Skocz do zawartości
Forum

Kłótnie z powodu braku chęci na seks oralny


Gość jjjj

Rekomendowane odpowiedzi

Tez jestem tego zdania,ze jesli zalezy nam na partnerze to wszystko w nim nas kreci i ma sie ochote na seks.
Bywa tez tak,ze nie mamy ochoty na rozne pieszczoty ale w koncu nasi partnerzy staraja sie nas zaspokoic to czemu my mamy tego nie robic a wrecz powinno.W zwiazku trzeba tez dac troche od siebie!Powiem wiecej,moj byly naklonil mnie abym wziela mu do buzi.Wzielam pierwszy i ostatni raz (tak wtedy myslalam).Teraz w zwiazku z moim partnerem robilam to kilka razy.Na poczatku upieralam sie,ze tego nie zrobie ale jednak dalam sie przekonac.Mial tylko mi powiedziec kiedy bedzie dochodzil i wtedy zazwyczaj koncze reka.
Pamietajcie,nic na sile!!!

Odnośnik do komentarza

Do autora postu: Jeżeli ma być coś na siłę, to lepiej zakończyć zwiazek i poszukać sobie dziewczyny, której bedzie rzeczywiście na tobie zależało i którą będziesz kręcił bez wyjątku. Jeśli ktos kogos kreci, to nie może sie jednoczesnie brzydzić jego cześci ciała. To chore. Związek polega na zarówno na miłości, komukacji, jak i namietności i obdarowywaniu siebie nawzajem w normalnych granicach.

Odnośnik do komentarza

Przecież tu nie chodzi o brzydzenie się czyjegoś ciała! Nie wszystkich musi kręcić to samo, dlatego jjjj wcale nie musi się podobac to, co podoba się Tobie, kato. A Twoja uwaga do Reyki:

kato

Jeśli by twojego męża odpychało robienie ci minety, to sorry: albo nie dbasz o higienę i go zraziłaś do tego, albo jest coś nie tak między wami. Bo nie jest normale, by brzydziło mnie to, co moja kobitka (która mnie kręci, podnieca i którą szanuję) ma między nogami. Wybacz - ale to nie jest normalne.
Wnioski:
1. Musiałabys w takim przypadku szczerze pogadac z partnerem, by wyjawił ci powód tego, że nie chce ci robic minety - że rzadko sie myjesz. I musiałabyś go potem przekonać, że zawsze jesteś czyściutka i pachnąca,
albo
2. Facet już nie ma na ciebie ochoty, nie podniecasz go, namiętność sie skończyła i kończy sie powoli wasz związek.

już nawet na żaden komentarz się nie nadaje. I to jeszcze napisane do kogoś, kto bardzo mądrze i rozsądnie napisał.
jjjj, jeśli nie podnieca Cie to, to po prostu tego nie rób. I naprawdę nie musisz się tłumaczyc z tego, a już na pewno nie przed kato. Nie rób w seksie czegos, co ci sie nie podoba, bo prędzej czy później Twoja psychika na tym ucierpi. Seks to nie pole do poświęceń. Zupełnie inny jest jego cel. Na dodatek to bardzo wrażliwa sfera w życiu człowieka. Właśnie dlatego zmuszanie siebie do czegoś, co komuś się nie podoba, rani psychikę. Także jak tu ktos wcześniej napisał: nic na siłę!

Odnośnik do komentarza

A dlaczego na żaden komentarz się nie nadaje? To frazesy bez uzasadnienia.
Jeśli facet chce często oralnie, to znaczy, że tak lubi. Partnerka tego akurat nie lubi. No cóż...facet będzie chodził do przybytku rozkoszy by dostać to, czego nie dostaje w domu, albo... odejdzie.
Dopasowanie jest sprawą kluczową. Zauważ, że facet też nie musi się "poświęcać" w seksie i udawać, że jest fajnie i dobrze, skoro fajnie nie jest.
Dopasowanie dotyczy też temperamentów. Jedno chce częsciej, drugie raz na miesiąc. Oczywiście, nic na siłę..., ale nie gadajcie, że w takim układzie jest wszystko w porządku. Brak dopasowania spowoduje prędzej czy później rozwałkę w związku. Więc albo dajemy coś z siebie partnerowi, albo nie.
Mi też się nie chce gotować obiadu, ale to robię, by dzieciak miał coś zdrowego do jedzenia w chacie. Robię to z miłości do niego.
Z miłości do partnera, można też robić coś w sferze seksu. Tylko kwestia, czy tego chcesz, czy nie. Być może egoizm i wygoda zwycięży..., być może aż tak na związku i zadowoleniu partnera ci nie zależy.. Decyzja jest sprawą indywidualną.
Zauważ, że partner nie wymaga od ciebie rzeczy wykraczających poza jakąś "normę".

Odnośnik do komentarza

kato
A dlaczego na żaden komentarz się nie nadaje? To frazesy bez uzasadnienia.

Nie, to nie frazesy, ale nie zawsze i nie dla każdego mam ochotę marnować czas na uzasadnianie, co złego w obrażaniu kogos, kto w dodatku bardzo mądrze napisał.

kato
No cóż...facet będzie chodził do przybytku rozkoszy by dostać to, czego nie dostaje w domu, albo... odejdzie.

Co?? A niby dlaczego tak miałoby być?

kato
Dopasowanie jest sprawą kluczową. Zauważ, że facet też nie musi się "poświęcać" w seksie i udawać, że jest fajnie i dobrze, skoro fajnie nie jest.

To przecież jasne, po co więc to piszesz? I czemu na temat kobiety piszesz co innego, tak jakby musiała tak się zachowywać?

kato
Brak dopasowania spowoduje prędzej czy później rozwałkę w związku. Więc albo dajemy coś z siebie partnerowi, albo nie.

Może oni wcale nie są niedopasowani, bez przesady. A jeśli tak by było, to powinni się rozejść, a nie odstawiać jakąś szopkę, typu ona robi coś, czego nie lubi, bo on chce, a potem udawać, że jednak do siebie pasują.

kato
Mi też się nie chce gotować obiadu, ale to robię, by dzieciak miał coś zdrowego do jedzenia w chacie. Robię to z miłości do niego.

Jak możesz w ogóle jedno z drugim porównywać. Jedno jest obowiązkiem każdego porządnego, troskliwego rodzica wobec dziecka, nie może więc byc tu mowy o czyjejkolwiek krzywdzie. Co innego jest wtedy, gdy jedna osoba robi w seksie coś, co nie sprawia jej przyjemności. To jest dawanie się wykorzystywac, a więc ewidentne szkodzenie sobie.

kato
Z miłości do partnera, można też robić coś w sferze seksu. Tylko kwestia, czy tego chcesz, czy nie. Być może egoizm i wygoda zwycięży...,

Tak, można zrobić w tej sferze coś z miłości. Ale to zupełnie co innego niż dawanie się wykorzystywać, które z miłoscią nie ma nic wspólnego. A egoizmem jest namawianie partnera do takiego czegoś.

kato
być może aż tak na związku i zadowoleniu partnera ci nie zależy

Ta....jasne. To jest zwykły, prymitywny szantaz emocjonalny. Miejmy nadzieję, że jjjj się na coś takiego nie nabierze.

kato
Zauważ, że partner nie wymaga od ciebie rzeczy wykraczających poza jakąś "normę".

Ale bez sensu. Bo niby jak zdefiniujesz tu pojęcie "normy"?

Odnośnik do komentarza

franca - jeśli rzeczywiście nie masz ochoty marnować czasu na uzasadnienia, to nie marnuj go nam i nie zaśmiecaj wypowiedzi ilościa cytatów. Myslisz, ze jak zarzucisz nas takimi półprawdami, to twoje będzie na wierzchu? Błedne mniemanie. Ludzie z refleksją i wrażliwością potrafią wyczuć, co jest dobre dla ich związku, dla nich samych i dla partnera. Związek, to nie tylko hedonizm. To równiez ustępstwa, kompromisy, gdyż nigdy nie ma idealnego dopasowania. To dotyczy również seksu.
A tak na marginesie - nikt nikogo tu nie obraził. Więc tak jak w poprzedniej wypowiedzi twierdzę, że używasz frazesów - wydajesz osądy bez uzasadnienia.
I jeszcze szczegół - jeśli nie zrobisz swojemu facetowi laski ot tak - z miłości, by mu sprawić radość i przyjemność, bo twierdzisz, że to jest "wykorzystywanie", to nie ma to nic wspólnego z dojrzałością do związku. Możesz dalej cytować i forsować swoje podejście do sprawy, ale to nie ma nic wspólnego z metodologią dochodzenia do prawdy. Ty zakładasz, że masz rację, a więc wszyscy, co twierdzą inaczej nie mają racji. Warto prześledzić też twoje tendencyjne wypowiedzi w temacie "Połykanie spermy". Prawdziwa obrończyni "wykorzystywanych". Mądre kobiety i tak cię nie słuchają.

Odnośnik do komentarza

kato
franca - jeśli rzeczywiście nie masz ochoty marnować czasu na uzasadnienia, to nie marnuj go nam i nie zaśmiecaj wypowiedzi ilościa cytatów.

Sam się uczepiłeś tego i zawracasz głowę ludziom, którzy myślą innaczej, niż Ty, tak jak i w tym poście, więc to może Ty nie marnuj innym czasu.

kato
Myslisz, ze jak zarzucisz nas takimi półprawdami,

Hahahaha, a Twoje słowa to niby co? Prawda objawiona?

kato
Związek, to nie tylko hedonizm.

Tak? To nie hedonizm? To dlaczego facet ma według Ciebie dostać w seksie wszystko, czego sobie zażyczy? Co to jest, jak nie hedonizm?

kato
A tak na marginesie - nikt nikogo tu nie obraził.

Aha, jasne. Reyka według Ciebie albo się nie myje, albo nie pociąga swojego faceta, ale nikt nikogo nie obraził.

kato
I jeszcze szczegół - jeśli nie zrobisz swojemu facetowi laski ot tak - z miłości, by mu sprawić radość i przyjemność, bo twierdzisz, że to jest "wykorzystywanie"

Twierdzę, że to jest wykorzystywanie dla kogoś, komu to nie sprawia przyjemności. Czytaj ze zrozumieniem.

kato
Możesz dalej cytować i forsować swoje podejście do sprawy, ale to nie ma nic wspólnego z metodologią dochodzenia do prawdy.

Tak? Bardzo ciekawe, skąd Ty możesz to wiedzieć? Jestes ekspertem od metodologii dochodzenia do prawdy?

kato
Ty zakładasz, że masz rację, a więc wszyscy, co twierdzą inaczej nie mają racji.

Ale bezsens. Każdy może sobie tak napisać. Równie dobrze ja mogłabym tak napisac o Tobie.

kato
Mądre kobiety i tak cię nie słuchają.

Oczywiście, bo mądre kobiety to takie, które się z Tobą zgadzają:)

Odnośnik do komentarza

franca - przecież to ty masz podobno monopol na feministyczną prawdę, dlatego tak wciąż stękasz o upokorzonych i wykorzystywanych kobietach.
Tak - związek to nie hedonizm. Czy to się tobie podoba, czy nie. Jeśli uważasz inaczej, to znaczy, że nie wiesz, na czym związek polega.
Wzajemne obdarowywanie sie w związku dotyczy zarówno meżczyzny i kobiety. Nikt tu nie stawia na piedestale samego mężczyzny. Mężczyzna- z tego co pisze autorka tego tematu - nie ma oporów przed robieniem jej minety. Autorka też nie skarży sie, jakoby była niedopieszczana. skoro mężczyzna staje na wysokości zadania, to dlaczego kobieta tego ma nie zrobić? Powinna dbać o to, by jej mężczyzna był zaspokojony, podobnie jak on stara się ją zaspokoić.
Nie obraziłem Reyki. Ona pisała o sytuacji czysto hipotetycznej i ja odniosłem sie do tej sytuacji. Potwierdza to moją opinię, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem - franca.
Wciaż uważam, że robienie ukochanemu mężczyźnie laski, to nie jest żadne wykorzystywanie kobiety. Może jej to nie sprawiać przyjemności - i co z tego? Ale może to zrobic dla swojego partnera, bo jej na nim zależy i zależy jej na tym, by czuł się dopieszczony. To właśnie jest wzajemne obdarowywanie się w związku, którego ty - franca - nie pojmujesz.

Odnośnik do komentarza

kato

Tak - związek to nie hedonizm. Czy to się tobie podoba, czy nie.

O czym Ty mówisz w ogóle? Przecież nie o to Cię pytałam. Tak więc to Ty kolejny raz pokazujesz, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem.

kato
Mężczyzna- z tego co pisze autorka tego tematu - nie ma oporów przed robieniem jej minety.

Skąd wiesz? A poza tym, co to ma do rzeczy?

kato
Autorka też nie skarży sie, jakoby była niedopieszczana. skoro mężczyzna staje na wysokości zadania, to dlaczego kobieta tego ma nie zrobić? Powinna dbać o to, by jej mężczyzna był zaspokojony, podobnie jak on stara się ją zaspokoić.

Znowu: skąd o tym wszystkim wiesz? Przecież nic o tym nie pisała. Pisała tylko, że ją obraża.

kato
Może jej to nie sprawiać przyjemności - i co z tego?

Nie, no masakra. Jak to co? Po tym pytaniu widać, że chyba masz zupełnie gdzieś jej dobro.

kato
Ale może to zrobic dla swojego partnera, bo jej na nim zależy i zależy jej na tym, by czuł się dopieszczony.

A dlaczego ma być ważne, czy ktoś jest dopieszczony, czy nie, skoro, jeśli chodzi o drugą osobę, to w ogóle nie interesuje Cię nawet to, czy jest jej przyjemnie?
I może, jeśli koniecznie chcesz znowu mi odpisać, to wysil się na chociaż odrobinę kultury. Bo już naprawdę przeginasz z tym "bekaniem" w jednym poście, i "stękaniem" w drugim.

Odnośnik do komentarza

franca - autorka sie nie skarży, że jest nie dopieszczana. Właśnie z jej wypowiedzi to wszystko wiem. Czytaj ze zrozumieniem :)
Jeśli by miała opory w robieniu laski i jednocześnie jej partner miałby opory w robieniu minety domagając się jednak od partnerki miłości francuskiej, to z pewnością by o tym wspomniała :) Ona o tym nic nie pisze. Więc daruj sobie. Jeśli ty nie potrafisz wyciągać prostych wniosków, to nie dziw się, że twoje przytyki odbieram jako "bekanie" do cytatów, a nie rzeczową argumentację.
Co do seksu i dopieszczania patnera - pewnie ty nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale dopieszczenie partnera, by czuł się dobrze w łóżku jest bardzo ważne i służy związkowi, wierności itp. Seks jest bardzo ważną sferą w życiu i w związku. To jest wręcz oczywiste. Ważne jest, by mężczyzna czuł się wyjątkowy i dopieszczony, jak i ważne jest by kobieta tak się czuła. Dziwię się, że muszę tłumaczyć tobie - franca - sprawy tak oczywiste.
Tak samo oczywistym jest, że mam na względzie dobro autorki postu. Gdyby było inaczej, to doradzałbym jej - podobnie jak ty franca - by nie spełniała życzenia mężczyzny dot. robienia laski. Podobna postawa doprowadzałaby stopniowo do oddalania się partnerów od siebie. Mężczyzna pewnie też zaczął by zachowywać się podobnie i nie dawać w łóżku kobiecie tego, czego ona akurat oczekuje i lubi. Akcja przeważnie rodzi reakcję.
Robienie laski może, ale nie musi sprawiać kobiecie przyjemności. Ona robi to dla partnera. Podobnie partner może zrobić dla swojej kobiety coś, czego ona pragnie, a z czego on akurat przyjemności nie czerpie, z wyjątkiem satysfakcji, że zadowala ukochaną osobę. Ta satysfakcja z dawania radości komuś kogo się kocha jest naturalna i sama w sobie jest przyjemnością, aczkolwiek na innej płaszczyźnie. Oczywiście jeśli ktoś jest nie w związku, tylko w jakimś "układzie" dla samego seksu, wtedy powyższe zasady nieobowiązują. Nie ma tam robienia czegoś dla partnera. Tam liczy się wyłącznie własna przyjemność..., własne dobro, a jeśli ma się coś zrobić dla partnera, to łatwo manipulować wtedy pojęciami mowiąc o "wykorzystywaniu". I ty - franca - właśnie taką postawę prezentujesz.

Odnośnik do komentarza

kato
franca - autorka sie nie skarży, że jest nie dopieszczana. Właśnie z jej wypowiedzi to wszystko wiem. Czytaj ze zrozumieniem :).

Sam czytaj ze zrozumieniem, bo to, co Ty wyciągasz teraz, to nie jest żaden wniosek.

kato
Jeśli by miała opory w robieniu laski i jednocześnie jej partner miałby opory w robieniu minety domagając się jednak od partnerki miłości francuskiej, to z pewnością by o tym wspomniała :) Ona o tym nic nie pisze. .

Boże. Co to ma do rzeczy? Kolejna niedorzeczność. Kogo obchodzi, czy akurat ta sytuacja miała miejsce?

kato
Więc daruj sobie. Jeśli ty nie potrafisz wyciągać prostych wniosków, to nie dziw się, że twoje przytyki odbieram jako "bekanie" do cytatów, a nie rzeczową argumentację..

Hahahaha:)))) weź mi nawet nie mów o rzeczowej argumentacji, bo powyżej znowu(i to dwa razy) pokazałeś, że nie wiesz co to jest. Tym bardziej nie używaj tych niekulturalnych zwrotów, oceniając moje posty, bo to juz kompletne przegięcie.

kato
Co do seksu i dopieszczania patnera - pewnie ty nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale dopieszczenie partnera jest bardzo ważne.

Ale Ty nie zachęcasz do samego tylko dopieszczania, tylko do robienia czegoś wbrew sobie.

kato
Seks jest bardzo ważną sferą w życiu i w związku. To jest wręcz oczywiste. Ważne jest, by mężczyzna czuł się wyjątkowy i dopieszczony, jak i ważne jest by kobieta tak się czuła. Dziwię się, że muszę tłumaczyć tobie - franca - sprawy tak oczywiste..

Właśnie, że nie musisz, bo to kolejna oczywistość, która jednocześnie nie ma nic do rzeczy.

kato
Tak samo oczywistym jest, że mam na względzie dobro autorki postu. Gdyby było inaczej, to doradzałbym jej - podobnie jak ty franca - by nie spełniała życzenia mężczyzny dot. robienia laski. .

Nie, nie masz na względzie jej dobra, bo masz gdzieś to, czy jej to sprawia przyjemność, czy nie. Ona pisze, że on ją obraża, a Ty, chociaż tyle wypracowań już tu napisałeś, nawet słowem o tym nie wspomniałeś. Widocznie Ci to nie przeszkadza... I Ty mówisz, ze masz na względzie jej dobro?

kato
Podobna postawa doprowadzałaby stopniowo do oddalania się partnerów od siebie. Mężczyzna pewnie też zaczął by zachowywać się podobnie i nie dawać w łóżku kobiecie tego, czego ona akurat oczekuje i lubi. .

Dlaczego? Nie wpadłeś jeszcze do tej pory na tak prostą rzecz, ze ludzie mogą robić to, co im OBOJGU sprawia przyjemność?

kato
Robienie laski może, ale nie musi sprawiać kobiecie przyjemności. Ona robi to dla partnera. Podobnie partner może zrobić dla swojej kobiety coś, czego ona pragnie, a z czego on akurat przyjemności nie czerpie, z wyjątkiem satysfakcji, że zadowala ukochaną osobę. Ta satysfakcja z dawania radości komuś kogo się kocha jest naturalna i sama w sobie jest przyjemnością, aczkolwiek na innej płaszczyźnie. .

Tak, ale tylko wtedy czuje sie satysfakcję z tego, kiedy nie robi sie tego wbrew sobie.

kato
Tam liczy się wyłącznie własna przyjemność..., własne dobro, a jeśli ma się coś zrobić dla partnera, to łatwo manipulować wtedy pojęciami mowiąc o "wykorzystywaniu". I ty - franca - właśnie taką postawę prezentujesz.

Guzik wiesz o mnie i o mojej postawie, więc zacznij sie wreszcie wypowiadac na temat treści moich postów, a nie na temat mojej osoby.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie franca - ja pisze i uzasadniam, wyciągam wnioski. Autorka postu nie ma problemu z tym, ze partner jej nie dopieszcza, tylko, że on chce, by ona mu robiła laskę. Sama więc nie ma żalu do partnera, że on czegoś nie robi dla niej, tylko że on chce, by ona robiła mu laskę. Poza tym mylisz dwie sprawy: robienie czegos wbrew sobie i nie czerpanie przyjemności z robienia tego czegoś. Można nie czerpać bezpośrednio przyjemności z czegoś, co robi sie dla partnera, a jednak zrobić do dla niego. Nie wszystko co robię dla partnera musi być źródłem mojej przyjemności. Ponieważ ty uważasz że wszystko ma sprawiać przyjemność, więc twoje podejście nazwałem hedonistycznym, w odróżnieniu od prawdziwie partnerskiego, gdzie ludzie obdarowywują się sobą nawzajem.
Dodatkowo - jak wspomniałem - robię coś dla partnera, którego kocham, szanuję i samo to, że sprawiam mu przyjemność jest dla mnie satysfakcją. Nie robię więc niczego wbrew sobie. Ty stawiasz natomiast znak równości między brakiem przyjemności z robienia laski, a robieniu tego wbrew sobie ;) Jeśli nie kocha się partnera i jest się nastawionym tylko i wyłącznie na osiąganie przyjemności ze wszystkiego, co robie z partnerem i dla partnera, to nie jest to związek oparty na miłości, tylko układ dla seksu.., układ dla przyjemności. Wtedy człowiek może rzeczywiście kierowac się lansowaną przez ciebie - franca zasadą, że jesli coś mi nie sprawia przyjemności, to jest to wbrew mnie. Jest to "wykorzystywanie", bo nie jestem wtedy zdolny mysleć o partnerze i jego dobru. Mi może nie sprawiać przyjemności np. robienie kobiecie palcówki. Ale jesli widzę, że ona chce, to zrobię to dla niej i jesli ją kocham na swój sposób i chcę jej zrobic dobrze, to zrobie to dla niej chętnie i nie bedzie to wbrew mojemu dobru.
Rozróżnij te dwa podejścia. To są sprawy tak oczywiste, że dziwię się tobie.
Z twojej strony to juz tylko zacietrzewienie i krytykanctwo. Nie stać cię na rzeczową rozmowę. Zwroty takie: "to nie jest żaden wniosek", "kogo to obchodzi", "kolejna niedorzeczność" - to tylko frazesy. A własnie to jest wniosek, a własnie to mnie obchodzi, jesli coś czytam i wyciągam wnioski, a własnie nie ma w tym nic niedorzecznego. Puste krytykanctwo, bez argumentów i uzasadnień z twojej strony.

Odnośnik do komentarza

Napisałaś: "Dlaczego? Nie wpadłeś jeszcze do tej pory na tak prostą rzecz, ze ludzie mogą robić to, co im OBOJGU sprawia przyjemność?"

Otóż mogą, ale nie ma idealnych dopasowań. Jak zauważyłaś, mężczyźnie nie sprawia przyjemności do końca seks z autorką, bo ta odmawia mu zrobienia laski. Wręcz ten mężczyzna "wkurzył się". I wcale jej nie obraził - tak jak ty to tłumaczysz. Poprostu sie wkurzył. A więc nie jest tak, że robią to, co im obojgu sprawia przyjemność. Piszesz czysto hipotetycznie, podczas, gdzy praktyka jest inna. To co mi sprawia przyjemność, nie musi wcale do końca sprawiac przyjemności partnerowi.. i na odwrót. A więc związek, to też kompromisy, ustępstwa, uzasadnione miłością i chęcią bycia razem. A przyjemności i tak jest dużo, bo partner widząc, że kobieta go potrafi i chce dopieścić np. oralnie, sam tez będzie zabiegał, by sprawić jest satysfakcję w łóżku :) Tak to właśnie jest franca.

Odnośnik do komentarza
Gość OnPoiPrzed

kato - nie irytuj się.

Jeżeli chodzi o fellatio to wiele kobiet tego nie lubi, głównie ze względu na to, że są przymuszane. To problem mężczyzny, a nie kobiety i nie daj sobie wmówić, że tak trzeba, bo on chce. Szczerze, to kato chyba trochę racji ma. Sam zaczynałem w związku, w którym takie rzeczy były nie do pomyślenia, a później, jak jedno było otwarte na potrzeby drugiego wszystko się zmieniło. Oczywiście jest tu jedna prawidłowość. Kobieta musi czuć się sexy i pożądana. Nawet w łóżku mężczyzna powinien zabiegać o względny partnerki i dążyć do zaspokojenia jej potrzeb, poświęcić jej więcej uwagi. Wiadomo, że po tym dwie strony są wygrane.

Moim zdaniem powinnaś się zastanowić co do intencji partnera. Jest albo niedojrzały albo nie traktuje Ciebie poważnie skoro zmusza Cię do czegoś czego możesz akurat nie chcieć robić. I zgodzę się z przedmówczyniami... "nigdy nie mów, że jak będzie miły..." itp. Zrobisz sobie wielką krzywdę.

Na pewno jesteś wspaniałą kobietą i mam nadzieję, że Twój chłopak zacznie skupiać się na Tobie, a nie na sobie.

Odnośnik do komentarza

kato

Z twojej strony to juz tylko zacietrzewienie i krytykanctwo. Nie stać cię na rzeczową rozmowę. Zwroty takie: "to nie jest żaden wniosek", "kogo to obchodzi", "kolejna niedorzeczność" - to tylko frazesy. A własnie to jest wniosek, a własnie to mnie obchodzi, jesli coś czytam i wyciągam wnioski, a własnie nie ma w tym nic niedorzecznego. Puste krytykanctwo, bez argumentów i uzasadnień z twojej strony.

Ta, jasne. Nie bądź śmieszny. Przytoczone przeze mnie zwroty to nie zadne puste krytykanctwo. Są to proste pytania, na które Ty nie umiesz odpowiedzieć, albo wytknięcia Twoich niedorzeczności. To Ty masz problem, bo zamiast ściśle odnosic się do odpowiedzi współdyskutanta, to piszesz jakieś wypracowania nie na temat, co tu dopiero mówić o wyciaganiu jakichkolwiek wniosków z Twojej strony.
"franca - autorka sie nie skarży, że jest nie dopieszczana. Właśnie z jej wypowiedzi to wszystko wiem."-to ma być wniosek?? Matko swięta, czy Ty w ogóle styczność z logiką miałeś?

Odnośnik do komentarza

Ja nie jestem śmieszny franca. To ty się niestety ośmieszasz. Mężczyzna i kobieta mają poważny problem w związku, bo intymna sfera związku jest zawsze poważna. Bo jedno nie chce tego, co drugie chce. Można iść na kompromisy by się dotrzeć, albo owi ludzie poszukają sobie innych partnerów. Tak to już jest. Ja - franca - na twoje pytania odpowiedziałem już co najmniej kilka razy. Jeśli nie umiesz doczytać się odpowiedzi, to już nie mój problem. A z logiką miałem zapewne dużo więcej wspólnego niż Ty franca, sądząc po twoich wtrąceniach.

OnPoiPrzed - co do ścisłości - ten mężczyzna nie zmusza autorki tematu do seksu oralnego. On jedynia "chciał". A jak tego nie zrobiła, to "się wkurzył". To naturalne uczucie. Jednemu zrobi się przykro, drugi poczuje się odrzucony (że jednak partnerka nie akceptuje jego do końca, a inny się wkurzy). Uczucia towarzyszą naszemu życiu i facet z opowieści nie tłumił ich. Natomiast nie doszukałem się niczego w tekście autorki, jakoby była do tego "zmuszana". Może czuła presję związaną z oczekiwaniem partnera, ale to nie było żadne zmuszanie.

Odnośnik do komentarza
Gość Misia2635

tutaj solidaryzuję się z Francą.O czym tu w ogóle jest mowa-On zaproponował jej,żeby mu zrobiła,ona nie chciała i tyle w temacie.Takie sytuacje,intymne chwile to zbyt osobista i delikatna sfera,żeby się "wkurzać",że dziewczyna ma przed tym opory!Powinien to zaakceptować i nic więcej! Jego wkurzanie się w tej sytuacji,to czysty egoizm i chamstwo.

Odnośnik do komentarza
Gość Sexual Healing

Witam wszystkich. Oto drogie Panie i Panowie nie do konca tak to wyglada jak odpisujecie. Po pierwsze, wiemy ,ze w wielu zwiazkach pierwsze seksualne spotkania sa ze strony kobiet bardzo "liberalne" , czesto tak jest przed slubem i pare miesiecy po...o ile pare. Mam na mysli to ,ze baaardzo duzo kobiet angazuje sie bez zadnego ALE w seks oralny dajac przyszlemu mezowi lub partnerowi przyjemnosc ( LUB sobie takze) WIELE z tych kobiet finalizuje seks oralny z polykiem ,zeby probowac nasienie mezczyzny ( to jest fakt ! ) i drogie Panie wiecie o tym bardzo dobrze. Sprawa sie komplikuje jak facet po takim czasie mowi sobie "wow super ! Co za kobieta" a ona po malu jak duzo z nich zaczyna sie wycofywac z takiego rodzaju seksu i tu uwaga ! NAGLE spachajac wine na facetow i ich dziwnych i wymouszonych zachowan ! Drogie Panie nie badzcie hipokrytyczni, kobiety ,ktore nie oferuja tego typu seksu nie oferuja od POCZATKU ZNAJOMOSCI zeby facet nie mial zastrzezen a nie po fakcie. Tak sie ma sprawa kochani. Wiem to z autopsji i artykulow seksualno psychologicznych i moge tylko potwierdzic ,ze tak jest. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...