Skocz do zawartości
Forum

Brak stabilności uczuć chłopaka


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry !
Jestem 18-sto letnia dziewczyna i zwracam sie do Pana/i w bardzo nietypowej sprawie. Aczkolwiek mam poważny problem w moim 1,5 rocznym związku. Zaczęliśmy spotykać się od wcześniejszych wakacji , wiadomo jak to na początku długie spacery , rozmowy.i któregoś dnia dowiedziałam się od Niego ,iż był z dziewczyną przez 5 lat i oznajmił mi ,ze nie potrafi kochać! Ja nie wiedziałam jak mam się zachować , przecież to było nasze może 4 spotkanie ..troche nie na miejscu , pomyślałam ,ze tak sobie tylko żartuje ,ponieważ na jego twarzy widniał uśmiech ..Nie znałam go zbytnio , więc skąd mogłam wiedzieć ,czy mówi prawdę. Zapomniawszy o tych słowach spotykaliśmy się dalej.. Po 3 miesiącach w końcu postanowiliśmy być razem , właściwie to On już wcześniej chcial , ale ja stwierdziłam ,że to za szybko ponieważ się praktycznie nie znamy .. (przejechałam się na poprzednim związku , dlatego też nie chciałam popełniać tego samego błędu). Minęło pół roku , mówił mi że mnie kocha :) więc było dobrze ;). Niestety szczęście nie trwało długo..gdy wróciłam od rodziny , chciał jak najszybciej ze mną pogadać..no i stało się ,zerwał ! Powiedział ,że mnie zdradzał..co w ogóle nie kleiło się z tą rzekomą miłością do mnie..odeszłam z honorem. Po kilku tygodniach ubiegał o mnie , twierdził,że wtedy mnie nie kochał ale teraz jest tego pewien ..a ja głupia ,zakochana po raz pierwszy ...dałam jemu szansę..Było dobrze, zabierał mnie na konie! Zrobił mi taki prezent na urodziny wiedział ,ze bardzo kocham te zwierzątka :) byłam szczęśliwa! :) Niestety moje szczęście nie trwało długo, znowu ze mną zerwał mówiąc ,że mnie nie kocha...wyjechałam do rodziny , nauka nie szła mi dobrze..nie mogłam się na niczym skupić , stałam się nerwowa..straciłam kontakty ze znajomymi , nikt nie mógł ze mną wytrzymać ! Na szczęście moja przyjaciółka została przy mnie ;) okazała się prawdziwą przyjaciółką..Po moim powrocie mogłabym stwierdzić ,ze już mi przeszło, że odkochałam się..zapomniałam..ale niestety gdy go zobaczyłam przypadkiem! Nogi sie pode mną ugięły ! ...chciał ze mną porozmawiać , więc się zgodziłam.. zaczęliśmy się znowu spotykać , ubiegał o mnie .. Musiałam ponownie wyjechać do rodzimy (200km) .. po kilku dniach oznajmił mi w smsie ,że nic do mnie nie czuje..ja byłam ciągle raniona , ale nie potrafiłam się z nim rozstać , nie wyobrażam sobie życia bez niego.. No i dałam sobie spokój , zostałam dłużej...Jeździłam z kuzynami i kuzynkami na baseny :) różne rozrywkki sobie fundowaliśmy , no i któregoś dnia gdy byłam z moimi dziadkami na działce , zadzwonił mi telefon..to był on , humor automatycznie mi się zepsuł , serce zaczęło bić jak oszalałe.. zadzwonił z pytaniem czy mogę przyjechać na rondo..powiedziałam jemu ,że nie bo jeszcze nie wróciłam..a On na to,że doskonale o tym wie i zadał ponownie to samo pytanie , pojechałam...przyjechał do mnie (200km) szok , poszliśmy do kina , długo rozmawialiśmy i postanowiłam znów do niego wrócić..Byliśmy szczęśliwi , czułam jego miłość! :) ale tydzień temu znowu zaczęło coś się psuć, i dziwnym trafem znowu wyjeżdżam do rodziny za kilka dni... ja nie wiem co mam robić.. nie mam już do tego wszystkiego siły..co mam zrobić? Jak mam postąpić aby było mi dobrze? Myślałam nad rozstaniem ,ale ja nie potrafie..zbyt mocno go kocham...Proszę o radę , ja już się tyle nacierpiałam..nie wyobrażam sobie związku z innym chłopakiem..w ogóle juz nie wiem co mam myśleć..

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem to daj sobie z nim spokój. Po prostu nie odbieraj od niego telefonów, powiedz, że nie jetseś jego zabawką i tyle. Zerwij z nim. Nie bądź jego wyjściem awaryjnym. On jest niedojrzały i bawi się Tobą, a ty mu cały czas na to pozwalasz... Zerwij i tyle. Będzie boleć, ale po pewnym czasie minie, widać on nie zasłużył sobie na ciebie i tyle

Odnośnik do komentarza

Mam w nim oparcie, jest ciepły kochany , czuły...naprawde jestesmy szczesliwi ..do pewnego momentu , za kazdym razem jak mam wyjechac to on twierdzi ,ze nie wie czy chce ze mna być..czy mnie kocha..wtedy tak mnie doluje..a jak wracam to o mnie ubiega spowrotem.. nie wiem w czym problem..chcialabym porozmawiac z psychologiem ... ale to jest chyba płatne..kurcze.. nie wiem co mam robic.. zakochalam w niewlasciwym facecie...

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Karolina, a czy próbowałaś z nim rozmawiać na ten temat? Czy pytałaś dlaczego tak często zmienia zdanie, co do Waszego związku?
Może być też tak, że on jest pewny, że Ty i tak za każdym razem wrócisz "jak na skrzydłach" do niego. Dlatego w chwilach kryzysu, wahania tak łatwo przychodzi mu kończenie związku.
Inne przyczyna może tkwić w jego byłym związku - może został bardzo skrzywdzony i teraz boi się zaangażowania i pełnej bliskości.
Zastanów się po prostu, czy i ile jesteś w stanie znosić takie wzloty i upadki i czy w ogóle warto.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Karolinka, Halszka dobrze Ci radzi, zerwij z nim po prostu. Tyle że na zawsze. Z resztą, wszystkie spostrzeżenie, które Halszka czyni przy okazji, są bardzo trafne. To prawda, że bawi się Tobą, że Ty mu na to pozwalasz, itd. Rzeczywiście nie powinnaś odbierać jego telefonów, ani też smsów. Widać np., że nawet Twoje wysłanie mu smsa "nie pisz do mnie", było błędem, bo potem on wysłał tą smutną buźkę, która kompletnie wybiła Cię z równowagi. Kolejny raz zakłócił Ci w ten sposób spokój. Całe życie przed Tobą, na pewno znajdziesz jeszcze kogoś, kogo pokochasz i kto naprawdę pokocha Ciebie.

Odnośnik do komentarza

lalve trochę za mało szczegółów lecz niewykluczone że chłopak może posiadać tą przypadłość.Karolinka expert słusznie poprosiła o to byś porozmawiała z chłopakiem na temat,jego poprzedniego związku,ja bym jeszcze dalej poszedł tym tropem,wypytaj go delikatnie przy okazji o jego dzieciństwo,czy miał je szczęśliwe w pełnej rodzinie,zaniepokoiłaś słowami które wypowiedział chłopak o nieumiejętności kochania.Z tego co piszesz chłopak emocjonalnie sam nie wie czego tak na prawdę chce,te jego częste odejścia mówią jedno,podobasz się mu lecz na pewno on cię nie kocha,po prostu ma w sobie obraz kobiety lecz ty nie pasujesz do końca w nim i bardziej jest w tym przypadku typem myśliwego niż partnerem mogącym stworzyć zdrowy emocjonalnie związek.Może być tak że chłopak nie potrafi się do końca zaangażować,coś ukrywa i to go po prostu przerasta wtedy wybiera ucieczkę.Więcej jest przeciw niż za lecz wiadomo serce nie sługa,decyzja pozostaje po stronie twojej i twojego serca.

Odnośnik do komentarza

Rozmawiałam z nim nie raz...On twierdzi ,że nie potrafi sie zakochać...mowi mi ze jestem wyjatkowa itd..bardzo mnie szanuje , jestem dla niego ważna.. ale on nie jest pewien co do swoich uczuc.. Najgorsze jest to ,że ja nie potrafie nie odbierac od niego telefonow...ciagle czekam , mam nadzieje ze ktoregos razu zadzwoni i powie ,ze mnie kocha...no i bedziemy w koncu szczesliwi.. wiem ,ze nie powinnam z nim sie juz w ogole kontaktowac..ale ja tak nie potrafie.. i tak pierwsza sie do niego nie odzywam, a on dzwoni do mnie raz dziennie..tak to spotykalismy sie codziennie i dzwonil co godzinke...dwie.zalezy , bo ma swoja firme i tez czasami nie ma dla mnie czasu ale nigdy nie bylo tak ,zeby mnie o tym nie informował..spotykalismy sie co najmniej 5 razy w tygodniu i bylo dobrze..zawsze usmiechniety...kochany...czuje jego milosc..albo po prostu sobie wmawiam.. nie wiem.. ale zawsze mnie broni , dba o mnie .. moze on naprawde ma w czyms problem..moze ma jakas blokade.. bo ogolnie jest dobrym czlowiekiem..mam w nim oparcie , zawsze moge na niego liczyc.. moze on mnie kocha ale o tym nie wie ?albo moze nie chce mnie kochac..ale to glupie..ja go naprawde nie rozumiem.. a mezczyzni twierdza ,ze nie potrafia zrozumiec kobiet.. cale szczescie nie odbija sie to na mojej nauce jak poprzednio.. nie wiem jak temu zaradzic.. jemu jest przykro ,ze mnie ciagle rani i moze zrywa dla mojego dobra , a gdy brakuje jemu mnie to wtedy sie o mnie stara bo mysli ,ze juz na pewno bedzie dobrze.. ma brata przez ktorego ma wiele problemow i gdy on jest to jest bardzo nerwowy i zamkniety w sobie , a dziwnym trafem zawsze gdy on przyjezdza on mnie tak traktuje.. moze w tym problem? Twierdzi ,ze mnie potrzebuje , ale sam nie wie czego tak naprawde chce.. a ja nie potrafie z nim zerwac..tym bardziej ze mieszkamy niedaleko siebie i czesto go widuje..przeciez ja sie zalamie.. ogolnie jestem z kujawskopomorskiego..moze powinnam tam wrocic.. moze po prostu tutaj nie ma dla mnie miejsca..nie wiem sama co mam myslec.. dziekuje za rady , pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...