Skocz do zawartości
Forum

Jak sobie poradzić ze zdradą męża?


Gość be...u1

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie niedawno dowiedziałam sie o zdradzie i to zupełnie przez przypadek zainstalowałam sobie program który śledzi wszystko w komputerze no i przeczytałam jego gg to co tam było szok teraz został tylko ból , rozpacz , 3 dzieci , 10 lat straconych no i to głupie pytanie "dlaczego"?
Odnośnik do komentarza
Gość lachesis
Byłam z moim mężczyzną 12 lat. Przez ostatnie dwa lata nie układało się między nami najlepiej z powodów finansowych, ale miałam nadzieję, że dzięki wzajemnej miłości zawsze sobie jakoś poradzimy. On miał wiele wad, ale ostatnią rzeczą o jaką bym go posądziła była zdrada...Pewnego dnia zostawił w domu telefon, który tknięta złymi od kilku miesięcy przeczuciami "przetrzepałam"...To co znalazłam niemal przyprawiło mnie o omdlenie. Nie był to wybitny dowód na zdradę, ale na ewidentny związek uczuciowy z kimś. Przez cały dzień nie mogłam dojść do siebie. Kiedy wrócił z pracy zapytałam kim jest ta kobieta. Nie chciał odpowiedzieć. Wzięłam wtedy telefon i zadzwoniłam do niej. Okazało się, że spotykają się od kilku miesięcy a ona jest z nim w ciąży. Rozpętało się piekło, jak w trójkącie bermudzkim, kilkugodzinna rozmowa ja-on-ona...Następnego dnia wyrzuciłam go z domu...najgorsze dla mnie jest to, że ona po kilku miesiącach z nim tak łatwo zaszła w ciążę, a ja staram się od kilku lat, gdyż jestem chora. Zdrada i fakt, że ona będzie miała z nim potomka, boli podwójnie. I jeszcze to że....ona zaszła w ciąże z nim w moim domu w moim łóżku pod moją nieobecność! W mojej pościeli! W tej samej, w której później spał ze mną....Jezu, jak można zrobić coś takiego...Wszystkie zadajemy to samo pytanie, ale nigdy nie uzyskamy odpowiedzi....
Odnośnik do komentarza
To prawda,że dzieci nie będą z nami na zawsze...nadejdzie taki dzień,że zostaniemy same...zupełnie same.
Dobrze zrobiłaś...szkoda,że ja nie mam tyle siły by zakończyć swój toksyczny związek.
Zdradził a winą obarcza mnie...za swój alkoholizm i pociąg do koleżanek córki,do żon kolegów itd.
Nie pracuję od wielu lat...i on na tym bazuje,bo wie,że nie mam dokąd odejść a utrzymać mieszkania ze swojej pensji bym nie mogła!
Wczoraj,chciał mi złamać kark...krzyczałam...zanużył mi głowę w misce z wodą,która stała w zlewie...zdradził mnie z sąsiadką,sam mi otym powiedziałbo bo nie mógł przeżyć,że ona ze mną rozmawia jakby nigdy nic a on wtedy stoi z boku i...jakto powiedział-czuje się głupio!
Odnośnik do komentarza
Wydaje mi się, jakbym to ja dzisiaj napisała....Twój post został napisany 1,5 roku temu.....błagam, napisz jak jest teraz, wytrzymaliście? Wytrwaliście? Jesteście razem? Zdradę można zrozumieć? Wybaczyć? Zapomnieć? Można potem razem normalnie żyć?
Odnośnik do komentarza
Witam. Ja też dołączyłam do grona zdradzonych żon. Jest ciężko, bardzo ciężko. O zdradzie dowiedziałam się 10 dni temu. Czy coś podejrzewałem? Tak, ale nie dopuszczałam takiej myśli do siebie. Myślałam o terapii dla nas ale nie mogę się zmusić do tego, gdyż mój mąż zdradził mnie z panią psycholog która przez pięć miesięcy robiła mu " pranie mózgu". Nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić. Kocham bardzo męża, wielokrotnie mówiłam mu że coś jest nie tak, że się oddalamy od siebie, ale nie chciał słuchać. Nie potrafię mu zaufać. Nie spodziewałam się takiego daru od losu po 16 latach ślubu. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, po prostu nie wiem.
Odnośnik do komentarza
Witam. Ja też dołączyłam się do grona zdradzonych żon. Jest ciężko, bardzo ciężko. O zdradzie dowiedziałam się 10 dni temu. Czy coś podejrzewałem? Tak, ale nie dopuszczałam takiej myśli do siebie. Myślałam o terapii dla nas ale nie mogę się zmusić do tego, gdyż mój mąż zdradził mnie z panią psycholog która przez pięć miesięcy robiła mu " pranie mózgu". Nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić. Kocham bardzo męża, wielokrotnie mówiłam mu że coś jest nie tak, że się oddalamy od siebie, ale nie chciał słuchać. Nie potrafię mu zaufać. Nie spodziewałam się takiego daru od losu po 16 latach ślubu. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, po prostu nie wiem.
Odnośnik do komentarza
Ja mam 19 lat i córeczkie 2,5 roku,prosze doradzcie mi mój mąż mnie zdradził jak córeczka miała kilka mies z gówniara 15letnia dowiedziałam sie przypadkiem,wybaczyłam mu ale to nie jest poprawa jego nocne wyskoki alkochol koledzy i podejrzewam ze panienki,ciagle mie oszukuje dzis sie przekonalam niewpuscilam go pijanego do domu bo mnie oszukal pojechal po pijanemu samochodem do jakiejs panienki z kolego,przeciesz niema czego tu ratowac....prose pomuzcie mi co byscie zrobili na moim miejscu?????
Odnośnik do komentarza
Napiszę Wam o mojej walce.Trzy lata temu mój mąż po 17 latach małżeństwa mnie zdradził.Oszukiwał jak się da.Nic nie przeczuwałam ale jednak podejrzenia moje stawały się jasne.Gdy mu oznajmiłam że wiem to rozpętało się piekło.Wyrzuciłam go z domu /mieszkam z teściami w ich domu/Chociaż była próba pogodzenia,ale jego zauroczenie było tak duże że wrócił do kochanki.Walczyłam jak lew,bo bardzo go kocham.Ale nic.Dzwonił do mnie,bo chciał uczestniczyć jednak w moim życiu,cierpiałam przez 3 m-ce,nawet były myśli samobójcze,schudłam ok. 10 kg.itp...W końcu dzięki moim córkom,, podniosłam się''.Ozajmiłam mężowi że nie chcę żeby wydzwaniał,że tamten etap życia jest dla mnie zamknięty i zaczynam nowe życie.Po paru dniach.Zadzwonił i płakał jak dziecko żebym mu wybaczyła.Wybaczyłam-wrócił.Ale z tamtego związku urodził się chłopczyk-doszły alimenty.Jak do mnie wrócił to nie wiedział ,,podobno'' o ciąży kochanki.Nie wypominam nic mężowi,ale myśli nie oszukam-boli.Za bardzo go kocham,on twierdzi że mnie też kocha i myślę że nie kłamie.Jest teraz wzorowym mężem.Walkę wygrałam,uratowałam moją miłość,małżeństwo.Warto walczeć,próbować ratować.I jak trzeba to się trochę zmienić,bo może problem leży po naszej stronie.Też to zrobiłam.Wprowadziliśmy w nasze życie dużo zmian.Wycieczki,plener,ciekawszy seks,nowa sypialnia,jest dużo sposobów.A najważniejsze to dużo rozmawiać ze sobą.
Odnośnik do komentarza
Witam ja o zdradzie mojego meza dowiedziałam sie wczoraj, od tygodnia nie mieszka w domu ale odchodząc powiedział ze musi wszystko przemyslec i wroci, łudziłam sie cały tydzien ze ma jakis problem, tak okazało sie ze ma kochanke. Mam 27 lat znamy sie od 7 lat a 4,5 jestesmy po ślubie.Poznając mojego meza wiedziałam ze sam pochodzi z rozpadnietej rodziny, jego ojciec pił tesciowa tez za kołnierz nie wylewała, w domu nigdy sie nie przelewało wręcz był bieda. Zakochujac sie w moim mezu muslałam ze pokaze mu ze mozna inaczej ze mozna mieć prawdziwy dom i kochajaca rodzine urodziłam mu 4 lata temu piekna córeczke ktora swiata poza nim nie widziała. Moj mąz wpad w alkoholizm pomogłam mu byłam przy nim jak sie leczył trwałam i wspierałam kiedy wszyscy sie od niego odwrócili. Byłam z niego dumna bo nie pije do tej pory. Mój mąz prawie cały czas naszego zwiazku pracował w delegacjach, na poczatku było ok bo finansowo było super ale ostatnio czułam ze nam sie wszystko wali, prosiłam go zeby poszukał pracy na miejscu zeby był z nami a on co dz*** sobie znalazł jestem załamana bo go kocham ale koniec oszust i kłamstw zbyd duzo zycia mu poświęciłam on mnie olewł nie całował nie przytulał nawet sie nie kłocił bo miał cos innego w głowie jest złym człowiekiem nienawidze go.
Odnośnik do komentarza
Witam.Mnie maz zdradza od prawie 3 lat. Mamy syna 4-letniego.Myslalam ze juz sie wszystko uspokoilo,ale jednak nie. Pare dni temu zobaczylam w telefonie jego smsa ktorego wyslal do kobiety z ktora wczesniej mnie zdradzal. Napisal jej ze ja kocha i pragnie z nia dziecka. On twierdzi ze zrobil to dla zartow ale ja mu nie wierze.Kocham go i nie wyobrazam sobie zeby zyc bez niego. Nie wiem co zrobic. Nie ufam mu juz tak jak kiedys a jego zdardy bola mnie i nie da sie tego zapomniec.
Odnośnik do komentarza
Gość zdradzona1
Mój mąż mnie zdradził 2 dni temu dowiedziałam się bo przeczytałam smsa od niej od razu rzuciłam się na niego z łapami ale go nie uderzyłam obiecał że wszystko wyjaśni. Tego samego dnia powiedział mi ze trwa to 2-3 miesiące i że zrobił to z nią tylko 3 razy nie wiem czy w to wierzyć powiedział że ona już tu nie wróci bo to obcokrajowiec miała wize na kilka miesięcy pracowała u niego. Po naszej rozmowie spakował swoje rzeczy i wyjechał do swojego rodzinnego domu tak twierdzi. jak dojechał napisał mi tylko smsa ze juz tam jest. Zastanawiam się czy naprawdę tam jest. Dziś mija drugi dzień jak go nie ma ja już psychicznie nie wytrzymuje kocham go i chce być z nim i chcę walczyć ale boję się że on będzie chciał uciec od tego wyjedzie gdzieś za granice a mnie zostawi samą. Nie jest wylewnym mężczyzną i zawsze to ja musiałam podejmować inicjatywę pogodzenia się. Sama nie wiem co robić zbyt mocno go kocham. nie mamy dzieci i jesteśmy małżeństwem od 1,5 roku. Ja chcę walczyć o niego ale jak to zrobić kiedy on wyjechał powiedział że wróci w niedzielę czy czekać na rozwój sytuacji czy poprostu zakomunikować mu że jest szansa aby odbudować to. Twierdzi że za nią nie tęskni i powiedział że wyjechała miesiąc temu utrzymuje z nią kontakt telefoniczny. Proszę pomóżcie!!!! Czy warto walczyć?
Odnośnik do komentarza
Siema doskonale wiem co czujesz ja jestem po tej drugiej stronie- To ONA nawaliła.
Nigdy nie pisz nieważne -pamiętaj trzeba mieć do siebie szacunek . Zastanów się jeżeli Twoim zdaniem nie masz sobie nic do zarzucenia (że tak się dzieje) a on zamiast zajmować się Tobą i dzieckiem lata na panienki to raczej nie ma o co walczyć. PS. piszesz że wybaczyłaś - takich rzeczy się nie wybacza i pamięta się je długo , bardzo..........długo... a co czujesz jak teraz zwraca się do Ciebie (skarbie, kochanie ,itp) pewnie boli jak Cholera...zastanów się ,przemyśl wszystkie za, i przeciw ,działaj.... i po prostu Żyj.
Odnośnik do komentarza

Byłam z nim ponad 5 lat, przeżyliśmy dużo razem, straciliśmy dwójkę dzieci / dwa poronienia/ wygrałam z nowotworem a on zrobił to na naszym łóżku na moich oczach. Przyłapałam ich na naszym wspólnym łóżku.Dałam mu dwa miesiące, ciągle zasypiałam widząc ich, ale on nic nie zrobił żebym czuła że on tego żałuje. Postanowiłam się wyprowadzić, strasznie cierpię i nie wiem jak mam stanąć po czymś takim na nogi. Nawet nowy facet którego poznałam nie daje mi ukojenia. Ten ból jest jak nóż który zapada się coraz głębiej. Myślałam że nic mnie nie złamie, poradziłam sobie z żałoba po dzieciach i ze straszna chorobą ale to mnie totalnie złamało.
Odnośnik do komentarza
Gość naiwnaAneta
nie warto... przerabiałam to...wybaczyłam roczny romans z koleżanką z pracy, dałam szanse, starałam się, fantazja zabijała mnie od środka ale wciąż walczyłam. On mówił że kocha, że żałuję, że nigdy więcej, a tydzień temu dowiedziałam się że jeszcze przez pół roku od tamtego czasu się z nią spotykał, wyznawał jej miłość i bzykał jak wcześniej...nie szkodzi że byłam w ciąży, nie szkodzi że kłamał o uczuciach do mnie, udawał że się stara, a na boku prowadził dalej drugie życie. To już koniec...tego nie wybaczę..tymbardziej że przyznał się że nadal ją kocha, a do mnie nie wie co czuje, że coś uleciało... Dlatego NIE WARTO!!! Ale i tak trzeba się chyba przekonać o tym na własnej skórze....pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość raflezja
nie warto walczyć Mnie mąż zdradzał siedem lat i teraz po 25 latach małżeństwa napisał w Netlogu" poznanie wspaniałej kobiety ,która była moją kochanka przez siedem lat
"
Nic mi nie dało przebaczenie ,przeczekanie itd Jest ze mną ale ja go nie lubię Myślę ,ze byłoby lepiej gdyby wtedy odszedł do swojej kochanki
Odnośnik do komentarza
Gość załamana 35
Witam jak czytam te komentarze to aż łza sie kręci ja też niestety zostałam zdradzona i to niestety nie raz a kilka razy za pierwszym razem była to 15 latka ja byłam w ciąży ,mój tato umierał na raka a on w tym czasie umilał sobie czas u gówniary jak to wyszło prosił o wybaczenie ...wybaczyłam ale nie zapomniałam...minął rok a tu kolejna gówniara ale to jak to się mówi umarło śmiercią naturalną... teraz akurat w poniedziałek wielkanocny dowiedziałam się że ma kolejną tym razem 20 niebieskooka blondynka która ma czym oddychać i na czy siedzieć dla niej kupił nowy telefon abym nie łapała go na te zwykłe ...pech chciał że podczas spania telefon wypadł a tam jego kochanica pisze że jestem głupia a ona pragnie być dla swojego misia codziennością...a co najlepsze w styczniu przenocowałam ją bo biedulka nie miała czym sie dostać do domu..ale ironia a ona już wtedy była jego kochanką...kiedy się dowiedziałam zadzwoniłam do niej wszystkiego się wyparła ale na pokazane smsy tłumaczyła że ona od niego nic nie chce tylko przyjazni,mąż na pytanie czemu to zrobił to odpowiedział że mi na złość tylko za co to nie wiem ,nie chce rozmawiać twierdzi że zerwał z nią..nie sypiamy ze sobą od ponad roku bo jak twierdzi trzeba poczekać na lepsze czasy..nie wiem co zrobić ,jesteśmy razem 10 lat mamy 3 synów chociaż tego ostatniego w ogóle nie akceptuje,na terapie nie chce iść,ja już czuję że tracę siły,nie mam gdzie iść,do kogo się zwrócić ,najstarszego syna nastawia przeciwko mnie i mówi żebym uważała co mówię bo syn już mnie nienawidzi,tkwie w tym toksycznym związku ze względu na dzieci chociaż szczerze powiem że bardzo bym chciała odejść od niego tylko gdzie i jak kłopoty finansowe zamykają wszelkie możliwości...wiem że mąż mnie nie kocha bo nieraz dał mi to odczuć,uważa się za kogoś wspaniałego dla którego wazniejsze są inne a nie własna żona...wiem że już nie mam na co liczyć bo on ma to w genach ...jego matka nie może opędzic się od nowych gachów,a jak ma 2 naraz to często interweniuje policja ,bo bardzo też lubi alkohol...mąż nie pije bo jest chory na padaczkę i zażywa leki..ale życie matki chyba mu imponuje...jestem w trudnej sytuacji i tylko czekam co dalej los przyniesie...
Odnośnik do komentarza
Gość anonimowa1979
Witam Cię, jestem trochę starsza niż Ty mam 33 lata i dwójkę dzieci,a od 11 lat żyję w chorym, zakłamanym związku z moim mężem. Przed ślubem byliśmy razem 4 lata i już wtedy mnie zdradzał ja wychodziłam, a druga wchodziła niestety to się nie zminiło do dzisiaj. Powiem Ci szczerze, że rozumiem Cię co czujesz ale to są problemy, które każda z nas musi rozwiązać sama trudno jest doradzać. Ja w zeszłym roku odważyłam się zdradzić mojego męża kosztowało mnie to bardzo dużo.... dowiedział się o tym, przeżyłam koszmar, który sam mi zaplikował mój mąż. Kiedy ja go zdradzałam dowiedziałm się, że on ma kochnkę i to już od bardzo dawna, a ze mnie zrobił ku.... Ja mojemu mężowi również wybaczyłam nie jedną zdradę tylko trzy dlatego też zdradził czwarty raz. A na dodatek wplątał w to wszystko swoją rodzinkę ale oczywiśćie nie mówiąc o sobie. Wiem jedno są to bardzo trudne sprawy ja ich nie potrafię rozwiązać nie potrafię odejść od niego ale też nie umiem z nim żyć. Mój mąż nie chce ze mną rozmawaić nigdy tego potarfił a tu można osiągnąć sukces-ROZMOWA. Mam złe doświadczenia z mężczyznami i dlatego też uważam, że są oni zakłamani. w zeszłym roku zaszłam w ciąże z moim mężem urodziłam piękną zdrową drugą córeczkę mój mąż kiedy się o tym dowiedział kazał mi usunąć ale ja tego nie zrobiłam to go bardzo wkurzyło, a od jego kochanki wiem, że został ze mną bo zależy mu na córce. Na chwilę obecną żyję z myślą, że został ze mną tylko dla dzieci dlatego też wiem, że moje małżeństwo nie potrfa za długo. Dlatego też uważam, że Twój mąż powinien zrezygnować z wypadów z kolegami i zająć się tak samo córką jak i Tobą. Porozmawiaj z nim o tym jak się czujesz jeśli to nie poskutkuje to powiedz,że odejdziesz z dzieckiem i zobaczysz jaka będzie jego reakcja, Jeśli zatrzyma Cię to znaczy, że mu zależy jeśli nie to daj sobie spokój, ponieważ Twoje małżeństwo będzie takie przez cały czas jak teraz. Życzę Ci powodzenia i wytwałości. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość anonimowa1979
Witam, zazdoszczę kobietom, które miały odwagę zostawić faceta, który zdradza. Ja niesety nie mam takiej odwagi mam dwójkę dzieci,którym zawsze chciałm zapewnić normalny dom i rodzinę taką jaką ja miałam ale chyba mi się nie uda. Mój mąż zdradzał mnie trzy razy i wybaczyłam dlatego też zrobił to czwarty raz ale ja nie byłam mu dłużna też to zrobiałm. Dowiedziła się o tym i zrobił mi piekło nawet kiedy byłam w ciąży. Jego kochanka i rodzina wiedzą o mjie wszystko on potrafi z nimi rozmawiać o wszystkim tylko ja nigdy nie wiedziałam o wszystkim, moje małżeństwo przez 11 lat to jedna wielka mistyfikacja pasmo niekończących się kłamstwo, a ja zawsze mu bezgranicznie wierzyłam nawet w tedy kiedy jego kochanka mnie szantażowała nie brałam pod uwagę, że on mnie zdradza. Byłam głupia teraz moje małżeństwo polega na wzajemnym oskarżaniu się i szukani haka jeden na drugiego. Nie mam pojęcia co mam dalej robić? Całe 11 lat próbowałm rozwiązywać problemy rozmową ale mój mąż nigdy ze mną nie rozmawiał za to zwirzał się swojej siostrze i kochance ze wszytkiego nawet z tego czego nie zrobiłam. Jestem na życiowym zakręcie nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić nie mam wsparcia męża, a mimo to nadal nie umiem od niego odejść.
Odnośnik do komentarza
Gość anonimowa1979
Witam serdecznie.Miałam podobna sytuacje w swoim małżenstwie,z małą różnica-mój mąż nie zdradzał przed ślubem.Nie mogę zrozumieć jednego,dlaczego wiedzac że Cie już wtedy zdradzał za niego wyszłaś!!!I jeszcze jedno mnie nurtuje,jaki tupet miała jego kochanka żeby z Tobą rozmawiać!!!!!Powiedzałś mezowi o tej rozmowie?Wiesz czasami lepiej jest żyć w pojedynke spokojnie niż patrzeć na ich zakłamane i znienawidzone twarze.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość hiermila
Witam !
Ja moge opowiedziec wam moja historie ...
Jestem KOCHANKA .
Mam 21 lat ,moj kochanek 40 ,jest zonaty .Nasz zwiazek zaczal sie od tego ,ze pracowalam w jego firmie ,w tym samym czasie kiedy rozpoczelam u niego prace ,jego zona zabrala dzieci i wyjechala za granice do rodzicow .
Podobno chciala od niego odejsc i nie wracala do domu 7 miesiecy.
Ja wiedzialam od samego poczatku o zonie ,jednak wiedzialam tez ,ze od niego odeszla .
Bardzo sie w nim zakochalam ,powiedzialabym ,ze go pokochalam .
Po roku naszej znajomosci przeprowadzil sie do mnie i mieszkalismy ze soba przez pol roku .
Jego zona byla juz w tym czasie w domu i wiedziala ,ze sie wyprowadzil.

Myslalam ,ze sie rozwioda bo ona od niego odeszla a on sie do mnie przeprowadzil .
Po pol roku wyprowadzil sie odemnie po byle pretekstem znow do zony .
Pozniej dowiedzialam sie ,ze powiedzial jej ze przez te pol roku mieszkal u znajomego .

Mi wytlumaczyl ,ze mnie kocha ale jego dzieci sa zbyt male i go potrzebuja (co oczywiscie rozumiem )
Po tym wszystkim pracowalismy dalej razem ,prawie 2 lata i mielismy romans ,spedzalam z nim czas praktycznie od 8 rano do 21 wieczorem ,potem wracal do domu .

Spotykalam jego zone ,ktora nic o niczym nie wiedziala i byla ze mna bardzo mila .
Potym zawsze tlumaczylam mu ze juz tak nie moge i ze mnie to wszystko tak bardzo boli .
A on mi mowil ,ze mnie kocha i mieszka z nia tylko z powodu dzieci .

Ja jednak mysle ,ze to nie prawda .
Moje ostrzezenie dla WSZYSTKICH kobiet,nie ufajcie bezgranicznie swoim faceta .
Sprawdzajcie od czasu do czasu jego komoke czy maile.
A po trzecie nie myslcie ,ze jak z wami od roku nie spal ,to was nie bedzie zdradzal .
TO okropne ale taka jest PRAWDA!!!!!
Odnośnik do komentarza

Nie mogę sobie z tym poradzić, odkryłam że mąż mnie zdradzał ,wszystko się wydało przez jego 2 komurkę kturą chował był od paru miesięcy nie do zniesienia wciąż sie kłucilliśmy i gniewaliśmy aż kturegoś dnia znalazłam w bagarzniku auta telefon i sems do kobiety i jej jak to go kocha i teskini nawet pyta czy w sex sie różni odemnie i czy ona jak sie kocha ze mna mysli o niej!!!on twierdzi ze to głupie esmz ze mnie nie zdradził ,nie wierze !!! ponieważ z esm wynika ze tak a i bylam tam u niej lecz ona jest w agli obecnie byla tylko jej pelnoletnia coraka ktura potwierdzila ze on sie z matka spotykal co robic jak zapomniec ??? jak wybaczyc ?? co robic dalekj Kocham GO A ON MNIE TAK SKTRZYWDZIŁ!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...