Skocz do zawartości
Forum

Co czuje osoba, która chce się powiesić?


Rekomendowane odpowiedzi

Każdy zadaje to pytanie dlaczego?nigdy nie poznamy odpowiedzi.Wiem że z każdej sytuacji jest wyjście, nie ma rzeczy niemożliwych. Odebranie sobie życia przez kobietę czy z powodu braku pracy to głupota.nie ma to sensu.dlaczego samobójca przed popełnieniem tego czynu nie myśli o rodzinie,najbliższych. Dwóch moich kolegów odebrało sobie życie, mimo że to tylko koledzy nie potrafię sobie z tym poradzić. Jeśli ja to tak przeżywam co w takim układzie czuje rodzina?to straszne przeżycie. Ludzie ciężko chorzy chcą żyć, a nie jest im dane.a młodzi ludzie odbierają sobie życie z błahych powodów.dlaczego nie próbują sobie pomóc np.rozmową. Dlaczego nie dadzą znaku że coś złego dzieje się w ich życiu że brak im chęci żyć. Znajomi rodzina gdyby wiedzieli o zamiarach starali by się pomóc.zrobilibyśmy wszystko żeby cofnąć czas...!

Odnośnik do komentarza

Wam wszystkim wydaje się,że wiecie coś o umieraniu?!poczucie humoru to wy macie-powinniście zatrudnić się w kabarecie.Z mojego punktu widzenia nie macie bladego pojęcia o temacie.Żal mi was,i jednocześnie,życzę wam byście nigdy się nie przekonali,jak bardzo jesteście dalecy od prawdy w tej kwestii.Joker46-oby szczęście było zawsze przy was!

Odnośnik do komentarza

witam. ja właśnie rozmyslam nad powieszeniem sie. rok temu chlopak na ktorym mi bardzo zalezalo powiesil sie. mial depresje i przez to ze soba skonczyl. to dluga historia nie bede jej tu teraz opowiadac. ale moje zycie jeszcze przed jego smiercia chylilo sie ku upadkowi, wiem ze ze soba skoncze i to juz niedlugo musze tylko pozalatwiac wszystkie sprawy, nie wiem tylko jeszcze jaka metode wybrac napewno taka ktora da mi 100% pewnosci ze mnie nie odratuja. A co czuje? zajebista pustke, strasny bol zycia, tak jakby to ze tu jestem bylo karą. po co to ciagnąc skoro to nie ma sensu? nie ma juz we mnie milosci me oczy nie widza zadnej radosci, szczesliwe obrazy przepadly na zawsze. a wiecie o co prosze modląc sie ? o smierc Panie pozwol mi odejsc

Odnośnik do komentarza

Ja też nie chcę żyć ale nie umiem znaleźć w sobie odwagi żeby to zrobić :( mam 28 lat i 3 tygodnie temu wyszłam za mąż za człowieka któremu totalnie nie ufam. Jak się co chwilę okazuje słusznie. Nie rozwiode się bo byłabym skończona w mojej rodzinie i nie miałabym życia bo każdy mnie przed tym ślubem powstrzymywal. Uznałam jednak ze i tak jestem już za starą żeby próbować sobie od nowa układać życie. Sama nie wiem co mnie z nim łączy. Jesteśmy zupełnie innymi ludźmi. Ja nie lubię alkoholu papierosów ze o trawie itd nie wspomnę. On pali fajki od... 11 roku życia jaral trawę jeszcze do niedawna przez wieeele lat do tego regularnie popija mam wrażenie że tylko czeka żeby się napić. Do tego jestem skrajną przeciwniczka agresji i wszechobecnego szmaciarstwa i pornografii. On bywa bardzo agresywny i ogląda strony pornograficzne... wiele razy próbowałam odejść ale zawsze jakoś mnie skłonił do powrotu. Jak to czytasz to pewnie sobie myślisz że jestem jakimś przymulonym pasztetem co nie wie na jakim świecie żyje. Otóż nie jestem całkiem atrakcyjna zawsze się podobalam facetom. Wpakowalam się w chory związek i nie umiem z niego wyjść. Dziś chciałam się powiesić na drzwiach od sypialni w końcu wycofalam się ale nie wiem co zrobię za dzień czy dwa :( pochodzę z dobrej kochającej rodziny i dobre małżeństwo jest niemal sensem mojego życia ale jestem niemal pewną ze moje nie ma szans takim być...

Odnośnik do komentarza

moje życie też jest do dupy....właśnie znowu dało jazdę z mężem...który wszystkie problemy i niepowodzenia zgania na mnie....nie mam już siły tego dźwigać....tego jego,że to nie on,że to ja wszystko robię źle! on taki dobry i niewinny....wiecznie wzbudza we mnie poczucie winy....nie daję rady.....nie dam już rady tak dłużej...

Odnośnik do komentarza
Gość Toksyczna Atmosfera

Część, aktualnie jestem w psychiatryku po próbie samobójczej. Nic mi tutaj nie pomaga. Po 5 tyg zaczynam ściemniać że wszystko jest ze mną w porządku ponieważ chcę już wyjść i się powiesić. Nie chce zabijać żadnego bólu, Ja chcę się poprostu zabić. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ktoś, kto chce popełnić samobójstwo, czuje przede wszystkim wielką ulgę na myśl o tym, że zaraz umrze i wszystkie jego problemy przestaną istnieć. Dla mnie myśl o samobójstwie jest bardzo uspokajająca. Jest wręcz pocieszeniem, że gdy tylko będę miał naprawdę dość, kiedy naprawdę braknie mi siły do walki, to mogę sobie odebrać życie i wtedy dla mnie moje problemy się skończą, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Odnośnik do komentarza

Ból istnienia, problemy finansowe,nieniepowodzenia uczuciowe, pustka, przerażenie ze dalej może być tylko gorzej, bo czas płynie, odbiera młodość, zabija szanse, zwiększa tylko świadomość porażki. Samobójstwo to jedyne wyjście żeby tego nie czuć, żeby o tym nie myśleć. Najblizsi cóż.. czas goi rany, był człowiek i nie ma go już, a żyć trzeba dalej. Życie to nie obowiązek, to szansa, zmarnowana nikomu nie da szczęścia. Weszłam na to forum, bo zamierzam to zrobić.

Odnośnik do komentarza
Gość Karlos Santana

wy jesteście żałośni wszyscy, nie wieżę w jakieś bzdury tego typu że ktoś się wiesza np na krawacie i pękł...łupi hty huju jakbyś chciał to zrobic to bys się do tego przygotował jak gościu i juz by Cie tu nie było...pieprzycie bzdury...a swoją drogą szkoda że wam sie to nie udało...wez bądz męszczyzną i przestan jakies wywody na takich pojebanych stronach dawac pizda i tyle jestes

Odnośnik do komentarza
Gość Żona samobójcy

Do tych co mają dzieci i rodziny - Pomyślcie, że dzieci nie są niczemu winne i kochają Was zupełnie bezinteresownie . Zadając im taką traumę do końca życia będą zadawać sobie pytanie czemu tatuś/mamusia ich nie kochali skoro je zostawili. Wasi partnerzy (nie wszyscy zdradzają) planują swoje życie nie pod kątem siebie ale Was. Jakim prawem macie zniszczyć komuś jego życie tylko dlatego że Was pokochał i zaufał? Czemu ma być ukarany za to że myślał My a nie Ja... Skoro Was życie przerosło a byliście razem to jakim prawem ma sobie poradzić sama osoba którą zostawiacie? Pamiętajcie, że będąc z kimś bierzecie też odpowiedzialność za jego życie. Wiem co piszę...mój mąż też się powiesił (do teraz nie wiemy czemu) Kochałam go ponad własne życie, a on zabrał mi wszystko co miałam -siebie. Swoim czynem zadecydował również o mojej śmierci.

Odnośnik do komentarza

Zadając im taką traumę do końca życia będą zadawać sobie pytanie czemu tatuś/mamusia ich nie kochali skoro je zostawil

A co, są właścicielami tatusia, który ma być ich niewolnikiem? Miłość polega na tym żeby ktoś żył dla mnie, czy może żeby był szczęśliwy?

Kochałam go ponad własne życie, a on zabrał mi wszystko co miałam -siebie. Swoim czynem zadecydował również o mojej śmierci.

Czyli wolałabyś żeby cierpiał, bo Ty go "kochasz" i tylko to się liczy? Pożądałaś go jak przedmiotu, traktowałaś go jak własność i tyle.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...