Skocz do zawartości
Forum

Samookaleczanie się


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 15 lat i od ponad pół roku problemy z autoagresją. Objawia się to m.in. cięciem się (używam do tego ostrego nożyka, mam ponad 30 blizn, cięłam się ok. 40 razy, może troszkę więcej, ale początki były tak słabe, że śladów nie mam), wbijam sobie także igły pod skórę, potrafię drapać się do krwi czy robić sobie siniaki. Przyczyniło się do tego moje myślenie, że jestem beznadziejna, życie nie ma sensu i lepiej by było, gdyby mnie nie było (dodatkowo myślenie, co by było po mojej śmierci, że i tak nikt by pewnie nie płakał, nie byłoby mnie, to nie byłoby problemów). W szkole czułam się samotna, w klasie nie mam za dobrych stosunków z innymi, ich rozmowy ze mną najczęściej ograniczają się do spytania czy dam spisać pracę domową (mam najlepsze oceny), a gdy dostanę ocenę słabszą niż zwykle np. 3 czy 4 zaczynają się śmiechy i nieprzyjemne komentarze na ten temat. Strasznie mnie to męczy. Dopiero niedawno zaprzyjaźniłam się z 2 dziewczynami z innej klasy, które starają się mnie z tego wyciągnąć. Rodzice nic nie wiedzą, ale po weekendzie mieli dzwonić do psychologa, bo powiedziałam im, że potrzebuję wizyty. Dziewczyny uważają, że rodzice nie mając o tym pojęcia, mogą tę wizytę przełożyć, twierdząc, że to chwilowa zachcianka, a nie poważny problem. Mam postawione ultimatum- albo w weekend mówię o tym rodzicom sama, albo w poniedziałek o wszystkim dowie się pani pedagog i rodzice. Boję się o tym powiedzieć, z drugiej strony nie chcę, aby dowiedziała się pedagog :( Strasznie mnie to męczy...

Odnośnik do komentarza

No zazwyczaj mam myśli jaka to ja jestem beznadziejna, że po co żyję, lepiej by było gdyby mnie nie było... A w momencie gdy tnę to mi się włącza taka opcja hmm... 'pan i władca'. Takie poczucie fajne, że ja mam nad tym kontrolę, że to ode mnie zależy ile cięć, jak głębokie. I nie skupiam się na tym co czuję, skupienie przechodzi na ból fizyczny. Taką ulgę mi to daje...

Odnośnik do komentarza

Ja cię rozumiem. Miałam tak samo z moją anoreksją. Wtedy bardzo chciałam schudnąć ale to również chodziło o poczucie kontroli nad własnym życiem. Chodziłam do szkoły, miałam kłopoty z nauczycielkami, musiałam na siłe tolerować różnych ludzi. Byłam niepełnoletnia, nie mogłam uciec, nie mogłam sama decydować o swoim życiu. A odchudzając się czułam że mam władze, z każdym straconym kilogramem czułam się kimś wielkim.
Ale oni to ani cięcie nie jest dobrą opcją.
Jesteś jeszcze bardzo młoda. Nie możesz myśleć że jesteś nikim. Jeszcze wszystko przed Tobą. Jesteś mądrą dziewczyną, sama napisałaś że masz najlepsze oceny. Zobaczysz, skończysz gimnazjum, pójdziesz do liceum, potem na dobre studia i będziesz kowalem swojego losu. Wtedy dopiero będziesz miała kontrole nad swoim życiem bo dzięki dobrym ocenom wszędzie będziesz miała otwarte drzwi. Sama zadecydujesz o tym co chcesz robić i kim chcesz być. Napewno w przyszłości poznasz ciekawych ludzi z którymi będziesz miała coś wspólnego. Doskonale to rozumiem że teraz nie dogadujesz się ze swoimi rowieśnikami. Nastolatki w tym wieku bywają okrutni, przechodzą przez okres buntu itp...
A narazie kontynuuj się dobrze uczyć, to też może dać Ci poczucie kontroli nad swoim życiem bo tym sposobem dążysz do sukcesu dzięki TWOJEJ ciężkiej pracy. Nikt na to nie ma wpływu. Nikt nie może odebrać od ciebie tego co osiągnęłaś. Na Twoim miejscu nie dawałabym innym spisywać pracy domowej. Sama zrobiłaś , a jak oni nie potrafią to trudno- to nie Twój problem, tym bardziej że cię tak traktują. Poznałaś 2 koleżanki i się ich trzymaj. Napewno mają dobre intencje i Ci pomogą.

No i się NIE TNIJ. To jest okropne. Ja się cięłam po to by siebie w ten sposób ukarać, ale nieważny powód. Jest jest OKROPNE i nic ci nie da. Zostawi okropne blizny a później będziesz narzekać że ręka brzydko wygląda.
Powodzenia u psychologa. Tylko nie rozumiem tego jak rodzice cię nie spytali co ci jest po tym jak powiedziałaś że potrzebujesz wizyty.

Odnośnik do komentarza

No cóż. Wynikła taka sytuacja w szkole, że przepisałam się do klasy moich przyjaciółek, ale po tygodniu przepisałam się z powrotem do mojej klasy. W tamtej klasie zmienili mi się nauczyciele od niektórych przedmiotów i było mi bardzo ciężko, poza tym mieli złą nauczycielkę od matmy, która nic nie robiła, a w poprzedniej (w tej co jestem) klasie nauczycielka jest wymagająca i matmy Cię nauczy. Oceny wygrały ; p
No i przy przepisywaniu miałam rozmowę z pedagog, która powiedziała, że może mogłabym udać się do psychologa. Powiedziałam to rodzicom i mówiłam, że chcę. Oni myślą, że chcę właśnie dlatego, że to kłopoty z tym przepisywaniem i w ogóle. A ja myślałam o tym wcześniej, ale nikomu nie mówiłam. No i nie wiem jak rozwiązać tę kwestię- czy powiedzieć jutro rodzicom o tym cięciu się czy lepiej zostawić to komuś ze szkoły, bo cholernie boję się to zrobić i nie wiem nawet jak ; (

Odnośnik do komentarza

Na Twoim miejscu powiedziałabym rodzicom. Oni nie wiedzą co się z Tobą dzieje i może głupio by im było (gdybyś w szkole powiedziała to pedagogu) gdyby musieli od obcej osoby dowiadywać się o swoim dziecku? Zresztą po co w szkole mają wiedzieć o Twoich problemach? Do szkoly przychodzisz się uczyć. Ja tam nie widzę w tym sensu by mieli ingerować w Twoje życie osobiste. Nie jestem matką ale gdybym miała dziecko w takiej sytuacji w której Ty jesteś to przykro by mi było i wstyd że nie zauważylam co moje dziecko wyprawia,że obcy ludzie muszą mnie o tym informować.
Delikatnie podejdź do rodziców, powiedz im że musisz z nimi poważnie o czymś porozmawiać i po prostu im to powiedz. Na pewno nie będą źli ani nic tylko postarają się Ci pomóc.

Odnośnik do komentarza

No cóż. Szkoła chyba ma coś do tego, szczególnie, że co jakiś czas wychowawczyni sprawdza dziewczynom ręce pod kątem cięcia się. Mnie na szczęście ostatnia kontrola ominęła, ale mogłoby być źle. No i nie wiem, bo ciężko mi się rozmawia z rodzicami, a jednak dorosłym między sobą rozmawia się lepiej...

Odnośnik do komentarza

nie bój się rozmowy ze swoimi rodzicami, w końcu to są Twoi rodzice i na pewno będą chcieli Ci pomóc. Masz teraz dwie przyjaciółki które dają Ci wsparcie, powiesz rodzicom i oni też ci pomogą. Nie obawiaj się tego. Na początku mogą być źli ale to bardziej na siebie że nic nie zauważyli potem jak opadną emocję to beda chciali ci pomóc. Zobaczsz

Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie podnoś na mnie głosu
Nigdy więcej nie zatruwaj słów gorycz

Odnośnik do komentarza

No wiesz, mam blizn ok. 33, ale cięłam więcej razy, po prostu nie widać. Ja akurat zaczęłam to robić jakoś późną jesienią, więc długi rękaw. Poza tym zawsze mi zimno, więc rodzice są przyzwyczajeni, że chodzę cieplej ubrana. A nawet jak mam krótki rękaw to za bardzo nie widać, bo to na takiej części przedramienia, że musiałabym obrócić rękę i ją wyprostować, by wszystko było dobrze widać :)

Odnośnik do komentarza

Karolina a może przechodzisz dosyć ciężko okres dojrzewania możliwe, że dopadła Cię młodzieńcza depresja? Nie wiem jakie masz stosunki z rodzicami, ale jeśli obawiasz się, że mogą zbagatelizować Twoją potrzebę porozmawiania z psychologiem, to może napisz im list opisz całą swoją sytuację - co czujesz co myślisz, co robisz, gdy nie potrafisz sie uporac z emocjami, że cięcie się jest formą krzyku, że wtedy czujesz to i to, bo myślisz o tym i o tym. Nie musi to być pisane jakoś ładnie i nie wiem jak szczegółowo, po prostu tak jakbyś miała zrobić charakterystykę siebie, jesli ciezko Ci o sobie powiedziec rodzicom to im to napisz. Oni Cię kochaja, czasem rodzice nie rozumieją dzieci i wydaje im się, że po prostu przechodzą okres buntu albo chcą postwić na swoim ale bycie szczerym popłaci, bo mama doceni Twoje zaufanie w stosunku do niej z wiekiem bedziesz dojrzalsza powazniejsza, zbudujecie przyjacielską więź. Zacznij od rozmowy z nią i powiedz jej, ze Tobie jest ciezko i ze zwracasz sie do niej bo ona jest Ci najblizsza i wiesz ze mozesz na nia liczyc.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

One to... Taka klasowa patologia, palą, piją i wiesz. Siedzą na lekcji i sobie piszą cyrklem na lekcji swoje imiona, czy np. jedna ma wydrapane cyrklem R <3. Chodzą tak się chwalą, że mają. <br /> Jak ja powiedziałam przyjaciółkom to one obie: ; O. Żadna mnie nie podejrzewała, ale musiałam im powiedzieć. Z jednej strony lubię to robić i daje niesamowitą ulgę, z drugiej wiem, że to nie jest dobre. Mimo że wiem to w piątek znowu się pocięłam ;//
Dzisiaj mam porozmawiać z mamą, bo inaczej jutro dowie się pedagog. Boję się! I nie wiem czy nie bd lepiej jak dorośli to sami załatwią, bo ja nie umiem od dłuższego czasu z rodzicami rozmawiać...

Odnośnik do komentarza

One to... Taka klasowa patologia, palą, piją i wiesz. Siedzą na lekcji i sobie piszą cyrklem na lekcji swoje imiona, czy np. jedna ma wydrapane cyrklem R <3. Chodzą tak się chwalą, że mają. <br /> Jak ja powiedziałam przyjaciółkom to one obie: ; O. Żadna mnie nie podejrzewała, ale musiałam im powiedzieć. Z jednej strony lubię to robić i daje niesamowitą ulgę, z drugiej wiem, że to nie jest dobre. Mimo że wiem to w piątek znowu się pocięłam ;//
Boję się dzisiejszej rozmowy z mamą, zastanawiam się, czy nie lepiej zostawić to pani pedagog...

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Bardzo dobrze, że powiedziałaś mamie - potrzebujesz wsparcia od najbliższych. Nie obawiaj się reakcji pedagoga szkolnego - jest zobowiązany do zachowania tajemnicy. Myślę, że wizyta u psychologa pomoże Ci, bo tak jak napisała Tarja - być może dotknęła Cię depresja młodzieńcza.
Życzę powodzenia i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

doskonale cię rozumiem. ja zaczęłam się ciąć kiedy miałam 12 lat, trwało to 1,5 roku. robiłam wszystko żeby nikt się nie dowiedział. moi rodzice nadal nie wiedzą i nie chcę żeby się dowiedzieli.

spróbuj pogadać z rodzicami, może ci pomogą. wszystko zależy od tego jakie masz z nimi relacje. ja niestety słabe.

idź jak najszybciej do psychologa. nawet kiedy przestaniesz się ciąć, ciągle będziesz bała się że to wszystko wróci.

Odnośnik do komentarza

ja w wieku 26 lat zaczęłam się ciąć i dobrze jak mówią poprzednicy potrzebujesz wsparcia ,bo to ciągle wraca do dziś choć upłynęło od tego 4 lata.
A teraz z tego co wiem 14 latki zaczynają takie eksperymenty. Nie dobrze ponieważ to wciąga jak uzależnienie i samemu z tego nie da się wyjść.
Starajcie sie rozmawiać a nie ciąć. rozmowy dają dużo i pomagają najbardziej w tym momencie kiedy chce się tego dokonać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...