Skocz do zawartości
Forum

Lęk przed porażką i zbytnia kontrola rodziców


Gość dfddf

Rekomendowane odpowiedzi

1.Bardzo mi zależy by bardzo dobrze skończyć trzecią klasę,zrobić projekt edukacyjny,porobić dużo rzeczy w gazetce szkolnej,solidnie przygotować się do egzaminu(Powtórzyć wszystko co się da i przyswoić niemal jak nowe,gigantyczna masa materiału uleciała mi z głowy)Nie mam jeszcze żadnych kompemdiów ani repetytoriów z zadaniami,mama wiecznie nie ma kasy,Tata tym bardziej.Jest mi strasznie ciężko,całe powtarzanie jakoś tak dziwnie mi idzie,korzystam sobie z internetu i wszystko co robię,wkładam do oddzielnej teczki,często też pożyczam coś od klasy 1-2.Teorii też się uczę.Pomimo 2 z Matmy kocham ją i ogromnie się staram,pracuje ciężko,próbuje zwalczyć lęk przed porażką na który cierpię i chciałbym dostać się na dobry mat-fiz. Wziąć udział w kilku konkursach typu Olimpus.Projekt chciałbym robić z fizy.Ostatnimi czasy chodzę do psycholożki która mi powiedziała że skoro w dalszym ciągu dostaje same 2 lub 1 to mi się nie uda,nie wyrobię się,nie powtórzę solidnie i się nie dostanę. Chcę mieć bardzo dobre wyniki na tych egzaminach,jestem mega zdołowany i zniechęcony.Chciałbym przeczytać dużą ilość lektur których nie omawialiśmy,a się przydadzą,i powtórzyć te które były.Powtórzyć to jaki may układ form wypowiedzi,dużą ilość materiału z innych przedmiotów. Mama postara mi się kupić repetytoria i kompendia z zadaniami ale czas niestety płynie cholernie szybko.Najchętniej cofnąłbym się znów do 2 września.Wszystko idzie mi tak dziwnie bo nie mogę się skupić bo mam ogromne obawy,przeogromny strach przed porażką.Przed tym że się nie wyrobię z nauką do egzaminu,z moimi planami,chcę by naprawdę wszystko się udało,żebym z wszystkich przedmiotów osiągnął wysokie wyniki.Bardzo się staram i się uczę,ale ogromnie się boje i idzie mi to tak dziwnie,mam kompletnie dość niepewności i strachu przed porażką,przyszłością.Problem z tym że pomimo solidnej nauki,beznadziejnie piszę testy.Po drugiej klasie gimnazjum została mi trauma kiedy nie udało mi się zyskać 5 z Chemii i przynajmniej trójki z Matmy,to jakaś testofobia czy co?Co z tym całym bałaganem do cholery jasnej robić?Full roboty i full strachu i niepewności!Uda się?Wyrobię się?Dostanę się do liceum?Przypuszczacie tak?Jak to wszystko ogarnąć?Jak ja to wszystko ogarnę,czekają mnie też inne przedmioty poza Polskim,Fizyką czy Matmą.Czuję ogromną niepewność,jestem beznadziejny!Co robić by wszystko się udało,nie wychodzi mi kompletnie nic!
2.Rodzice zabronili mi założyć hasła w własnym nowym komputerze który potraktowałem już tak bardziej poważnie,chcę mieć tam założone hasło!Tatuś niestety też korzysta z komputera mojego,a przecież ma swój (nomen omen mój laptop :() To chore!Moja siostra może mieć w swoim laptopie a przecież zawsze mogę mu podać jak wrócę z szkoły!Co mam do cholery z tym zrobić?
3.Jestem osobą chorująca na mózgowe porażenie dziecięce,chciałbym być samodzielny kompletnie,własne mieszkanie i praca,mnóstwo rzeczy umiem,ale rodzice i tak mi nie pozwalają,ostatnio mi zarzucili że jak robię sobie sam śniadanie to nigdy po sobie nie sprzątam,a to nie prawda bo jestem sumienny.Nie mogę nawet sam na spacery bo twierdzą że sobie nie poradzę,a Mama wie że sobie radzę.
Codziennie przepłakane nieprzespane noce,smutna twarz,tego jest za dużo!Chcę spokoju!Niech los się do mnie uśmiechnie!Nic nie wychodzi!
4.Korzystając z internetu czuję się podglądany mam płaski trzydziesto ileś tam calowy płaski monitor LG,i zawsze ktoś może wszystko zobaczyć,strasznie mnie to stresuje i chyba w ogóle przestanę korzystać z neta w celach rozrywkowych.Tata powiedział że pod żadnym pozorem nie mam prawa ruszyć monitorem,bo jeszcze coś się popsuje,zresztą ma być tak jak on chciał.
5.Rodzice co jakiś czas nie wiem po co strasznie chcą robić coś z moimi włosami,w ogóle mi się to nie podoba ale oni są uparci.Nie zamierzam po raz kolejny cierpieć i denerwować,nie możności skupienia się na nauce. A to wszystko przez to że moi rodzice znów sobie coś u^^^ią!
6.Rodzice w ogóle nie wierzą w moje możliwości,samodzielność i wgl.
Samorealizacja-poziom zerowy.
Ogromnie boję się przyszłości,że nie pójdę do wymarzonej pracy,oni ubzdurali sobie że muszę być fotografem(rzygam),że będę z nimi mieszkać,w tym mieszkaniu co mieszkam teraz.
Nic mi się nie udaje,mam generalnie prze*ane!Co zrobić by wreszcie coś wyszło?Jak jeszcze dojdzie ten strach o stan włosów,to ja już się nie będę mógł na niczym skupić.
Co mi z tej nauki?Same 2,1 na korki nie chodzę bo pani nie pasuje to że mam trzy razy na tydzień rehabilitację.
Uda mi się?Wyrobię się z nauką na egzamin?Dostanę się do liceum,alternatywa to biol-geo.Wszystko mi się tak wlecze,jest dziwnie i idzie wszystko topornie,a czas szybko ucieka.
Proszę o przeczytanie wszystkiego co było w tych punktach,i odniesienie się do tego,proszę o pomoc.
Ciągła niepewność przed nie wyrobieniem się z nauką do egzaminów i strach przed porażką.Ostatnio pomimo solidnej nauki-1 z Matmy,moje oceny to 2,2,1. Czuje się zniechęcony. Co do nauki do egzaminu-niepewność z wyrobieniem się mnie wykańcza. Próbuje to wszystko pokonać różnymi tekstami np.”uczysz się dla przyjemności”,”chwytaj dzień,nie stój w miejscu i czekaj”,”przecież nigdy nie ustajesz w pracy i nauce” “dasz radę,uda Ci się”-niepewność jest wielka,przeogromna. Nie mogę wykonać żadnych planów szkolnych również przez niepewność,a mam ochotę wziąć na klatę,gazetkę,olimpusy,no i projekt obowiązkowy :) ,wszelkie dodatkowe konkursy. Doszedł strach o stan włosów,a śniadań jak sobie nie mogę robić tak nie mogę. Nic się nie poprawiło,co robić?Time is runing out!
Ale ja nie dostanę się na matfiz,ogromnie się boje.Jak mam pokonać ten lęk przed porażką?Ten strach przed nie wyrobieniem się?Kompletnie nic nie wychodzi!A zawsze chcę dobrze,lęk totalnie mnie zablokował,przed nauką do poprawki z Matmy,z innych przedmiotów też nie było za dobrze,a to wszystko przez ten lęk!Spróbowałem się nauczyć lecz słabo wyszło.
Jeszcze ten strach o włosy,zaczęły mi teraz wypadać,Mama mówi że to przez to że są za długie,ale ja w to nie wierzę.Dalej się boję że się nie wyrobię,ciągle proszę Mamę żeby mi kupiła kompendiumy i repetytoria z zadaniami a ona nic w tym kierunku nie zrobiła!
Co ja mam z tym wszystkim zrobić?Dziś miałem 4 kartkówki i poprawkę.

Odnośnik do komentarza

To ,że jesteś po porażeniu mózgowym pewnie ogranicza twoje możliwości intelektualne,
uczyć to się trzeba systematycznie,lubisz matematykę ale jej nie rozumiesz skoro masz takie, a nie inne oceny,
nie nakręcaj się na mat-fiz ,bo raczej nie dasz rady,porozmawiaj z pedagogiem szkolnym,może nawet z psychologiem z poradni zawodowej,bo ja bym widziała dla Ciebie szkołę zawodową ,żebyś się wyuczył jakiegoś zawodu i miał po tym dobra pracę,pomyśl nad propozycją rodziców,
fotografowanie to bardzo fajne,przyjemne zajęcie,jeśli masz aparat spróbuj robić zdjęcia ,zobaczysz jak Ci wyjdą,
może poczytaj na temat fotografii,
moja kuzynka po studiach postarała się o dotacje unijna i otworzyła zakład fotograficzny ,robi też zdjęcia na weselach ,itp. ,

Trzeba mierzyć siły na zamiary,pogodzić się z faktami i się nie stresować,spokojnie sobie powtarzaj materiał ,co ma być to będzie,stres tylko Ci zaszkodzi.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Też jestem po MPD skonczylam liceum i studiumtylko ze byly wtedy inne czasy,Latwiej bylo sie dostac do szkol bez egzaminow.Moja rada daj na luz,ucz sie i pracuj tyle na ile dasz rade,Czasem tez mi nauka nieszla.Byłam ambitna.U ciebie tez widze ta ceche tylko nie nakrecaj sie bo stresy utrudniaja nauke.Dasz rade.Druga sprawa musisz dobrze przeanalizowac jaki zawod bylby dla ciebie odpowiedni.Może biurowa,lekko fizyczna.Zależy jaka duza jest niepelnosprawnosc.Ja np nie mogłam szukać zawodu gdzie jest staly kontakt z klientem albo manualnosc bo jej nie mam.

Odnośnik do komentarza

Bardzo mi na wszystkim zależy ale strasznie się boje że będą kolejne porażki,nie wyrobienie się z nauką do examu,nie dostanie się do liceum.
O mat-fizie myślę bardzo poważnie,alternatywą jest biol-geo.
Wszystko się uda?Jest taka możliwość?Cholernie się boje.
MPD nie ogranicza moich możliwości intelektualnych,jestem osobą z normą intelektualną.
Nie wiem dlaczego mam takie oceny,materiał nie jest trudny,pierwszy sprawdzian to informacje z poprzednich klas czy nawet z podstawówki które kiedyś całkiem nieźle umiałem.
Zawsze uczę się systematycznie niestety lęk to dla mnie ogromna blokada,jestem beznadziejny,i tak mi nic nie wyjdzie,nie wyrobię się,nie dam rady,nie dostanę się do liceum.
Nie interesuję mnie szkoła zawodową,ani fotografia.
Ja mierzę zamiary na siły,nigdy nie rozumiałem o co chodzi w tym "mierz siły na zamiary",bardzo dziwny teskt,brzmi tak sweetaśnie.
Uda się?Wyrobię się?Jest szansa,jestem pełen strachu,mam bardzo mały wpływ na swoje życie.
Jak tu się nie bać i nie stresować?Bardzo boję się też wyników z poniedziałku.
Skąd macie pewność jeśli takową macie że dam radę,nie wiem jaki zawód byłby dla mnie odpowiedni,kocham matmę<3 fizykę też<3<br /> Tylko lęk mnie blokuje,teraz zaczynam bać się że Mama będzie się starała dla mnie o rentę inwalidzką-fuj!Ja chcę pracować!
Chciałbym być w przyszłości samodzielny,niestety i o to gorzej przez moich dziwnych rodziców,boję się że będę z nimi mieszkać jako dorosły.
Jeden sukces(poprawienie kartkówki z fizy) to cud bo zapowiada się ciąg dalszy wielkich niepowodzeń.
Czemu mi się tak mało udaje?

Odnośnik do komentarza

Ale jak to mam mniej planować?Chcę żeby wszystko co zamierzam udało się,jestem ambitny,zależy mi,chcę dobrze.Rodzice dostają szału na słowo "egzamin",ja tak ogromnie się boje,a oni nie chcą już o tym słuchać.Byłem pod opieką psychologa,nic mi to nie dało.
Czyli nikt mi tutaj nie pomoże.
Nie wyobrażam sobie by po raz kolejny coś nie wyszło,za każdym razem kiedy coś nie wychodzi to płacze.
Za dużo mam już tych porażek w ciągu ostatnich dwóch lat.

Odnośnik do komentarza

Sam już sobie odpowiedziałeś, co z tobą nie tak.
Boisz się, nie wierzysz we własne siły, oczekujesz porażki.
Niby coś chcesz osiągnąć, ale twoja niewiara blokuje wszystko.
Co powinieneś zrobić?
Uspokoić się, wyciszyć.
Polecam autosugestię.
Polega to na tym, że całą uwagę skupiasz na poszczególnych częściach ciała, idąc od stóp do czubka głowy, jednocześnie mówiąc sobie, że że się odprężasz, że jesteś spokojny.
Praktycznie to wygląda tak:
-Moja prawa noga się odpręża - myśl tak i staraj się poczuć, jak ta noga się odpręża. Skup na niej całą swoją uwagę.
-Moja lewa noga się odpręża
-mój brzuch się odpręża
-moje plecy są odprężone
- szyja, ręce /po kolei/ głowa - cały czas skupiaj swą uwagę do momentu, aż napięcie zniknie.
-Na koniec powiedz sobie, że cały jesteś odprężony, zrelaksowany, spokojny.

Początki są trudne, jest gonitwa myśli, z czasem jest coraz łatwiej, a po dłuższym treningu wystarczy, gdy powiesz sobie, ze jesteś spokojny i odprężony.

Jak wyciszysz się, to będziesz mógł przejść do kolejnego etapu, czyli do podbudowaniu wiary we własne siły.
W tej chwili chcesz coś osiągnąć, ale zbyt się boisz niepowodzeń. Czyli wierzysz w niepowodzenie, co blokuje twoje działanie.
Musisz uwierzyć, całym sobą, że osiągniesz sukces, czyli spełnisz swe zamierzenia.
Myśli można kontrolować, czyli trzeba te myśli o niepowodzeniu, zamieniać na myśli pełne wiary w sukces.
Np. Dobrze zdam testy, spokojnie opanuję cały materiał potrzebny do egzaminu itp.
Osiągniesz to, gdy w to uwierzysz i rozsądnie będziesz dobierał materiał, niezbędny do tego.
Nie za dużo, bo wtedy nie dasz rady. Nie wszystko na raz, po kolei.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Pytasz, czy uda Ci się wyrobić z materiałem, czy dostaniesz się na wymarzony profil do liceum. Rozumiem, że oczekujesz zapewnienia, że Ci się uda, jednak nikt nie jest Ci tego w stanie zagwarantować.
Jesteś ambitny i pracowity, jednak nakładasz na siebie zbyt dużą presję. A ta presja powoduje, że w momencie porażki "wali" się Twoje całe życie. Moim zdaniem powinieneś ułożyć sobie dwa plany. Pierwszy, nazwijmy go minimalistycznym, niech zawiera te założenia, których realizacja spowodowałby, że czułbyś się choć trochę usatysfakcjonowany. Drugi plan, maksymalizujący, powinien zawierać wszystkie marzenia. Na początku skup się na realizacji planu pierwszego. Presja zmaleje, a co za tym idzie zmniejszy się również stres.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Rozmawiałem wczoraj z panią wychowawczynią i wicedyrektor.
Obie zakomunikowały mi żebym się odblokował już i wrócił do powtarzania,co ma być to będzie,sama pani wychowawczyni mówiła że może być dobrze,nikt mi nie da też gwarancji na to czy się uda,czy wyrobię i w ogóle…No chyba tak to w końcu jest nie?
Rozmawialiśmy o mnie i Wychowawczyni uznała że za bardzo rysuję siebie jako osobę wyłącznie niepełnosprawną,większość niepełnosprawnych trzyma się przy życiu i walczy,a ja po prostu straciłem wiarę w siebie.
W wtorek poprawię w końcu tę jedynkę z Matmy. Zastanawiam się czy w końcu poprawić te 3+ z Gegry czy raczej nie.
Anglika jeszcze nie poprawiłem do końca,bo wróciłem z rehabilitacji na 5 minut okienka anglistki,ale pozwoliła mi dokończyć.
A z fizy poprawiłem 4+ a nie 5 :(
Ciągle wciąż bardzo się boję,owszem mam alternatywę biol-geo ale i tak się pewnie nie wyrobię z tą nauką do examu.
Rodzice odradzają mi ten mat-fiz(bo czytają to jako matma?!O Boże!Matko Święta!)Matmę lubię bardzo ale stawiam na fizykę.
Och,gdyby te profile były kompletnie rozdzielone :(
Rozmawiałem z panią z gazetki o gazetce,i powiedziała że gazetka ustała jakieś 2,5 roku temu,ale było zebranie,omawianie i zawsze można ją przywrócić do regularnego wydawania.
Momentami chciałbym być jak Brandon Walsh w Blaze :D
A co do olimpiad to boję się startować,jak nie będę laureatem to nici z pkt na świadectwie.Mogę,ale boje się.Owszem będzie duma i satysfakcja,ale punkty też się liczą.
A z sprawozdaniem się przełamię.
Jak ja to wszystko ogarnę?Ogromnie się boje że się nie wyrobię z nauką,że plany nie wypalą,nie dam rady i nie dostanę się.
Kompendia i repetytoria z zadaniami nadal nie kupione przez Mamę.
Moje plany muszą wypalić. Swoim okiem jak wy to widzicie?Mogą wypalić czy nie?Macie swoją intuicję?

Odnośnik do komentarza

Te dodatkowe kompendiumy i repetytoria z zadaniami są mi potrzebne do egzaminu.Boję się że po raz kolejny Mama nie da rady finansowo,owszem zrobię jej listę no ale boje się że będzie już za późno.Dlatego bardzo boje się że się nie wyrobię.Nie chcę (restartować,bo się od początku roku uczyłem!!!)z pełnym strachem,muszę mieć minimum tej pewności,takiego realizmu rozwiązania problemów.
Alternatywnie wybieram się na biol-geo więc muszę ten sprawdzian poprawić.
Nie odchodźcie błagam!Ktoś musi odpisać!Ciągle się boję i jestem nie pewny.
Boje się ze nie wyrobię dlatego,że nawet jak kompendiumy i repetytoria pojawiają się szybciutko,to i tak mogę nie wyrobić z nauką do egzaminu.

Odnośnik do komentarza

Książki potrzebne ci do nauki i repetytoria z zadaniami możesz wypożyczyć z biblioteki szkolnej. Jeżeli jednak ich nie będzie możesz co jakiś czas pożyczać na chwile książkę od kolegi i kserować potrzebne ci zadania lub robić im zdjęcia np telefonem. Nie wszystko od razu ale partiami co jakiś czas, dzięki czemu nie obciążysz budżetu i zdobędziesz potrzebne ci materiały. Bardzo prawdopodobne jest też, że mogą być udostępnione w całości lub w częściach w internecie.

Nie mam żadnej złotej rady co do twoich ambitnych planów, ale najważniejsze - uspokój się. Rób systematycznie zadania i nie zniechęcaj się. Przerwy w trakcie nauki są ważne.

Staraj się notować z tekstu najważniejsze rzeczy, wypisywać wzory i nie uczyć się na pamięć, ale starać się zrozumieć. Gdy robisz zadania matematyczne wybieraj różne ich typy, najlepiej losowo. Nie patrz do odpowiedzi dopóki nie skończysz zadania. Rozwiązując je posiłkuj się tylko rzeczami które wypisałeś z książki, nie całą książką.
Nie jest problemem wykuć na pamięć twierdzenie, ale problemem jest je potem zastosować w określonym zadaniu. I tym się kieruj. Zrozumienie zagadnienia, a nie wykucie go na pamięć.

Zastanów się poważnie nad swoją przyszłością, czy rzeczywiście interesują cie przedmioty ścisłe. Nie ma sensu wybierać klasy o specjalizacji, która cie nie interesuje. Przemyśl co cie interesuje, których przedmiotów uczysz się chętniej, które są najciekawsze. Nie bagatelizuj tej rady - nie ma sensu męczyć się na przedmiotach, których nie będziesz lubił.

Rozumiem, że teraz kierunki ścisłe uważane są za prestiżowe, ale to nie znaczy, że po humanistycznym nie znajdziesz pracy. Jeśli jesteś dobry w swojej dziedzinie i poświęcasz jej czas i serce, to po każdym kierunku znajdziesz pracę. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...