Skocz do zawartości
Forum

Pozwoliłam mężowi na wytrysk na twarz


Gość meza_atka

Rekomendowane odpowiedzi

Co do faceta, on podaje jako przykład, że tamta tak robiła, żeby udowodnić swoją tezę, że to było normalne, jest to pewien argument w dyskusji. Nie należy przez to patrzeć w ten sposób, że tamta była lepsza (gdyby była lepsza to by sobie przy niej został).

franca

KILKA dni? To znaczy, że przez resztę małżeństwa taki nie był?? Wydawało mi się zawsze, że małżonkowie zawsze powinni darzyć się miłością i troszczyć się o siebie nawzajem.

Na podstawie jakiego serialu tak twierdzisz? Klan, Złotopolscy, a może jakiś brazylijski, bo choćby Moda na sukces, takich bzdur ludziom nie wmawia. Owszem muszę przyznać ci rację "wydawało ci się", owszem jestem pewien, że małżonkowie nawet w chwili kryzysu się o siebie troszczą. Jednak życie codzienne przynosi różne sytuacje, są sprzeczki i kłótnie, są konflikty z winy (lub nie) drugiego partnera, albo rodziny, albo dzieci etc., sielanka nie istnieje, ponieważ życie przynosi głównie problemy do rozwiązania. Co nie znaczy, że chcę tu demonizować małżeństwo sam jestem szczęśliwym małżonkiem i wiem, że spełnienie fantazji erotycznych może dodawać człowiekowi skrzydeł.

Odnośnik do komentarza

O matko, Simon, co ty wypisujesz?? Myślałam, że wszyscy tu rozumieją przynajmniej tyle, że ludzie mają różne gusty. Ty jednak najwyraźniej nie, skoro piszesz
"Oczywiście możecie uprawiać nudny seks w pozycji misjonarskiej".
Mógłbyś wyjaśnić, dlaczego przyczepiłeś się akurat do tej pozycji? Wiele osób uwielbia ją , to co, uważasz, że są śmieszni, albo godni pogardy? Boże, to takie trudne zrozumieć, że ludzie lubią różne rzeczy?? Tak samo można by czepiać się każdej innej pozycji, np.na jeźdźca, bo np. nudne jest to, że facet prawie nic w niej nie robi, itd, itd. A tak naprawdę, to każda pozycja przez jednych ludzi jest lubiana mniej, a przez innych bardziej. Chyba człowiek najpierw powinien to zrozumieć, a potem wypowiadać się na temat seksu.

Odnośnik do komentarza

No, nie, tego też nie rozumiem:
"Czy nie sprawia Ci satysfakcji widok zadowolonego seksualnie męża? Świadomość, że doprowadziłaś go do takiego stanu?"
Przecież napisała wyraźnie:
"Ja nie lubie tego", jak więc mogła mieć satysfakcję z czegoś, co nie sprawia jej przyjemności?Napisała też:
"No i stalo sie straszne to bylo myslalam ze sie poplacze ;( Wydawalo mi sie ze trwa to wiecznosc ze tryska i tryska wlecialo mi w oko i potem pieklo" Takich odczuć powinno się po prostu współczuć człowiekowi, a nie dopytywać się jeszcze:"Czy nie czułaś satysfakcji?" W tym przypadku takie pytanie jest po prostu nie na miejscu.
Piszesz, że tryskanie na twarz jest podniecające dla Ciebie i Twojej żony. Właśnie, dla WAS, ale to wcale nie znaczy, że dla NIEJ. Znowu kłania się zrozumienie dla różnych gustów u różnych ludzi.

Odnośnik do komentarza

"Robią tak w filmach pornograficznych"-yyyyy, a co to ma do rzeczy? Mam nadzieję, że nie radzisz jej, sugerowała się czymś, co pojawia się w filmach pornograficznych. Sorry, ale trudno o większą szmirę, niż pornosy. Nie tylko pod względem scenariusza, dialogów, aktorstwa, ale także pod względem scen erotycznych. Strasznie sztucznie odegrane, bez prawdziwych emocji, namiętności, itd. Wiem, bo kiedyś obejrzałam na próbę fragmenty dwóch pornosów. Kompletna żenada ;-P

Odnośnik do komentarza

franca
Roszpunka ma rację-jest mnóstwo różnych rzeczy w łóżku, które partnerzy mogą robić razem. Jeśli więc ktoś strasznie upiera się przy jakiejś jednej, to coś z nim jest nie tak. Albo ta jedna rzecz jest ważniejsza od jego partnera/partnerki(a więc jest zbyt egoistyczny, może wogóle nie kocha tej osoby), albo tak naprawdę nic, co robi z tą osobą, nie podnieca go. Ale to też raczej przemawia za brakiem miłości.

franca
O matko, Simon, co ty wypisujesz?? Myślałam, że wszyscy tu rozumieją przynajmniej tyle, że ludzie mają różne gusty. Ty jednak najwyraźniej nie, skoro piszesz
"Oczywiście możecie uprawiać nudny seks w pozycji misjonarskiej".
Mógłbyś wyjaśnić, dlaczego przyczepiłeś się akurat do tej pozycji?

Miałem na myśli uznawanie tej i wyłącznie tej pozycji (a, że jest najpopularniejsza to podałem ją jako przykład), można uwielbiać tę pozycję, a jednak jak się to robi tylko w taki sposób to staje się ona nudna. Podano tu przykład wytrysku na twarz, ale mam wrażenie, że tamten partner wyciągnął to bo miał argument, że inna kobieta też tak robiła, ale fantazji ma o wiele więcej a o to poprosił żeby było coś, cokolwiek nowego. Takie wołanie na puszczy. Pytanie brzmi na ile otwarta jest ta kobieta, która napisała ten temat. Pisałaś o "jednej rzeczy" wątpliwe, bo wspomina się seks analny, ale autorka postu dała jasno do zrozumienia, że jej mąż nie ma nawet co marzyć o tej pozycji, a co np. z seksem oralnym? Wkładaniem głęboko do buzi, albo tak, żeby odciskał się w wewnętrznej stronie policzka, albo z lekkim uderzeniem po buzi, co z pieszczeniem żołędzia i jajek? Czy pozwoliłaby żeby głaskał penisem jej szyję, ciało, albo, żeby go włożył między piersi, włącznie z finiszem, albo lekko ugryzł ją w pupę? Naprawdę, takie drobne rzeczy, potrafią bardzo podniecić obydwie strony. Mam jednak wrażenie, że tych "nie" nazbierałoby się naprawdę sporo i sprawa nie rozbiła się o jedną rzecz, ale o otwartość na nowe doznania. Tak czy siak powinny to ze sobą przedyskutować i wspólnie ustalić pewne granice. Natomiast autorka nie uzasadniła co jest takiego złego w wytrysku jej męża na jej twarz (zauważyłem, za to, że łatwo przychodzi jej ocenianie innych ludzi)?Ja nie wiem, jak ją piecze to niech następnym razem przymknie oko przed strzałem, niech poprosi o ostrzeżenie ;p.

franca

Przecież napisała wyraźnie:
"Ja nie lubie tego", jak więc mogła mieć satysfakcję z czegoś, co nie sprawia jej przyjemności?

Jak mogła wiedzieć, że tego nie lubi skoro 1 raz na to "pozwoliła". Wszystko wynika z nastawienia.

Odnośnik do komentarza

Aktualnie nie oglądam żadnego z tych seriali(ani żadnych innych), ale, z tego, co słyszałam to pokazują tam raczej dupiaste rzeczy, zdrady, oszustwa, i inne takie. Jeśli są przerysowane, to raczej nie w tą stronę, co sugerujesz. I nigdzie nic nie wspominałam o sielance, więc nie wiem czemu o tym piszesz. I co ma być bzdurą, to, że w małżeństwie ludzie darzą się miłością? A co w tym dziwnego? Przecież to zupełnie naturalne. A kłótnie i problemu nie są same w sobie zaprzeczeniem miłości. Wszystko zależy od tego, jak się do tego podchodzi.

Odnośnik do komentarza

franca
"Robią tak w filmach pornograficznych"-yyyyy, a co to ma do rzeczy? Mam nadzieję, że nie radzisz jej, sugerowała się czymś, co pojawia się w filmach pornograficznych.

Pisałem dokładnie odwrotnie niż to zinterpretowałaś, o pornosach pisała ona sama, że mąż tam lubi sobie zobaczyć, a ja pisałem, żeby się nie sugerowała, bo w każdym pornosie znajdzie się również to co robią zwykli ludzie.

Naprawdę nie mam zrozumienia dla osób tak nietolerancyjnych jak autorka posta (wyzywanie od zdzir), a twierdzenie, że wytrysk trwał w nieskończoność wydał mi się nawet komiczny, jeśli tylko partner nie był obcesowy, to ta jej histeryczność jest godna pożałowania.

Poza tym powtarzam, jeśli nie próbowała, to nie mogła wiedzieć, że tego nie lubi, a jeśli próbowała, już z kimś innym to wiedziała, co ją czeka, więc skąd te nerwowe reakcje?

franca - proszę odpowiadaj chronologicznie na posty, robi się nam tu mały bałagan, na ostatnią wypowiedź już nie odpowiem.

Odnośnik do komentarza

Z Twojego posta wcale nie wynika, że tych rzeczy jest więcej. To, że była w którymś poście mowa o seksie analnym, nie oznacza, że zaistniała potrzeba jego uprawiania. Następne rzeczy, o których piszesz, są jedynie Twoimi prywatnymi upodobaniami, i związanym z nimi zgadywaniem, gdybaniem. Nie musi to jednak mieć nic wspólnego z ich małżeństwem.

Odnośnik do komentarza

"Naprawdę nie mam zrozumienia dla osób tak nietolerancyjnych jak autorka posta (wyzywanie od zdzir)"
Owszem, nie powinna była obrażać tej kobiety, zresztą o tym też już wcześniej pisałam. Ale, jeśli nie masz dla niej ŻADNEGO zrozumienia, i tym usprawiedliwiasz swój brak współczucia dla niej, to znaczy, że wogóle Cię ona nie obchodzi. PO CO w takim razie doradzasz jej cokolwiek, skoro jej życie Cię nie obchodzi?

Odnośnik do komentarza

"Jak mogła wiedzieć, że tego nie lubi skoro 1 raz na to "pozwoliła". Wszystko wynika z nastawienia." Co? A niby dlaczego miałaby nie wiedzieć. Przecież człowiek nie musi doświadczalnie sprawdzać, czy coś mu się w seksie podoba, czy nie. Wystarczy do tego wsłuchać się w swoj pragnienia, dobrze siebie poznać. Ja jakoś jeszcze przed rozpoczęciem współżycia wiedziałam, co mnie podnieca, a co nie. Co mogę robić mnóstwo razy, a czego nie mamochoty robić wogóle. I nieprawda, że wszystko zależy od nastawienia. To co kogoś podnieca jest wrodzone i nie zmieni się od takiego, czy innego nastawienia. Jeśli kogoś dana rzecz nie podnieca, to powtarzanie sobie "Mnie to podnieca, mnie to podnieca, mnie to podnieca" tego nie zmieni. A więc ta kobieta, próbując raz tego wytrysku, niepotrzebnie strzępiła sobie nerwy. Nie rozumiem więc, jak możesz namawiać ją, żeby robiła to ponownie.

Odnośnik do komentarza

franca
Z Twojego posta wcale nie wynika, że tych rzeczy jest więcej.

Wynika tylko trzeba czytać ze zrozumieniem, o seksie analnym - jej mąż zna jej negatywne zdanie, wytrysk do buzi - nie zgadzała się i z łaską zgodziła się na wytrysk na twarz, i znowu nie.

Więc mamy 3 rzeczy, o których wspomniała autorka posta i które ocenia negatywnie, ja wyraziłem swoje przypuszczenie dlaczego, podałem też drobne wariacje tego na co pewnie się by w życiu nie zgodziła. Jej mąż jest otwarty i chce próbować czegoś nowego (co nie znaczy złego).

Odnośnik do komentarza

franca
"nie uzasadniła co jest takiego złego w wytrysku jej męża na jej twarz" Ale ona nie napisała: to jest złe. Byłoby to zresztą bez sensu, bo takie rzeczy nie są ani dobre, ani złe. Po prostu, jedni to lubią, a inni nie. Ona napisała o swoich odczuciach w trakcie i po tym wytrysku.

No właśnie nic nie napisała o odczuciach. Płakała nie wiadomo czemu, wytrysk jej się przedłużał tez nie wiadomo czemu

Odnośnik do komentarza

franca
"zależy od nastawienia. To co kogoś podnieca jest wrodzone i nie zmieni się od takiego, czy innego nastawienia. Jeśli kogoś dana rzecz nie podnieca, to powtarzanie sobie "Mnie to podnieca, mnie to podnieca, mnie to podnieca" tego nie zmieni. A więc ta kobieta, próbując raz tego wytrysku, niepotrzebnie strzępiła sobie nerwy. Nie rozumiem więc, jak możesz namawiać ją, żeby robiła to ponownie.

Zupełnie ale to zupełnie się nie zgadzam, wielu rzeczy dopóki się nie spróbuje to się nie wie czy się lubi lub nie "wrodzone" - takie coś nie istnieje", a nastawienie naprawdę wiele może zmienić. Zresztą sama atmosfera takiego seksu może wyglądać naprawdę zupełnie różnie. Odrobinę pozytywnego nastawienia i wsparcie partnera i może się okazać, że to naprawdę świetna i podniecająca rzecz.

franca
"Naprawdę nie mam zrozumienia dla osób tak nietolerancyjnych jak autorka posta (wyzywanie od zdzir)"
Owszem, nie powinna była obrażać tej kobiety, zresztą o tym też już wcześniej pisałam. Ale, jeśli nie masz dla niej ŻADNEGO zrozumienia, i tym usprawiedliwiasz swój brak współczucia dla niej, to znaczy, że wogóle Cię ona nie obchodzi. PO CO w takim razie doradzasz jej cokolwiek, skoro jej życie Cię nie obchodzi?

Piszesz nie na temat ja o tym, że nie mam zrozumienia i pewne kwestie są nawet komiczne a ty o tym, że mnie to nie obchodzi. Gdyby mnie nie obchodziło, to bym na pewno nie pisał. Widocznie na tyle mnie zainteresowało, że postanowiłem spróbować zrozumieć sprawę dramatycznego wytrysku jej męża. :)

Odnośnik do komentarza

"wiem, że i tak sobie o tym myśli i że ta jego poprzednia wywłoka mu to wszystko robiła i go zepsuła i nie jest normalny." - to w zasadzie podsumowanie tego tematu, jej mąż nie jest "normalny", w zasadzie trochę mi go żal (tylko trochę chyba widział kogo bierze sobie za żonę), wszystko będzie musiało przejść przez filtr normalności. Żona zaś będzie go ustawiała jak dziecko, chłop zaś będzie robił skoki w bok, albo się rozwiedzie.

To moja ostatnia wypowiedź pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczony

Masakryczne jest Twoje podejscie do tematu sexu.

Ktoś Ci już dobrze napisał - w sexie jest dozwolone wszystko, ale musi sprawiać przyjemność jednej i drugiej stronie.

Żal, że mąż "prosił się" o coś zwykłego - żal, żeście aż tak sie nie dopasowali, żal, że masz depresje z takich powodów.

Z każda z partnerek robiłem po pewnym czasie wszystko na co miałem ochotę i na co miała ochotę moja partnerka - ALE NIKT NIKOGO NIE PROSIŁ O NIC w sensie żebrania tak jak Ty to opisujesz - jak się dwoje ludzi kocha, to wszystko, nawet hardcorowe jakieś akcje przychodzą same, pod wpływem zaangażowania emocjonalnego, uczucia, miłości z których wynika FRAJDA I CHĘĆ DAWANIA od siebie jak najwięcej - jak chcą dawać a nie brać dwie osoby to jest układ idealny i nia ma oporów przed niczym. Co dawać? to już samo przyjdzie, co lubi partner/ka właście z czasem, zaufaniem i uczuciem.

Tak sobie wyobraziłem przez sekundę, iż dochodzę na twarz partnerki a ona się jakoś krzywi - przecież pod ziemię bym się zapadł ze wstydu, że ona nie ma z tego przyjemności..

A z Twoim takim "po bożemu" podjeściem, raczej nie oczekuj, że mąż długo z Toba wytrzyma - bo skoro wzieliście ślub i nie jesteście ze sobą BLISKO to raczej to nie ma sensu na przetrwanie.

Odnośnik do komentarza

Ja mam 44 lata,od 21 lat z tym samym partnerem ...nieraz pozwoliłam na spust na twarz...zawsze nas to kręciło...jak dwoje sie kocha to zrobia dla siebie wszystko...moze dlatego tyle ze sobą jesteśmy:)ale ważne jest to że to NASZA decyzja wspólna...dużo ze sobą rozmawiamy o swoich fantazjach i to jest piekne i trzyma nas razem...pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Witam. Wydaje mi się że twoja reakcja i nastawienie do takich klimatów,ma związek z zazdrością o jego byłą.Sądzę że jesteś wściekła na siebie że to ona pierwsza dała mu czego pragnie a nie ty, i tak sobie w głowie ustawiłaś że na pewno nie zrobisz tego co ona robiła,a twoje obrzydzenie wynika nie z samej spermy na twarzy tylko z tego że dałaś się przekonać.Zastanów się czy to nie w tym właśnie tkwi problem,może powinien przestać wspominać o niej a ty przestać o nią pytać,bo w małżeństwie NORMALNYM jak sama napisałaś takie rzeczy dzieją się same i są cholernie przyjemne,bo właśnie w udanym małżeństwie takie rzeczy się robi i nie tylko takie,a nie z jakimś przelotnym partnerem.To chyba kwestia poczucia bezpieczeństwa i zaufania.Ciekawe czy mam trochę racji? :)

Odnośnik do komentarza

Tak bardzo Cię oburza, Simon, że Mężatka nazwała byłą męża zdzirą, a sam nie jesteś lepszy, wyzywając ją od "godnych pożałowania histeryczek". Robisz przy tym coś znacznie gorszego, bo:
Po pierwsze: Tamta pani raczej nie wiedziała, że została nazwana zdzirą w jakimś nieznanym jej towarzystwie. Natomiast Twoja obelga pojawiła się w wątku założonym p0rzez osobę, w którą była wymierzona. Na pewno wiedziałeś więc, że do niej dotrze. To duża różnica.
Po drugie: Ona zdobyła się na odwagę, żeby zwierzyć się z tego, co dla niej trudne i bardzo osobiste. W takiej sytuacji potrzebowała przede wszystkim wsparcia i zrozumienia. A tym zamiast tego podsumowałeś jej problem w tak obraźliwy sposób. To zwykłe kopanie leżącego, tylko słowne.

Odnośnik do komentarza

I wybacz Simon, ale nie będę przykładała specjalnej wagi do chronologicznego(ani też punktualnego) odpowiadania na posty. Musiałabym się chyba nauczyć ich na pamięć, żeby w "odpowiedniej" kolejności zawrzeć w moich wypowiedziach wszystko, co chciałabym na nie odpowiedzieć. Byłoby to uciążliwe, zwłaszcza w przypadku Twoich postów, zazwyczaj dość długich. Zajmowało by mi to ze trzy razy więcej czasu, więc może bez przesady. Chyba nie jest to sprawa życia lub śmierci :P

Odnośnik do komentarza

Mężatka, nie przejmuj się tą całą sprawą, ani tymi ludźmi, co się Ciebie czepiają na forum. Do niczego się nie zmuszaj, nie rób niczego wbrew sobie. Po prostu róbcie z mężem to, co daje rozkosz Wam obojgu. Troszczcie się o siebie nawzajem. Bądź bardziej otwarta wobec męża w mówieniu o Twoich uczuciach. To wszystko, co tu opisałaś, powinnaś była powiedzieć jemu. A o tej pani nie myśl źle, najlepiej nie myśl o niej wcale, skoro nie masz z nią do czynienia. Dużo szczęścia Ci życzę :)

Odnośnik do komentarza

"Żal, że mąż "prosił się" o coś zwykłego "- nie wiem, co rozumiesz przez "zwykłe", ale nie o to przecież chodzi, tylko o to, że nie sprawia jej to przyjemności. Dlatego nie chce, a nawet nie powinna tego robić. I co, że prosił? Chyba normalne? A może powinien był zmusić ją siłą?
"żebrania "-nie wiem, skąd wziąłeś to żebranie.
"żal, że masz depresje z takich powodów." -że co?? To normalne, że po przykrych doznaniach w sferze seksu człowiek źle się czuje. Raczej żal, że ktoś mu wtedy okazuje pogardę, zamiast współczucia, tak jak Ty.

Odnośnik do komentarza

"jak się dwoje ludzi kocha, to wszystko, nawet hardcorowe jakieś akcje przychodzą same"- Anal też? W takim razie, według Twojego rozumowania jestem człowiekiem niezdolnym do miłości. A przecież każdego człowieka jedne rzeczy podniecają, a inne nie, i już. Chodzi więc o to, aby partnerzy robili to, co sprawia przyjemność OBOJGU, a nie żeby każdy pozwalał partnerowi na wszystko.
"nie jesteście ze sobą blisko"-przecież nie wiadomo, jak to dokładnie z nimi jest, więc skąd ten pesymizm u Ciebie?
"ma sensu na przetrwanie."-a co oznacza to zdanie?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...