Skocz do zawartości
Forum

Odchudzanie krok po kroku Olaa166


Gość Olaa166

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry! Mam pytanie do eksperta.
Dzisiaj na znalazłam karnet do wykupienia na serię zabiegów liposukcji ultradźwiękowej. Czy jest to w jakikolwiek sposób niezdrowe? Czy zabieg przynosi jakieś efekty? Chciałabym móc zrobić coś żeby delikatnie przyspieszyć ten proces spalania tłuszczu. Chciałabym wykonać taki zabieg na dwie partie ciała - brzuch i boczki.
Pozdrawiam i z góry dziekuję za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza

wiesz co rózne opinie słyszałam o tym, podobno są fajne efekty ale nie wiem czy akutra po dwóch zabiegach to coś zmieni. Do tego jeszcze słyszałam, że po tym się szybciej nabiera tkanki tłuszczowej.
Po za tym radzę ci sprawdzić opinie o tym salonie, który oferuje taki zbaieg.

Straszna rzecz ta pamięć kobieca! Oscar Wilde — Portret Doriana Graya

Odnośnik do komentarza

Liposukcja ultradźwiękowa nie powoduje spadku masy ciała a jedynie pomaga nadać kształt sylwetce
Zabieg liposukcji ultradźwiękami jest pewną nowością na rynku, ponieważ jest na nim obecna dopiero kilka lat. Podczas liposukcji na komórki tłuszczowe działa ultradźwiękowa kawitacja, której zadaniem jest rozbicie komórek tłuszczowych i przekształcenie ich w emulsję. Dzieje się to przez uszkodzenie błon komórkowych komórek tłuszczowych. W rezultacie tych uszkodzeń komórki tłuszczowe zaczynają się kurczyć. W ostatecznym etapie następuje zmniejszenie ilości tych komórek.
Promieniowanie podczerwone wykorzystywane podczas zabiegu powoduje wzrost temperatury w tkankach, sprawia to przyspieszenie metabolizmu. Tłuszcz oraz toksyny, które wydobyły się z uszkodzonych i zniszczonych komórek tłuszczowych są usuwane poprzez gruczoły potowe oraz układ krwionośny i limfatyczny. Produkty tego zabiegu trafiają do wątroby, gdzie są poddawane takim samym procesom co tłuszcz wprowadzony w raz z jedzeniem. Z uwagi na to podczas zabiegu, który trwa od 1,5-3 godzin można usunąć 500ml tłuszczu.
Jednak jak każdy zabieg tego typu ma pewne przeciwwskazania. Zabiegu tego nie mogą wykonywać osoby niepełnoletnie, matki karmiące i kobiety w ciąży a także osoby z chorobami nowotworowymi , chorobami przewlekłymi narządów wewnętrznych,wysypką, ranami, bliznami, słabą krzepliwością krwi, , osteoporozą, nadciśnieniem tętniczym, chorobami endokrynologicznymi. A także osoby przyjmujący leki hormonalne
Efekt zabiegu widać dopiero po miesiącu kiedy wszystkie zniszczone komórki tłuszczowe ulegną wydaleniu. Po zabiegu powinno się przejść na dietę oraz ćwiczyć co pozwoli na uniknięcie ponownego gromadzenia się tkanki tłuszczowej.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Postanowiłam założyć konto żeby oficjalniej się wypowiadać na forum.
Nie narzekam, jakoś to idzie. Gorzej było w święta, bo mimo że nie objadałam się niczym, to kilka razy miałam okazję wyjść ze znajomymi i piłam sporo wina, więc myślę, że to nie było obojętne dla mojego tłuszczyku. Staram się ćwiczyć codziennie, ale nie zawsze to wychodzi. Czasami wracam do domu taka zmęczona, że już na nic nie mam ochoty. Po weekendzie majowym zapisuje się na zumbę i tribal, tak więc mam w planach się rozruszać na dobre. Dziękuję za wsparcie wszystkim!!

Odnośnik do komentarza

Muszę się do czegoś przyznać, niestety człowiek jak był młodszy i zbyt wiele naoglądał się wychudzonych modelek, to miał różne dziwne pomysły. Pani ekspert na pewno słyszała o leku o nazwie Meridia - zamienniki Zelixa,, Afibron. Lek został wycofany rok lub dwa lata temu.
Moja mama usłyszała kiedyś o tym leku, poprosiła lekarza o receptę na większą na 2 duże opakowania, bo akurat była promocja. Próbowała się odchudzać, ale na nią ten lek nie działał. Ja wtedy miałam 17 lat i postanowiłam, nieziemsko mądrze, podebrać mamie kilka listków tabletek. Na mnie o dziwo działały, bo w ogóle nie czułam głodu. Oczywiście nie jadłam, zdarzało mi się cały dzień ciągnąć tylko na 2 grejpfrutach. Po miesiącu musiałam przestać brać te tabletki, bo oprócz tego, że sobie bardzo wycieńczyłam organizm, to jeszcze miałam kołatania serca i duszności. No i oczywiście mama zorientowała się, że część zniknęła i miałam nieciekawą sytuację. Proszę tylko, nie oceniajcie mnie z góry. Bardzo żałuję, że kiedykolwiek brałam to świństwo. Miałam niezłą sylwetkę, ale chciałam wyglądać jak wychudzona modelka, no i są efekty... Bardzo zależało mi, żeby nie przytyć po odstawieniu, więc stopniowo wychodziłam z diety, ale z 49kg zrobiło się 54, a teraz po przyjeździe na studia 56/57. Staram się ćwiczyć, zdrowo się odżywiam, moja dieta jest zróżnicowana i nie przekracza 1600cal. Mimo to bardzo ciężko mi utrzymać wagę, co dopiero schudnąć. Czy możliwe, że nadal mam zwolniony metabolizm po braniu tych tabletek? Co mogę z tym zrobić??

Odnośnik do komentarza

nie sadze zebys miala zwolniony metabolizm od tabletek merdia jest polskim odpowiednikiem czeskiego adipexu ktory ponoc jest na pochodnej amfetaminy, moga go brac osoby dokladnie rpzebadane i w 100% zdrowe dziala na osrodek nerwowy blokuje sygnaly z zoladka i mozgu ze chce sie jesc, po prostu redukuje takie sygnaly. biorac te leki jednak trzeba pamieta co witaminach o czym Ty nie pamietalas no i bralas bez konsultacji z lekarzem czy mozesz stad skutki uboczne. Ale nie sadze zeby Ci pozostaly tak dlugie skutki uboczne, jesli masz opozniony metabolizm, pij herbatki regulujace prace jelit, jesli pomimo diety tyjesz - zbadaj poziom TSH

Odnośnik do komentarza

Ja miałam na myśli to, że mój metabolizm jest tak zwolniony przez to, że się głodziłam.
A wracając do tych tabletek, zostały wycofane już jakiś czas temu. Niestety, ale nikt nie może ich brać, nawet w 100% zdrowe, przebadane osoby. Ja mając 17 lat nabawiłam się kołatania serca i częstoskurczu...( miałam robione badanie holter'a i wyszło sporo dodatkowych skurczów komorowych i nadkomorowych, dostałam leki po których wyglądałam i czułam się jak zombie, więc po pewnym czasie kazali mi je odstawić Biegałam po lekarzach, robiłam masę badań, lekarze nic nie wiedzą, a mi serce dość często dokucza. Kardiolog powiedział mojej mamie, że zdecydowanie tak nie powinno się dziać i że nie jest to dobre, a finalnie i tak nic z tym nie zrobili. Czasami leżę na łóżku z książką, mierzę sobie tętno takim specjalnym urządzeniem i okazuje się, że w spoczynku mam 130.
Tak więc te tabletki to trucizna. Wszystkim odchudzającym się młodym dziewczynom polecam zdrowe odżywianie i ćwiczenia, bo przez takie ułatwianie sobie wszystkiego można mieć dużo problemów. Zdrowie jest najważniejsze.

Odnośnik do komentarza

Meridia jest lekiem bardzo niebezpiecznym, przypisywanym pacjentom z BMI powyżej 30. 21 stycznia 2010 roku Meridia została wycofana przez Europejską Agencję Leków ze sprzedaży jako lek szkodzący zdrowiu a nawet życiu. Skutkami ubocznymi meridii były suchość w ustach, bóle głowy, kołatanie serca, wzrost nadciśnienia, bezsenność,nadpobudliwość a także zwiększają ryzyko zawału serca, udaru mózgu, a nawet nagłej śmierci.
Co do Twojego metabolizmu to jest kilka sposobów na jego przyspieszenie.
1. Regularne posiłki co 2-3 godziny. Jeżeli zaczniesz regularnie jeść to organizm przestawi się z trybu magazynowania na spalanie, bo nie będzie musiał magazynować składników odżywczych. Regularne posiłki przyspieszą metabolizm, tylko należy pamiętać, że posiłki muszą być mniejsze tak by nie rozpychać żołądka. dodatkową zaletą regularnego jedzenia jest wyeliminowanie w ten sposób podjadania między posiłkami.
2. Naturalne termogeniki - są to naturalne substancje występujące w niektórych pokarmach, które poprzez swoje działanie przyspieszają metabolizm lub ich drugie zastosowanie polega na zużyciu większej ilości energii (kalorii) wymaganej do ich strawienia, niż same zawierają. Dzięki tym właściwościom nie dość, że przyspieszają metabolizm to także ( i jest to ich główna funkcja) przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej. Termogenikami między innymi są:
- Warzywa bogate w błonnik
brokuły, pomidory, fasolka szparagowa, cukinia, słodkie ziemniaki , brukselka, kapusta, marchewki, kalafior, seler, szczypiorek, ogórki, bakłażan, cebula, fasolka, buraki, sałata, karczochy, szparagi, awokado, pietruszka, zielony groszek, dynia, papryka, chrzan, kapusta kiszona, soja, szpinak.
-Owoce bogate w witaminę C
Cytryny, pomarańcze, limonki, nektarynki, grejpfruty, guava, papaja, madarynki – Witamina C zawarta w owocach przyspiesza przetwarzanie tłuszczu oraz wpływa na produkcję L-karnityny L-karnityna spełnia funkcje transportowe tłuszczu i sprawia, że zamiast odkładać się w komórkach, jest on zamieniany na energię
- Inne owoce
jabłka, gruszki, brzoskwinie, banany, jeżyny, jagody, wiśnie, mango, ananasy, śliwki, maliny, truskawki oraz arbuzy.
- Przyprawy
Pieprz kajeński, cynamon, czosnek, imbir, pikantne papryczki (np. chili).
- Zielona i czerwona herbata
-Kawa - z tym uważaj ze względu na Twoje nadciśnienie. Lepsza w Twoim przypadku będzie zielona herbata albo czerwona.
- Czerwone wino
3. Jedz śniadania. To śniadanie pobudza nasz metabolizm do szybszej pracy.
4. Staraj się zamienić produkty przetworzone na naturalne.
5. W miarę możliwości o ile zdrowie Ci pozwoli zwiększ aktywność fizyczną. Najlepszy jest trening interwałowy, w którym ćwiczenia o wysokiej intensywności przeplatają się z ćwiczeniami o niskiej intensywności.
Jeżeli poczujesz się gorzej czy to po ćwiczeniach czy po termogenikach zaprzestań ich stosowania.
Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Dziękuję serdecznie za odpowiedź.
Nadciśnienia na szczęście nie mam, zwykle mam bardzo niskie ciśnienie. Ćwiczenia mi nie przeszkadzają, zawsze uprawiałam sport i nie czuję się źle przy męczących ćwiczeniach. Lekarz też powiedział mi, że mam się nie oszczędzać ;) Kołatania serca mam od czasu do czasu i to zazwyczaj w spoczynku.
Postaram się zastosować do Pani rad, zawsze jadłam regularne posiłki co 3-4h i stosowałam dużo pikantnych przypraw, piłam zieloną herbatę, ale mimo to mój metabolizm nie przyspieszył.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Wyjaśnijcie mi coś, bo ja już powoli tracę cierpliwość.
Od jakiegoś czasu jem tylko warzywa, owoce, chudy nabiał, piersi z kurczaka smażone bez tłuszczu, bez panierki, pije bardzo dużo wody (ponad 2l dziennie), a do tego zielona herbata i ziołowe herbatki przyspieszające metabolizm. Ruchu jest sporo - ale nie takiego, co mógłby wyrobić jakieś spore mięśnie. Przeważnie to spaceruję, albo robię maroszobiegi. Dzisiaj wchodzę na wagę i co? wyświetla się, że przytyłam 2 kilo! Nie możliwe, że to przez mięśnie! Hormony mam w normie, więc CO TO MA BYĆ??

Odnośnik do komentarza

ja mam wagę plusową też w okolicach owulacji.

Najlepiej nie patrz na wagę, ja ćwiczę od 2 miesięcy, trzymam dietę a waga cały czas oscyluje w jednym miejscu. A mam do zrzucenia dużo więcej niż ty. Ale za to wymiary spadają, więc proponuje na to zwracać uwagę najbardziej. Ja gdybym patrzyła na wagę to już dawno by mi się odechciewało, przynajmniej trzymania diety bo ćwiczenia mi odpowiadają. Poza tym na początku jak zaczęłam ćwiczyć to nawet wymiary mi się powiększały i po raz pierwszy usłyszałam o czymś takim jak puchnięcie mięśni.

Poza tym jeśli ćwiczysz i odpowiednio się odżywiasz (w tym wypadku dużo białka) to mięśnie się jednak wyrabiają, są odpowiednio odżywione, czy chcesz tego czy nie, zwłaszcza jeśli wcześniej nie miałaś za wiele do czynienia ze sportem. Podstawowe pytanie na czym ci zależy? Czy na zgubieniu tkanki tłuszczowej czy na wadze której tak na dobra sprawę nikt nie widzi gołym okiem.

Odnośnik do komentarza

z tym puchnięciem to nie wiem jak wtedy waga sie zachowuje bo ja starałam się nie ważyć ale wiem że miałam wymiary powiększone przez pierwsze 2 tygodnie ćwiczeń takich bardziej siłowych i cardio (na początku ćwiczyłam rozciąganie to nic się nie działo). Najpierw zauważyłam po ciuchach a potem się zmierzyłam z rana i faktycznie było na plusie w porównaniu z poprzednim pomiarem. Potem pewnego dnia poczułam że nie jestem napuchnięta zmierzyłam się i już było nawet na minusie trochę.

Z tego co czytałam to długo nie używane mięśnie muszą na początku przywyknąć do odpowiedniego wydalania resztek przemiany materii i do puki ten transport się nie usprawni to mogą trzymać bardziej wodę i toksyny. Przynajmniej tak to rozumiem. Taki proces może trwać nawet do 6 tygodni. Efekt puchnięcia danych mięśni powinien też wstąpić po każdym dobrze wykonanym treningu ale później w dalszym działaniu jest to efekt kilkominutowy. Zresztą możesz sobie wygooglować puchnięcie mięśni.

Aha i jeśli faktycznie to puchnięcie to powinnaś tez poczuć puchnięcie w wymiarach. Jeśli nie czujesz w wymiarach to pewnie przyrost masy mięśniowej.

Odnośnik do komentarza

Przepraszam, że tak dzisiaj wylewam swoje żale, ale mam dość. Jestem totalnie zmęczona, kiedy ja tak się staram, a efektów nie ma. Przytyłam, bo różnicę widzę też przy zakładaniu jeansów. Mam więcej tłuszczu na brzuchu. Nie rozumiem tego i chyba nigdy nie zrozumiem. O, a właśnie współlokatorka w kuchni zjada na obiad 3 wielkie kotlety, torebkę ryżu i kupiła sobie 3 czekolady, które zje po obiedzie. Jak prawie codziennie. I co? Jest szczupła i zgrabna, po przy wzroście 170 waży 52kg, a do tego ma rewelacyjne wyniki badań, zawsze. Nie wiem co robię źle. Chyba muszę udać się do dietetyka, bo nie mam już siły. I wpadam w coraz większe kompleksy.
Jem 5-6 posiłków dziennie, sama zdrowa żywność, nie przekraczam 1600cal. Wiecie co robię jak chce mi się czegoś słodkiego? Zjadam 1 wafla ryżowego z łyżeczką dżemu... Ważyłam się zaraz po świętach, wiadomo że w święta zawsze skubnie się jakieś ciasto, czy inne słodycze. Zaraz po świętach, gdzie pewnie miałam sporo wody zatrzymanej w organizmie ważyłam 2kg mniej. Nie mogę!!

Odnośnik do komentarza

Ola nie poddawaj się. Poczytaj więcej o tym puchnięciu, może ciebie faktycznie też to dotyczy i trzeba to przeboleć.

Dla pocieszenia ci dodam że nawet jeśli wyrobiłaś mięśnie i nabierasz dodatkowe kilogramy z masy mięśniowej to jest to efekt pożądany. Po pierwsze mięśnie wymagają energii i ich większa masa spala więcej tłuszczu, mniej więcej jakieś 100 Kcal na kilogram masy mięśniowej o ile dobrze się orientuję i każdy wysiłek jaki zrobisz będzie zużywał więcej energii niż jakby tych mięśni nie było. Po drugie jak nie będziesz odpowiednio odżywiać mięśni i ćwiczyć to one tez w końcu giną, a zanim zginą to jeszcze coś tam spalą i spada masa i tłuszcz.

ja parę lat temu schudłam sporo i ostatnim etapem była dla mnie siłownia gdzie nie ubyło mi ani grama przez 2 miesiące intensywnych ćwiczeń (centymetry ubywały) a po tym jak już mi się nie chciało ćwiczyć, zleciało mi kilogramy i jeszcze bardziej obwody. Przez całe wakacje mi się utrzymała taka waga dopiero po nich zaczeło przybierać. Ostatnio czytałam że właśnie ludzie chudną jeszcze jak odstawiają ćwiczenia właśnie przez spadek masy, ale lepiej wyrobić sobie nawyk ćwiczenia co jakiś czas żeby się nie doprowadzać do takich stanów że trzeba później walczyć z kilogramami.

Odnośnik do komentarza
Gość inesines666

Ja bym Ci radziła, żebyś trochę pogłębiła swoje treningi. Biega na przykłąd 3 razy w tygodniu po godzinie, wolnym tempem. Taki wysiłek aerobowy na pewno przyniesie dobre skutki. Spalanie tłuszczu rozpoczyna się dopiero ok. 40 minut od rozpoczęcia treningu, dlatego 20 minut, jakie poświęcasz na ćwiczenia, to trochę za mało. Zadbaj przy bieganiu o stawy kolanowe, żeby nie stały się za bardzo obciążone - jeśli tylko pojawi się ból, zaopatrz się w np. sól leczniczą Salco (apteka) - dodaje się ją do kąpieli, świetnie regeneruje i dostarcza organizmowi mikroelementów. Do Twoich treningów dołącz jeszcze dobrą dietę i efekt, o jakim marzysz to już tylko kwestia czasu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...