Skocz do zawartości
Forum

Samotność, niska samoocena i płaczliwość


Gość xxxxxxxxxxxxx

Rekomendowane odpowiedzi

Gość xxxxxxxxxxxxx

Witam, nie wiem do kogo mam się zwrócić ze swoim problemem. Chyba nawet nie mam takiej osoby, której mogłabym się wygadać a czuję, że zaraz eksploduję z nadmiaru emocji. Nie radzę już sobie sama ze sobą, ciągle płaczę, czasami są to wręcz histeryczne wybuchy płaczu, nie można mnie wtedy uspokoić, wręcz przeciwnie nakręcam się jeszcze bardziej i płaczę godzinami w poduszkę. Nie mam ochoty z nikim rozmawiać, najchętniej zamknęłabym się w czterech ścianach. Mam problemy ze snem, śpię po 3-4 godziny na dobę, czasami w ogóle. Jak już uda mi się zasnąć to nie można mnie wyciągnąć z łóżka, siedzę w nim całą dobę, czuję tak ogromną niemoc jak chcę wstać jakby coś mnie w nim trzymało. Na studiach jest ok, nie rozmawiam ze wszystkimi (jestem raczej typem samotnika) ale jednak mam kilka osób z którymi lubię porozmawiać i jakoś znoszę zajęcia. Dramatem jest dla mnie powrót do domu, odwlekam to jak tylko mogę. Wolę powłóczyć się kilka godzin po mieście bez celu i wrócić wieczorem niż zaraz po zajęciach. A jak mam dzień wolny to siedzę pod kocem na kanapie i przerzucam kanały w telewizorze albo wcale nie wychodzę z łóżka. Jakieś 2 lata temu miałam problemy z odżywianiem, ciągle się odchudzałam, schudłam 10 kilo a teraz mam wrażenie, że tyję i jestem jeszcze grubsza niż przed odchudzaniem. Czuję straszną niechęć do swojego ciała. Spojrzenie na nie w całości w lustrze jest dla mnie granicą nie do przekroczenia, nie potrafię bo wiem że zaraz znowu bym się rozpłakała. Wiem, że piszę strasznie chaotycznie ale to z nadmiaru emocji. Od kilku dni myślę nad pójściem do psychiatry albo psychologa ale wstydzę się. Mam wrażenie, że powie mi żebym nie zawracała mu głowy błahostkami albo, że nie będę w stanie się odezwać. Proszę doradźcie mi co mam robić bo już sobie nie radzę.

Odnośnik do komentarza

To jak najbardziej nie sa blachostki!! Prawdziwy psycholog nigdy nie powie Ci czegos takiego, a jesli sie darzy to nalezy go zmienic... Masz problemy z samoakceptacja... Idz do psychologa i to na jednej nodze! Zanim bedzie za pozno i bedziesz w totalnej anoreksji - a z niej wyjsc jest nie latwo i wtedy nie tylko krzywdzisz sama siebie, ale ludzi ktorych kochasz... Dbaj o siebie i staraj sie myslec o sobie jak o czlowieku ktory ma prawo byc soba. Dodatkowo zachecam do przeczytania przed snem: http://www.desiderata.pl/ Moze latwiej bedzie spac...

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Xxxx nie masz powodu, aby wstydzić się pójścia do specjalisty. Nikt nie zbagatelizuje Twoich problemów - Twoje samopoczucie, smutek, niechęć do siebie samej w bardzo istotny sposób wpływa na Twoje codzienne życie. Dlatego nie wahaj się i zapisz się do psychologa.
Jeśli obawiasz się, że nie będziesz w stanie się odezwać zacznij już teraz wyobrażać sobie tą wizytę - ułóż scenariusz, co chciałabyś powiedzieć. Taka wizualizacja pomoże Ci zmniejszyć lęk i poczuć się choć trochę bezpieczniej.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość smuteczek21

Mam czasem wszystkiego dość ma 21 lat a najchętniej bym się juz nie chciał obudzic wczoraj byłem w centrum wydziałem wiele zakochanych par a ja sam , nawet takie 14 latki mają swoje drugie połówki dlaczego czy to z powodu wyglądu czy z tego ze jestem niesmiały z tego powodu czały czas mi smutno i płacze ech...:(

Odnośnik do komentarza
Gość chruściel

a ja mam 30 lat i też płaczę... oglądam 4-5 filmów dziennie, czasem komedie romantyczne. Niektórzy są bardziej wrażliwi i bardziej przeżywają. Inni nie są w stanie tego zrozumieć... Czasem nienawidzę ludzi, czasem lubię pogadać. Poszedłbym z Tobą na spacer albo na karuzelę :) Śpij dobrze ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...