Skocz do zawartości
Forum

Wielokrotna zdrada i poczęcie dziecka z inną kobietą


Gość Adam79

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem w zwiazku ponad 5 lat,chcialbym napisac ze kocham swoja wybranke ale zdradzilem i to nie raz.Bardzo tego zaluje chociaz w trakcie zdrady czlowiek o tym nie myslal.Zdradzilem ukochana z mezatka ktora ma juz 1 dziecko i jest w drodze z 2,niestety ze mna. Myslalem o samobojstwie i to bardzo powaznie,bylem o krok od ... Teraz zasanawiam sie jak powiedziec o tym mojej ukochanej bo wiem ze dla niej to bedzie bardzo bolesne.Boje sie ze tego nie wytrzymam i targne sie na swoje nedzne zycie,zranilem wszystkie bliskie mi osoby ktore beda mnie potepiac do konca zycia czyli moze nie dlugo.Powiedziec jej prawde czy moze zabrac ja ze soba?

Odnośnik do komentarza

Przepraszam że to powiem, ale od razu zauważyłam pewną rzecz- robisz wrażenie uciekającego od problemu, zamiast stawiającego mu czoła. Jasne, że najłatwiej jest się zabić, tylko powiedz co da to tej dziewczynie? W sumie to im obu, przecież teraz będziesz ojcem, to już się dla Ciebie nie liczy? To jak będziesz traktował to dziecko, jak pomyłkę? jak błąd? Jak wcześniej się nie dało myśleć, to teraz będziesz musiał to zrobić w większym natężeniu. Przykro mi, ale jesteś coś winien obu tym kobietom, i jeszcze do tego dziecku, a już gadanie (ostatnie zdanie) czy powiedzieć prawdę czy zabrać ją ze sobą jest kompletnie śmieszne. Wyobrażasz sobie że mówisz to jej, a potem się zabijasz? Albo może napiszesz jej list, a potem się zabijesz? no chyba że wybierzesz opcję aby nic nie mówić, tylko targnąć się na swoje życie od razu. Widzisz w tym jakieś właściwe wyjście? Bo jak dla mnie to wszystkie są kompletnie "do bani".

Odnośnik do komentarza

Ech... No racja myślenie GŁOWĄ nie boli... Jak możesz pisać że ją kochasz a zaraz potem że zdradziłeś ją kilka razy? PRzecież to śmieszne. Zgadzam się z Austerią, Ty od razu chcesz uciekać, odnoszę wrażenie że chcesz wzbudzić litość, współczucie? Piszesz żę chcesz się zbić jakbyś liczył że powiemy Ci będziedzie dobrze, nic się nie stało, obie ci wybaczą i będzie tworzyć trójkącik. Ale tak nie będzie, zdradziłeś swoją dziewczynę, masz dziecko z inną, robijasz tamtej małżeństwo... nie nie bedzie dobrze.
Odejdź od nich, nie rań.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich czytelnikow.
Jestem w zwiazku ponad 5 lat,kochamy sie chociaz to co zaraz przeczytasz bedzie temu przeczylo.Zdradzilem Swoja ukochana i to nie raz,bardzo tego zaluje do tego stopnia ze myslalem bliski bylem zakonczenia zywota,zabraklo odwagi tak samo jak wyznanie jej prawdy.Kochanka ma meza od 9 lat i 6 letnia coreczke i nastepne w drodze,ZE MNĄ. Boje sie wyznac prawde bo zranilem najblizsze mi osoby ktore nigdy mi tego nie wybacza,dziwic sie nie moge ale rady sam tez nie daje z tym wszystkim,ogarnia mnie ogromne poczucie winy i chcialbym uciec,zapasc sie pod ziemie.Pomyslicie ze jestem tchorzem,fakt boje sie ale mojej reakcji,moge tego nie wytrzymac psychicznie i w koncu to zrobie.Zycie to nie bajka.Ktos cos poradzi?

Odnośnik do komentarza

Adamie, nie powinieneś nic mówić swojej kobiecie. To już nic nie zmieni, nie cofnie czasu a tylko zrani Twoją partnerkę. Odejdź od niej podając jakiś inny powód. Nie rań jej jeszcze bardziej. Czy tamta kobieta która jest z Tobą z ciąży chce w ogóle urodzić ? Rozmawialiście na ten temat ? Jeśli chce rodzić to jak sobie wyobraża Twoją rolę w życiu waszego przyszłego dziecka ?

Odnośnik do komentarza

Ucieczka od problemu,samobójstwo i chowanie głowy w piasek nie załatwi sprawy.
Uciekniesz nie powiedziawszy prawdy i sumienie będzie cię zżerać (jeśli jeszcze je posiadasz) do końca życia,będzie twoim cieniem,będzie łazić razem z tobą.
Samobójstwo też tego nie załatwi-opuścisz kobietę którą zdradzałeś wielokrotnie,opuścisz nienarodzone dziecko i co zostawisz po sobie? nadzieję? dla kogo? dla obu kobiet? I nic poza tym.Zostawisz ból,łzy i wspomnienia.
Jak masz jaja to powiedz,nie kłam i nie ukrywaj prawdy.

Odnośnik do komentarza

Psychopato, ale co zmieni w tej sytuacji wyznanie prawdy ? Mówiąc prawdę Adam zrzuca ze swoich ramion wielki ciężar ale przerzuca go jednocześnie na barki swojej partnerki. Myślisz, że ma do tego prawo ? Po co jeszcze ona ma to dźwigać ? A jak sobie nie poradzi ? Jak ją to przerośnie ? Myślę zresztą, że ta mężatka też nie będzie chciała wyznać prawdy swojemu mężowi i albo zdecyduje się na aborcje albo będzie udawać że to jego dziecko. Tak więc w tej sytuacji im mniej osób wie tym lepiej dla stabilności tej rodziny i dobra ewentualnego dziecka.

Odnośnik do komentarza

Uważam, że nie powinieneś ujawniać swoich zdrad. Każdy ma coś "za uszami". Jeśli okaże się, że dziecko jest Twoje, wówczas weź to na klatę i dbaj o to dziecko, zapewnij mu wszystko, czego potrzebuje, a sam zadbaj o prawdziwą miłość. Jak znam życie tą miłością będzie dziecko, które sie urodzi. Powodzewnia!

Odnośnik do komentarza

Gdynianin117, nie powinieneś nic mówić swojej kobiecie. To już nic nie zmieni, nie cofnie czasu a tylko zrani Twoją partnerkę. Odejdź od niej podając jakiś inny powód. Nie rań jej jeszcze bardziej. Czy tamta kobieta która jest z Tobą z ciąży chce w ogóle urodzić ? Rozmawialiście na ten temat ? Jeśli chce rodzić to jak sobie wyobraża Twoją rolę w życiu waszego przyszłego dziecka ?

Odnośnik do komentarza

Przyznać się chcesz jedynie dla zaspokojenia siebie, uciszenia wyrzutów sumienia. A to już jest egoistyczne. Nie przyznawaj się do zdrady, ale daj kobiecie szansę na inny związek. A nie, siedź wygodnie w związku a na boku zdradzaj z mężatką, która swojego meża pewnie też nie zostawi. Nic dziwnego, że nie zrobiłeś tego wcześniej, tak jest ci wygodniej. Masz bezpieczeństwo, masz do kogo wracać w razie czego...

Odnośnik do komentarza

Samobójstwo nie jest wyjściem. Nie bądź tchórzem. Popełniłeś błąd, zdarza się, ludzie popełniają błędy, ale to nie powód, by targać się na swoje życie. Czy powinieneś powiedzieć swojej kobiecie prawdę? Tego Ci nie powiem. Nie wiem co jest gorsze. Z jednej strony przyznanie się będzie oczyszczające dla Ciebie, ale przerzucisz ten problem na nią. Nie wiem czy warto. Choć w sumie, lepiej powiedzieć wcześniej, tak czy się zdrada wyjdzie na jaw. Co do mężatki i dziecka - powinieneś być przy nim. Zostałeś ojcem, gratulacje. Może nie wyszło tak jak chciałeś, ale stworzyłeś mały cud w postaci dziecka, więc dbaj o nie najlepiej na świecie. I powtórzę jeszcze raz - nie bądź tchórzem, zrobiłeś rzeczy z których nie jesteś dumny, ale człowiek uczy się na błędach. Te błędny pomogą Ci stać się lepszym człowiekiem.

Odnośnik do komentarza

~Czekoladowa1
Psychopato, ale co zmieni w tej sytuacji wyznanie prawdy ? Mówiąc prawdę Adam zrzuca ze swoich ramion wielki ciężar ale przerzuca go jednocześnie na barki swojej partnerki. Myślisz, że ma do tego prawo ? Po co jeszcze ona ma to dźwigać ? A jak sobie nie poradzi ? Jak ją to przerośnie ? Myślę zresztą, że ta mężatka też nie będzie chciała wyznać prawdy swojemu mężowi i albo zdecyduje się na aborcje albo będzie udawać że to jego dziecko. Tak więc w tej sytuacji im mniej osób wie tym lepiej dla stabilności tej rodziny i dobra ewentualnego dziecka.

Może i masz rację,ale są ludzie którzy nie potrafią żyć w kłamstwie i chować wszystkiego przed najbliższymi,ukrywać prawdę.Ja bym nie mógł.
I owszem,dałbym kobiecie spokój od siebie i szansę na znalezienie lepszego faceta niż ja,bo wiem,że zdradzając nie zasłużyłbym na nią nawet w najmniejszym calu.

Odnośnik do komentarza
Gość Kama - karma powraca

Ja jestem tą zdradzaną, przez 5 lat .
Zdradzał mnie ze swoją ex. Zaszła w ciążę. Nie sądziłam ze kłótnia jest bazą do zdrady ale stało się.
Co mogę powiedzieć...
Z mojej strony to było ogromne uczucie. Z jego najwyraźniej "jakieś ".
Dziecko ma w tym momencie pół roku. A On ciągle powtarza jak bardzo mnie kocha i jak bardzo chce być ze mną. Kobieta z którą ma dziecko jest wniebowzieta ze zaszła w ciążę a nawet była na tyle bezczelna ze napisała mi ze to owoc ich miłości.
On twierdzi inaczej ze dzieci nie powinny się rodzić w takich okolicznościach, że jej nie kocha,że to był błąd.... jest przy mnie I czeka na moje decyzję odnosnie nas.
Teraz kieruję pytanie do tych którzy zdradzili....
Czy jest możliwe aby taki facet naprawdę się zmienił? Gdyby mnie kochał nie zdradzil by...
napisze jeszcze jedno jako kobieta zdradzona wiem co się czuje w takim momencie...
wściekłość, żal, rozgoryczenie, nienawiść i ta cholerna miłość której się w tym momencie także nienawidzi.
Ja nie mogłam spać przez pare miesięcy. Ryczałam noc w noc. Piłam i brałam tabletki nasenne oby tylko o tym nie myśleć. Dzisiaj mija rok od kiedy wiem o wszystkim a oczy są nadal czerwone kiedy tylko wspomnę.
To okropne uczucie którego nie zazdroszczę żadnej kobiecie.
Wierzę że karma powróci. Co dajesz ,dostajesz...
I życzę "jej" aby przekonała się na własnej skórze co to znaczy!

Odnośnik do komentarza
Gość okiem faceta

To, co mnie szokuje , to to, że TY NIE ŻAŁUJESZ ZDRADY, TYLKO TEGO, ŻE ZALICZYŁEŚ CIĄŻOWĄ WPADKĘ.
Chcesz się zabijać nie z powodu kaca moralnego, tylko ze strachu przed konsekwencjami skoku w bok.

Śmieć ludzki, jak dla mnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...