Skocz do zawartości
Forum

Rozstanie i brak zaufania do męża


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,nie ufalam mojemu mezowi,poniewaz 2 lata temu zdradzil mnie,ale wrocilismy do siebie.Caly ten czas bylo super,az na Swieta przyslala zyczenia,zaniepokoilam sie,juz byly domysly,ze sie kontaktuja,chociaz zapewnial mnie,ze nie.Bylam czujna,spogladalam na komorke jak przychodzil sms,czy to nie ona.Pewnego razu z nieznanego mezowi numeru napisalam w jej imieniu,ze zmienila nr, ten jest aktualny,chcialam sie przekonac,czy mowi prawde,domyslil sie,ze to ja,ale nie przyznalam sie,po pewnym czasie wracajac z pracy szukalam w torebce kluczy,uslyszalam,ze rozmawia,nie wiedzialam o czym,ale wymienil jej imie i jej meza,weszlam mowiac,ze wiem z kim rozmawia,rozlaczyl sie szybko,poprosilam,zeby mi pokazal nr tel z ktorym rozmawial,wsciekl sie,nakrzyczal i wyszedl.Na drugi dzien spakowalam sie,zapewnial mnie,ze rozmawial z mechanikiem,ze mam urojenia,powinnam sie leczyc,ze on nie ma z nia kontaktu,uwierzylam mu,moze rzeczywiscie mam urojenia?w tym samym dniu wzielam jego spodnie do prania,chcialam wyjac chusteczki hig i znalazlam kartke z jej nr telefonu,zrobilam awanture,powiedzial,ze to przeze mnie,bo wysylalam falszywe smsy i chcial sprawdzic,wyprowadzilam sie,po paru dniach napisal sms,ze chce sie spotkac,zgodzilam sie,gadal o tym,ze chce bardzo ze mna byc,ale musze sie leczyc u psychologa,ze od tamtego czasu nie komtaktowal sie z nia,ze poczeka,az bede zdrowa to mam wrocic.Na drugi dzien zadzwonilam do niej,czy tak bylo,po czesci tak,ale on z nia zerwal kontakt,bo powiedziala mu,ze widocznie to z jego winy ja mu nie ufam,powiedziala mi"jak chcesz to wystawie kolezanke i zobaczymy co zrobi?"ja na to,ze dobry pomysl,ale nie,nie chcialam kusic losu,juz raz napisalam falszywe smsy,do ktorych przyznalam sie,po paru dniach to ja chcialam sie spotkac,powiedzialam mezowi o naszej rozmowie,o tym jak chciala go wystawic,byl zaskoczony,ale po paru dniach wszystko obrocilo sie przeciwko mnie,ona sie wyparla,zwalila na mnie,malo tego zaprosil ja do domu i nie wiem,czy miedzy nimi do czegos nie doszlo,maz mi nie ufa,bo raz go oklamalam z smsami.Dzwonilam,smsowalam do niej,zeby to odkrecila,ale nie odbierala,maz powiedzial,ze miedzy nami koniec,jestem zrospaczona:(nie wiem jak mam go przekonac do mojej niewinnosci,pomozcie.

Odnośnik do komentarza
Gość karolwielki

witam to ja jestem mezem,to nie tak jest do konca jak pisze Bogdanka,2 late temu wyprowadzila sie,ja spotkalem kolezanke i mielismy chwilowy romans,w krotce wprowadzila sie zona spowrotem,a ja zerwalem kontekt z tamta kobieta ktora odezwala sie po jakims czasie wysylajac sms swiateczne zyczenia ja na to nie odpowiedzialem i wymazalem tego sms i tracac jej numer.Moja kobieta przez miesiac sie wypytywala czy mamy z soba kontakt, nie wierzac mi kupila nowy nr tel i pisala sms jako tamta kobieta,ja sie domyslalem,ale zeby sie upewnic zalatwilem nr do tej kolezanki i zadzwonilem zeby spytac czy to ona,potwierdzila ze nie,no i w pena sobote moja kobieta znalazla ten nr telefonu,ja wytlumaczylem dlaczego go mam,a ona na to ze w trujkacie niechce zyc i sie wyprowadzila i po paru dniach stwierdzila ze ma obsesje na jej punkcie i tak faktycznie jest do dzis,rozmawiamy przez telefon na inny temat,a ona zchodzi z tematu i znowu o niej,a mnie z nia nic nie laczy.Dlatego uwazam ze powinna isc z tym problemem do lekarza ze mna czy samam obojetnie

Odnośnik do komentarza

to po co ją zapraszałeś do domu? czemu niby mamy Ci wierzyć dlaczego zadzwoniles do tamtej kobiety sie upewnic a nie zapytales zony? dla mnie tu jest cos zagmatwane chcesz zeby zona poszla do psychologa a ona napisala ze Ty powiedziales ze miedzy Wami koniec? Albo ja sie pogubilam albo tu cos jest namieszane

Odnośnik do komentarza
Gość stara-baśń

to moze faktycznie idzcie oboje na ta terapie dla par, to taka terapia u psychologa powiecie sobie co Was boli, co jest nie tak, co sie podoba co nie, czego zalujecie i co bylo głupstwem. porozmawiacie szczerze i zamkniecie te historie raz na zawsze zeby do niej nie wracac. skoro maz jest chetny na ewentualna wspolna terapie - skorzystaj z niej!

Odnośnik do komentarza
Gość karolwielki

Witam wszystkich zona niestety zle zinterpretowala to wszystko,nie piszac calej prawdy,a ja sie nie tlumacze bo nie mam takiej potrzeby,napisalem tylko w skrocie wszystko,bo zeby napisac o wszystkim zajelo by to pare stron,ilka godzin mojego i waszego pisania,ale dodam tak w skrocie opis jej zachowania. nie bylem wtedy zwiazany zta kobieta,a zona znajdujac w domu wlos zrobila awanture ktora ciagla sie przez pare tygodni,kiedys mokry recznik kapielowy sie sluszyl i pytala dla czego on mokry jest,jadac po nia do pracy pyta dlaczego sie tak ubralem(a zaznaczam ze ubiur byl normalny) i tak bym mog przytaczac przykladow do znudzenia-w ten wlasnie sposob w glowie mi ryje i jest to poprostu nie do zniesienia. A jezeli chodzi o rozmowe to ciezka sprawa z moja zona,ona zawsze musi podnosic glos i miec ostatnie zdanie nawet jak je sie wszystko wyjasni to dalej bedzie uparta i powie ze czarne jest biale,a rozmowe z lekarzem juz mielismy ok 2 lat temu i powiedzial co trzeba w sobie zmienic zeby zwiazek przetrwal i ja to zrobilem w stu procentach,a ona niestety bez zmian i tu jest duzy problem bo namawiam ja na wspolna rozmowe z lekarzem lub osobno,ale ja jest ciezko przekonac,poprostu obwinia wszystkich tylko nie siebie,tak jak jej wolno byc zalogowana na naszej klasie,a mi nie,ona przez telefon w dzien dzien rozmowy z kolego moze prowadzi,a ja nawet numeru do zadnej kobiety nie moge miec,ona ma kontrole na moim telefonem i mailem,a ja nie itd. Problem jest talki ze mieszkamy za granica i akurat tu jest problem z polskim psychologiem,moze ktos ma namiary na naprawde dobrego psychologa online. Moja zona stwierdzila ze na tle tej kobiety ma obsesje i nie moze jej wyleciec z glowy,a miala wymazac wszystko z pamieci czyli ja,bo naprawde miedzy nami nic nie bylo i nic nie ma ,ale jej wyobraznia dziala tak ze ona twierdzi ze sie spotykamy i kochamy,a to totalne bzdury. ja w tej chwili sie nie tlumacze a nie przed nia,a nie przed wami,bo miedzy nami jest juz koniec bo nie sadze zeby jej obsesja wyszla jej z glowy,raptem trzy tygodnie jestesmy w separacji i mielismy dwa spotkania i powiedziala ze to jej winna i sie zmieni nie wspominajac tej osoby,ale niestety po pieciu dobrych sms zchodzi z tematu i powraca na jej temat,uwazam ze ciezko bedzie ja wyleczyc z tej obsesji,jezeli tak to trwac to moze miesiacami,a ona chciala by aby spowrotem razem zamieszkac juz teraz,bo mysli ze z nia ok,przyjmujac ja z powrotem terz zrobie sobie duza krzywde i jej,poprostu wykonczy mnie i siebie psychicznie i nerwowo,a prawda jest taka boli cie zab idziesz do detysty,problem z noga idziesz do ortopedy,a w tym przypadku czeba porozmawiac z psychologiem,ale jej to cos wyjsc nie chce,moze kiedys ja jej przejdzie za pare tygodni,miesiecy w co watpie,to wtedy mozna pomyslec o pojednianiu

Odnośnik do komentarza
Gość Komercha

wiecie co mam mieszane uczucia co do waszej rozmowy na forum, jesteście małżeństwem, dwójką ludzi, którzy teoretycznie się kochają a nie umiecie normalnie porozmawiać? Moim zdaniem wam obojgu przyda się terapia.
A dobrze znacie język? Bo może wcale nie trzeba będzie szukać polskiego psychologa

Odnośnik do komentarza

dokladnie, jestescie troche niedojrzali w tej sprawie jedno pisze ze swojej strony drugie ze swojej a najlepsze jest to ze nie wiem po co karol sie wtracil tłumaczy sie? wytlumacz sie zonie nie nam!! sledzisz zone na forum co pisze i dopisujesz sprostowania?

"Kiedy jest smutno, kocha się zachody słońca..."Mały Ksi

Odnośnik do komentarza

Maz ma racje,ja mam alergie na te kobiete,przyczyna nie wziela sie z powietrza,to nie pierwszy raz,ze byla awantura o te kobiete,pierwszym razem mieli jak maz pisze krotki romans,drugim razem niby pomagal zalatwic jej w urzedzie a przechwycilam smsa do niej od meza"nie dzwon,nie pisz wiecej to nie ma sensu"a teraz trzeci raz,ponoc ja bylam przyczyna ich kontaktu,moze i tak bylo,ale jezeli maz bylby wyczulony na mojego kolege,z ktorym kiedys mialam romans,to zrobilabym wszystko,zeby wiecej kontaktu nie bylo,a tak mezowi niedawno zalezalo.

Odnośnik do komentarza
Gość karolwielki

Witam wszystkich ja sie nie wszedlem w forum,bo nawet o nim nie wiedzialem,to zona powiedziala czy nie chce tam czegosc dopisac,ale wystarczy zobaczyc to:www.portal.abczdroeie.pl/toksyczne-zwiazki i to www.portal.abczdrowie.pl/chorobliwa- zadrosc. To jest najlepsze lekarstwo dla tych co maja podobne problemy. WSZYSTKIEGO DOBREGO DLA WSZYSTKICH KOBIET

Odnośnik do komentarza

do autorki: niepotrzebne były te intrygi z telefonem, ale też trzeba cię zrozumieć, bo zrozpaczona, zaniepokojona kobieta zrobi wszystko by dojść do prawdy.
do jej męża: może i żona jest chorobliwie zazdrosna, ale nie sądzisz że to ty do tego doprowadziłeś? jeżeli był romans i wyjaśniliście sobie wszystko, to się zamyka tamten etap, unika się jakichkolwiek kontaktów z byłą kochanką. Powinieneś stanowczo dać do zrozumienia tamtej, że nie życzysz sobie jakichkolwiek kartek, życzeń itp. To wszystko dało żonie do myślenia. Przecież zdrada to rana, po której zawsze zostaje blizna.

Odnośnik do komentarza

Witam,
W każdym związku występują problemy i w większości przypadków są sposoby, żeby je rozwiązać. Pytanie tylko, czy Państwo tego chcą, czy kochają się na tyle, żeby podjąć trud ich rozwiązania, a nie uciekać od nich.
Sama próba podjęcia dyskusji tu na forum świadczy o tym, ze chcą Państwo pracować nad relacją. Proszę porozmawiać o wzajemnych oczekiwaniach, a następnie zgłosić się na terapię na dla par. Psycholog doradzi co dalej robić i czy zaistnieje konieczność terapii indywidualnej.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam,uplynelo kawal czasu,jak mnie tutaj nie bylo...chce sie z Wami podzielic,niestety nie udalo sie ..nie pomogla terapia,starania sie,poniewaz moj maz to czlowiek o dwoch twarzach... pierwsza twarz to ten kochajacy i starajacy sie w domu...druga to ten nie mogacy zyc bez niej....to ja podjelam decyzje o odejsciu...przerastalo mnie to wszystko,nie potrafilam sie dzielic nim,nie potrafilam zyc w klamstwie i obludzie,nie moglam znies tego jego chamstwa...Teraz jestem szczesliwa bedac daleko od tego wszystkiego...nie ukrywam,ze mnie to boli,boli i to bardzo,poniewaz zranil,upokorzyl,zdeptal.....Ktos napisal na samym poczatku,ze jak raz zdradzi, bedzie zdradzal-TO PRAWDA.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...