Skocz do zawartości
Forum

Szpital psychiatryczny


Gość ciekawska19

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ciekawska19

witam.
Nie wiem od czego zacząć , ale postaram się napisać najbardziej zrozumiale jak się da.
Otóż jestem osobą na pozór cichą, ale i wybuchową, jak ktoś mnie zdenerwuję to potrafię się wkurzyć i właśnie jak jestem już naprawdę zdenerwowana to czasami zdarzy się ,że zacznę się krzyczeć,albo coś rzucę czy trzasnę drzwiami . Jest to chwilowe i zaraz przestaję, zdaje sobie sprawę ,że źle zrobiłam,ale dzięki wyrzuceniu w ten sposób emocji czuje się lepiej, i dzięki temu rodzice zaczynają ze mną rozmawiać, gdy chce z nimi porozmawiać normalnie, na spokojnie oni nie chcą rozmawiać zawsze mówią "rób co chcesz, mnie to nie interesuje" jest mi przykro i wtedy zaczynam właśnie się bardzo złościc, dopiero po tej "szopce" zaczynają ze mną rozmawiać..
Zastanawia mnie czy przez takie zachowanie mogą wziąć mnie do szpitala psychiatrycznego? Ciocia, która cały czas się wtrąca do naszej rodziny i cały czas uważa ,że u nas w rodzinie każdy jest chory psychicznie , każe wysłać mnie do psychiatry i do szpitala psychiatrycznego.

Odnośnik do komentarza
Gość ciekawska19

Też mi się wydaję ,że przez takie coś nie biorą.. Ale dla ciotki i ojca który jest buntowany przez nią,to każde zachowanie liczy się jako psychiczne : za długie spanie, za krótkie, śmianie się, płakanie, nawet niedoczynność tarczycy jest dla nich oznaką ,że jest się już chorym psychicznie.. Ona chyba ma jakąś schizę jeśli chodzi o choroby..
Może przez to ,że moja mama cierpi ni CHAD . i dlatego teraz widzi u każdego psychiczność.

Odnośnik do komentarza
Gość ciekawska19

Teraz zobaczyłam ,że ludzie z schizo są religijni?
Ona jest BARDZO wierząca, ciągle czyta biblie i każdemu o niej gada.. Nie ma dnia ,żeby nie wspomniała o Bogu itd.
Czasami zachowuję się naprawdę jak jakaś nawiedzona..
Naprawdę mamy jej dośc, ale co mamy zrobić skoro każdy uważa ,że jest idealna i nikt nie uwierzy ,że to z nia własnie jets problem.
Nie wiem co zrobić,żeby ktoś przetłumaczył ,że problem jest w niej, w przeciwnym razie to ona nas wykończy- z mojej sis chciała zrobić wariatkę zabrała d0o psychiatry, ale siostra sie nie dała. A teraz cały czas ze mnie próbuje zrobić chorą i każdemu o tym gada .

Odnośnik do komentarza

Aby trafić do szpitala psychiatrycznego trzeba mieć skierowanie od psychiatry, nie tak łatwo jest tam trafić jak nam się wydaje. Najczęściej trafiają tam osoby, które stanowią zagrożenie (są nadmiernie agresywne, używają słów "zabiję cię, jeśli tego nie zrobisz") dla siebie i dla swojego otoczenia. Wybuch agresji podczas kłótni nie jest czymś złym, w twoim organizmie kumulują się złe emocje, które muszą się gdzieś wydostać. Ja kiedyś też taka byłam, a nie potrafiłam nad sobą zapanować, gdy coś mnie zezłościło rzucałam nawet talerzami, nie potrafiłam nad tym panować, ale się uspokoiłam. Kiedy czujesz że nie umiesz wytrzymać, idź na spacer, odejdź, wyjdź do drugiego pokoju, uspokój się, wycisz i wróć do rozmowy. Mi pomogło zrozumienie jak ja się zachowuję w złości, narzeczony mnie nagrał i to mi otworzyło oczy.

Odnośnik do komentarza

Biblia dla katolikow jest zakazana od 1897 roku. Papiez Leon XIII dopisal Biblie do Indeksu Ksiag Zakazanych. Ten zakaz do dzisiaj nie jest zniesiony. Do 1981 roku w Polsce Biblii nie bylo. Jak sie pokazala Biblia w Polsce, to sie okazalo, ze jest dwa razy grubsza jak Biblia angielska. Tak w ogole, to pierwsza wydrukowana Biblia miala 42 wersety. Wydrukowal ja Gutenberg w 1552 roku.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Ciekawska, tylko z powodu wybuchów złości, gniewu nikt nie weźmie Cię do szpitala psychiatrycznego. Moim zdaniem powinnaś wytłumaczyć rodzicom, skąd wynika takie zachowanie - że jest to Twoje wołanie o zainteresowanie z ich strony.
Co do cioci, to po prostu ignoruj ją, nie staraj jej się tłumaczyć, że ona się myli.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Do szpitali psychiatryczny biorą ludzi z prawdziwymi ciężkimi problemami - ludzi którzy zagrażają zarówno sobie jak i otoczeniu.

Gdyby każdego człowieka rozchwianego emocjonalnie mieli kłaść do szpitala - stał by się przepełniony , bo wszystkich by musieli zamknąć ...

A Twoja ciotka skoro taką wyśmienitą specjalistką jest w dziedzinie psychologii - to czemu nie ma wyuczonego zawodu w takowym kierunku? Nie powinna się mieszać w nie swoje sprawy - skoro Ty i Twoja rodzina jesteście ''chorzy psychicznie'' w jej miemaniu , to niech sobie daruje już te oszczerstwa i trzyma się z dala ...

Swoim wybuchami złości manifestujesz / chcesz zwrócić uwagę swoich rodziców , aby w końcu dostrzegli że Ty też masz problemy z których pragniesz się im zwierzyć.
Wydaje mi się , że powinniście popracować nad wzajemną komunikacją..

Odnośnik do komentarza
Gość Przemo1324546

Witam.Mam problemy ze swoim zyciem.Lecze sie psychiatrycznie,uzalezniony jestem od narkotykow.Probowalem odebrac sobie 5razy zycie.Wiem ze to wkoncu nastapi co mam robic nikt mi nie chce pomoc.Rodziny nie mam jestem sam.Pomozcie.

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

witaj .

od jakich narkotyków uzależniłeś się ? ile czasu już ćpasz?
z jakiego powodu chciałeś targnąć na swoje życie ?

Myślisz , że samobójstwo to cudowny środek na rozwiązanie problemów ? - uwierz mi , kiedy uporasz się z tym co Cie trapi zobaczysz wtedy jakie życie potrafi być fajne .

Chodzisz do jakiegoś psychiatry? może psychologa , bądź terapie?

Od ilu lat leczysz swoje uzależnienie ?

Na własnym przykładzie powiem Ci , że nie istnieje uzależnienie - silna chęć zaprzestania może być w niektórych przypadkach wystarczającym motorem napędzającym , aby z tym skończyć .
Narkotyki również nie rozwiążą Twych problemów - dają Ci jedynie kilku godzinną ucieczkę od problemu - ale założę się ,że na zejściu czujesz się jeszcze gorzej - więc pytam jaki widzisz sens w tym błędnym kole ?

Rodziny nie masz - przez uzależnienie czy z innych powodów zostałeś sam ?

Rozwiń swoją wypowiedz - będzie łatwiej Ci pomóc .

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość przemo123456

uzalezniony jestem od marihuany amfetaminy i cracku.Lecze sie od 3lat i nie ma zadnego rezultatu.Nie mam rodziny z powodu innych.Mama mi zmarla jak mialem 15lat ojca widzialem 2razy na oczy.Okradl mnie z mieszkania ktore mi mama zostawila.Nie moge po nocach spac.Wiem ze przyjdzie taka chwila ze wkoncu odejde stad.Chce byc tam a nie tu.Zycie juz mi sie znudzilo.Mam mysli samobojcze.Moj psychiatra jest taki przepisuje mi leki ktore wogole nie dzialaja na mnie.

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Jaką masz najdłuższą przerwę w nie ćpaniu?

W takim razie zmień psychiatrę i zapisz się na psychoterapie . Same branie leków nie pomorze - poza tym jak mają działać skoro twój organizm jest przyzwyczajony do silniejszych bodźców ,a poza tym cały czas wyczerpujesz swoje zapasy dopaminy - biorąc fetę . Wiec jeśli chcesz stanąć na nogi , to zrób krok do przodu i przestań ćpać i oddaj się całkowicie w leczenie - idź na odwyk jeśli nie potrafisz samodzielnie.
Jeśli przestaniesz mieszać dragi z lekami - w końcu zauważysz terapeutyczne skutki leczenia.

Matka Ci umarła w wieku lat 15 - przykre , ale trzeba żyć dalej . Każdy prędzej czy później umiera i to nie my za to odpowiadamy.

Ojciec - to ... nie będę się brzydko wyrażać , bo usuną mój post . Jeśli dom Matka przepisała w testamencie na Cb , podaj go na policję.

Poproś psychiatrę o złożenie wniosku o tymczasową niepełnosprawność z powodu choroby - dostaniesz stopień umiarkowany - złożysz papiery w OPS-ie i już marne bo marne grosze ale będziesz miał swój własny pieniądz. A gdy staniesz całkowicie na nogi znajdziesz pracę.

Znudziło Ci się życie - czyli co chcesz całkowicie się poddać niż wygrać z chorobą ? aż tak nisko się cenisz? .. BO ja uważam , ŻE JESTEŚ W STANIE stanąć na nogi i wygrać z chorobą zmieniając swój los .

Odnośnik do komentarza

A jeżeli mogę spytać, skąd masz internet?
Wiem, że masz ciężkie życie :(
Ale każdy jest kowalem swojego losu.. można mieć trudności w nim,przez różne doświadczenia, ale nie można stać w miejscu. Masz jakieś wykształcenie? Dlaczego nie poszukasz pracy?
Nie możesz siedzieć, nic nie robić i czekać aż leki zaczną działać. Sam musisz zacząć działać, terapia i leki mają Ci w tym pomóc. A tak poza tym nikt nie da Ci gwarancji, że po śmierci będzie lepiej..

Odnośnik do komentarza
Gość przemo123456

internet mam z kafejki kolega go prowadzi.ale mniejsz z tym.Co ide do psychiatry i mu mowie ze jest coraz gorzej przepisuje mi bez nadziejne lek na sen i na nerwy a o to tu nie chodzi.Nie mam jak dosc do niego przekazac mu to tak aby mnie skierowal na leczenie.Ciezki jest jego przypadek.Moj jest jeszcze ciezszy.Niepotrafie juz tak zyc.Nie daje sobie rady.Nie mam z kim na ten temat jak pogadac a takze nie mam sie do kogo zwrocic o pomoc.Najlepszym rozwiazaniem bedzie jak sie zabjie moze wtedy wszyscy do okola a takze lekarze zobacza i beda miec to na sumieniu ze mi nie pomogli.

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Ty sam ponosisz odpowiedzialność za własne czyny jak i życie .
Już wszyscy wiedzą , że chcesz ze sobą skończyć - a kiedy zechcesz pracować nad sobą i zmienić coś w swoim życiu ? Kiedy zmotywujesz się do tego ,aby stanąć na nogi , zwalczyć chorobę ? - PRZECIEŻ CIE STAĆ NA TO , STAĆ ABY UDOWODNIĆ KAŻDEMU ŻE ODMIENIŁEŚ SWÓJ LOS.

Odnośnik do komentarza

Łatwiej jest się poddać, niż walczyć.
łatwiej jest uciec, niż zrobić wysiłek, w celu odzyskania normalnego życia.
To twój wybór , bo to twoje życie.
Nikt nie jest tu winny, bo to są twoje decyzje.
Jeśli chcesz coś zmienić, to autentycznie musisz CHCIEĆ to zrobić.
Musisz zacząć się przekonywać, że masz dość takiego życia, że dragi cię rujnują, że zaczniesz pracować, uczyć się, że zaczniesz normalnie żyć.
Wszystko, co jest potrzebne do wyleczenia, jest w tobie.

Odnośnik do komentarza

Do Ciekawskiej.
Polecam jakieś sporty walki.
Teraz gromadzisz negatywną energię i aby ją upuścić, tłuczesz talerze lub trzaskasz drzwiami. Lepiej byłoby, gdybyś miała takie miejsce, gdzie na co dzień mogłabyś się wyładować. Jakieś karate - ale nie koniecznie. Każda odskocznia z dużym wysiłkiem fizycznym, powinna ci pomóc.

Japończycy mają specjalne ośrodki, gdzie między innymi, wrzeszczy się co sił w płucach.
Twój krzyk jest więc dobrym sposobem rozładowania emocji, ale mało zrozumiałym dla otoczenia.
Czyli znajdź miejsce, gdzie możesz krzyczeć /np. to karate/

Ciotka - olewaj ją, ignoruj, nie zwracaj na nią uwagi.
Dobrym i sprawdzonym sposobem jest wyobrażane sobie czegoś śmiesznego, gdy ją widzisz.
Poszukaj śmiesznej rzeczy /klaun, małpka na drucie, indor ...wszystko jedno co, co dla ciebie jest śmieszne/ przestaniesz się denerwować, po pewnym czasie na jej widok zaczniesz się uśmiechać /bo w myślach masz coś zabawnego/ - zobaczysz, jak ją to wytrąci z równowagi!
I jaką to daje satysfakcję!

Odnośnik do komentarza

Martita89

Ojciec - to ... nie będę się brzydko wyrażać , bo usuną mój post . Jeśli dom Matka przepisała w testamencie na Cb , podaj go na policję.

Podpisuję sie pod tym wszystkimi rękami i nogami.
Przemo, masz w sobie na pewno duże poczucie krzywdy po tym, poza tym nie masz nikogo bliskiego, ze środkami materialnymi też jest ciężka sprawa-to zrozumiałe, że Cię to bardzo przytłacza, że starsznie Ci z tym ciężko. W dodatku dochodzi problem z narkotykami.:((
Ale to nie znaczy, że nie da się z tego wybrnąć.
Moim zdaniem powinieneś zacząć od walki z nałogiem. Może faktycznie zmień lekarza? Też uważam, że potrzebna Ci jest także psychoterapia, a nie tylko leki.
Gdy się z tym uporasz, zacznij szukać pracy.
Gdy jako tako staniesz na nogi, to faktycznie warto się upomnić o swoje prawa w związku z tym mieszkaniem, tak jak Martita pisała.
Spróbuj zawalczyć o siebie, będziemy trzymać za to kciuki. A jak zwątpisz, poczujesz że nie masz już sił, czy coś takiego, to zawsze możesz się tu wygadać.

Odnośnik do komentarza

Witaj ~przemo123456.
To bardzo przykre, że spotkały Cię takie nieszczęścia i potrafię sobie wyobrazić, że czujesz się zagubiony i osaczony przez życie. Nie wszyscy radzimy sobie właściwie ze swoimi problemami, zwłaszcza w młodym wieku i nie dziwię się, że nie mogąc znaleźć innego rozwiązania sięgnąłeś po narkotyki.
Jak już sam zauważyłeś to wszystko, co do tej pory zrobiłeś tak naprawdę pogrążyło Cię w jeszcze głębszej otchłani smutku i niezadowolenia.
Dobrze, że tutaj piszesz bo to jest najwyższy czas, żeby coś z tym zrobić.
Jak już wspomniano, nie jest dziwne, że dotychczasowe leczenie nie przynosi skutku jeśli przeplatasz je narkotykami. Żeby działo się lepiej konieczne jest zrezygnowanie z narkotyków i kontynuowanie leczenia. Naprawdę jest już późno i dobrze o tym wiesz, ale nie jest to miejsce, z którego nie można zawrócić.
Proponuję Ci powiedzieć wprost lekarzowi psychiatrze, że nie dajesz sobie już rady, że leki nie przynoszą spodziewanych rezultatów, że nadal zażywasz narkotyki i najważniejsze, że chcesz rozpocząć leczenie w odpowiednim szpitalu bo musisz sobie poradzić nie tylko z załamaniem i stanem depresyjnym, ale także z uzależnieniem.
Pamiętaj też, że możesz sam zgłosić się do szpitala psychiatrycznego i przedstawić swoją sprawę.
Mnie i wielu innym osobom zależy na tym, żebyś w końcu wydostał się z tego nieszczęścia, i będziemy trzymać za Ciebie kciuki.
Nie wahaj się przed pisaniem o wszystkim tutaj. Na pewno Cię wysłuchamy i postaramy pomóc.
Pozdrawiam serdecznie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...