Skocz do zawartości
Forum

Ból po rozstaniu


Gość zranione serce

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zranione serce

Myślałam, że mi to minęło, że umiem bez niego żyć jednak nie potrafie... Mimo, że nie byliśmy razem ja czuje, że tylko on uczynił by mnie szczęśliwą i gdybym z nim była to już nic więcej do szczęścia by mi nie było potrzebne;( Wczoraj go widziałam i do czasu miałam dobry humor póki go nie widziałam a gdy się zbliżył i zauważyłam go, że gada z jakąś laską to mi się humor popsuł i miałam dość. Już nie wiem jak mam te moje serce zaleczyć. Mam dosyć tego życia bo nie moge mieć najważniejszej rzeczy na świecie- jego! Kocham go ale nie wiem co mogę jeszcze zrobić, żeby on jeszcze ze mną normalnie rozmawiał i bardzo bym chciała i zrobiła wiele, żeby z nim być;/

Odnośnik do komentarza

Ciężko jest cokolwiek doradzić nie znając sytuacji, ale rozumiem, ze chodzi o nieodwzajemnione uczucie, bo piszesz, że nie byliście razem. Czy on wie o Twoich uczuciach? Powiedz mu o tym co czujesz. Jesli wie, a niestety nic z tego, najlepiej bedzie jak ograniczysz kontakt. Czego oczy nie widza tego sercu nie zal najlapiej unikac go nie rozmawiac itp., przeczekać aż przygaśnie uczucie. Tak bedzie najlepiej bo inaczej caly czas bedziesz sie ranila bedac blisko niego. Nawet jak przypadkiem go spotkasz na ulicy najlepiej nie patrz jak rozmawia z inna itp tylko odwroc wzrok i skup sie na czyms innym bo w glowie bedziesz pisala scenriusze dlaczego nie Ty.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza
Gość zranione serce

Tarja
Ciężko jest cokolwiek doradzić nie znając sytuacji, ale rozumiem, ze chodzi o nieodwzajemnione uczucie, bo piszesz, że nie byliście razem. Czy on wie o Twoich uczuciach? Powiedz mu o tym co czujesz. Jesli wie, a niestety nic z tego, najlepiej bedzie jak ograniczysz kontakt. Czego oczy nie widza tego sercu nie zal najlapiej unikac go nie rozmawiac itp., przeczekać aż przygaśnie uczucie. Tak bedzie najlepiej bo inaczej caly czas bedziesz sie ranila bedac blisko niego. Nawet jak przypadkiem go spotkasz na ulicy najlepiej nie patrz jak rozmawia z inna itp tylko odwroc wzrok i skup sie na czyms innym bo w glowie bedziesz pisala scenriusze dlaczego nie Ty.

zgadza się nie byliśmy razem a sytuacja jest trochę dziwna bo ja już wiem o jego istnieniu ponad 3 lata i od tego momentu mi się podoba a kontakt załapaliśmy dopiero rok temu. Staram się nie myśleć o nim ale czasami te myśli biorą górę nade mną i nie potrafie sobie z tym poradzić. Tak bardzo bym chciała mieć go przy sobie;( mieszkamy 30km od siebie więc nie mam możliwości widywać się z nim tak często. Tak bardzo mi na nim zależy... Chciałabym wymazać te uczucie do niego bo przecież jest tyle innych facetów ale jakoś nie umiem niech mi ktoś pomoże, wesprze bo już sama nie daje z tym rady a nie mam komu o tym powiedzieć:(

Odnośnik do komentarza

Mam problem... Jak z resztą każdy. Chciałam się tylko wyżalić komuś, może przynajmniej to mi pomoże...
To był mój pierwszy chłopak. Mieszkaliśmy 100km od siebie. Spotkaliśmy się przez przypadek. Jako jedyny zwrócił na mnie uwagę. Był dosyć popularny w swojej grupie, zupełna przeciwność mnie. Ale to on rozpoczął naszą znajomość, to jemu bardziej zależało. Przynajmniej na początku. Cały czas zapewniał mnie, że mnie kocha. I że to się nigdy nie skończy. Snuł piękne plany dotyczące naszej przyszłości. A ja głupia mu wierzyłam...Po roku coś zaczęło się psuć. Przestał do mnie tak często pisać, nawet się pokłóciliśmy. O ironio, kiedy ja zaangażowałam się tak do końca, on przestał się starać, przestało mu zależeć na mnie. Zaczął się chwalić o tym jak to inne za nim się nie oglądają, jaki to on nie jest cudowny. Był muzykiem, więc faktycznie dużo było adoratorek. Pojawiły się u niego nowe przyjaciółki, zaczęłam być zazdrosna... W końcu mnie rzucił. Miałam najgorsze myśli, świat mi się zawalił, nic nie miało dla mnie sensu. Chciałam ze sobą skończyć. Po kilku dniach nagle mu się odwidziało i zapytał, "czy zrobię mu ten zaszczyt i czy do niego wrócę"(jak gdybym to ja odeszła). Dla mnie to było spełnienie marzeń, modliłam się o to, więc ze łzami szczęścia w oczach zgodziłam się. Naobiecywał mi różnych rzeczy, że już nie zostawi, będzie kochał itd. Po tygodniu znowu traktował mnie jak zwykłą znajomą, a po miesiącu znów zerwał, a my zostaliśmy "przyjaciółmi" Zarzekał się przy tym, że nie ma żadnej innej. Nie odzywał się przez tydzień, potem wypłakiwał mi się, że dostał kosza od znajomej ( nasz związek zaczął się psuć odkąd oni się poznali). To był dla mnie mocny cios. Uświadomiłam sobie, że to już definitywny koniec nie tylko miłości, ale też znajomości. Zerwałam z nim kontakt. ( Tę sytuację wykorzystał mój kolega, z którym byłam przez miesiąc, sama nie wiem czemu... )Po miesiącu jednak odezwał się do mnie, żeby mnie poinformować, że jednak z tą dziewczyną wszystko się ułożyło i są szczęśliwi.Wtedy już naprawdę zerwałam wszystkie kontakty z nim.Przez pierwsze 5 miesięcy miałam potężną depresję. Cały czas tęskniłam. Teraz mija 10. miesiąc odkąd kontaktowaliśmy się ze sobą. Od miesiąca jestem ze wspaniałym człowiekiem.I czułam się szczęśliwa. Jednak powróciło do mnie to uczucie pustki. Ta potworna próżna, której nic nie jest w stanie zastąpić. I tęsknota. Uświadomiłam sobie, że bardzo tęsknię za tamtym chłopakiem, ale mu przecież o tym nie powiem. Jest mi bardzo źle i niezręcznie z powodu mojego teraźniejszego chłopaka, który naprawdę mnie kocha. Boję się, że jeszcze czuję coś do tego pierwszego i że wciąż nie mogę się pogodzić z tym rozstaniem, choć minął już prawie rok...
Czy ktoś może mi pomóc? Co ja mam teraz robić? Jak mam zażegnać to cierpienie? Jak mogę sobie poradzić z tą tęsknotą? Nie chcę, żeby przez to wszystko cierpiał mój niewinny chłopak...

Odnośnik do komentarza

kochana to normalne, a przynajmniej czesto sie zdarza. pierwsza milosc, z poczatku dystans, pozniej zaangazowanie, nastepnie rozczarowanie i zranienie. daj szanse na kolejna milosc, to ze ktos cie skrzywdzil nie musi oznaczac ze kolejny cie skrzywdzi i historia sie powtorzy, bo to o to chyba chodzi, ze mimo iz jestes z czlowiekiem ktory sie stara traktujesz go z dystansem. nie mysl o tamtym, nie widzisz ze nie byl ciebie wart? tak nie traktuje sie ludzi... nie bawi sie uczuciami. Nie tesknisz za tamtym, a dalej czujesz zal do niego, a to ciezko rozroznic czasami. skup sie na swoim nowym zwiazku, bo widac ze skoro przejmujesz sie chlopakiem to ci zalezy, a tamto to przeszlosc i jedynie bol po odrzuceniu. zrozumiesz :)

Odnośnik do komentarza

pare miesiecy temu rozstalismy sie z chlopakiem ciagle klotnie niedogadywanie miedzy nami i to ze mnie kompletnie nie zauwazal..popadlam w taki stan ze nie umiem sobie z tym poradzic czuje sie beznadziejna i nieatrakcyjna..gdyby nie praca to bym nawet z lozka nie wstawala ciagle rycze bez powodu
:( czuje ze juz sie w nikim nie zakocham ani nikomu sie nie spodobam..dola mam totalnego ciagle sobie wmawiam ze jestem brzydka i beznadziejna na niczym mi nie zalezy nie mam dla kogo sie starac ..zycie umyka mi a ja nie potrafie sie podniesc..juz sama nie wiem co ze soba zrobic niepamietam kiedy sie usmiechalam ciagle chodze smutna:(

Odnośnik do komentarza

Na pewno nie jesteś brzydka i beznadziejna. Jakby tak było to do dziś dnia byłabyś sama. A jednak faceci zwracają na Ciebie uwagę, tak jak Twój ex. Rozstania były, są i będą niestety :( Musisz się z tym pogodzić. To normalne, że tak się teraz czujesz. Uwierz mi, to świetnie, ze pracujesz! Praca pozwoli Ci się oderwać od tych myśli, a czas leczy rany. Pozbierasz się, nie martw się. Tego kwiatu pół światu, wiem łatwo się mówi, ale głowa do góry!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...