Skocz do zawartości
Forum

Nadopiekuńcza matka


Gość bum-bum-bec

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bum-bum-bec

Porozmawialismy i wszystko mi wyjasnil. Momentami lopatologicznie bym na pewno wszystko zrozumiala. Uspokoilo mnie to i to bardzo. Wyjasnil dlaczego byl nieprzyjemny i zrozumial dlaczego ja sie wsciekalam. Teraz wiem tyle ile wiedziec powinnam. Tylko szkoda, ze kosztowalo mnie to sporo stresu. Jestem zmeczona wszystkim co mnie otacza i przez to jestem przewrazliwiona i sama siebie teraz nie lubie. Musze dac sobie na luz, bo zbytnie spinanie sie do niczego dobrego nie doprowadzi. Dzisiaj dalam sobie cel : zapisac sie na crossfit czy kupic na karnet na basen i to jest moj problem dnia

Odnośnik do komentarza

Ojej, no to super, że udało się Wam wszystko sobie wyjasnic. To znaczy, że potraficie być ze sobą nie tylko wtedy, gdy jest miiło, wesoło, i kolorowo, ale też wtedy, gdy pojawiają się problemy. A to chyba akurat dobrze świadczy o związku, no nie?
Jasne, szkoda, że się tak tym wszystkim stresowałaś wcześniej, ale najważniejsze, że masz już to za sobą. Jak jeszcze trochę wyluzujesz, odprężeysz się, to w ogóle będzie fajnie.

bum-bum-bec
Dzisiaj dalam sobie cel : zapisac sie na crossfit czy kupic na karnet na basen i to jest moj problem dnia

Kurczę, nie wiem, co to jest crossfit. :P

bum-bum-bec
sama siebie teraz nie lubie.

No nie, to trzeba zmienić! :(
Rety, ale to miasto faktycznie sprawia wrażenie przzeklętego, jak się popatrzy jakie przeboje Ty i inni tam mieliście. ://

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

dzięki kawa. Ogólnie z samooceną nie mam problemów. Teraz siebie nie lubię, bo jestem jęcząco - pierdząca. Ciągle jest jakiś syf. Nawet dzisiaj:

- po 3krotnym zgubieniu dokumentów przez szkołę,
- po nie wpisaniu mojego urlopu (co w przypadku wizy jest bardzo istotne)
- po nie przerejestrowaniu mnie na inny kurs
Myślałam, że przynajmniej nie będe miała problemów z urzędem ds. emigracyjnych w trakcie ubiegania sie o kolejną. Dowiedziałam się do kiedy ją będe miała. Musi być przecież jakieś 'ale'

Wysłano do mnie maila z wymaganiami jakbym była w Polsce typu: muszę udokumentować syt. mat. w przeciągu ostatnich 12 mcy w rodzinnym kraju, przedstawić dokumenty świadczące, że moj pobyt w Aus jest chwilowy etc.

Tel. do polskiego agenta. I tłumaczę, że mam jakiegoś pecha i mam pod górkę z tym i proszę o radę.

W poniedziałek zwiedzam urząd ds. emigracyjnych.

Mam dość.

Dlatego siebie nie lubię. Chciałabym być notorycznie uśmiechnięta jak zawsze. Nie przepracowana do granic wytrzymałości. A tak to jęczę, że mi źle. Tylko to nie jest moja wina. To się dzieje w tle i potem muszę wszystko odkręcać.

Odnośnik do komentarza

Teraz masz taki cięższy, nerwowy okres, ileś problemów naraz na CIebie spadło. Miałaś sporego pecha, że 3 razy Ci zgubili te dokumenty, itd. :( Ale przeciez nie mozna mieć pecha cały czas, musi się w końcu zacząć bardziej pomyślnie układac. jak się z tym wszystkim uporasz, pozałatwiasz te sprawy, to w koncu odetchniesz.
Może uda Ci się zrelaksować choć na jakiś czas dzięki temu basenowi czy crossficie(cokolwiek to jest :))

Odnośnik do komentarza
Gość do bum bum

Słyszałam że osoby wyjeżdżające z Polski do innych krajów jeśli nie znają dobrze języka i nie mają dobrego zawodu i nie mają kogoś znajomego kto im pomoże na początku to żyje im się bardzo ciężko ,praca fizyczna, zarobek tak mały że wstarcza na skromne życie , mieszkanie nie mówiąc o leczeniu i odłożeniu jakichkolwiek pieniędzy.Często popadają w używki i nieciekawie to wygląda. Dlatego podziwiam że się odważyła bum bum.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

kawa - nie siedzę i nie płaczę. Tylko czasami mam już dość. Po prostu. Mam ochotę wygadać się, pokrzyczeć, upić się i jakoś sportowo wyżyć i będzie git :)
Wygadałam się tutaj, krzyczeć hmm... jeszcze nie. Upić - lekko wczoraj. Jest dobrze :) Ważne żeby iść do przodu!

franca - CrossFit http://crossfitmjollnir.com/Artykuly/Czym-Jest-CrossFit - tu jest w miarę normalnie opisane. Najkrócej jest to szybka ogólnowydolnościówka z małym udziałem maszyn typu atlas etc. Ćwiczenia są tak wymyślone, by można było się bawić ciężarem ciała, a nie odważnikami na siłowni :) Będzie dużo potu, bólu na następny dzień, bo miałam 4 miesięczną przerwę z jakimikolwiek ćwiczeniami, ale będzie fun :)

Na basen jakoś nie mogę trafić - dzisiaj skończyłam pracę po 4:00, a basen czynny do 5:30 i byłabym 30 min. Srednio się opłacało... Wczoraj miałam problem z busem... I tak jakoś się odwleka, ale codziennie mam ze sobą strój sportowy, ręcznik więc jestem zwarta i gotowa :D

do bum bum - angielski miałam na poziomie brzdąkająco - komunikatywnym z naciskiem na brzdąkanie. Zawód dobry, ale Aussie jest krajem nacjonalistycznym i muszę skończyć ich szkołę. Moja to za mało. Znajomych nie miałam. Pracę mam fizyczną - szukałam jej przez 3 tygodnie. Najpierw w restauracji w kuchni (małe pieniądze) teraz jako pokojówka i z każdej wypłąty jestem w stanie opłacić szkołę, mieć kasę na życie i jeszcze odłożę co nieco. Tylko taką syt. mam od jakiegoś półtora mca, czyli też nie długo. Wcześniej miałam na życie, bez możliwości odłożenia.

Leczenie - jest drogie, bo jestem emigrantem i też nie wykupiłam fajnego ubezp. a najtańsze. Teraz muszę płacić za wszystko.

Używki - w sumie to pije mniej niż w Polsce he he i to nie dlatego, że szkoda mi kasy tylko jakoś nie mam ochoty.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

trochę mi się wydaje, że Twojej kuzynce to odpowiada albo się przyzwyczaiła. W innym wypadku buntowałaby się. Z tego co opisałaś to TY starasz się ją uratować od kokonu jej mamy, ale nie opisałaś nic co ONA w tym kierunku robi. Jeśli TY masz wszystko za nia zrobić, a ona po prostu przeprowadzi się na gotowe to nic się nie zmieni. Z tego co napisałaś to znalazłaś jej pracę i mieszkanie. A co ONA zrobiła? Żebyś sama siebie niechcący nie skrzywdziła, by się nie skończyło tak, że później będziesz miała ją na głowie i będziesz robiła za 'mamę'. Znalezienie dlakogoś pracy i mieszkania to duuuuża przysługa!

Odnośnik do komentarza

Witam, spotykam się z kobietą u której wyraźnie widać nadopiekunczych wobec swojego syna, za każdym razem gdy próbuję z niąporozmawiać na ten temat to mało oczu mi niewyrobie, że dawałem już jej do czytania to co pisza psycholodzy na ten temat i dalej jest to samo, pomóżcie mi, powiedzcie jak doniej dotrzeć, że Dziekuje

Odnośnik do komentarza

Mam nadzieję, że po latach  dogadalaś się z mamą,która tak mocno Cię kocha ?Ja tez jestem mamą,która kocha swojego syna i chce dla niego jak najlepiej.Mnie też już za to dostało się" po twarzy"...To bardzo boli,bo człowiek chce dla swojego dziecka mimo iż już jest dorosłe jak najlepiej i nie zdaje sobie sprawy że odpycha tym go od siebie...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...