Skocz do zawartości
Forum

Okazało się, ze ma dziewczynę


Lexx2014

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj dowiedziałam się, ze kolega z pracy, który totalnie mnie zbajerował ma dziewczynę. Spotykaliśmy się, mówił mi jaką jestem cudowną kobietą, materiałem na żonę i jak zależy mu na związku. Generalnie jak już go polubiłam, to nagle zaczął znikać. Nie mieliśmy kontaktu przez dłuższy czas, a po pewnym czasie znowu się odezwał. Wytłumaczył, że nie do końca wiedział co ja czuje, trochę się bał. Później nastąpił gorący okres, mieliśmy razem gdzieś wyjechać i chciałam pierwszy raz iść z nim do łóżka. Ale on zniknął na miesiąc. Pracujemy hybrydowo i jakoś mijaliśmy się, nie widziałam go przez ten miesiąc. Cały czas się zadręczałam myślami, czy zrobiłam coś nie tak, czy powiedziałam coś co to zraziło. Całe moje szczęście, ze postanowiłam się wyżalić koleżance z pracy, która powiedziała mi, ze przecież on ma dziewczynę. Poczułam się jakbym dostała kopa w twarz. Niestety pokazałam emocje - jak się spotkaliśmy w pracy to powiedziałam mu, że wiem… nie zaprzeczył. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że podsłuchała nas koleżanka i teraz pół firmy wie o tej sytuacji. Nie mogę się pozbierać, nie wiem jak mam chodzić do pracy i go widywać. Moja samoocena legła w gruzach. 

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, Lexx2014 napisał(a):

Moja samoocena legła w gruzach. 

Przykro mi, że tak zostałaś potraktowana. Jednak odnoszę wrażenie, że samoocena już przedtem była słaba, on ją tylko zaniżył doszczętnie. Wnioskuję po tym, że zadręczałaś sie (jak sama napisałaś). Gdyby Twoja samoocena przedtem była w normie to prawdopodobnie domyśliłabyś się całej sytuacji. 

20 godzin temu, Lexx2014 napisał(a):

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że podsłuchała nas koleżanka i teraz pół firmy wie o tej sytuacji.

Cóż... niestety tego nie unikniesz jeśli wdajesz sie w romans/związek z kimś z pracy. Ale wiedz, że tak naprawdę to o nim źle świadczy. Teraz wszyscy wiedzą, że działa na dwa fronty (oby tylko dwa). Do pracy masz chodzić normalnie, z dumą bo Ty sobie nie masz nic do zarzucenia. To on się okazał gnojkiem. Wiem, że to będzie na początku trudne, ale dasz rade jeśli nie będziesz sie nad sobą rozczulać, ale zechcesz potraktować to jak lekcję życiową, wyciągniesz wnioski i przejdziesz z tym do normalności. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia dała się tak oszukać jakiemuś kasanowie. 

  • Dziękuje 1

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Wstyd mi za moje emocje. Żałuję, bo były łzy i pokłóciłam się z nim wtedy. Wygarnęłam, że się nie odzywa, że dowiedziałam się, że ma dziewczynę. Nie znał mnie z takiej strony, bo w pracy jestem zawsze profesjonalna i spokojna. Wiem, że to sprawiło, że ma o mnie gorsze zdanie. Dlatego wstyd mi teraz, nie chciałam żeby widział jak bardzo przez niego cierpię. Nie wiem jak tam chodzić z podniesioną głowa…. 

Odnośnik do komentarza

Ojejku, to naprawdę musi być potwornie przykre, szczególnie, że czułaś do niego coś więcej! 😢 facet zdecydowanie nie potraktował cię fair, ukrywając coś takiego i budząc w tb fałszywe nadzieje. 😠 Twoje uczucia są absolutnie ważne i zasługują na szacunek. Teraz ważne abyś otoczyła się ludźmi, którzy Cię wspierają i rozumieją - przyjaciółkami, rodzeństwem czy kimkolwiek, kto jest dla Ciebie ważny. 🤗 Co do pracy - pamiętaj, że Ty nie jesteś w tej sytuacji tym złym - to on był nieuczciwy i manipulował Twoimi uczuciami. 🤬 Może spróbuj porozmawiać z kimś w pracy, kto zrozumie i wskaże Ci wsparcie? 😌 Zawsze też możesz rozważyć krótki urlop od pracy, aby odpocząć i pozbierać myśli. 🌷 W międzyczasie nie zapomnij o sobie - zadbaj o siebie, swoj dobrostan, fizyczny i psychiczny. 💕 Ostatecznie, czas jest najlepszym lekarzem i choć teraz jest trudno, z czasem będzie tylko lepiej. 🕰️ Pamiętaj, że jesteś wartościową osobą i zasługujesz na kogoś lepszego! 💪🌟

  • Dziękuje 1
Odnośnik do komentarza

Bardzo dziękuje Ci za Twoje słowa. Na szczęście mam mnóstwo pasji i postanowiłam znacznie więcej czasu poświecić na nie i na pracę. Jest mi bardzo przykro, że straciłam w tym wszystkim twarz. Ta awantura i łzy to nie jestem ja, nigdy nie chciałabym błagać o czyjeś uczucia. Pisałam już tutaj post, że na początku tej znajomosci się dystansowałam i myślałam, że to jego znikanie i wracanie to jest moja wina. Dostałam tutaj mnóstwo wsparcia, wiec kiedy się odezwał dałam mu zielone światło, chciałam z nim pojechać na te wakacje, jak mówił o związku to wyraziłam swoje zainteresowanie. Nie narzucałam sie, nie wydzwaniałam, po prostu dostał zielone światło i znowu zniknął. Przez ten miesiąc zadręczałam się myślami, że nie jestem wystarczająco dobra. Zupełnie nie przemyślałam, że on ma mnie gdzieś, bo jest w związku. Jestem bardzo bardzo zła na siebie, ze tego nie przewidziałam 😢 on to już historia, zaakceptowałam ten fakt. Nawet gdyby jednak chciał wrócić, to nigdy mie zaufam mu ani nie odzyskam do niego szacunku. Nie chce też od niego żadnych wyjaśnień, bo nie obchodzi mnie co nim kierowało. Zabawił się moimi uczuciami i to się dla mnie liczy. Boję się tylko tego, ze nie odzyskam szacunku do siebie, że byłam tak głupia i naiwna. A do tego jeszcze tak zachowałam się w emocjach i pokazałam, że mam do niego uczucia i mnie skrzywdził. Po nim to spłynie… będzie miał tylko satysfakcję, bo mam wrażenie, że chodziło mu o podbudowanie ego, bo wydałam mu się taka trudna do zdobycia. 
Nie wiem jak się zachować, nie mogę zerwać z nim kontaktu, nie mogę to ignorować, pracujemy razem. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, luukas napisał(a):

No to powodzenia na dalszej drodze życia. Jednak pamiętaj...nie ma tu mowy nawet o powrocie bo wy nie byliście ze sobą. 

Musisz nauczyć się co to jest związek dwojga ludzi...fantazje i marzenia w naszej głowie tym związkiem nie są. 

Miałam na myśli powrót do tego co było - spotykania się. Wiem, że to nie był związek. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Lexx2014 napisał(a):

iem, że to sprawiło, że ma o mnie gorsze zdanie.

I to kolejny argument, że niskie poczucie wartości było z Tobą już wcześniej. Nie powinno Cię w tej sytuacji obchodzić jakie ma o Tobie zdanie. To on się powinien wstydzić, on źle postąpił, a Ty miałaś pełne prawo zareagować emocjonalnie. To ma o tobie dobrze myśleć? Po co, skoro i tak nie będziecie razem? A poza tym skoro Cię oszukiwał to już nie miał o Tobie dobrego zdania.  Kurcze... w tej sytuacji Ty się wstydzisz??? Miej godność, miej szacunek do samej siebie, dbaj o siebie bardziej niż o jego zdanie. 

6 godzin temu, Lexx2014 napisał(a):

Dlatego wstyd mi teraz, nie chciałam żeby widział jak bardzo przez niego cierpię.

To już nie cierp. Wtedy pokazałaś emocje bo Cie wkurzył, wykorzystał i miałaś pełne prawo tak zareagować. Ważne jak teraz się będziesz zachowywać. Jeśli nadal cierpisz to nie zastanawiaj się nad tym co on o Tobie pomyśli, ale raczej co zrobić by nie cierpieć. Bo wtenczas nie będziesz mieć dylematu, po prostu będziesz go olewać sikiem prostym. 

4 godziny temu, Lexx2014 napisał(a):

Przez ten miesiąc zadręczałam się myślami, że nie jestem wystarczająco dobra.

Droga Lexx koniecznie zadbaj o podwyższenie poczucia własnej wartości, bo masz je w sobie, ale chyba o tym nie wiesz 😉   Niech to co cie spotkało będzie dla Ciebie lekcją życiową, że Ty jesteś wystarczająco dobra... to być moze inni nie są. 

4 godziny temu, Lexx2014 napisał(a):

Nie wiem jak się zachować, nie mogę zerwać z nim kontaktu, nie mogę to ignorować, pracujemy razem. 

Zachowuj sie normalnie. Bądź sobą. W tamtej chwili miałaś pełne prawo unieść sie i emocjonować. A teraz traktuj go tylko jak współpracownika, oschle- moze jak średnio lubianego współpracownika. Ignoruj wszyskto co nie dotyczy pracy, bądź profesjonalistką w pracy i tyle.  Zapewniam, że kiedy przestaniesz sie siebie wstydzić, zaakceptujesz siebie taką jaka jesteś i jaka miałaś prawo być w tamtej chwili- to będzie Ci łatwiej. 

  • Dziękuje 1

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Może i będzie chciał rozmawiać czy łagodzić sytuacje, ale nie musisz Ty chcieć 😉  Bo co tu wyjaśniać? Działał na dwa fronty i to było nie w porządku. Tu nie ma czego tłumaczyć, łagodzić ani usprawiedliwiać. Po prostu zachował się jak perfidna świnia i nie ma o czym gadać. Tak więc nie musisz słuchać wywodów na prywatne tematy i nie musisz nic mówić poza tym, że nie masz ochoty go słuchać, nie ma czego wyjaśniać, że ma temat potraktować jako zamknięty, nie wracać do tego. Będzie Ci łatwiej, gdy nabierzesz pewności siebie.

Na marginesie mówiąc... pisałaś kiedyś, że miałaś do niego dystans, chłód. Moze Twoje podświadomość Ci sugerowała, że coś z nim jest nie tak?  A Ty tej podpowiedzi podświadomości nie odbierałaś. Czy ogólnie masz tendencje do trzymania ludzi na dystans? 

  • Dziękuje 1

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Javiolla napisał(a):

Może i będzie chciał rozmawiać czy łagodzić sytuacje, ale nie musisz Ty chcieć 😉  Bo co tu wyjaśniać? Działał na dwa fronty i to było nie w porządku. Tu nie ma czego tłumaczyć, łagodzić ani usprawiedliwiać. Po prostu zachował się jak perfidna świnia i nie ma o czym gadać. Tak więc nie musisz słuchać wywodów na prywatne tematy i nie musisz nic mówić poza tym, że nie masz ochoty go słuchać, nie ma czego wyjaśniać, że ma temat potraktować jako zamknięty, nie wracać do tego. Będzie Ci łatwiej, gdy nabierzesz pewności siebie.

Na marginesie mówiąc... pisałaś kiedyś, że miałaś do niego dystans, chłód. Moze Twoje podświadomość Ci sugerowała, że coś z nim jest nie tak?  A Ty tej podpowiedzi podświadomości nie odbierałaś. Czy ogólnie masz tendencje do trzymania ludzi na dystans? 

Właśnie sama nie wiem…. Nie jestem zbyt ufna w pierwszym kontakcie, ale jeśli kogoś lubię to jestem otwarta. Po czasie łącze kropki, wcześniej nie zwróciłam na to uwagi, ale teraz przypominam sobie, ze on jedynie na osobności był odważny, a kiedy byłam np w obecności całego zespołu to nawet nie był w stanie utrzymać kontaktu wzrokowego. Na całe szczęście po całym wydarzeniu nie pojawia się w biurze, wiec mam chwilowo z głowy jego obecność. Najgorsze, ze moja przełożona, która swoją drogą jest dobra koleżanka, wypytuje mnie, co się stało, czemu jestem taka zestresowana. Rozważam powiedzenie jej o wszystkim, ale z prośba o zachowanie tego dla siebie. Nie chce absolutnie robić z tego afery gorszej niż jest, ale wiem, ze kierowniczka wiedząc o całej sprawie, może np nie delegować mnie to jakiejś współpracy z nim. Ogólnie jestem bardzo pogubiona i sama nie wiem co robić. Mówisz mi o samoocenie, ja oczywiście mam kompleksy, jestem overthinkerem i wszystko nadmiernie analizuje, ale z zewnątrz uchodzę za gość pewna siebie. On sam jak mnie podrywał to mówił o tym. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Lexx2014 napisał(a):

a kiedy byłam np w obecności całego zespołu to nawet nie był w stanie utrzymać kontaktu wzrokowego.

A widzisz... już masz to na przyszłość do zapamiętania. Wiedział, że publicznie nie moze sie przyznawać ani w żaden sposób pokazywać Waszej relacji, gdyż inni wiedzieli o jego dziewczynie. 

1 godzinę temu, Lexx2014 napisał(a):

Rozważam powiedzenie jej o wszystkim, ale z prośba o zachowanie tego dla siebie.

Nie masz żadnej gwarancji, że to zachowa dla siebie. Ja bym nie mówiła, tylko skrótowo powiedziała, że sprawy osobiste i nie chcesz o tym mówić. Ale musisz sama wiedzieć na ile bliska jest to koleżanka. Rozumiem, że na rękę by Ci było gdyby nie delegowała Cie do niego 😉 

1 godzinę temu, Lexx2014 napisał(a):

Mówisz mi o samoocenie, ja oczywiście mam kompleksy, jestem overthinkerem i wszystko nadmiernie analizuje, ale z zewnątrz uchodzę za gość pewna siebie. On sam jak mnie podrywał to mówił o tym.

 Dało się to wyczuć z Twoich wypowiedzi. Moze czas coś zrobić z tą samooceną? 😉  Właściwe poczucie własnej wartości to ważna sprawa, pomaga w każdej sferze życiowej. 

  • Dziękuje 1

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Javiolla napisał(a):

A widzisz... już masz to na przyszłość do zapamiętania. Wiedział, że publicznie nie moze sie przyznawać ani w żaden sposób pokazywać Waszej relacji, gdyż inni wiedzieli o jego dziewczynie. 

Nie masz żadnej gwarancji, że to zachowa dla siebie. Ja bym nie mówiła, tylko skrótowo powiedziała, że sprawy osobiste i nie chcesz o tym mówić. Ale musisz sama wiedzieć na ile bliska jest to koleżanka. Rozumiem, że na rękę by Ci było gdyby nie delegowała Cie do niego 😉 

 Dało się to wyczuć z Twoich wypowiedzi. Moze czas coś zrobić z tą samooceną? 😉  Właściwe poczucie własnej wartości to ważna sprawa, pomaga w każdej sferze życiowej. 

Ja też bym głosował żeby nie mówić do końca przełożonej. Może jakaś mocno skrócona uproszczona wersję, lub całkiem ogólna zawarta w jednym zdaniu nie więcej. 

  • Dziękuje 1
Odnośnik do komentarza

Obawiam się, że to wyjdzie na jaw, bo ludzie już plotkują i wypytują mnie o całą sytuację. Ja milczę, mówię że nie chcę o tym rozmawiać, ale wiem, że ludzie będą sobie dopowiadać i afera będzie trwała. Jestem zła na siebie, że pokłóciłam się z nim w pracy, to było do przewidzenia, że ktoś może podsłuchać. Nie wiem ile jeszcze czasu minie zanim się ogarnę.

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Lexx2014 napisał(a):

Nie wiem ile jeszcze czasu minie zanim się ogarnę.

Im dłużej sie będziesz nad sobą rozczulać tym więcej czasu minie. Nie możesz się wiecznie katować z powodu emocji jakie okazałaś. Wyobraź sobie swoją przyjaciółkę w takiej właśnie sytuacji. Czy karciłabyś ją za to, że sie uniosła, że puściły jej nerwy? Poza tym uważam, że i tak wiedziałaby cała firma bo przecież zwierzyłaś się jakiejś koleżance (tej, która powiedziała, że on ma przecież dziewczynę). Myślisz, że ona by to grzecznie zachowała dla siebie? To i tak by wyszło na jaw, a więc nie masz powodu by być na siebie zła.

  • Dziękuje 1

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...