Skocz do zawartości
Forum

Wyzwiska i dwulicowość w toksycznej rodzinie


Rekomendowane odpowiedzi

Franco ...fajny nick... :)
wiem że to nie jest dobre,ale pisząc ten fragment który przytoczyłaś to ja tak trochę na żarty.nie jestem uzależniona,tylko bardziej ciekawa czy ktoś się do mnie odezwał ,bo nie ładnie nie odpisać :)
z czasem opowiem Wam więcej historii.Może przytocze teraz jedną z nich...
Rok temu w Święta Wielkanocne byliśmy na weselu u kolegi Michała.Nawet nie wiecie jak mnie wtedy upokorzył.wesele było takie że większość znajomych to koledzy z pracy ,więc picie bez umiaru...Choć jak to zawsze kobieta prosi nie pij tyle,to facet i tak swoje.Michał na tym weselu zaliczył zgon,ale nim to zrobił odwalil szopke.zajęty piciem,nie miał czasu ze mną tańczyć.wolał kumpli .powiedziałam mu ze ide do toalety a pózniej zapalić,bo wtedy jeszcze palilam,na papierosie spotkałam starszego pana i tak od słowa do słowa zgadało sie że zna mojego tatę.może romawialiśmy max 15 minut.nagle z drugiej strony słyszę mojego męża.GDZIE ONA JEST ,CO ONA SOBIE MYŚLI ,JA JEJ KUR...A POKAŻE ŻE MNIE SIĘ TAK NIE TRAKTUJĘ.KONIEC WESELA IDĘ DO DOMU A ONA NIECH SOBIE ŁAZI GDZIE CHCE...wszystko to przy gościach weselnych.pokazałam mu sie i zapytałam Michał o co chodzi,mówie mu że spotkałam znajomego taty i caly czas tutaj jestem.a ten ze to koniec wesela ze idzie pieszo do domu.myslałam ze zapale sie ze wstydu.a napomne że nawet nie było północy.poszłam pożegnałam sie z Młodymi i poszliśmy do domu.bo było mi zwyczajnie wstyd za niego...cała droge szliśmy i cała drogę wyzywał na mnie,że rogi mu doprawiam.moj Boże żebym to rzeczywiście kiedykolwiek choć raz całowała się z innym.nigdy,choć nie raz miałam okazje.byłam i jestem mu wierna.
Dziewczyny ja wiem że Wy macie wszystkie racje.że to nie życie tylko wegetacja...tylko tak jak napisałam wcześniej muszę do tego dojrzeć...nie umiem z dnia na dzień skreślić te kilka lat...sama nie wiem już na co czekam...ale czekam jak ta głupia...Wiem Stess o tym że wspomnieniami nie da się żyć.wspomnienia te dobre są tylko teraz tyle warte ze będe miała możliwośc analizy że nie cały nasz związek był do dupy...takie mini pocieszenie.
Moja Babcia była bardzo dobrym człowiekiem.Slub był w lipcu ,Babcia zmarła tego samego roku (2010) tylko że 17 grudnia.przed ślubem powiedziała mi MICHAŁA WSZYSCY LUBIĄ ALE ALU MOJE DZIECKO TY NIE BĘDZIESZ MIAŁA Z NIM DOBREGO ZYCIA.Oczywiście była na ślubie,ale ona jako jedyna przed slubem była nie tyle co przeciwna,ale co ostrzegała mnie ...już wiem co miała na myśli,tylko nie wiem jak ona to zauwazyła...do dziś nie wiem...i żałuję ze już jej nie zapytam...
Wczoraj na FB znalazłam bardzo fajną myśl
,,GDY KTOŚ NIE DOCENIA TWOJEJ OBECNOŚCI, DAJ MU POCZUĆ JAK TO JEST BEZ CIEBIE,, mam wrażenie że to jest bardzo moje...
Miłego dzionka.mykam spać.jeszcze dwie nocki i wolne.dobranoc:*

Odnośnik do komentarza

Dobra myśl... jakże prawdziwa :)
No cóż, Alicja, doskonale zdajesz sobie sprawę,z powagi sytuacji.
Oczekiwaniem, to tylko stracisz czas. A czas jest bardzo cenny. Tu nie chodzi o przekreślanie całego życia. Przekreślił wszystko - Ciebie - Was, Twój mąż. I nie ma się co oszukiwać. "Trzepnij go w łeb" i przekreśl to, co jest. Czyli to wielkie nic z jego strony. Przekreśl "tę chwilę".Pokaż,że nie o takie zycie "razem" Tobie chodzi.
On musi poczuć, zdać sobie sprawę ,że może Cię stracić. Tyle...

Odnośnik do komentarza

Alicja, może Twoja babcia była nie tylko bardzo dobrym, ale też bardzo mądrym człowiekiem?

~stess

No cóż, Alicja, doskonale zdajesz sobie sprawę,z powagi sytuacji.
Oczekiwaniem, to tylko stracisz czas. A czas jest bardzo cenny. Tu nie chodzi o przekreślanie całego życia. Przekreślił wszystko - Ciebie - Was, Twój mąż. I nie ma się co oszukiwać. "Trzepnij go w łeb" i przekreśl to, co jest. Czyli to wielkie nic z jego strony. Przekreśl "tę chwilę".Pokaż,że nie o takie zycie "razem" Tobie chodzi.

Zgadzam się w pełni. Tylko że ja uważam, że powinnaś to zrobić po to, żeby wreszcie znaleźć prawdziwe, szczęśliwe życie, a nie po to, żeby temu Michałowi coś pokazać, czy udowodnić. Z tego, co napisałaś wcześniej(o Twoim poprzednim odejściu, itd) bardzo wyraźnie widać, że on się nie zmieni. Nie łudź się. Po co?

Co do dojrzewania do decyzji... Mi się wydaje, że w tym wypadku to nie jest kwestia dojrzałości. Czujesz się przybita, zgnębiona, i dlatego ciężko Ci się z tego wyrwać. Ale im dalej, tym gorzej z tym będzie. To Ci caly czas podkopuje psychikę i wygląda na to, że uzależniasz się coraz bardziej od takiego życia. Dlatego właśnie uważam, że powinnaś jak najszybciej zebrać resztki sił(póki je masz), żeby z nim zerwać, i zacząć nowe.

Odnośnik do komentarza

Ala on sie nie zmieni ne wierz w to, może być tylko gorzej, dojdzie do przemocy fizycznej będzie też pił na umór. takiemu osobnikowi nigdy nie dogodzisz. dziecko nie jest dobrym pomysłem w tej sytuacji- uzależnisz sie od niego zupełnie, nie dostaneisz żadnej pomocy. przemyśl to po co krzywdzic dziecko. zacznij nowe życie, zobaczysz jaka bedziesz szcześliwa, to jest najważniejsze. a rodzine na pewno jeszcze założysz. trzymam kciuki i odwagi nie marnuj sobie i dziecku życia dla takiego patałacha.

Odnośnik do komentarza

Cześć.
jeszcze dziś ostatnia nocka i weekend, tylko szkoda ze nie mam w tą sobote szkoły...jak mam tutaj wracać zeby tylko posprzątać i ugotować ,choć i tak tego nie potrafię...
jakiś głos od środka mówi mi co Ty tutaj dziewczyno jeszcze robisz...jestem w pełni świadoma co jest dobrym rozwiązaniem...
od niedzieli Michał się zaciął.ja zresztą też.przychodzi z pracy nie mówi nic.czesc ,dzień dobry ,choćby pocałuj mnie w d...e...kompletna cisza.ja wychodząc do pracy też nie umiem mu powiedzieć dobranoc...jakies błędne koło...to straszne uczucie...ja nie zaczynam rozmowy bo skończyła by sie awantura.a nie chce jechać w nerwach dopracy.w końcu jade 60 km i wiozę ze sobą 4 ludzi.więc jest mi wygodniej unikać rozmowy.bo prawda jest taka ze nie ma z kim rozmawiac.ale wiem ze to musi kiedyś sie odbyć.bo takie milczenie jest nie do wytrzymania.gdybym umiała czytac w jego myslach ...tomoze łatwiej byłoby podjąć jakąś konkretną decyzje.
Michał właśnie wrócił z pracy...i poszedł do matki,ciekawe o której przyjdzie do domu.
Nie wiem czy dobrze robie ale idę dziś do koleżanki na kawe.umówiłam się z nią po 19stej.pewno będę miała wypomniane.już czuję bol brzucha i czuje się jakbym coś komuś miala ukraść albo zrobić komuś krzywdę bo chcę wyjść...
trzymajcie się.miłego weekendu.
Alicja

Odnośnik do komentarza

~iza111
Ala on sie nie zmieni ne wierz w to, może być tylko gorzej, dojdzie do przemocy fizycznej będzie też pił na umór. takiemu osobnikowi nigdy nie dogodzisz. dziecko nie jest dobrym pomysłem w tej sytuacji- uzależnisz sie od niego zupełnie, nie dostaneisz żadnej pomocy. przemyśl to po co krzywdzic dziecko. zacznij nowe życie, zobaczysz jaka bedziesz szcześliwa, to jest najważniejsze. a rodzine na pewno jeszcze założysz. trzymam kciuki i odwagi nie marnuj sobie i dziecku życia dla takiego patałacha.

Racja. Alcja, a po co Ty masz czytać w jego myslach? Przecież wiesz o nim juz wystarczająco duzo, prawda? Wystarczająco duzo, aby w końcu dać sobie z nim spokój i przestac sobie na niego życie marnować.
Zresztą, nikt chyba nie potrafi czytać w myślach, i absurdem by było od kogokolwiek tego wymagać. Chyba, że to też miał być żart;) No bo już wiem, że czasem lubisz sobie pożartować;)))

Odnośnik do komentarza

~stess
Alicja, jak kawka, smakowała ?;)
I dobrze,że wyszłaś. Bardzo dobrze.
Trzymaj się ciepło .
:)

Cześć Stess:)
Witam Dziewczyny:)
Kawka była pyszna.dziękuje :)
Ale tak jak mówiłam nie obyło się bez reakcji Michała.
Wyszłam o 19.30 tak jak planowałam i o 20.30 przyszłam,wsiadłam w auto i pojechałam do pracy nie wchodząc nawet do domu.Gdzie Michał już był bo wróbił od mamusi.Jak usłyszał rechot silnika to wyjrzał przez okno w kuchni które wychodzi na podwórko.i wiecie co zrobił na pożegnanie?pogroził mi pięścią...dziś jeszcze się z nim nie widziałam.robi swoją robote na dworze.ja wstałam po nocy przed 14sta .ugotowałam obiad ,zaraz ide napailć w piecu .i może awaryjnie spakuje sobie jedną torbę,tak na wszelki wypadek niech stoi przygotowana.
Droga Franco po co czytać w jego myślach?żeby wiedzieć co naprawde w nim siedzi.Bo póki co wiem że to dwulicowy ,chamski mężczyzna,dla którego liczą sie tylko dobra materialne i to że nie ma szacunku do kobiet.
Wiedziałabym czy rzeczywiście myśli o zrobieniu sobie krzywdy.wiem że to absurd i jest to nie możliwe...i od nikogo nie można tego wymagać bo nikt tego nie potrafi,po prostu to było takie moje gdybanie :)
Dobra zabieram się za rozpalenie w piecu.bo zimno...
Pozdrawiam Ala :*

Odnośnik do komentarza

alicja88

"...pogroził mi pięścią...

Boże, widzisz i nie grzmisz ! Czub z tego Twojego męża. Chyba się zamienił glową z... nie powiem czym.

;-) hej
Jeszcze wrzucę z ćwierć zdania ;)) w sumie nie do mnie adresowane,ale co tam ;-)

alicja88
'...po co czytać w jego myślach?żeby wiedzieć co naprawde w nim siedzi.Bo póki co wiem że to dwulicowy ,chamski mężczyzna...

No to masz już , wyczytane i na co Ci szukać czegoś więcej ? Czy to jeszcze mało? O najblizszej osobie, nawet jak nie ma, nie mówi się takich rzeczy, jakie on mówił o Tobie. Za ukochaną osobą, idzie się w ogień...

alicja88
Wiedziałabym czy rzeczywiście myśli o zrobieniu sobie krzywdy

Hmm... śmiem wątpić i to bardzo mocno w to,że byłby gotów zrobić sobie coś. Nie ten typ ...

Odnośnik do komentarza

Dziękuje Stess że odpowiadasz na każdy mój post :)
Nawet nie wiesz jakie to dla mnie ważne...
Napaliłam w piecu,sprzątam teraz w pokoju.między czasie pakuje to co byłoby mi najbardziej potrzebne w razie gdyby coś dziś się urodziło.i wychodzi na to że mam za mała torbe...
Czuję że wisi coś w powietrzu.gdzieś mam dziwne uczucie że coś się dzisiaj wydarzy.po tak długim milczeniu...
Michał zamienił sie z kimś na rozumy,ale nie wyszedł na tym interesie dobrze...
Nic nie robie w ostatnim czasie tylko myśle analizuje kiedy zrobiliśmy błąd.Michał tego sam nie popsuł.ja też sie do tego przyczyniłam.tylko tak jak pisałam wiele razy ja potrafię sie przyznać że nie byłam ok .tylko żeby ratować związek muszą być dwie osoby.
Nie zmieni się bo przecież on jest ok,czego ja chce wiecej,przecież wszystko mam.dom.myśli o stawianiu garaży ,inwestuje ,stara się...a ja myślę wszystko rozpier....ć z miesiąca na miesiąc. i zajmuje sie bzdurami...
Wiem powtarzam się .za to przepraszam,ale chodzę i już sama do siebie gadam... :/
dobra mykam pakować się dalej,bo jak wróci to nic nie zrobie. a jeszcze muszę skoczyć po jakieś zakupy do biedronki albo do tesco.bo w lodówce jest full wypas.jedno jajko,pare plasterków wędliny ktore kupiłam rano na sniadanie,majonez i światełko.wyszło wszystko,a mój mąż nie raczy jechać na zakupy,albo choćby dać część kasy.jeść to by sie chciało,nie byle co najlepiej mięso codzien,a nie jakieś tam zupy ,jeszcze jakie???

Odnośnik do komentarza

Przełamałam się,naświetliłam sprawę mamie.
Mama chce zadzwonić jutro do Michała i zaprosić nas na obiad...chce z nim porozmawiać.Tato też przy tym będzie.
Mama po rozmowie napisałami jeszcz smsa o treści CAŁY CZAS MYŚLE ZEBY CIE ZABRRAC,ALE TO MUSI BYĆ DECYZJA INDYWIDUALNA KAŻDEGO Z WAS.
Ma racje.jutro ważny dzień.choć ja sądze że Michał nie będzie chciał jechać do moich rodziców...jak nie pojedzie to rodzice przyjadą tutaj.tylko mama nie chciałaby rozmawiać z Michałem tam gdzie bedzie miał mamusie pod nosem,zeby sie określił czy ma zamiar dalej mnie tak traktować,czy chce ratować małżeństwo.tylko żeby podjął tą decyzje sam...trzymajcie kciuki żebym nie zeszła na zawal do jutra.
jest mi zwyczajnie wstyd że muszę mieszać do tego rodziców .takie sprawy powinniśmy umieć rozwiązywać sami...czuję sie jak 5letnie dziecko i jest miz tym wszystkim źle...

Odnośnik do komentarza

alicja88
Dziękuje Stess że odpowiadasz na każdy mój post :)

Nie dziękuj, w polu odrobisz ;p Żartuję .Odpowiadam z miłą chęcią. :)

alicja88

Nic nie robie w ostatnim czasie tylko myśle analizuje kiedy zrobiliśmy błąd.Michał tego sam nie popsuł.ja też sie do tego przyczyniłam.tylko tak jak pisałam wiele razy ja potrafię sie przyznać że nie byłam ok .tylko żeby ratować związek muszą być dwie osoby.

Oczywiście, za rozpad zwiazku,czy nieporozumienia, odpowiadają zawsze 2 strony. Za odbudowę - również 2 strony. Co się stało, nie odstanie się, teraz trzeba się skupić na tym, co jest.

alicja88

Nie zmieni się bo przecież on jest ok,czego ja chce wiecej,przecież wszystko mam.dom.myśli o stawianiu garaży ,inwestuje ,stara się...a ja myślę wszystko rozpier....ć z miesiąca na miesiąc. i zajmuje sie bzdurami...

Może macie inne spojrzenie na życie, inne pragnienia... Jeśli tak jest, a poza tym nie ma szacunku, okazywania uczuć , bliskości - to jest to bardzo smutna relacja i bolesna. Na dłuższą metę - tragiczna w skutkach.

Odnośnik do komentarza

alicja88
Przełamałam się,naświetliłam sprawę mamie.

Mama po rozmowie napisałami jeszcz smsa o treści CAŁY CZAS MYŚLE ZEBY CIE ZABRRAC,ALE TO MUSI BYĆ DECYZJA INDYWIDUALNA KAŻDEGO Z WAS.

I co, okazało się,że jednak rodzice potrafią zrozumieć, prawda? :)
Mają rację odnośnie decyzji...

alicja88
Ma racje.jutro ważny dzien

Ok, skoro do takich wydarzeń już doszło, to nie pozostaje mi nic innego,jak trzymać kciuki za Ciebie .

alicja88
jest mi zwyczajnie wstyd że muszę mieszać do tego rodziców .takie sprawy powinniśmy umieć rozwiązywać sami...czuję sie jak 5letnie dziecko i jest miz tym wszystkim źle...

Nie masz czego się wstydzić. Komuś trzeba się czasami wyzalić. Dobrze, jak ma się komu. I dobrze, jak ktoś życzy nam dobrze i nie zaszkodzi . Dorośli, nie zawsze potrafią załatwić wszystko sami. Są sprawy,że czasami się bardzo można pogubić i tyle. Głowa do góry :)

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry.
Michał wczoraj wrócił po 23ciej do domu.co prawda długo działał na podwórku,ale z tego co słyszałam cicho zrobiło się ok 21.resztę czasu spędził chyba u matki.ale jak przyszedł był spokojny.spał w drugim pokoju.
Ja wstałam dziś po siódmej ,pojechałam do kościoła na ósmą.to jak wychodziłam to jeszcze spał,a jak wróciłam to juz go nie było ,wrócił po godznie.był u mamusi...a teraz śpi...nawet nie mam za bardzo kiedy z nim pogadać,bo albo śpi ,albo siedzi u matki.a ja jakoś nie dąże na siłe do tej rozmowy.
Czekam na informacje od mamy,ma do niego dzwonić ,zobaczymy czy bedzie chciał do nich jechać.jeśli nie to rodzice przyjadą tutaj...
Ugotowałam rosołek,ok 13stej zzrobie drugie danie i będę na nich czekać.
A teraz zrobie to samo co Michał ,chyba pójde spać...
Bo dziś w nocy śniły mi się okropne rzeczy...obudziłam się strasznie umęczona...
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ha ha ha ;)))) Tak jakoś wychodzi,że pojawiam się i znikam. Zawsze zaglądam do Ciebie i akurat mam szczęście Ciebie spotkać ;)
A to dobrze, dobrze, będziesz kopać ziemniaki ;)
Samo życie, nie martw się. Będzie dobrze. Na siłę niczego nie zmienisz. Głowa do góry ;)
Moja historia...uuu, nie jest opisana nigdzie :) Trafiłam przez przypadek, szukałam informacji na temat spraw zdrowotnych. Znalazłam się na jakiejś stronie i gdzieś kliknęłam i mnie wrzuciło tutaj. No to zaczęłam czytać ;) I jestem.
Ps. Przyjdę do Ciebie na rosół ;)
( Tylko musi być z wiejskiej biokury ;p)

Odnośnik do komentarza

Nie nalegam ,ale jak możesz napisz coś więcej o sobie.Masz męża ,dzieci?
Tyle wiesz o mnie ja o Tobie nic...
Ja mogę dodać że jestem wysoką brunetką 1.82 ,o niebieskich oczach ,z lekką nadwagą :)
ale wzrost mnie wyciąga więc nie wyglądam jak kulka... :)
na rosołek zapraszam,ale kura jest z wafelka.i sądzę ze nie leżała nawet obok wiejskiej biokury :)

Odnośnik do komentarza

Mam męża, nie mamy dzieci :)
Masz rację, wiem o Tobie, bo założyłaś wątek. Ja gdybym szukała pomocy ( na forum ), to pewnie też bym o sobie napisała "coś" :)
Ulalaa. wysoka z Ciebie osoba i cos mi się zdaje,że z powodzeniem ?;-)
Ja jestem niską szatynką, o brązowych oczach ;)
A fuuuuj, co to za nibykura? ;))) Ha ha,żartuję , smacznego ;)

Odnośnik do komentarza

Mam nadzieje że nie masz mi za złe,że zapytałam troche o Twoje życie...ale ile można pisać o sobie.zawsze to jakas odskocznia.przyjaciółka mówi mi że niby umiem słuchać więc...zapytałam.
Fakt mierze trochę,zawsze mam problem z kupnem spodni.ponieważ nogawki sa z reguły w kostke ...hehe...
Ale teraz problem zniknie bo idzie lato wiec wskocze w rybaczki i problem zniknie na jakiś czas.
Czy z powodzeniem nie powiedziałabym...mam niską samoocene i nawet jeśli ktoś zjawia się na horyzoncie z komplementem to myśle sobie ,pewnie robi sobie ze mnie jaja i na tym się kończy...bo kto by się mną zainteresował,kolejny idiota taki jaj Michał chyba... :/
Kura bez piór...i da sie zjeść :)

Odnośnik do komentarza

Nie, nie mam. Rozumiem :)
Ja też mam problem. Stałam kiedyś w sklepie. przed półką z kosmetykami. Akurat co, co mnie interesowało, stało tak wysoko,że musiałabym wejść po drabinie, albo strącić jakimś kijem ;)) Stoję, stoję... obmyślam plan ( bo czasami można wleżć na jakąś półkę i dosięgnąć ),ale akurat jak na złość, nie było ;) Obok mnie, stała panna, wysoooka i akurat też oglądała coś z wysokiej półki. Ona stała, swobodnie wyciągała rękę i brala daną rzecz .Acha, ja stałam w środku, po mojej lewej, stała inna, jeszcze niższa niż ja i tak zerkała na tą wysoką ... Ataku śmiechu dostałam ;) W końcu, ze śmiechem, poprosiłam wysoką,żeby podała mi coś tam...
;))) I nie raz tak jest. Acha, no tak,nie ma to jak "wierzyć "w siebie ;)
Ja też często puszczam mimo, bo myśle sobie, że to miłe żarty ;) Chyba,że ktoś zaczyna się na mnie złościć, to dociera,że chyba na serio gada ;p
Oj, na pewno przyciągasz wzrok, już to widzę :)
Uuufff, kamień z serca. Dzięki Ci, myślałam,że z piórami ;)

Odnośnik do komentarza

Rozbawiłaś mnie :)
udało Ci się wywołać u mnie uśmiech,gratulacje :)
Mam dość obrazową wyobraźnię i w myślach widziałam tą sytuacje :)Ale grunt że doszło w końcu do zakupu...
Mam w pracy takiego jednego kolesia ,co mnie z lekka drażni.co przechodzi obok to sie wpatruje,ale mnie to po prostu złości...dziewczyny mówią że oczy mu za mną chodzą i w sumie to one go obczaiły i zwróciły mi uwage że koleś mnie obserwuje...Jestem bojowo nastawiona na facetów,ale muszę przyznac że Tomek,bo tak ma na imię ten pan ma zniewalający uśmiech...także tyle mogę mu przyznać,bo zawsze zwracałam na to uwagę u faceta,nie pośladki czy szerokie bary,mnie przyciąga fajny uśmiech u faceta...i on to ma.i w sumie to na tle z tym przyciąganiem :) :) :)
A Michał dalej śpi.idę zobaczyć czy oddycha...
a Wy jakie macie plany na niedzielne piękne popoludnie?
bo u mnie pogoda jest fantastyczna...

Odnośnik do komentarza

No wiesz, jak się uwywnętrzniam (hihi),a Ty sobie ze mnie żarty robisz. Tak tragiczną sytuację , pełną stresu przeżyłam,a tu się człowiek pożalić nie może ;)))
Zabawne to było , nie ma co ;) Że się Ciebie ten Tomek nie boi, że go ustrzelisz wzrokiem bazyliszka ;)) Widocznie to prawda,że mu się podobasz. Jak jest miły, to i kawę można wypić, pogadać, pożartować, a czemu nie?;)
Suseł z tego Michała.
Pogoda faktycznie, piękna. Planów nie mam na dzisiaj żadnych.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...