Skocz do zawartości
Forum

Problemy z podwójną osobowością chłopaka


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem z moim chłopakiem już ponad rok. Od początku ubiegłych wakacji czułam się coraz częściej zbędna i nie chciana. Krzyczał na mnie z byle powodu obarczając mnie winą nawet za kłótnie ze swoją mamą mimo, że nie miałam z tym nic wspólnego.. Myślałam, że spędzimy miło wakacje razem ale się bardzo pomyliłam..doświadczyłam wtedy w pełni jego hierarchie wartości (1.kumple 2. mama .....9. ja). Gdy zaczęła się spowrotem szkoła był dla mnie oziębły, gburowaty i robił mi na złość oraz nie miał dla mnie w ogóle czasu. Wtedy już nie wytrzyłam i wygarnęłam mu wszystko( co mi się rzadko zdarza, że mówie o swoich uczuciach). Przeprosił mnie wtedy i było lepiej. Średnio co dwa tygodnie się kłócimy..tzn jest to bardziej monolog z jego strony bo jestem zazwyczaj tak zaskoczona, że nie potrafie się wysłowić. I każdą taka kłótnie kończy słowami, że ma dość mojego zachowania i to koniec. A za kilka dni pisze mi, że tęskni i kocha..Aktualnie od wczoraj znów powtórka wrażeń...a ja nadal nie wiem co mam robić by było dobrze pomimo tylu powtórzeń sytuacji. I co najważniejsze gdy mu się wszytsko układa pomyślnie jest najlepszym chłopakiem na świecie: dba, kocha, martwi sie...lecz gdy uruchomi się ta inna strona jego osobowości to lepiej uciekać...krzyczy, wymawia, ubliża. Totalnie nie wiem co mam czynić bo serce mówi mi coś innego niż rozum.

Odnośnik do komentarza

Najlepiej go zostaw,nie da się żyć z takim człowiekiem,wg mnie u takich ludzi szwankuje psychika,nie radzą sobie ze stresem ,potrafią być podli,myślę ,że czerpią satysfakcję z dokuczania bliskiej osobie,po czym potrafią być kochani i mili ,niby wynagradzając poprzednie zachowanie,
takim sposobem uzależniają od siebie partnerki.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Zaproponuj mu wizytę u psychologa i powiedz, ze pójdziesz razem z nim. Jeżeli nie wybierze drogi "zmiany na lepsze", szanowania Ciebie, zagroź odejściem. Jeżeli to zleje i dalej będzie robił co robi ( no bo on wie, że za każdym razem i tak do niego wracałaś, więc może go to nie ruszyć jak zagrozisz zerwaniem), to wtedy po zerwaniu nie wracaj do niego, albo przynajmniej niech pokaże, ze naprawdę mu zależy i podejmie terapię. A dopiero potem możesz mu ewentualnie dać szansę.
Niestety musisz coś zrobić,a on musi odczuć, że naprawdę może Ciebie stracić raz na zawsze. Wtedy ludzie często się zmieniają.

Odnośnik do komentarza

Skoro te sytuacje tyle razy się już powtarzały, to nie ma co liczyć na to, że nagle nastąpi poprawa.
Poza tym, tylko raz Cię przeprosił i pewnie nie zrobił by tego, gdybyś nie wygarnęła mu wszystkiego, co o tym myślisz. Czyli tak naprawdę wcale tego nie żałował. I najwyraźniej dalej nie widzi problemu.Zastanów się, czy chcesz się za każdym razem tak z nim użerać za każdym razem, bo inaczej nawet łaskawie skruchy nie wyrazi.

Najgorsze jest chyba jednak to o czym piszesz tutaj:

enigma19
doświadczyłam wtedy w pełni jego hierarchie wartości (1.kumple 2. mama .....9. ja).

W głowie się nie mieści. Przecież jak dwoje ludzi w związku się kocha, to są dla siebie całym światem. Jedno dla drugiego jest najważniejsze. A nie tak jak tu, że przed "ukochaną" osobą są jakieś inne rzeczy, i to tyle w dodatku.
Wniosek jest prosty-jemu na Tobie nie zależy. Po co więc dłużej to ciągnąć? Pogoń go, i znajdź kogoś, kto naprawdę będzie Cię kochał, a nie łachę Ci robił, że w ogóle poświęca Ci czas, czy przeprosi, choć dawno powinien to zrobić bez przypominania.

PS. Nie wierzę, żeby jego zachowanie wynikało z zaburzeń psychicznych. Co właściwie miałoby mu dolegać? Jemu po prostu na Tobie nie zależy (i dlatego jak sama piszesz, czujesz się zbędna i niechciana), więc daj sobie z nim spokój.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie jeśli ktoś zachowuje się nienormalnie ,nieadekwatnie do sytuacji ma nierówno po sufitem,
denerwuje go coś co nawet nie przypuszczamy ,że może go zdenerwować,jest tak jak piszesz ,jesteś zaskoczona jego zachowaniem,że nawet nie wiesz co powiedzieć ,bo on obarcza Ciebie winą za wszystko,nawet za to co sam spieprzy,potem oczywiście przeprasza i potrafi być miły,aż do następnej sytuacji i powtórka z rozrywki,
myślę ,że tu psycholog nie pomoże,to jest coś w genach.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

No właśnie to jest to, że do takiego wybuchu może doprowadzić wszystko dosłownie. Tym razem poszło o to, że go nie obudziłam i zaspał i że nie chciałam iść do sklepu po zakupy gdy skończyłam się myć a on przez cały ten czas siedział dupa przy komputerze...wkurzyłam się wtedy. Raz poszło o to, że przytuliłam kumpla po wakacjach na przywitanie, innym razem, że poszłam bez niego na koncert na który go zresztą zapraszałam ale nie chciał iść bo to nie jego bajka; albo że nie dopilnowałam ładującej się komórki i mu padła w czasie spr... albo jak zasugerowałam mu pomoc w ukończeniu pokoju i nie potrafiłam się odnaleźć w jego toku myślenia i oberwało mi się, że serdecznie dziękuje za taka pomoc bo tylko przeszkadzam i wszystko robie nie tak jak on chce..

Odnośnik do komentarza

enigma19
Tym razem poszło o to, że go nie obudziłam i zaspał i że nie chciałam iść do sklepu po zakupy gdy skończyłam się myć a on przez cały ten czas siedział dupa przy komputerze...

Daj spokój... Kolejna rzecz która pokazuje, że mu na Tobie nie zależy. Ty masz go obsługiwać a on guzik robi, szczyt wszystkiego. Nie wiem, jak Ty możesz tyle czasu coś takiego znosić. On Cię nie kocha tak naprawdę, nie troszczy się o Ciebie, a na to żaden psycholog nie pomoże. Nawet jakby poradził sobie z kontrolowaniem emocji, to i tak nie sprawiło by to, że zapała do Ciebie wielką miłością, że nagle nie wiadomo jak się zaangażuje w związek. Dlatego bez sensu, żebyś to dalej ciągnęła, na siłę, można powiedzieć.

Odnośnik do komentarza

Znałam podobną parę.
On z kolegami popijał piwko, partnerka donosiła mu to piwko ze sklepu, latała tam i z powrotem wiele razy...
Nawet tu nie chodzi o to piwko, tylko o to, że zrobił sobie z niej służącą, niewolnicę, która musiała spełniać każde polecenia.
Nie szanował jej, pomiatał nią. Pani ta parę razy się wyprowadziła. Początkowo przepraszał, błagał by wróciła, obiecywał poprawę, a potem nabrał pewności że i tak wróci, więc spokojnie czekał.
Mówił że tęskni za nią, ale mnie się wydaje, że tęsknił jedynie za sprawną obsługą, za sprzątaczką i gosposią.
Jednak ta pani w jakiś sposób godziła się na taką rolę, nie wiem, czy ty potrafisz tak żyć. A na to się zanosi.

Odnośnik do komentarza

Ja nie jestem osoba, która lubi być wykorzystywana. Mam swoje cele życiowe i nie mam zamiaru siedzieć pod kluczem, że się tak wyraże. Zastanawiam się tylko czy od początku za bardzo mu nie popuszczałam w wielu kwestiach. Pewnie tak, skoro teraz chce robić ze mną co mu się żywnie podoba. Za jakiś czas gdy ból po rozstaniu minie i zacznę myśleć racjonalnie będę wiedziała co mogłam zrobić inaczej. Wasze wypowiedzi kumulują sie w jedną odpowiedź: że to nie ma sensu bo on taki poprostu jest.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...