Skocz do zawartości
Forum

Nadopiekuńcza matka


Gość bum-bum-bec

Rekomendowane odpowiedzi

Dobrze mówić ,trudniej zrobić,że te relacje są chore wszyscy się zgadzamy,charakteru człowieka nie zmienimy,nie wystarczy powiedzieć zmień się,geny mamy po rodzicach,
wg mnie samo się nic nie zmieni,zachowanie matki odbiega od normy,ale Twoje reakcje jakie by nie były nic nie zmienią,ona taka jest i inna nie będzie ,jej się nie da już nic wytłumaczyć,chociaż możesz spróbować nie reagować nerwowo /głęboko oddychaj/na jej zachowanie przez jakiś czas i zobaczyć czy coś się zmieni.

Uważam też ,że zbyt nerwowo reagujesz,rozumiem ,że nie możesz się powstrzymać /próbuj/,ale czy przyczyna nie leży gdzieś głębiej w dzieciństwie ,że matka tak Ci działa na nerwy.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie jestem pewna czy wszyscy tu mogą czuć się tak, jakby mieli prawo pisać w zgodzie z tym co myślą i czują. Sama autorka wątku chyba nie, skoro gdy napisała po dłuższej przerwie, spotkała się z wyrzutami, bo przecież tak długo się już nie odzywała. Nic dziwnego, że się zdenrwowała po czymś takim.
Każdemu mogły by puścić nerwy, zwłaszcza gdyby dodatkowo spotkał się z jakimiś nieprawdziwymi, i jednocześnie poważnymi zarzutami.

Odnośnik do komentarza

Bum bum bęc, zgadzam sie z Unną, że za bardzo się w to wszystko angażujesz emocjonalnie. W ogóle bardzo ciekawego posta tu napisała.
Odcięłaś się od tego fizycznie ale nie psychicznie. A to też powinnaś zrobić. Powinnaś być bardziej niezależna psychicznie od tego. I również bym się skałaniała ku temu, że to jest własnie klucz do uzdrowienia Waszej relacji. I że innego wyjścia nie ma.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Odcięłaś się od tego fizycznie ale nie psychicznie. A to też powinnaś zrobić. Powinnaś być bardziej niezależna psychicznie od tego - jeżeli nagrywa mi się z płaczem w głosie to trudno się odciąć psychicznie. I mam co nieco wspólnego z opowieścią Unny. Będąc tutaj nadal płacę jej rachunki. Nadal radzę co powinna z paroma sprawami zrobić. Nadal czuje się jak głowa rodziny. Nadal moja mama nie podejmuje decyzji.
Musi się to zmienić. Dzięki za rady.

Choć nastąpiła lekka zmiana. Napisała sobie na kartce i przyczepiła ją do komputera, że może do mnie dzwonić jedynie w poniedziałki. Ostatnio to ja do niej zadzwoniłam, bo mam niezłą zagwostkę. Mężczyzna z którym się spotykam jest starszy niż myślałam. Ja mam 28 lat, a okazało się, że on ma 49 lat, a nie 42 jak wcześniej zrozumiałam. Mam teraz czas do namysłu czy chce z nim nadal być. A wyszło to zupełnie przez przypadek. Zadzwoniłam do niej i się zapytałam jej o zdanie. Jest totalnie sprzeczne z moimi ideami, ale wysłuchałam, podziękowałam. Wysłała mi później wiadomość, że dziękuje, że do niej zadzwoniłam. Może jak ją opieprzyłam ostatnio to nieco pomyślała nad naszymi relacjami... Trudno wyczuć.
A ja nadal myślę, czy być z facetem starszym ode mnie o 20 lat, czy sobie darować. Z jednej strony jest mi z nim na prawdę dobrze. Z drugiej mogę powiedzieć: "Good morning, Dad". Z jednej strony dużo czasu przebywa z ludźmi w moim wieku i mentalnie jest 30paro latkiem. Z drugiej strony metryka mówi swoje. Muszę sprawę przemyśleć.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

i to mnie najbardziej zastanawia. Teraz jest wszystko spoko. Nie jeden w moim wieku może jemu zazdrościć sprawności fizycznej. No, ale w pewnym momencie to jemu się przestanie chcieć. Zasiądzie przed kanapą i będzie finisz. Teraz planujemy kajaki (tylko ciągle na następny dizeń pada, jakieś fatum), zwiedzić wyspę etc. ale to jest teraz. A co będzie kiedy ja będę miała 40lat, a on 60? Jego ojciec ma 80 na karku i jest niesamocie sprawny, ale to nie znaczy, że ten musi być.
Z jednej strony, jak w moich oczach miał 42 lata to byłam na prawdę z nim bardzo szczęśliwa. Lubię z nim przebywać, lubię kiedy jest koło mnie. Lubię patrzeć na jego uśmiech. Lubię zasypiać kiedy mnie przytula. Tylko z drugiej strony mogę powiedzieć 'hello, dad".

I teoretycznie jest to jedynie metryka i powinnam go oceniać po tym jakim jest człowiekiem, a nie po tym ile ma lat w dowodzie. Tylko, że teraz jest ok, a jak będzie ze sprawnością później?

Teraz nie potrafię powiedzieć "kocham cię", bo jest na to za wcześnie więc zadałam sobie pytanie, czy w ogóle byłabym wstanie się w nim zakochać - Tak! Odpoweidź nie sprawiała mi najmniejszej trudności.

Jutro mam ostatni dzień na podjęcie decyzji - widzimy sie w czwartek.

Odnośnik do komentarza

A dlaczego jesteś zobligowana terminem,jeśli on by Cię kochał to by dał tyle czasu ile potrzebujesz,a co to da ta deklaracja,zawsze możesz się wycofać ,
ciężko jest zaufać facetowi w takim wieku,teraz się stara ,żeby Cię rozkochać w sobie,a jaki on jest rzeczywiście to się okaże po czasie ,jak zwykle,
ale w życiu często musimy ryzykować.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

termin - ja go sobie sama ustaliłam. Strasznie tematem się przejęłam i głodówka mi się włączyła (dla mnie jest to normalna reakcja). Żeby bardziej siebie nie wykańczać to ustaliłam sobie termin końcowy na podjęcie decyzji.

Zaufanie - on mi szybciej zaufał niż ja jemu. Opowiada mi o sprawach bardzo prywatnych. Momentami aż się dziwie, że mi to mówi, bo długo razem nie jesteśmy. Ja jedynie sygnalizowałam, że coś tam kiedyś się działo, ale i tak jak na moje standardy to szybko mu zaczynam ufać.

Dziękuje ka-wa!!! :) Pomogłaś!!!

Odnośnik do komentarza

bum-bum-bec
Mężczyzna z którym się spotykam jest starszy niż myślałam. Ja mam 28 lat, a okazało się, że on ma 49 lat, a nie 42 jak wcześniej zrozumiałam.

Jak to jest mozliwe? Pytam, bo miedzy forty nine a forty two jest jednak spora roznica. Jestes pewna, ze to bylo niechcace niezrozumienie?

bum-bum-bec
Zaufanie - on mi szybciej zaufał niż ja jemu. Opowiada mi o sprawach bardzo prywatnych. Momentami aż się dziwie, że mi to mówi, bo długo razem nie jesteśmy.

To jest oczywiste. Jak pisze ka-wa, probuje Cie w sobie rozkochac, wiec robi wszystko, co w jego mocy. I najwyrazniej niezle mu to wychodzi. Problem w tym, ze on wiele nie traci, Ty i owszem.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

O swoim wieku powiedzial mi na pierwszym spotkaniu. Poszlismy na piwo, a ze spedzilismy caly dzien i prawie cala noc to bylam pijaniutka i pod sam koniec stw ze bardzo mnie polubil i chcialby mnie na randke zaprosic. Tylko, ze jest starszy i ze ma 42 lata. Moglam niezrizumiec lub cos przeinaczyc. Nawet nie wiem co mu odpowiedzialam. Kilka dni pozniej ja sie odezwalam czy ma wolny wieczor i tak sie zaczelo. Teraz okazalo sie, ze jest starszy...

Odnośnik do komentarza

bum-bum-bec
I mam co nieco wspólnego z opowieścią Unny. Będąc tutaj nadal płacę jej rachunki. Nadal radzę co powinna z paroma sprawami zrobić. Nadal czuje się jak głowa rodziny. Nadal moja mama nie podejmuje decyzji.
Musi się to zmienić. Dzięki za rady.

Tak właśnie myślałam, że coś jest na rzeczy w tym co Unna napisała. ;)
Fajnie, że między Tobą a mamą się polepszyło. Może faktycznie coś zaczyna rozumieć?
Co do tego faceta, to ja na razie nie widzę nic złego w Waszej relacji. Jesteś z nim szczęsliwa, wygląda na to, że troszczycie się o siebie nawzajem. Jeśli ludziom naprawdę na sobie zależy, to owocuje przez kolejne lata związku, nawet przy takiej różnicy wieku.

Poza tym, z tego co piszesz, to w jego przypadku metryka nie ma wiele wspólnego z jego faktyczną kondycją, skoro Twoi rówieśnicy mogliby mu jej pozazdrościć. Poza tym po jego ojcu widac, że geny ma raczej dobre.
Jedyne, co mnie dziwi, to to, że wcześniej myślałaś, że on ma 42 lata, a teraz, że ma 49. Skąd taka pomyłka mogła się wziąć?

Odnośnik do komentarza

Oceniłaś go na 42 lata i to jest najistotniejsze. Nie widzisz go starszym panem, tylko ciągle w miarę młodym człowiekiem.
Generalnie jestem przeciwna związkom z dużą różnicą wieku, ale są wyjątki. Czasami ta starsza osoba jest młoda duchem, a małolat jest stary, nie ma ikry ani chęci do życia.
Ja na twoim miejscu, bym zaryzykowała , bo lepiej jest parę lat pożyć w szczęściu, niż czekać na tego idealnego, który może się nie trafić.
Nie nastawiaj się jednak na to, że będziesz musiała się nim opiekować /tak jak mamą/ jeśli wam nie wyjdzie, jeśli w normalnym życiu okaże się, że on tylko grał , by cię zdobyć. Wtedy powinnaś się rozstać.
Życie weryfikuje wszystkie nasze wyobrażenia.
Możesz też być miło zaskoczona jego sprawnością, chęcią do seksu, wycieczek i aktywnego życia, nawet w tych późniejszych latach.
Z tego co piszesz, macie szansę na szczęśliwy związek.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

"a małolat jest stary, nie ma ikry ani chęci do życia." - to nie jestem ja hehe no może czasami jak nie mam długi okres czasu dnia wolnego a że łącze 2 fizyczne prace i 20h/tyg szkoły to w pewnym momencie zasypiam po 20:00. Każdy wymięknie.

Bardzo trudno było mi uwierzyć, że ma 49 lat, bo wygląda na te moje 42, a zachowuje się na jeszcze młodszego. Bardzo dużo czasu przebywa z ludźmi w okolicach 30stki i też jakoś mi to 49 totalnie do wszystkiego nie pasuje. Przedstawił mnie swoim najbliższym przyjaciołom i Ci wyglądają na tyle lat ile mają, ale nie on.

Życie zweryfikuje co z tego wyjdzie.
Jutro oboje mamy dzień wolny więc gdzieś popłyniemy łódką. :)

Odnośnik do komentarza
Gość do bum bum

A czy sprawdziłaś dlaczego jest samotny i dlaczego tak fajny i przystojny i młodo wyglądający facet nie jest z kimś ,czy wierzysz że czekał na Ciebie bez urazy dziewczynę bez niczego i znikad i bardzo samotną w obcym kraju. Sprawdzić trzeba wszystko tylko poto żebyś mniej cierpiała i może warto klapki z oczu zdjąć.Nawet nie wiesz jak ludzie potrafią być przebiegli.A dawanie Ci terminu na zastanowienie jest dla mnie co najmniej dziwne.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

ja sama sobie dałam ten termin. To było moje wewnętrzne ustalenie.
Pytałam o to jego - mówił mi o swoich byłych kobietach. Co było nie tak. O dzieciach. Czy na pewno ich nie ma. A co to za dziewczynka na zdjęciu. Dlaczego nie może mieć dzieci.
Zapytałam też wprost. Dlaczego właściwie zaprosił mnie na randkę. Jeszcze nie mówię mega dobrze. Jest normalna, niestresująca rozmowa, ale wyżyn to nie sięgam. Potrzebuje na to czasu. Jestem młodsza. Łatwo się mną tutaj pobawić. Jeśli chce jedynie zabawy to żebym wiedziała. Rozmawialiśmy też o rodzicach, bo oboje mieliśmy przeboje. To na ile byłam w stanie wypytać to zrobiłam. Bardziej sprawdzić nie mam jak.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

No to teraz wyobraźni sobie, ze Twoja mama ma romans z chłopakiem 20 lat młodszym. I co będzie z nią i z nim po rozstaniu, jak będą swoim kolejnym partnerom opowiadać o swojej przeszłości.
Każdy ma swoje zdanie, ale życie jest Twoje, choć myśle że jeszcze sporo rzeczy się o nim dowiesz, albo wyjdzie że nie zrozumiałaś przez "angielski". 50 Letni facet nie bedzie nigdy juz wyglądał jak 30 latek, nie może też tyle zmienić w swoim życiu co człowiek w wieku jego potencjalnych dzieci, a Twoi rówieśnicy to też już nie dzieciarnia.
Poprostu jakim go zastaniesz takim już będzie. Za dwa lata Ty przekroczysz próg 30stki, co też jest jakimś małym wstrząsem.
Czy to co jest teraz nie wynika z potrzeby posiadania kogoś bliskiego, kto będzie Cię akceptował, opiekuna, ojca wręcz. Pan mówi, że nie może mieć dzieci, może dlatego, że zwyczajnie chce seksu bez zabezpieczeń... Pomyśl że skoro składa taką propozycję dziewczynie młodej, to wie, że to będzie związek na chwile, bo prędzej czy później Ty zechcesz żyć inaczej i potem trzeba będzie doliczyć jeszcze czas bólu po rozstaniu z nim. Czyli jak pójdzie dobrze to po trzydziestce zaczniesz się rozglądać za partnerem na stałe.
Z drugiej strony i rówieśnik może mieć coś za uszami.
Ale tak na starcie nie dawać sobie szansy na związek z przyszłością? Dlaczego.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

nie może mieć dzieci z przyczyn biologicznych - jest to długa historia i nie chce jej tutaj opisywać. Przyznam, że i ja nie chce rodziny zakładać.

Moja mama wie o nim od samego początku. Wie, że jest starszy niż początkowo myślałam. Stwierdziła, że jeśli jestem z nim szczęśliwa to powinnam z nim zostać. A wiek... to jest jedynie metryka. To jest jej zdanie, ale decyzja jest moja. Przyznam, że gdyby moja mama po 2 nieudanych małżeństwach z czego w jednym przypadku mój ojciec został skazany za znęcanie się nad rodziną, znalazła sobie kogoś z kim poczułaby się dobrze to byłabym niesamowicie szczęśliwa. Mogłby być od niej młodszy o 20 lat. Ważne żeby była szczęśliwa.
"I co będzie z nią i z nim po rozstaniu, jak będą swoim kolejnym partnerom opowiadać o swojej przeszłości." - tego to już nie rozumiem...

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

"50 Letni facet nie bedzie nigdy juz wyglądał jak 30 latek, nie może też tyle zmienić w swoim życiu co człowiek w wieku jego potencjalnych dzieci, a Twoi rówieśnicy to też już nie dzieciarnia.
Poprostu jakim go zastaniesz takim już będzie" - tu masz rację. Podpisuje się w 100% pod tymi słowami.

Tylko na razie jestem z nim szczęśliwa. Dawno z nikim nie byłam.

A teraz uciekam, bo zbliża mi się 22:00 a jutro wstaje o 5:00.
Dzięki za wszelkie komentarze!!!

Odnośnik do komentarza

~przeczytałam

Każdy ma swoje zdanie, ale życie jest Twoje, choć myśle że jeszcze sporo rzeczy się o nim dowiesz, albo wyjdzie że nie zrozumiałaś przez "angielski". 50 Letni facet nie bedzie nigdy juz wyglądał jak 30 latek, nie może też tyle zmienić w swoim życiu co człowiek w wieku jego potencjalnych dzieci, a Twoi rówieśnicy to też już nie dzieciarnia.
Poprostu jakim go zastaniesz takim już będzie. Za dwa lata Ty przekroczysz próg 30stki, co też jest jakimś małym wstrząsem.
Czy to co jest teraz nie wynika z potrzeby posiadania kogoś bliskiego, kto będzie Cię akceptował, opiekuna, ojca wręcz. Pan mówi, że nie może mieć dzieci, może dlatego, że zwyczajnie chce seksu bez zabezpieczeń... Pomyśl że skoro składa taką propozycję dziewczynie młodej, to wie, że to będzie związek na chwile, bo prędzej czy później Ty zechcesz żyć inaczej i potem trzeba będzie doliczyć jeszcze czas bólu po rozstaniu z nim. Czyli jak pójdzie dobrze to po trzydziestce zaczniesz się rozglądać za partnerem na stałe.

Dokladnie tak. Wg mnie warto sie takze zastanowic, dlaczego mezczyzna w wieku 50 rozglada sie za mlodymi dziewczynami. To budzi moje obawy. Inna sprawa, ze moze on sam, skoro nie ma dzieci, chce sobie zapewnic opieke na starosc.
I jeszcze jedno. bum-bum-bec, czy Ty wygladasz na kobiete w jego wieku? Potraktuj to, prosze, jako pytanie retoryczne. Zakladam, ze nie wygladasz. Moze on wyglada troche mlodziej, ok, ale zegara biologicznego nikt jeszcze nie przeskoczyl...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...