Skocz do zawartości
Forum

Chcę ze sobą skończyć


Gość Emka19911001

Rekomendowane odpowiedzi

jakbys chciała to bys juz dawno sie zabiła...widocznie tego nie chcesz i nie zrobisz tego..wiele osob ma mysli samobojczych bo cos tam nie wyszło albo mialo zle dzieciństwo itp. jakbym miała myslec o samobojstwie za kazdym razem kiedy naprawde poważne problemy miałam to juz by mnie dawno na swiecie nie było! do problemow trzeba podchodzić z dystansem przemyśleć wszystko za i przeciw...nikt ci nie pomoze na tym forum jak sie skutecznie zabic bo nie po to stworzyli takie forum zeby pisac komus co ma zażyc jak sie zabić itp. idż wreszcie do psychologa jakiegos dobrego a jak cie nie stac to zbieraj pieniadze z miesiaca na miesiac bedzie ich wiecej i pozwolisz sobie pojscie do takiego naprawde dobrego przed ktorym wreszcie sie otworzysz .

Odnośnik do komentarza

Emko, nie odbierz tego źle, ale może czas zmienić podejście?

Zamierzasz zrobić coś, czego do dziś się nie odważyłaś. Podobno samobójstwa popełnia się spontanicznie, a nie planując od dawna, bo tacy samobójcy nigdy tego nie zrobią.

Więc najwyższy czas popatrzeć twardo życiu w oczy i się zastanowić.
Czy chcesz by do końca życia ludzie się nad Tobą rozczulali i litowali, oraz próbowali Ci pomóc, mimo że tej pomocy nie chcesz przyjąć?
Czy w końcu zrobisz krok za własną granice pomiędzy ofiarą losu, a kimś kto podjął walkę o lepszy byt? Może warto w końcu spróbować przywyknąć do tych przeciwności i zrozumieć, że tak już po prostu jest, a użalanie się nad sobą w niczym nie pomoże.
Tylko tak możesz sobie pomóc. Stań oko w oko z życiem, zawalcz o swoje i każdą porażkę traktuj jako kolejny krok do zwycięstwa. Bo jeśli chcesz ze sobą skończyć, to co zależy Ci w ogóle spróbować.

"Lepiej walczyć i umrzeć, niż żyć na kolanach"

How great I am

Odnośnik do komentarza

Trudna sprawa. Jestem od ciebie młodszy, jednak przeszedłem równie wiele, jednak z innym podejsciem. Mam 17 lat, zostałem poniekąd zmuszony do emigracji (teoretycznie mój wybór, ale innego nie było, znacie to?), tutaj idzie ciężko, choć już nieco lepiej niż na początku. Ale zmieniło się moje podejscie. Z początkowej "ofiary", takiego odludka, bo nawet języka nie znalem, zamieniłem się w lubianą osobę , nawet mimo lekkich braków językowych. Po prostu "rozbujałem" hormony, podniosłem głowę, wyprostowałem się i wypiąłem piers, bo jesli ktos ma się wstydzić, to nie ja! Nie muszę być piękny czy mądry, mam być sobą, i przeżyć to życie, a że jestem "złym skurwysynem" to przeżyję je w mój sposób, tak, jak chcę! I ty to zrób, ponieważ NIKT nie rodzi się odrzutkiem, i KAŻDY ma gorszy okres, a ty masz jedynie depresję, i nic ci się nie podoba, ale po jakims czasie wyjdziesz z tego, i będziesz się dziwiła, dlaczego tak myslałas. Terapia grupowa będzie dla ciebie w sam raz. Daj sobie również takiego psychicznego "kopa", i spraw, by życie było po prostu lepsze. Aha, no, i jesli w twoim avatarze jest twoje zdjecie, to wierz mi, źle nie jest. :)

Odnośnik do komentarza

Emko, zapewne przeżyłaś lub przeżywasz jakiś dramat i stąd takie myśli. Ja również nie jestem małolatą i trochę zdążyłam poobserwować ludzi, ich problemy, czyny...itd. Szukasz doradców specjalizujących się skutecznymi środkami powodującymi śmierć? Nie masz dostępu do świata? Trzymano Cię w piwnicy? Nie widziałaś noża? Nie znasz siekiery? Wybacz, ale twoje problemy uważam za fanaberie powodowane chwilą, złą dla Ciebie chwilą- jakimś paskudnym uzależnieniem. Wiesz czego ja pragnę? Pragnę, bym była uzależniona od Boga, od wiary, także wiary w życie, czego i Tobie życzę. Powodzenia! Pomyśl, że życie jest największym darem i każdy, kto chce się na nie targnąć jest co najmniej desperatem. Pa

Odnośnik do komentarza
Gość kruszyna2012

Przeczytalam to wszystko co pisala autora watku, jestem wstrzasnieta tym wszystkim, bo mialas naprawde ciezko. Ale muszisz dac rade, napewno Twoja mama nie byla by zadowolona z Twojej smierci. Uwierz ze utrata dziecka jest najgorsza w zyciu. Wiec musisz zyc, dla mamy, zrob na zlosc wszystkim i zyj, pokaz ze masz sile. I odezwij sie jak najszybciej bo martwimy sie o Ciebie

Odnośnik do komentarza

Emka. wiem, że zbyt drastycznie zareagowałam na Twoje słowa, ale zawsze tak reaguję, gdy ktoś myśli irracjonalnie, do tego chce pozbawić siebie życia. Zareagowałam tak, by Cię trochę podrażnić, pobudzić do zastanowienia się nad tym, co możesz stracić. Myśli są przewrotne- raz pragniemy tego, innym razem cieszymy się, że do tego nie doszło. Należy wszystko brać pod uwagę, a zwłaszcza to co jest dla nas na plus i tego trzeba się trzymać. Miej na uwadze wszystkich autorów tego postu i odezwij się do nich- czekają na to i z chęcią porozmawiają z Tobą o planach na przyszłość, bo przecież każdy chce ją mieć i wierz mi- przyjdzie czas na Twoje szczęście, trzeba tylko w to uwierzyć. Jestem pewna, że nie jesteś tak słaba, by pozbyć się nadziei, wiary. Odpowiedz wszystkim i nie siedź w milczeniu, oni czekają, a przecież to Ty ich nakręciłaś i zaniepokoiłaś swoim problemem. Każdy z nas ma problemy i każdy z nas Ciebie rozumie. Pa!

Odnośnik do komentarza

No wlasniee, jak juz wszyscy wczesniej napisali odezwij bo kazdy sie martwi, popatrz ilu ludzi mysli o Tobie i chce z Toba pogadac? Zaluje ze wczesniej nie trafilam na ten watek, bo napewno bysmy pogadaly, odezwij sie a napisze do Ciebie- czekam na wiadomosc.

Odnośnik do komentarza

Emka!!!! Emka!!! Byłoby miło, gdyby ta bajka miała swoją puentę, pozytywną puentę. Głowa do góry i napisz, że pozbyłaś się złych myśli. Może warto byłoby porozmawiać o tym jak pozbierać się z tego "bałaganu" myśli? Jak żyć ignorując wszelkie problemy i przeciwności losu i śmiać im się prosto w "twarz"? Przed Tobą całe życie miłych niespodzianek, wystarczy tylko w to uwierzyć. Nie napisałaś jakiego typu spotykają Cię nieszczęścia, bo przecież w wielu z nich moglibyśmy Ci pomóc. My kobiety potrafimy się solidaryzować w trudnych dla nas sytuacjach- zaufaj nam i porozmawiaj z nami.

Odnośnik do komentarza

Emka zobacz ile ludzi się o ciebie pyta a przecież Cię nie znamy... zamilkłaś na kilka dni a tyle osób pyta się co i ciebie.
Współczuje śmierć kuzyna, pogrzeb dla każdego jest traumatyczny a przy Twoich problemach na pewno to bardzo przeżyłaś.

Odnośnik do komentarza

Śmierć kuzyna jest dla Ciebie wstrząsająca i nie do przyjęcia. Pomyśl, czym byłaby Twoja śmierć dla Twoich bliskich? Nie mogliby przejść do porządku dziennego, czuliby się znacznie gorzej, niż Ty. Powierz swój los opatrzności i uwierz w zmianę fatum, uwierz, że przyjdą dobre dni, szczęśliwe chwile i w to, że sama możesz wszystko zmienić. Jestem z Tobą!

Odnośnik do komentarza

Rozumiem Cię Emka.. Ponad rok temu zmarł mój dziadek i do teraz nie mogę się z tym pogodzić.. Czasem płaczę, gdy mam wszystkiego dość.. A czasem chodzę na cmentarz, ale niestety jego tam nie ma.. Jego grób jest 450km ode mnie.. Raz nie poszłam do szkoły, bo wytrzymać nie mogłam tego bólu, że go już nie ma.. Także trzymaj się! :)
I przepraszam, ale nie napiszę Ci 'dasz radę', bo to zależy od danej osoby czy ona sobie poradzi i będzie chciała niż od tego, że ktoś tak powie czy napisze i wszystko działa.. Ja chcę się zabić, więc może po trochu wiem, co czujesz.. Pozdrawiam i przepraszam....

Odnośnik do komentarza

Wiecie miałam nie iść na pogrzeb bo ostatnio byłam 7lat temu na pogrzebie mojego tatusia, i nie chciałam, ale potem stwierdziłam że pójdę bo to był mój kuzyn, młody chłopak, i przed postanowiłam że nie przypomne sobie w ten dzień co było 7lat temu. Ale wiecie co? nie dało sie, siedziałam przed trumną mojego kuzyna, i nagle zobaczyłaam tatę, znowu przeżywałam to samo. A najbardziej nie mogę pogodzić się z tym że ja nie potrafiłam pożegnać się z tatą gdy był już w trumnie, tylko popatrzyłam i uciekłam, a tu widziałam jak jego syn się z nim żegna;( Ja nie umiałam, nie wybaczę sobie tego;(, jestem do niczego...

Odnośnik do komentarza

Mówisz, że jesteś do niczego... Otóż nie- uwierz w swoją wartość i zacznij dostrzegać swoje walory. Mam podejrzenie, że ktoś namiętnie wmawiał Ci wady, które wdrukowałaś sobie i tak o sobie sądzisz. Zapewne jesteś wartościową osobą i sama musisz to dostrzec. Wiara w siebie i we własne możliwości czyni cuda, może to nie cuda, ale prawda jaką powinnaś poznać

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...