Skocz do zawartości
Forum

Spór z teściami o wychowywanie wnuczki


Gość sonko1811

Rekomendowane odpowiedzi

franca
A nie prościej, żeby każde z nich bawiło sie swoimi zabawkami? Przynajmniej w tej jednej sprawie będzie spokój i porządek...

...i postaw jeszcze droga autorko straznika....... który pilnowałby dwuletniej dziewczynki....... i w razie czego ......zabierałby z rączek dziecka zabawki ........którymi zechciałaby sie bawić a ktore nie należą do niej .....

Nie ma co kolejna "super" rada p.francy .

Odnośnik do komentarza

mówiłam szwagierce żeby przywiozła zabawki swojej córce do babci bo i tak tu jest całe dni a syn właśnie się dzieli nie jest egoistą tylko ona mu psuje te zabawki i o to mi chodzi nie o to że się bawi że jesteśmy chytrzy tylko o to że psuje zabawki które nasz syn dostał np na gwiazdkę bądź urodziny i on je szanuje kiedy wnusia chce to syn jej pożycza na jeden dzień do domu chociaż nie chce żeby zabierała do domu bo to jest na wieczne oddanie ale on jest zmuszony i ja też mu mówię żeby pożyczył żeby nie wyjść na jedze bo się teście obrażą niedługo będzie drugie dziecko chciałam żeby tych rzeczy trochę zostało dla tego drugiego

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

Dziecko dwu letnie dobrej zabawki nie zrujnuje, ale zabawki są różnej jakości i te słabe mogą popsuć się niemal od razu niezależnie od zabawy dziecka.Trzeba się dogadać z rodziną a sposobu nikt Ci tu nie wymyśli , ale napewno potrzebne jest dobre nastawienie i wtedy nie możliwe staje się możliwym.A co do pożyczania zabawek jeszcze nie spotkałam dziecka z rodziny czy obcego co by nie chciało pożyczyć zabawki i po co robić z takiej rzeczy tragedię czy pani nie ma innych zmartwień i problemów po prostu jeszcze raz wstyd żeby nie dogadać się z najbliższą rodziną przecież nawet ze względu na męża i syna niech się pani zastanowi i tak wszystkiego nie bieże dosłownie do siebie będzie pani lżej żyć.A jak nie to napiszę to jeszcze raz nie marudzi się tylko zmienia miejsce zamieszkania.

Odnośnik do komentarza

Pani jest taka doświadczona niby czemu ja mam zmieniać miejsce zamieszkania nie po to tyraliśmy z mężem żeby mieszkanie wyremontować kto mi nam da kredyt albo za co wynajmiemy mi ma być wstyd za to że upominam się o moje dziecko a kto ma się upominać jak nie matka z rodziną męża nie da się żyć dobrze jeśli nie jest po ich myśli już się z tym pogodziłam a do męża nic nie mówię na jego rodzinę jak to którąś napisała bo on wie jak jest. Moja mama mieszka daleko 40km ode mnie nie ma samochodu ojciec pije ma jeszcze dwoje młodszych dzieci i babcię niepełnosprawną na utrzymaniu mieszkają na 20m bez łazienki czasem bym podrzuciła do swojej mamy syna ale gdzie?! jak on ma astmę na tle alergicznym a tam są warunki ciężkie koty w domu kurz jak ma mi nie być przykro. Dziecko ciągle choruje odkąd poszło do szkoły non stop jakieś leki pieniądze odłożone na węgiel poszły na leki mąż pracuje sam na naszą rodzinę nie starcza nam na nic już dosłownie mimo to teściowie nam nie pomogą w żaden sposob jestem sfrustrowana i nie mam już siły kiedy patrzę na ten cudowny obrazeczek za oknem szwagierka pracuje i jej mąż też dziecko mają zdrowe mimo to teście im pomagają biednemu to zawsze wiatr w oczy wieje taka jest prawda a łatwiej by mi się żyło gdybym miała od kogoś jakieś wsparcie

Odnośnik do komentarza

Sama przyznajesz ,że jesteś sfrustrowana,no właśnie ,tylko to Ci w niczym nie pomoże ,wiec po co się stresować taką sytuacją ,pogodzić się trzeba z faktami ,
bo jak widać nic tego nie zmieni,
pomyśl ,że inni maja gorzej,jak dzieci dorosną,pójdziesz do pracy ,będziesz w lepszym położeniu,
każdy jest kowalem swojego losu jak mówi przysłowie,więc do nikogo nie powinnaś mieć pretensji.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

Do sonko, jestem doświadczona życiowo i dlatego pozwalam sobie na opinię która nie każdemu pasuje.Nie zgadzam się z wypowiedziami że jak teściowie źli to się odciąć to nie jest rozwiazanie, przecież na inną planetę się pani nie wyprowadzi a ludzie są różni i moim zdaniem nie należy gniewać się szczególnie z najbliższą rodziną tylko zawsze próbować rozwiązywać wszystkie problemy w sposób kulturalny czyli szanując się.Wszystkim nie tylko pani jest ciężko i zawsze dorabianie się i wychowywanie dzieci to trudna sprawa i miała pani szczęście bo wyrwała się pani z domu biednego, znalazła pani męża którego ta zła teściowa dobrze wychowała i dlatego nawet należy się jej szacunek.Nie naskakuje na panią ale proszę spojrzeć na życie trochę inaczej cieszyć się tym co jest i dążyć aby było jeszcze lepiej.Użalanie się nic nie zmieni. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

~doświadczona
Do sonko, jestem doświadczona życiowo i dlatego pozwalam sobie na opinię która nie każdemu pasuje.Nie zgadzam się z wypowiedziami że jak teściowie źli to się odciąć to nie jest rozwiazanie, przecież na inną planetę się pani nie wyprowadzi a ludzie są różni i moim zdaniem nie należy gniewać się szczególnie z najbliższą rodziną tylko zawsze próbować rozwiązywać wszystkie problemy w sposób kulturalny czyli szanując się.Wszystkim nie tylko pani jest ciężko i zawsze dorabianie się i wychowywanie dzieci to trudna sprawa i miała pani szczęście bo wyrwała się pani z domu biednego, znalazła pani męża którego ta zła teściowa dobrze wychowała i dlatego nawet należy się jej szacunek.Nie naskakuje na panią ale proszę spojrzeć na życie trochę inaczej cieszyć się tym co jest i dążyć aby było jeszcze lepiej.Użalanie się nic nie zmieni. Pozdrawiam.

Poniekąd zgadzam się z doświadczoną ale... autorka postu pisała, że jest miła i szanuje teściową, co nie zmienia faktu że ma do niej żal... Co do opinii że to wiejska patologia to jest ona trochę jak strzelenie sobie w kolano - w końcu wiejska patologia urodziła i wychowala jej męża, wiec...
Moim zdaniem najlepiej byłoby dogadać sie ze szwagierką, pominąć zupełnie teściów bo to jest troszkę stawianie ich pomiędzy młotem i kowadłem z jednej strony ich córka z drugiej żona ich syna... patowa sytuacja

Odnośnik do komentarza

Skoro sami przyznajecie, że Sonko jest miła dla teściowej i ją szanuje, to nie pojmuję, czemu robicie jej wyrzuty. Widać robi wszystko co może, aby relacje były jak najlepsze, ale jeśli z obu stron nie ma tych starań, to guzik się tym zdziała na dłuższą metę. Dlatego w dalszym ciągu uważam, że odcięcie się na ile to możliwe, życie własnym życiem, jest teraz najlepszym rozwiązaniem.

Co do zabawek, to Sonko wyrażnie pisała, że jej synek daje się nimi bawić, więc chyba dobrze kształtuje go pod tym względem. Egoizm znacznie bardziej grozi tej dziewczynce, jej wychowanie to dużo większy problem. Przecież o wiele ważniejsze jest to, aby nauczyć dziecka, aby nie biło innych niż to, aby nauczyć go oddawania. Generalnie, zgadzam się z tym:

Krzysztof.W

Co do samych dzieci, już takie małe istoty potrafią rozróżnić, kto jest fajny do zabawy a kto nie.
Jeżeli istnieje możliwość rozwoju dziecka w innym towarzystwie warto mu to zapewnić. Wiem że to takie spychanie problemu na bok również synek ma prawa do podwórka, jednak czasem trzeba nie dopuszczać do tych sporów ogniowych, często ich unikać. Jeżeli córka szwagierki ma dwa latki i możliwości to z nich korzysta, jeśli nikt nie będzie się chciał z nią bawić to, pewne rzeczy zaczną być inaczej postrzegane.

Dla dobra zarówno synka Sonko jak i jego kuzynki najlepiej będzie, gdy będzie on się bawił w towarzystwie innych dzieci.

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

Przez co najmniej 4 lata , aż odchowa pani drugie dziecko nic nie może pani w swoim życiu zmienić ,jest pani skazana na rodzinę męża dobrze że to pracowici i napewno dobrzy ludzie nie patologia tylko proszę coś z siebie dać więcej i zauważyć ich dobre cechy są napewno bo to nie oni potrzebują towarzystwa i pomocy tylko pani,w razie czego im pomoże ich córka.To pani się wydaje że ona nic nie robi nie wierzę w to osoby z boku zawsze inaczej to widzą. To tak jakby ktoś powiedział że pani nie pracuje zawodowo to znaczy że nic nie robi a przecież sama pani wie jak jest. Sytuacja pani może się zmienić za parę lat bo będzie pani miała wybór czy iść do pracy i wozić dzieci do szkoły i przedszkola tzn trzeba zainwestować w samochód i prawo jazdy i jeszcze zarobić tyle żeby się opłacało ale będąc między ludźmi innymi psychicznie może być dla pani lepiej.Albo poczekać jeszcze parę lat aż dzieci będą na tyle samodzielne i same dojadą do szkoły a pani do pracy wybór należy do pani bo za dużo rozwiązań to pani nie ma można by jeszcze coś wymyślać ale tak naprawdę wiele to nie zmieni w pani sytuacji.Podumowując nie ma innego wyjścia jak zaakceptować rodzinę męża i starać się z nimi dogadać kiedy trzba być stanowczą a kiedy trzeba wyluzować tu na cud nie ma co liczyć może nie jedna dziewczyna na pani miejscu chciała by być w takiej sytuacji.Słyszałam od wielu ludzi że osoby z biednych rodzin jak wejdą do rodziny ''lepszej'' to zamiast cieszyć się że wyrwały się z biedy to są bardziej roszczeniowe i niezadowolone tylko żeby ktoś nie napisał że mają być dozgonnie wdzięczne bo to nie oto wcale chodzi.Jest pani młoda potrzebuje pani czegoś więcej niż dom i dzieci to jest oczywiste dlatego trzeba znaleźć sobie jakąś odskocznię od domu zająć się czymś jeszcze innym chociaż mieszka pani na wsi to już musi pani sama wymyśleć.Najprościej to znaleźć koleżankę i się odwiedzać, dzieci się pobawią wy wypijecie kawę itp POWODZENIA to mój ostatni wpis

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

Do cindy , Miałam już nie reagować na wpisy bo uważam że temat jest wyczerpany.Ale to co pisze cindy to jest niegodziwe pochodzę z miasta i nigdy bym nie pozwoliła sobie, aby w ten sposób ubliżać ludziom mieszkającym na wsi.Gdyby podobny wpis zrobiła teściowa, która nie może wytrzymać z niewdzięczną synową to nie namawiałabym do wojny i próby sił tylko również do kompromisów.Uważam że zawsze trzeba szukać rozwiązań a tym bardziej tu, gdzie osoba nie ma wyjścia innego bo żyje i będzie żyła nadal w tym samym miejscu blisko tych samych teściów. Mieć rodzinę w pobliżu to fajna sprawa tylko trzeba mądrze potępować i jak w grupie bywa czasem ustąpić i zaakceptować pewne zdarzenia.Ile fajnych rzeczy można robić razem po pracy :grilowanie, wspólne święta, wyprawy rowerowe,czy nawet posiedzieć przy piwie w ogródku ile fajniejsze byłoby życie w zgodzie szkoda że niektórzy tego nie rozumieją.

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

Wpis był obraźliwy i pewnie dlatego został usunięty.Szkoda że ludzie szczególnie sobie blizcy tak się ranią i trudno im się ze sobą dogadać ale wina zawsze leży gdzieś po środku szkoda życia na kłótnie i gniewy.Życie tak szybko biegnie nie da się później tego nadrobić i wychowa się dziecko w nienawiści do babci a ono odpłaci się później tym samym bo taki miało przykład od mamy że tak można robić to nic takiego .Pozdrawiam Przyszłą mamę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...