Skocz do zawartości
Forum

Utrata sensu w życiu i samotność


Gość wsam23

Rekomendowane odpowiedzi

Niema nic gorszego jak pogarda faceta ze strony kobiety z jednym ale...Uważasz za słuszność wypowiedź tylko dlatego ze znaczenie tej osoby jest dla Ciebie wyjątkowe? Mając wyższe wykształcenie uważasz się za mądrą osobę idąc takim tokiem myślenia? Musisz odnaleźć w sobie samego siebie, łudząc się dodatkami i kryteriami rynku pracy polegniesz. Dość duże grono pracodawców to idioci, gdzie według przeliczeń zdobywając odpowiednie doświadczenie zadowalające ich w proporcjonalności do wieku oznacza, że musiałbyś podjąć prace w danym zawodzie mając 15 lat. Jeżeli chamsko i perfidnie jest budowany ten ustrój, to dlaczego nie pchać się w ten sposób? poza słuszną propozycją stażu o zatrudnieniu w danym miejscu pracy, weź pod uwagę trybiki napędzające maszyny rozwoju, rozwój tzw. pleców najmij się w innym kierunku w imię nawiązania kontaktów. Swego czasu miałem w jednej firmie przepracować trzy miesiące, pracodawca z bólem serca zakończył umowę a z trzech miesięcy pracy strzeliły dwa lata, firma wymagała doświadczenia kończyliśmy znajomość gdy nie mając podstawowej wiedzy kierunkowej przetrwałem więcej niż chciałem. Nie myśl o byciu przegranym, patrząc na reguły obecnie rządzące danym ustrojem, każdy powinien się takim czuć idąc drogą utrzymania trzymając się fałszu. Odnajdź to w czym jesteś najlepszy, bądź kreatywny udzielaj się tam gdzie inni zawodzą, ludzie są dziś tak zastraszeni brakiem pracy, nie dołączaj do ich grona. Bez realizacji siebie jako faceta ciężko będzie Tobie zyskać kobietę. Są wartości których miło jak człowiek się trzyma lecz i miło gdy ma tą iskrę, nie pozbawiajmy się jej sami.

Odnośnik do komentarza

Tą dziewczynę poznałem w ten sam dzień i po pierwszym wspólnie zamienionym zdaniu dała mi jasno do zrozumienia za kogo mnie uważa (ale już się do takich rzeczy przyzwyczaiłem, ona przynajmniej powiedziała to mi prosto w oczy). Przeczytałem artykuły na tej stronie o Samotności, Poznaniu siebie, Akceptacji itp. Ale szczerze nie odnalazłem w nich niczego co by mi pomogło, jestem brzydki, samotny i bez perspektyw na przyszłość, całe życie było piekłem i nie widać końca (może nie ma końca), obojętnie jak bym chciał podnieść się na duchu nie mogę i z dnia na dzień dostrzegam że skoro nigdy w życiu nie doznałem prawdziwego szczęścia już nigdy go nie poznam. Mam 25 lat i nigdy nawet nie byłem na randce, o czym to świadczy ?. Żadna kobieta nigdy się mną w żaden sposób nie zainteresowała, zawsze wszędzie byłem pomijany.

Odnośnik do komentarza

A mógłbyś opisać na jakiej podstawie uważasz się z brzydkiego? Pomijając fakt opinii laski.
Mając 25 lat możesz dać pole do popisu osobom które dążą do wartości których (niby bez znajomości szukają) prawiczkom i dziewicom. Realnie wśród pewnych siebie osób, jest coś takiego jak zagranie naszej melodii. Nie potrafisz się wykazać zawodowo, nie masz poparcia u płci niby piękniejszej a jak wygląda Twoja sytuacja od strony wsparcia rodziny?

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

A czy w życiu jest tak, że to kobieta interesuje się mężczyzną dając mu wyraźne sygnały? No chyba rzadko. Może na koncertach, fanki zespołów zdejmują biustonosze - no to jest ewidentny sygnał zainteresowania.
Ale tak w realu? Wygląd jest ważny dla jednych, a dla drugich bardziej liczy się wnętrze. Ale co faceta, to chyba naważniejsza jest odwaga, charyzma i parcie do przodu po to co on chce - do celu. To kobieta może siedzieć w koncie i popiskiwać łolaboga jakam ja niewiasta nietknięta, nikt się mną nie interesuje. No i fakt, bo jak by się interesował, to by któryś ją gdzieś zaprosił, na kawę, na spacer, do kina, a gdy nigdy przez nikogo nie była "zaproszona" to chyba coś jest na rzeczy.
Więc u kobiety to jest prędzej dla mnie zrozumiałe że powie - nikt się mną nie interesuje. Ale mężczyzna? Który ma być tą ostoją, który ma danej kobiety pragnąć bardzo? Piszesz że nie byłeś na randce, a ile kobiet poznałeś i ilu proponowałeś randkę? Piszesz że jesteś brzydki i pewnie tak jest, choć ja osobiście nie lubię gdy ktos mi ma mówić co jest ładne a co nie. Mi się zawsze podobali "brzydcy" mężczyźni, ale to też brzydota ich musiała być w jakiś sposób interesująca no i doganiać posturę. Każdy ma swój typ. I owszem są kanony piękna, gdzie 90% ludzi uzna kogoś za atrakcyjnego, ale tych atrakcyjnych dla wszystkich jest ile, z 3%? A co z resztą? Powinni z workami na głowach chodzić, bo nie podobają się wszystkim?
Nie wiem, ale zakładam że przemiany nie będzie z Twojej strony, bo jakoś tak to obserwuję( zresztą piszesz w taki sposób) że są osoby ( sama też się do nich często zaliczam) które zwyczajnie jęczą, a nic nie robią w celu odmiany swoje życia i jakby upajają się tymi kryzysami? Kurcze może to jakieś zawirowania z dzieciństwa, czy coś, albo takie przyzwyczajenie do schematu który już kiedyś miał miejsce, powielanynbył kilka razy i tylko pieczątki brak. I tak w kółko i w kółko.
A co do urody i faectów, to nie bardzo w to wierzę, bo widzę czasem "cześków", którzy mają to coś ale ani specjalnej inteligencji, ani tym bardziej urody, ale ten dryg do kobiet jakiś - może to pewność siebie, ale chyba bardziej to że zwyczajnie lubią kobiety i lubią się nimi otaczać.

Odnośnik do komentarza

Ja potrzegam się brzydkim ponieważ mam zęby przednie jak klawisze od fortepianu a na dodatek jest pomiędzy nimi szpara duża (jesli ktoś ma zbędne 18-20 tys złotych na operacje to wezmę). Wyglądam jak wybryk natury, w podstawówce nazywali mnie Pijawka wspaniałe czasy dzieciństwa + wada wymowy, mam wzrost ponad 180 cm i wagę 62 kg (próbowałem treningi, dieta NIC nie dało) . Na chwile obecną (bezrobocie) mieszkam w domu z mamą, dzieciństwo nie zaliczam do wspaniałych ojciec obok wódki kładł nóż, wiec możecie sobie wyobrazić resztę historii, to do tego co napisał KRZYSZTOF. W a co do postu PRZECZYTAŁAM to napisałaś że "Wygląd jest ważny dla jednych, a dla drugich bardziej liczy się wnętrze" to my chyba żyjemy na innej planecie. Poznałem w swoim życiu dużo kobiet, ale żadna nawet jak ja wychodziłem z inicjatywą nie była w jakikolwiek sposób zainteresowana. Próbowałem spacery, oglądanie wspólnie filmów, koniec końców zawsze tak samo NIE, NIE, NIE albo "muszę się uczyć" a pózniej osoba 3 mówi mi że ta dziewczyna bawiła się w klubie całą noc, kiedyś myślałem że spodkałem kobietę która mnie rozumie i szanuje, ale koniec końców okazało się po kilku miesiącach że obgaduje i śmieje się ze mnie za plecami, i tak całe moje parszywe życie. Czy przemiana z mojej strony będzie to nie wiem ale chyba nie, ponieważ obojętnie co bym robił zawsze się kończy tak samo Jak Syzyf efekt jest zawsze tak sam ja sam nie wiem co mam robić dalej. Daje sobie 6 miesięcy a pózniej wybiorę szybszy sposób na rozwiazanie wszystkich problemów.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Wiesz co , bo to chyba jest tak, że jak robimy coś oczekując reakcji innych na naszą czynność, to z reguły przychodzi zawód. Zmiany siebie warto robić dla siebie, a nie dla innych. Co do klawiszy, to może aparat?
Ja bym też sobie conieco zoperowała, więc jakby ktoś chciał rozdawać pieniądze to poproszę, a i jeszcze działkę chciałabym mieć, ale najlepiej dobrze skomunikowaną z miastem.
Człowieku ogarnij się! Czy w swoim życiu doświadczyłeś tego, aby ktoś dał Ci coś za darmo? ..... No i powiem że to tak wygląda od początku do końca. I w sumie dlaczego mielibyśmy dostawać coś od innych? A skoro sam nie uważasz się za interesującego, to jak się ma ktoś Tobą zainteresować. A jednej zalety nie zauważasz, jesteś wysoki. Wolałbyś mieć tą wagę i wzrost 168?
No i do wyglądu to mnie nie przekonasz. Bo swoje wiem i tyle, może za młody jeszcze jesteś. Zmień się, nie oczekuj niczego od innych, ale zrób to dla siebie. Pracuj nad samooceną, podnoś poczucie własnej wartości, szukaj radości w życiu, a potem tu wróć i powiedz że nie jest Ci lepiej. Nie jesteś jedynym, ani pierwszym i nie ostatnim kto dostał po tyłku. Poczytaj choćby troche o gwiazdach hollywoodu jakie co poniektóre osoby miały wesołe życie. I nie ujmuję Ci, że się żeś nacierpiał, to jest fakt, ale czy nie warto podjąć się próby przekucia tego w siłę. A i jeszcze pozytywną siłę. Ludzie pełni energii, uśmiechnęci, z pasją - przyciągają innych.
Ale Twoje życie.

Odnośnik do komentarza

Zaciekawiło mnie określenie pijawka. A ty wiesz że zastanawiam się dlaczego kobiety całują się z kumplami co mają powybijane i brzydkie zęby. Każdy ma kasę a żaden nie chce zadbać o swoje uzębienie, liczą że im zęby powypadają?
Mówisz 20 tyś potrzebujesz, a mając nowe uzębienie uważasz że nauczył byś się szczerze uśmiechać, tak wiem...próbował byś. No kładło się nóż, ja uciekałem przed rzutami siekierą z nożami, obecnie mam ciało takie jakie sam sobie wypracowałem. Masz 25lat nie 15ście, nie uważasz że się ślizgasz na przeszłości? Na pewno nie jesteś Syzyfem a ta praca którą bierzesz na zamiary odchodzi...zakładasz 6 miesięcy, jest sens pisać o tym?

Odnośnik do komentarza

Nie mam pieniędzy na aparat mi są potrzebne implanty, rozumiem i wiem że nikt mi nic nie da za darmo. PRZECZYTAŁAM napisała "A skoro sam nie uważasz się za interesującego, to jak się ma ktoś Tobą zainteresować" ludzi nie obchodzi czy ja jestem interesujący, jestem brzydki jak noc i obojętnie jaki byłbym interesujący nic tego nie zmieni, żadna kobieta nie chciała się ze mną spodkac nawet a nie mowię już o czymś więcej wiec gdzie tu sens radość życia ? (Wiem i zdaje sobie sprawię że inni ludzie mają gorzej) a co do tego że "ludzie pełni energii, uśmiechnięci, z pasją - przyciągają innych" tu się z tobą zgadzam, ale kiedy ja się uśmiecham ludzie uciekają a dzieci płaczą TRUE STORY. KRZYSZTOF.W napisałeś czy nie ślizgam się z przeszłością. TAK ponieważ historia zawsze się powtarza i kumuluje te wszystkie niepowodzenia w głowie, napisałem o tych 6 miesiącach ponieważ taki jest plan do wykonania, już mam dość bycia pomijanym wyśmiewanym i 25 lat piekła, niepowodzeń walenia głową w mur jest chyba wystarczającym czasem, zdaje sobie sprawę że przegrałem życie na starcie, i możliwe że nie ma dla mnie nadziei. Po tym wszystkim co napisałem o sobie co Wy byście zrobili na moim miejscu ??, jakbyście się zachowali w moich butach ??

Odnośnik do komentarza
Gość Sabina-now

Już co pisałam że jesteś młody, całe życie przed tobą, ok miałeś w życiu piekło. Wstań Walcz o swoje, chcesz szczęścia samo to ciebie nie przyjdzie, teraz może faktycznie żadna kobieta cię nie chce, ale zacznij np. Biegać, prace w końcu jakaś znajdziesz, może zarobisz na operacje, Glowa do góry. Odpowiedz mi na pytanie Czy Uważasz Że w Twoim przypadku może być jeszcze Gorzej ??

Odnośnik do komentarza

Hej,
masz 23 lata i jestes sam ze wzgledu na wyglad, ja mam 30 lat i ten sam problem, identyko jak Ty, widze ze kazdy patrzy na wyglad i przez to sie odizolowalam, nie prace, siedze w domu i uzalam sie nad soba, płacze i pytam ciagle czemu to mnie spotyka?! mnie osobe miła, wierzącą, wartosciową, i co z tego ze watrosciowa, jak brzydka i chyba nie mam szans na miłosc przez to, bo mam mega niska samoocene i boje sie wyjsc kogo kolwiek poznac, bo boje sie ze sie komus nie spodobam, kiedys jak mialam pieniadze moze przez rok to moglam cos ze soba zrobic to jakos wygladalam a teraz to gapie sie na siebie i widze brzydule, a tak jak siebie widzisz tak widzą ciebie inni, wiem ze mozna byloby cos jeszcze ze mnie zrobic ale musialabym miec kase, na fryzjera, na ciuchy i zabiegi kosmetyczne bo mam cere z niedoskonalosciami, i nie szukam ksiecia, wrecz przeciwnie, szukam kogos na takim poziomie jak ja, niezbyt urodziwy i niesmialy, jakbys chcial to z chęcią z Toba popisze, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Będąc w Twoich butach, byłbym nieuczciwy pisząc o tym że się w nich odnajdę. Napisze może tak- ludzie ludziom naganiają warunki w których ich ocena ma być właściwa. A umiesz się uśmiechać bez ukazywania stanu uzębienia, samą mimiką twarzy i poruszaniem ustami? Wyglądem nie nadrobisz, jeśli Twoje zachowanie pozostanie na tym samym poziomie zwieszenia którym reprezentujesz sobą. Pozorantów łatwo jest wyłuskać, również jak te osoby nowo majętne.

Odnośnik do komentarza

Krzysztof umiem się uśmiechnąć bez pokazywania uzębienia ale wystarczy że powiem jedno słowo i wracamy do punktu wyjścia. Ja próbowałem być (jak mi się wydawało ) normalnym ale Ludzie wokoło mnie na każdym kroku przypominają mi że taki nie jestem i już mi brak siły walczyć. Jestem uważany za dziwoląga i już tak zostanie, kiedyś wierzyłem w Happy End teraz w nic nie wierze, jestem, byłem i bede sam. Szczęście nie jest mi pisane, nigdy nie było.

Odnośnik do komentarza

mam identycznie jak Ty samxx25, z tym ze mam juz 30 lat i nie widze nadzei ze cokolwiek sie zmieni, wiem ze to zalezy od nastawienia, ze to w naszych głowach sie zrodziło, ta mega niska samoocena i przez to samoodtrącenie i odizolowanie, na terapienie mam kasy pozatym mieszkam w małym miescie a tu nie ma terapii psychologicznej, pozatym nawet z domu nie lubie wychodzic

Odnośnik do komentarza

Nie wyjdziemy z problemów jeśli nie rozumiemy jednego : Ludzie się nie zmienią. Jest tylko niewielki procent tych, którzy czują i rozumieją więcej, głębiej. Przeważająca większość to ludzie ślizgający się po powierzchowności i szkoda czasu na czucie sie odrzuconym przez nich. A co zrobić, żeby dotrzeć do tych wartościowych ? Praca ze sobą, z własnym wnętrzem, radość zanurzenia się w samym sobie. Religia, wiara, modlitwa, medytacja wyciszenie i podnoszenie świadomości. Zmieni się wtedy Wasze otoczenie. Pojawią się Ci, którzy czują więcej, czują sercem !
Do roboty moi drodzy !

Odnośnik do komentarza

jestem osoba wierzącą, przez to czuje sie odrzucona , wiekszosc ludzi jednak nie akceptuje kogos kto nie pali, nie pije, nie imprezuje a do tego po moim zachowaniu widac ze jestem skryta i niesmiała, bo nie potrafie nawet do ludzi wyjsc, kogos poznac, boje sie ze bede odrzucona, bo naprawde ciezko poznac osobe wartosciowa ktora zaakceptuje mnie taka jaka jestem, i tak wegetuje a juz 30tka

Odnośnik do komentarza

Wiem że to wygląda jak ciągłe narzekanie z mojej strony, ale chociaż raz w życiu chciałbym poczuć jak to jest być potrzebnym i aby ludzie zobaczyli jaki naprawdę jestem, ale ludzie nie chcą patrzeć na wnętrze.

~Agi5
A co zrobić, żeby dotrzeć do tych wartościowych ? Praca ze sobą, z własnym wnętrzem, radość zanurzenia się w samym sobie. Religia, wiara, modlitwa, medytacja wyciszenie i podnoszenie świadomości. Zmieni się wtedy Wasze otoczenie. Pojawią się Ci, którzy czują więcej, czują sercem !

w boga już dawno przestałem wierzyć a jeśli istnieje to ja nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Może istnieją wartościowi ludzie na tym świecie ale ja żadnego z nich jeszcze nie spotkałem i chyba już nie spotkam zawsze i wszędzie jest tak Samo. "Zmieni się wtedy Wasze otoczenie. Pojawią się Ci, którzy czują więcej, czują sercem !" nie, nie pojawią się, jak sama napisałaś Ludzie się nie zmieniają, jeśli ktoś urodził się inny od reszty, jest traktowany jak inny. Kiedyś naprawdę się starałem i poznałem w swoim życiu wiele osób, byłem miły, życzliwy, uczynny, starałem się być każdego dnia lepszym człowiekiem, nic to nie dało. Świat jest ohydnym miejscem gdzie to Jak Wyglądasz i Ile Masz jest ważniejsze od tego Jaki Jesteś.

Odnośnik do komentarza
Gość Sabina-now

Tak masz racje, ludzie oceniają innych po wyglądzie, po tym jak się ubierają a także po tym ile mają pieniędzy lub jaki samochód mają, to przykre ale prawdziwe. Świat jest strasznym miejscem gdzie rządzi chciwość i pycha. Wartościowi ludzie jeszcze istnieją ale jest ich coraz mniej i to jest przykre. Mam do ciebie pytanie napisałeś o swoim planie za 6 miesięcy, co według mnie jest najwieksza głupota jaka jest nawet samo myślenie o tym ale ok, chcesz się poddać tak ? Udowodnisz wszystkim innym że jesteś słaby, że dajesz za wygraną, życie cię zraniło i jesteś niesczesliwy, zastanów się czy może być gorzej niż teraz jest ? Jeżeli może być gorzej to zawsze może też być lepiej, nie wiem co jeszcze mogę ci napisać. Wałcz i próbuj może szczęście teraz nie jest ci pisane, może musisz na nie poczekać albo na nie zapracować, ale nigdy się nie poddawaj.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

A jakie masz zalety? Piszesz o wadach, a masz jakieś zalety?
O tej inności masz racje. Jak ktoś jest inny to jest odsuwany, a potem sam się odsuwa. Tylko że tych innych jest jednak trochę i na Twoim wątku też taka osoba napisała. Zauważyłeś ją? Czy jest taki sposób abyście sobie wzajemnie pomogli? Różnica wieku jest to fakt, ale może niekoniecznie jako para, ale znajomi, zawsze to będzie jakiś początek.
Zęby zrobiłabym sobie jakiekolwiek, aby były lepsze. Zaraz napiszesz że się nie da. No jeszcze mamy NFZ ( można się z tego tworu pośmiać), ale kto wie, może będziesz jednym z nielicznych szczęśliwców któremu pomogą.
A co do dzieci płaczących, to wiesz co one akurat akceptują każdą brzydotę naturalnie, tak jak i zwierzęta? Tylko małe dziecko potrafi się pięknie śmiać do starej pomarszczonej twarzy, często jeszcze i zdefekowanej. Ale musi ufać i wiedzieć że za tą twarzą jest dobry człowiek. A może śmieją się i do dobrego i do złego, no aż tak się bie znam. Tym bardziej jestem za fuzją Twoją i Kopciuszka, ona jest wierząca a co za tym idzie powinna być dobra, albo wiedzieć co to jest dobro, a co zło, Ty jesteś brzydki i na tym informacji koniec. Mając kogoś z kim można choć pogadać jest raźniej.

Odnośnik do komentarza

PRZECZYTAŁAM : co do moich zalet .. i tak jak pisałem ludzi nie interesuje jaki jestem ani co mam co zaoferowania, jestem miłą, szczerą osobą która pomoże jak tylko może, jestem uczynny, nie wywyższam się nad innych. To i tak nie ma znaczenia, nigdy nie miało. A co do kopciuszka27 Tak zauważyłem ją napisałem nawet do niej 2 wiadomości, nic nie odpisała. NFZ sponsoruje jeżeli jest brak 5 zębów ja się z tym defektem urodziłem i nic na to nie poradzę dopóki nie będę miał pieniędzy, jak zarazie nie mam nawet pracy. Nie rozumiem o co ci chodziło z tymi DZIEĆMI ?? ja nic o dzieciach nie pisałem !. Rozumiem i widzę że ludzie tu piszący chcą mi pomóc jak tylko mogą i doceniam to naprawdę, ale czym więcej piszę o sobie tym więcej dostrzegam że może nie być dla mnie ratunku

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Pisałeś że dzieci płaczą jak się uśmiechasz. Dobrze że do niej napisałeś, może coś odpowie w końcu. Sama pisała że jest nieśmiała ;) no i podobno tutaj nie do końca dobrze działa poczta, tak ludzie piszą czasem.
Im człowiek starszy tym ma więcej przygód z lekarzami i w ogóle z lecznictwem. Z tego co zauważyłam w każdej placówce jest inaczej. W zeszłym roku około października chciałam zapisać męża do internisty- nie ma miejsc do końca roku mówi mi kobieta w jednym miejscu, w innym przyjęli go po 2 tygodniach, a jakby poczatował od świtu to i dostałby się z marszu. Czasem niektórzy mają umowy z NFZ podpisane na usuwanie zębów i jakieś inne zabiegi, poszukaj, poczytaj podzwoń, pochodź. Nie podawaj się, w końcu ktoś Ci pomoże. Może jak będziesz chodził w jedno miejsce i uśmiechał się do pani w okienku to wymyśli gdzie masz się udać, albo ze strachu albo z litości ;)
Sam widzisz chyba że jesteś niesprawiedliwy pisząc że nie poznałeś ludzi którzy byliby ok, przecież z takimi piszesz teraz. I wcale sobie nie schlebiam, bo możliwe że jakbym Cie zobaczyła to uciekłabym, ale może kto inny z piszących tutaj już by nie uciekł? Z wiekiem ten wygląd zaczyna mieć coraz mniejsze znaczenie gdy ci, którzy poszukiwali urody nacięli się na zjełczałe jajka, czasem trzeba cierpliwości. Ale Cie rozumiem, w Twoim wieku inaczej krew krąży.

Odnośnik do komentarza
Gość akaka_00

Ja też utraciłam chęci do jakiekolwiek działania. A wszystko przez to, że leczę się (nie ważne na co!) od prawie 3 lat i bez większych efektów. Ciagłe zmiany placówek medycznych, zawiedzione nadzieje, przykre wspomnienia i brak szans na wyleczenie zrobiły swoje.

Mam 23 lata.

Odnośnik do komentarza
Gość akaka_00

I nie, nie będę mieć nadziei, nie będę wierzyć w lepsze jutro...To nie ma sensu. Jest mi obojętne wszystko.
I nie, nie pójdę do psych. Jak do jednego poszłam, to po kilku wizytach zmienił miejsce pracy-wszyscy uciekają ode mnie.

Odnośnik do komentarza
Gość Martita.89

Nie chcesz iść do psychiatry , to nie idź - nikt za podjęcie takowej decyzji nie będzie cierpiał prócz Ciebie samej ..

To wyłącznie od Ciebie zależy jak swoje życie ułożysz i czy jesteś na tyle zdeterminowaną osobą , aby dalej walczyć o lepsze jutro..

Odnośnik do komentarza
Gość Martita.89

Najłatwiej się poddać , nic nie robić w kierunku dalszego leczenia i winę zwalać na wszystkich dookoła - lecz nie na nas samych ( bo pewnie , po co obarczać się wyrzutami sumienia , który w konsekwencji zmobilizowały by nas do działania ) - lepiej niech latają nad nami jak nad jajkiem i niech , to inni starają się nam pomóc.

Do puki nie weźmiesz się w garść i nie zapragniesz sama zawalczyć o swoje życie - to nikt tego za Ciebie nie zrobi i będziesz stała w miejscu , niepotrzebnie marnując czas na cierpienie ..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...