Pozdrawiam ciepło.
  10. A byłeś/jesteś w jakimś związku? Jeśli tak, czy Twoja partnerka/partner? wie/działa o Twoich dylematach? Mam dziwne wrażenie,że te Twoje fotki i wpisy(poza ostatnim) są trochę...-jakby to powiedzieć -dla jaj... Hm?
  11. żona Sokratesa

    Wąchanie rajstop

    Ja mam jeszcze bardziej nieznośne;)
  12. żona Sokratesa

    Jestem rudy

    Podobają mi się łysi mężczyźni, lepiej widać ich oczy :)
  13. Dawno już nie malowałam na płótnie. Zawsze lubiłam abstrakcje..., bo nie umiem realistycznie malować :) Ale inne formy sztuki praktykuję stale. Masz gdzieś w necie swoje portfolio? Chętnie obejrzę Twoje prace. Tymczasem na razie wracam do pracy. Pozdr.
  14. Filozofia, resocjalizacja, projektowanie stron www, wnętrz i ubrań damskich, oraz muzyka-komponowanie,granie i śpiew.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...