Skocz do zawartości
Forum

Wyznanie miłości przez przyjaciela


Gość wiecznie_zagubiona

Rekomendowane odpowiedzi

Gość wiecznie_zagubiona

Witam. Muszę to z siebie gdzieś wyrzucić. Jak w tytule. Przyjaźniłam się z nim 6 lat. Byliśmy dla siebie jak rodzeństwo. Był dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałam. Ja wiem o nim chyba wszystko, on o mnie również. Wczoraj powiedział mi, że on dłużej tak nie potrafi. Wyznał mi, że kocha mnie od wielu lat. Przeszłam z nim wszystko, jego niepowodzenia z kobietami. Doradzałam mu w tych sprawach. On również przeżył moich facetów. Na wycieczkach zdarzało się, że spaliśmy w jednym łóżku( oczywiście do niczego nie doszło). Rozmawialiśmy na najbardziej intymne tematy- łącznie z seksem. On nawet wie jaka jestem w łóżku (w tym sensie, że zwierzyłam mu się jaka ze mnie kłoda, że lubię tylko 2 pozycje i że mój facet-obecie były, na to narzeka). Każdy normalny mężczyzna chyba uciekłby po takim wyznaniu. Biję się teraz z myślami. Jestem sama od dłuższego już czasu, on również. Spotykamy się prawie codziennie. Nigdy nie widziałam w nim mężczyzny. Tak brzydko powiem, że od pasa w dół dla mnie nie istniał. Myślałam, że to uczucie obustronne. Oczywiście potrafiłam zauważyć, że to inteligentny, przystojny mężczyzna i nierzadko mówiłam mu komplementy, ale to była czysto przyjacielska sympatia. Wczoraj powiedział mi, że jestem dla niego mądrą, piękną kobietą i on nie wyobraża sobie życia z kimś innym. To był dla mnie ogromy szok, dlatego że wczesniej nie dostałam żadnych sygnałów, które mogłyby świadczyć o jego uczuciu. Nigdy go nie uwodziłam, gdyby ktoś chciał zarzucić, żę prowadziłam typowo babską gierkę. Zawsze spotykając się z nim miałam minimalny makijaż i skromne ubrania. Nie wiem co robić. Czy jeśli dam mu szansę, to nie będzie to jak kazirodztwo? Może byłyście w takiej sytuacji? albo byliście? (bo wiem, że mężczyźni też się tu wypowiadają). Boję się, że jak się nam nie uda to stracę pzyjaciela na zawsze a to by był cios.
Przepraszam za tak długi i nieskładny post, ale jestem bardzo rozemocjonowana.

Odnośnik do komentarza

Witaj
Miałam podobna sytuacje tyle ze to mi podobał sie mój przyjaciel. Znamy sie juz 13-nascie lat, rownież rozmawiamy o wszystkim tak jak u Ciebie. Podobał mi sie od dawna ale rozjechalismy sie po świecie on miał kogoś ja rownież ale zawsze jakiś kontakt nas łączył ... Ponad dwa lata temu gdy oboje juz byliśmy w Polsce byliśmy singlami zaczęliśmy sie częściej widywac i uczucie odżyło. Przyznalam sie a on powiedział ze boi sie ze gdy sie rozstaniemy wszystko zniknie ... Stwierdziłem ze jak nie wsadze ręki w ogień to nie bede wiedziała czy faktycznie jest gorący i to samo powiedziałam jemu daliśmy sobie szanse od ponad dwóch lat jesteśmy razem zareczeni planujemy ślub =] lepszego zakończenia nie mozna wymyślić ale jeśli sie nie sprawdzi ni mozna stwierdzić ze coś będzie takie lub inne ...
Proponuje pogadać z przyjacielem jeśli ty absolutnie nic do niego nie czujesz nie rób mu nadziei jeśli jednak widzisz jakaś przyszłość spróbuj może warto.
Pozdrawiam i życzę dużo miłości

Odnośnik do komentarza

"Proponuje pogadać z przyjacielem jeśli ty absolutnie nic do niego nie czujesz nie rób mu nadziei jeśli jednak widzisz jakaś przyszłość spróbuj może warto. "
Zgadzam się z tym całkowicie. :)
Jeżeli gdzieś tam w Tobie tkwi taka myśl, że on jest jednak fajnym FACETEM to daj mu szansę . Może wasze zakończenie będzie tak pięknie jak u ~Koti ;) Tego Wam życzę :)

Odnośnik do komentarza

W moim przypadku było tak, że znaliśmy się od dzieciństwa. Różniło nas 8 lat, ale często się widywaliśmy gdyż nasi dziadkowie się przyjaźnili. Zawsze był dla mnie jak starszy brat. Często spędzaliśmy wspólnie czas, rozwiązywaliśmy nasze problemy zwierzaliśmy itp. Rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim. Nigdy nie myślałam, że mogłoby coś więcej z tego być. Któregoś dnia w prześliczny letni wieczór zabrał mnie nad pobliski zalew. Tam mi powiedział że mnie kocha. Uśmiechnęłam się i powiedziałam, że ja go też (tyle, że jak brata). On się domyślił tego, powiedział, że czuje coś więcej do mnie, że chciałby żebyśmy sprobowali. Ja mu wtedy powiedziałam, że taki związek mógłby zniszczyć to co było do tej pory, że bardzo mi na nim zależy i nie chcę tego stracić. Krótko mówiąc, bałam się spróbować, a teraz nie mam ani chłopaka ani przyjaciela. Nie mógł, nie potrafił się ze mną spotykać. Ze mną jako przyjaciółką. Wyjechał i kontakt między nami się urwał. Jeśli o mnie chodzi to ja na Twoim miejscu szczerze bym z nim porozmawiała. Powiedziała o swoich ewentualnych wątpliwościach, o tym że się boisz, że ci na nim zależy, itp. Ponoć najważniejsza jest rozmowa. Poprzez rozmowę, można wiele uzyskać. Rozmyć wszelkie wątpliwości, niedopowiedzenia. Rozmowa nic tak na prawdę nie kosztuje. Bądź delikatna a zarazem przekaż co tak na prawdę czujesz :-) Powodzenia :-)

Odnośnik do komentarza

Przepraszam, ze sie wtrace ale cos powiem: bo jestescie wybredne i macie nie wiadomo jakie oczekiwania. Wy byscie chcialy miec jakiegos idealnego mezczyzne ktory spelnialby wszystkie marzenia a prawda jest taka ze najczesciej trafiacie na takich, co tylko na poczatu tacy sa a poznej okazuje sie, ze jest inaczej.

Jestem w tej samej sytuacji teraz i tamta osoba tez zarzeka sie ze miedzy nami tylko przyjazn chociaz jej chlopak ja olewa a ona jak glupia wciaz go kocha i pije po nocach. I po co? Nie dosc ze meczycie siebie to jeszcze zatruwacie zycie innym ktorzy poswiecaja Wam swoja uwage i czas. Sorry, ale to zachacza o jakas perfidnosc. Przez to mam coraz gorsze zdanie o kobietach. Sorry, romantyzm to chyba tylko w literaturze istnieje.

Odnośnik do komentarza

pizzacanto
Przepraszam, ze sie wtrace ale cos powiem: bo jestescie wybredne i macie nie wiadomo jakie oczekiwania. Wy byscie chcialy miec jakiegos idealnego mezczyzne ktory spelnialby wszystkie marzenia a prawda jest taka ze najczesciej trafiacie na takich, co tylko na poczatu tacy sa a poznej okazuje sie, ze jest inaczej.

Jestem w tej samej sytuacji teraz i tamta osoba tez zarzeka sie ze miedzy nami tylko przyjazn chociaz jej chlopak ja olewa a ona jak glupia wciaz go kocha i pije po nocach. I po co? Nie dosc ze meczycie siebie to jeszcze zatruwacie zycie innym ktorzy poswiecaja Wam swoja uwage i czas. Sorry, ale to zachacza o jakas perfidnosc. Przez to mam coraz gorsze zdanie o kobietach. Sorry, romantyzm to chyba tylko w literaturze istnieje.

Ale bzdury. Bo niby skąd ta pewność, że romantyzm w ogóle nie istnieje. Uwierz mi, istnieje, życie konkretnych ludzi świadczy o tym. Tak wiec nie wiem, po co piszsz takie rzeczy, chyba tylko po to, by odzierac ludzi z marzeń. I co właściwie rozumiesz przez "zbyt duże wymagania"? Moze sprecyzowałbyś? Poza tym, nie wiem, co jakiekolwiek wymagania maja wspólnego z tematem wątku. Przecież tu chodzi o przyjaźń, a co jest złego w przyjaźnieniu sie z kims? Jak możesz w ogóle wiązać tak wartościową rzecz, jak przyjaźń, z perfidią??

Odnośnik do komentarza

Hej, zagubiona, spytałam się, czy czujesz do niego coś więcej niż przyjaźń, bo to jest kluczowa, a wręcz jedyna istotna rzecz w całej sprawie. Jeśli odpowiedź na to pytanie jest tak, to po prostu sie z nim zwiąż. Jaki w tym problem? Na poważnie sądziłaś, że to może mieć cos wspólnego z kazirodztwem??

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...