Skocz do zawartości
Forum

Zdenerwowanie się na żonę


Gość Kazi

Rekomendowane odpowiedzi

No i nie pomyliłem się. Każde z nam musiało do drugiego powiedzieć jakie ma oczekiwania. Cała litania: piwa mniej, rzuć palenie, odejdź od kompa, zapisz się gdzieś z dzieckiem, pomagaj w domu, sprzątaj po sobie, nie przeklinaj. Kurde, a może jeszcze nie p.... bo już nie wiem czy na p mi cokolwiek będziw wolno. Ja nie mam dużo oczekiwań . Żona powinna być przykładną gospodynią, dobrą matką i musi lubić seks. I się zaczęło, że jak ona ma mieć siłę na seks, jak wszystko robo sama. Kocioł normalnie. Czy ja jestem aż takim niefajnym facetem ? Czy większość facetów już skapciała i w domu zakłada fartuszek, a do ręki bierze ściere ?

Odnośnik do komentarza

Jakby dało się spełniać wszystkie oczekiwania partnera to we wszystkich związkach byłaby sielanka ,ale tak się nie da,
myślę ,że to jest pierwszy etap,
w następnym kroku musicie dojść do kompromisu ,żona musi coś odpuścić ,coś Ty,
a i tak życie przyniesie swoje...,
ja bym radziła chodzić na tą terapię,po kilku spotkaniach ,psycholog powinien wam powiedzieć czy z tej mąki będzie chleb... ,
małżeństwo to ciężki kawałek chleba...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Bo prawdziwy chop, to siedzi na drzewie nie w domu. Nie musi sprzątać, bo nie ma czego. Jak coś upoluje, to wtarga na gałąź tam zje, a resztki i tak spadną w dół, to samo po przetrawieniu.
A te pantofle, to pobudowały sobie chałupy, pobrały kredytów na klitki i jak potykają się o własne śmiecie, to muszą sprzątać. Co to sie porobiło.

No ale widać że autorowi wątku już coraz bliżej do cywilizowanego pantofla.

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie, dwie najważniejsze rzeczy z tej całej listy: pomaganie w domu, spędzanie czasu z dzieckiem.

pomożesz zrobić pare rzeczy -> żona mniej zmęczona -> żona ma ochotę na seks

chyba logiczne, prawda? :) na samym początku wątku wałkowany był ten punkt :D

Odnośnik do komentarza

~kazi
I się zaczęło, że jak ona ma mieć siłę na seks, jak wszystko robo sama.

Kazi, bardzo dobre pytanie. Może na nie w końcu odpowiesz?

~kazi
Czy większość facetów już skapciała i w domu zakłada fartuszek, a do ręki bierze ściere ?

Kazi, teraz zaczynasz mówić tak jak na początku tego wątku. Naprawdę nic z niego nie wyniosłeś? Przepraszam, ale zaczynam mieć wrażenie, że ta cała duża szeroka pomoc wielu forumowiczów była po nic. :(((
Powiedz mi tak zupełnie szczerze. Czy zależy Ci na Twojej żonie, na tym, żeby była z Tobą szczęśliwa?

Odnośnik do komentarza

~przeczytałam
Bo prawdziwy chop, to siedzi na drzewie nie w domu. Nie musi sprzątać, bo nie ma czego. Jak coś upoluje, to wtarga na gałąź tam zje, a resztki i tak spadną w dół, to samo po przetrawieniu.
A te pantofle, to pobudowały sobie chałupy, pobrały kredytów na klitki i jak potykają się o własne śmiecie, to muszą sprzątać. Co to sie porobiło.

Hehe, fajne. :)

~przeczytałam
No ale widać że autorowi wątku już coraz bliżej do cywilizowanego pantofla.

Właśnie zaczęłam widzieć tu zupełnie co innego niestety.

Odnośnik do komentarza

~katia8222
Zrozumiesz ją jak dorośniesz.Jak widać wiek nie jest wskaźnikiem dorosłości.Czytając Twoje wypowiedzi miejscami miałam wrażenie że widze moja 8 letnią córkę.

Zgadzam się z Katia8222! Ty jestem bardzo nie dojrzały, odnoszę wrażenie, że nie dorosłeś do takiej odpowiedzialności i przerasta Cię to, ale jesteś zbyt leniwy, aby cokolwiek z tym zrobić...
Usiądźcie i porozmawiajcie... Szczerze... Macie dziecko dzięki, któremu staliście się jednym ciałem i odpowiedz sobie czy chciałbyś zobaczyć smutek na buzi swojego maleństwa i czy chcesz odpowiadać swojemu dziecku na pytania "dlaczego nie kochasz mamusi?" "czy mnie też nie kochasz, bo nas zostawiłeś" ...
Powiedziałeś, że Twoja żona próbuje się zbliżyć ...
W tym co piszesz widać wyraźnie, że jeśli chodzi o zdradę żony nie pozostajesz jej winny tylko też zdradzasz... Jesteście kwita w takim razie więc zacznijcie to od nowa... Przyjrzyj się żonie i dostrzeż ponownie w niej piękno które pokochałeś wtedy i nie mam na myśli tylko piękna zewnętrznego... Jej należy się szacunek i miłość, bo urodziła Twoje dziecko Kazi...

Odnośnik do komentarza

~kalita
Gdybym ja miała takiego męża jak Ty to bym go trzepneła w morde tak,że by chodził przez miesiąc do tyłu i jeszcze tydzień z przyzwyczajenia.

a jakieś inne techniki SM uskuteczniasz chętnie bym się z tobą spotkał.

Odnośnik do komentarza
Gość bezdziecka

Cherry94
Zrobiłeś dziecko, to chociaż nim się zajmij - lekcje, pograjcie w coś. Ugotuj obiad, rozwieś pranie, odkurz podłogi... jest tyle rzeczy, w których mógłbyś pomóc swojej żonie. Na pewno by to doceniła!!

no właśnie pojawia się pytanie kto właściwie tego dziecka chciał. Bo podejrzewam że to wygląda tak Kazik chce kobietę. Kobieta chce dziecka. Czy Kazik chce dziecka tja oto jest pytanie ?

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem zmęczenie ma bardzo dużo wspólnego z ochotą na seks. Co potwierdza wiele osób(różnej płci), gdy mówią o swoich odczuciach w tej sprawie. A trudno, żeby Twoja żona nie była zmęczona, gdy nie dzielisz z nią obowiązków.

Dobrze się złożyło, że post Cherry został odłowiony, może jest jakaś szansa, że tym razem da Ci do myślenia.

Jednak zgadzam się z tym, że bardzo ważną sprawą jest tu też dbanie o potrzeby i zaspokojenie drugiej osoby.

Odnośnik do komentarza

~mekorro
Gdybyś chociaż to piwo wypił np. na pół z żoną i poopowiadał jej jak było w pracy i posłuchał co u niej. A Ty wolisz kumpli. Może Ty jesteś gejem skoro wolisz facetów od kobiety?

Na tym polega problem że żona nie ma czasu na męża. Jest całkowicie zaangażowana w wychowanie dziecka jak zrozumiałem. Dlatego też Kazik idzie z kumplami na piwo żeby się wygadać.

Odnośnik do komentarza

~gracje
Syn jest ju w tej chwili dorosły,mysle ze dam rade>

No jasne, że dasz radę!:))) I nie męcz się tak dłużej, bo z jednej strony, szkoda na to patrzeć:((myśląc o Tobie), a z drugiej, krew człowieka zalewa>:/(myśląc o nim).

[/quote]

to że jedna osoba ma rozp...dolone małżeństwo nie znaczy że kolejna ma robić to samo. Wiem że w piekle raźniej w grupie ale jak tak dobrze tam jest to .....

Odnośnik do komentarza

~johnym
~mekorro
Gdybyś chociaż to piwo wypił np. na pół z żoną i poopowiadał jej jak było w pracy i posłuchał co u niej. A Ty wolisz kumpli. Może Ty jesteś gejem skoro wolisz facetów od kobiety?

Na tym polega problem że żona nie ma czasu na męża. Jest całkowicie zaangażowana w wychowanie dziecka jak zrozumiałem. Dlatego też Kazik idzie z kumplami na piwo żeby się wygadać.

Jesli żonie brakowało czasu, to przez to, że Kazi nie dzielił z nią domowych obowiązków, więc zrzucać na nią winę za to, że on pił piwo z kolegami to jakiś totalny absurd.

Odnośnik do komentarza

popieram francę. wina leży tu po obu stronach. mam wrażenie, że myślicie tylko o swoich potrzebach i zamykacie się na potrzeby drugiego małżonka. choć myślę, że ten problem leży głównie po stronie kaziego...

ahh, kazi... jak tak dalej pójdzie, to wrócisz do punktu wyjścia. do tego momentu, gdy napisałeś tu pierwszego posta. ale biorąc pod uwagę Twoje wypowiedzi, reakcje, to wydaje mi się, że jednak nie nadajesz się do życia w związku. niby chcesz coś zmienić, ale ta chęć jest raczej na pokaz, z przymusu. ciągle masz jakieś wątpliwości, obawy, nawet przemawia przez Ciebie niechęć. nie jesteś zapalony do tych zmian, ani nic... bez prawdziwej chęci typu "tak, zrobię to teraz!" niczego nie zdziałasz.

Odnośnik do komentarza

Jejku no chciałbym mieć udane małżeństwo, ale my chyba do siebie nie pasujemy. Ja potrzebuję dużo wolności, jestem w sumie domatorem, lubię sobie piwko wypić przy komputerze, albo wyjść z kolegami. A żona jest światową damą. Kino, teatr, wyjazdy, zajęcia dla dziecka., joging. A on i tak woli rżnąć na kompie. Zresztą czasem razem gramy w wirtualu. Ja chyba wolałbym, żeby żona ugotowała, sprzątnęla i zajęła sie swoimi sprawami, a mnie dała święty spokój. Ja się na eskapady nie nadaję. Nie będę uprawiał sportu i nie mam ochoty zrezygnować z piwa, bo mi poprawia nastrój, w tym paskudnym świecie. Nie będę też na siłe gdzieś z dzieckiem łaził na jakieś zajęcia. Nie dam rady być inny niż jestem. Nic z tego nie będzie. Nie wiem czy pójdę jeszcze na kolejną terapie. Nie wiem, to mnie przerasta. Naprawdę nie mógłby mnie ktoś pokochać takiego jak jestem ? Po prostu ?

Odnośnik do komentarza

A to nie jest tak ? Chciałbym mieć udane małżeństwo, ale mam problem, żeby zmienić parę rzeczy w sobie ?
Kazi, człowieku. Masz dużą szanse i teraz jej nie zmarnuj. Ta szansa, jest nie tylko ratunkiem dla twojego małżeństwa, ale również dla ciebie. Nie gniewaj się, ale żadna kobiera nie weźmie sobie pod opiekę dorosłego, rozkapryszonego dziecka. Może masz urok, może jesteś fajny, może przystojny (nie wiem, bo cię nie znam), ale jak kobieta cie bliżej pozna, to dostrzeże, że z tobą nie będzie kompromisu tylko pełna obsługa ciebie, a wyjątkiem wielka łaska i pretensja o zniewieścienie jeśli coś zrobisz. ŻEBY MIEĆ SATYSFAKCJONUJĄCY ZWIĄZEK TRZEBA JEDNAK SIE TU NAGIĄĆ. nie ułożysz sobie związaku z żadną kobietą jeśli tego nie zrozumiesz. WALCZ KAZI !!!!!!!!!! Nie poddawaj się. Walczysz również o swoją przyszłość . Chcesz ją zmarnować na komp, piwko, kumpli ?

Odnośnik do komentarza

Kazi, może mniej brutalnie ci powiem, bo w końcu jakaś solidarność jaj istnieje, ale ci powiem. Żadna baba nie weźmie cię takiego jakim piszesz, że jesteś. Zostaniesz sam.
Więc masz 2 możliwości. Albo zostań ze swoimi przekonaniami, ale sam. Albo jednak zacząć nad sobą pracować na terapii i mieć szanse na dalszy ciąg małżeństwa lub inny związek w przyszłości. Oczywiście masz prawo do własnego zdania, do "czegoś" tylko dla siebie, ale musisz dać sobie wytłumaczyć, że jak na razie wszystko jest dla ciebie. Tobie jest ciężko dać coś z siebie rodzinie. Za mało się angażujesz w dom, dziecko (nawet jeśli jest prawie dorosłe, potrzebuje cie).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...