Skocz do zawartości
Forum

Zauroczenie w wykładowcy


Gość Marta8999

Rekomendowane odpowiedzi

Gość dozing_green

Nie, bo nic nie zrobiłam.
Analizuje wszystko co sie zdarzyło na spokojnie. Martwi mnie jeden fakt i zapomniałam o tym wcześniej.
Mówił, a raczej chyba proponował mi coś. Byłam wtedy przed ważna rozmową i nie miałam głowy i nie chciałam zresztą z nim rozmawiać. Wtedy zawrócił (bo szedł już na zajęcia) i zaczął rozmowę. Rozmowa się nie kleiła, Na koniec powiedział, że chciałby ze mną dłużej porozmawiać, ale ma zajęcia (które już trochę trwały) i nie wie co robić. Odburknełam, że później porozmawiamy. Stał jeszcze chwilę (ok 2-3 min na zegarek nie patrzyłam ;p ale trochę to rrwało), nic nie mówiliśmy i odszedł (do widzenia też sobie nie powiedzieliśmy). A tydzień później (tak mniej więcej)b też bez słowa się przytulił do mnie. Przeraża mnie to że robi to publicznie, nic go nie powstrzymuje :/

Odnośnik do komentarza

Od jak dawna nie masz już z nim kontaktu? Kiedy będziesz się z nim widzieć?

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Od połowy czerwca. Nie wiem pewnie w październiku. Nie wiem, czy wtedy będę miała z nim zajęcia (o ile w ogóle), ale zapraszał mnie na to koło, którego jest opiekunem ;/ Mam mieszane uczucia, by tam iść, ale przyda mi się to w CV.

Odnośnik do komentarza

-przesuwanie przez niego powoli dłoni po plecach,
-ściskanie, łapanie w talii w czasie rozmowy ze znajomymi (czy to oznaczanie terenu, że ta osoba do mnie przynależy?),
-przytulanie do siebie,
-wtulanie się znienacka do jej pleców
-pomaganie,
-wyręczanie,
-nie gniewanie się za drobne jej przewinieni (słabość do niej)
- proponowanie spotkania w "4 oczy", pozostawienie jej wyboru miejsca, dnia, godziny
- podbudowywanie, ogromne wsparcie z jego strony, podpuszczanie w formie żartów
- przy odmowie przytulenie (jakby do niego nie dotarło) i blady uśmiech, jakkolwiek nie wyglądał jakby miał zrezygnować ostatecznie

Odnośnik do komentarza

Faceci są różni, na początku związku czy nawet w okresie późniejszym nie wszystko można okazywać przy kimś, o naszym uczuciu możemy mówić wśród znajomych ale w sposób nie wprowadzający zakłopotania u partnerki czy też partnera. Gdy jesteście sami w miejscu gdzie nikt wam nie będzie przeszkadzał można okazywać pewne bardziej intymne uczucia.
Partner często tak robi aby szybko doszło do zbliżenia a przecież nie chodzi tylko o to a facet czasami chce po prostu "zaliczyć" partnerkę w łóżku a przecież to nie o to chodzi .

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że on sam nie wie o co mu chodzi. Oznacza to jednak, że nie możesz go traktować poważnie. Pomyśl, jeżeli on zachowuje się teraz w taki sposób, to kim mógłby być dla Ciebie w związku? Nie nawiązał z Tobą kontaktu przez tak długi czas, nie potrafił zaproponować głupiej kawy. Sądzisz, że będzie potrafił się lepiej zachować w poważnej relacji? Ja uważam, że nie. Zostaw go samemu sobie i zajmij się sobą.
Inną sprawą jesteś Ty sama. Nie wydaje Ci się, że obecna sytuacja stała się obsesją? Tak na prawdę ciągle żyjesz tym, co się wydarzyło, domysły zatruwają Twój umysł, sama doprowadzasz się do sytuacji bez wyjścia.
Proszę - odpuść sobie. Marnujesz swój czas na sprawy, których nie możesz w tej chwili rozwiązać i raczej nikt nie będzie w stanie Ci w tym pomóc.
Daj sobie odpocząć i poczekaj do października. Po prostu poczekaj i żyj.
Trzymaj się.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Gość czarny_baranek

tak w ogromnym skrócie. Zakochalam się wykładowcy. Niewiele ode mnie starszy, nadal student bo doktorant :). Widziałam juz tu kiedyś podobny post, ale to troche coś innego. Nie wiem czy na mnie leci. Chwaliłam go, byłam dla niego miła, robiłam podchody pewnie to zauważył i od tego momentu zaczęły się przytulanki. Nie dotyka inych studentek (z tego co o nim mówią i co widziałam), do mnie się wtulał, obejmował, gilgotał po plecach. Dla mnie to było coś, plus dobre dogadywanie się, swobodna rozmowa, flirty. Przy innych dziewczynach zaczyna tak szybko flirt jak kończy z burakiem na twarzy. Przy mnie po flircie zanim pójdzie gdzieś potrafi stać parę min nic nie mówiąc i też jest miło. Tyle. Niestety wyszło, że jestem obojętna na jego zaloty. Nie mogłam go objąć, odwzajemnić, bo obok przewijali się nauczyciele. Później to było jego wtulanie znienacka. Nie chciałam nam obojgu zrobić krzywdy jeżeli chodzi o kariery. Sądziłam, że już lepiej, gdy on to robi. Próbowałam go po tych wtulaniach złapać. Niestety na uczelni nikt nie mówi, gdzie i kiedy można kogoś złapać, to już byly wakacje.
Cudownie nam się rozmawia. Nawet po nie udanym flircie, potrafi zostać przy mnie i stać milcząc przez chwilę. Wtedy też jest miło. Mamy podobny charakter, ambicje.

Odnośnik do komentarza

To już obsesja, naprawdę. Nie niszcz swojego życia ciągłymi domysłami. Gdyby on cokolwiek traktował poważnie, na pewno skontaktowałby się z Tobą.
Jeśli chodzi o traktowanie, to niech będzie dla Ciebie jak powietrze :-)
A Ty sama otrząśnij się z tego! On naprawdę Cię nie kocha.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Gość czarny_baranek

Ale go już traktowałam jak powietrze i się wtedy do mnie wtulał...Proponował rozmowę po jego zajęciach ale mu odmówiłam. Co miał dalej proponować, skoro później traktowałam go jak powietrze. No ale tak skoro by mnie kochał (co tam że mnie prawie nie zna, co najwyzej mógł się zauroczyć) mimo że bym odmawiała mu spotkań brałby mnie siłą bez godności.
Dzięki za radę jak uważasz że to obsesja. Lepiej olać i nic nie pisać, niż pisać jakieś głupoty.... o których nie masz pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Gość czarny_baranek

Obejmował, ocierał się i wtulał we mnie pisałam o tym cały, czas nic się nie zmieniło. Dobra chciałam jeszcze coś usłyszeć, ale może rzeczywiście już koniec.

Tak zrozumiaam nie kocha mnie. Gdyby kochał proponował by dzień i noc spotkania, aż do skutku...

Odnośnik do komentarza
Gość czarny_baranek

Pomyliły, ale to normalne skoro zostałam wrzucona do tego tematu... Napisałam jak było i żadnej innej wersji poprzednio tu nie wrzucałam, ale nie będę się z nikim kłócić nie po to jest forum.
Dobra już nie ważne, poradzę sobie :). Muszę. Chciałam coś innego jeszcze usłyszeć od innych osób, niż znajomi itd.Może wystarczy mi ta rada i już koniec. Ja jestem inne zdania niż InnyInna. Oczywiście moge się mylić, ale ja też zawiniłam w tej sprawie, takie mam zdanie.

Odnośnik do komentarza

No właśnie, i ten Twój znajomy zachowuje się inaczej, niż tamten. Skoro tak się do Ciebie przytula, to może faktycznie coś do Ciebie czuje, i mu zależy? Jak na razie nic nie wskazuje na to, żeby nie traktował Cię poważnie. Pisałaś, że nie reagowałaś wcześniej na te jego czułości. A nie mogłabyś tego zmienić, i je zacząć odwzajemniać? Jak Cię przytuli, to Ty też się do niego przytul. :) Bo inaczej może się w końcu zniechęcić...

Odnośnik do komentarza

Obsesja jest wtedy gdy, to co się robi niema tych granic stopujących. Jednak Ty czarny_baranek hamowałaś się, chociażby poprzez wzgląd na kariery wasze. Pomyłka wrzucenia tematu w temat? Co do zachowań wykładowcy, dziwny przypadek. Odpowiedzialny facet i dojrzały jeśli mu zależy to poluje poza gniazdem, przyjmijmy jego gniazda pracy. Musisz sama to przepracować w sobie, czy to tylko kwestia zachowania osoby powiedzmy z pewnym statusem zawodowym i wypracowanym szacunkiem otoczenia ma na Ciebie taki wpływ ? Podobno od miejsca pracy się zaczyna. Jednak ciężko stwierdzić, czy facet chce się dowartościować Tobą, bądź czy szuka kochanicy. Kokietowanie kogoś nie zawsze jest tym o czym się myśli, że jest a to na co pozwalamy często ma wpływ na naszą przyszłość. Niestety często w taki sposób budowana, nie jest tą przyszłością którą byśmy chcieli. Jednak w znacznym stopniu dana chwila potrafi wynieść wabiąc swą atrakcyjnością z tą nutą niedostępności, takim owocem zakazanym.

Odnośnik do komentarza

Jeżeli czarny_baranek to nie illa_illa albo Marta ileśtam, to bardzo przepraszam za pomyłkę.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...