Skocz do zawartości
Forum

Samotność i chęć zaprzyjaźnienia się


Gość lisa

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Mam 16 lat. Marzę o tylko jednej 'rzeczy': o przyjacielu. Nigdy nie miałam bliższych znajomych. Co prawda w gimnazjum trzymałam się z jakimiś osobami na przerwach, ale z reguły nie miałam z nimi wspólnych tematów poza szkołą.
Teraz, w nowej szkole, jest jeszcze dziwniej. Niby łączy nas wspólna pasja, niby lubimy podobną muzykę, ale w ostatecznym rozrachunku jesteśmy cholernie daleko. Ci ludzie mają swoich znajomych, po szkole spotykają się razem, a ja nie potrafię się nigdzie dopasować. Na początku starłam się poznawać ludzi, zagadywać, ale po kilku minutach rozmowa 'stawała' i cisza zaczynała kłuć. Czy naprawdę tak trudno znaleźć osobę, w której towarzystwie można się dobrze czuć? Cały czas czuję presję, że powinnam coś mówić. Ale nie mam pojęcie co. Nie potrafię tak po prostu dyskutować na temat pogody czy kolejki w sklepie. A najwyraźniej większość oczekuje właśnie tego.

Odnośnik do komentarza

Czasami przyjaźnie zaczynają się własnie od takich banalnych rozmów o niczym. To dopiero początek roku szkolnego daj czas sobie i im. Jeśli chcesz możesz zaprosić ich gdzieś np na bilard albo na rzutki, takie wspólne wyjścia jednoczą i scalają grupę. Skoro łączy was pasja zawsze możesz pogadać o niej. Nikt nie każe Ci rozmawiać o bzdetach, jest przecież tyle innych tematów, możesz rozmawiać o filmie, książce czy grze komputerowej. Daj im trochę czasu.

Odnośnik do komentarza

Witam Cię.
Polecam książkę Sztuka przyjaźni od Alan Loy McGinnis. Bardzo dobra książka, naprawdę polecam. Żeby rozmawiać z 2 osobą nie musisz mieć tych samych zainteresowań :). Ja tak samo mialem z moim przyjacielem. W pierwszej klasie nie lubieliśmy się, w 2 coś tam ze sobą rozmawialiśmy, a teraz (I Liceum) przyjaciele :). Nie mamy chyba wcale wspólnych zainteresowań, a jednak rozmawiamy ze sobą. Jak powiedział/a Guga23 warto zaorosić na wlaśnie jakieś małe imprezy. Może to być bilard lub nawet jakiś wspólny wypad na, np. kebaba. Jesteś kobietą i łatwiej Ci właśnie zdobywać znajomych. Właśnie to kobiety mają więcej znajomych niż faceci. Na moim przykładzie, po 2 latach znajomości znalazlem przyjaciela. Czasem wymaga to czasu i też poświęcenia. Może dobrze się uczysz? Wykorzystaj to! Pomagaj innym :). Ale też dziwne jest, to że jak ludzie widzą, że jesteś samotna, nie rozmawiają z Tb... Ta rozmowa się kończy. Ja mam tak, że jak zacznę temat, to dopiero po godzinie się kończy. Wybierz tematy, na które się mile rozmaiwa, może wycieczka integracyjna, obgadaj jakiegoś nauczyciela (oczywiście dla dobra sprawy xD). W rozmowie pomaga kontakt wzrokowy, osoba do której mówisz wdety Cię słucha i widzi jak gestykulujesz. Rozmawiaj z ludźmi, jak widzisz, że coś ich męczy. Najlepsza jest rozmowa z innym człowiekiem.
Powodzenia. Dziwi mnie to, że jeszcze nie mialaś przyjaciela. Czasem mam problemy i muszę się wygadać, od tego jest przyjaciel.
Pozdrawiam d95pl

Odnośnik do komentarza

Lisa na to aby ktoś został Twoim przyjacielem potrzeba czasu. To nie jest tak, że po prau dniach krzyczysz, że masz przyjaciela. Rozmawiaj, Dawid ma rację nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg, więc obgadanie nauczyciela to nie jest głupi pomysł, możesz też zaprosić ich gdzieś, albo zaproponować wspólne uczenie się u kogoś w domu. Jak macie jakiś projekt to tęż możecie go robić razem.Nie zrażaj się po pierwszych dwóch miesiącach. Bądź otwarta, miła i spontaniczna a ludzie sami zaczną do ciebie przychodzić

Odnośnik do komentarza

Prawdziwą przyjaźń buduje się miesiacami a nawet latami. Przyjaźń, to nie tylko pasja, która Was łączy, ale także wspólne doświadczenia i przeżycia, bo nic tak nie zbliża ludzi jak wspólne pokonywanie problemów bądź radzenie sobie w sytuacji. Musisz być cierpliwa i cały czas budować przyjaźń z osobą, na której Ci zależy. Cisza nie jest zła. Czasem milczenie jest równie potrzebne co rozmowa. Owszem, ciężko jest znaleźć bliską osobę, ale wiedz, że w ciągu miesiąca czy dwóch nie poznasz przyjaciela. Na to potrzeba czasu i tak jak mówiłam - wspólnych doświadczeń, przeżyć. W trakcie rozmów na przerwach nie zbudujesz przyjaźni, dlatego staraj się także spotykać po szkole, budujcie więź, która sprawi, że zatęsknicie za sobą, gdy nie będziecie się widzieć przez weekend. Trzeba brać ale i dawać - pomagać, kiedy ktoś tego potrzebuje. Czasem zwykły gest może wiele zmienić, np. przyniesienie zeszytów chorej koleżance czy zrobienie zakupów czego potrzebuje. Musisz być cierpliwa i nie poddawać się. Być może jeszcze nie trafiłaś na takiego kogoś, kto byłby tym najważniejszym przyjacielem. Czasem dopiero będąc dorosłymi ludźmi poznaje się swoich przyjaciół. Dlatego bądź cierpliwa, nie ustawaj w poszukiwaniach, a kiedy znajdziesz osobę, z którą chciałabyś być bliżej, buduj przyjaźń powoli i spokojnie, bo tylko taki fundament ma siłę przetrwać. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

jestem samotny od kilku lat. Mam fobia spoleczna nerwica niesmialosc i depresja.nie rozumiem ludzi a oni mnie.jak cos do kogos sie odwaze zagadac to mnie wyzywa albo podobne rzeczy.bylem u 3 psuchologow i nic nie dalo.nie wiem co robic :((((( (nie mam znajomych itd,powoli wariuje )nie wiem nawet jaka moda panuje u rowiesnikow pomoze ktos?ma ktos podobnie??

Odnośnik do komentarza

Cześć, ja również jestem samotna. Jako tako mam paru znajomych, ale widzę się z nimi raz na miesiąc albo i mniej. Wychodzę z domu tylko wtedy, kiedy jest taka konieczność, a tak to siedzę całymi dniami w domu. Też nie rozumiem ludzi i nie umiem znaleźć z nimi wspólnego języka. Do psychologa również chodziłam, nie pomogło. Problem siedzi w nas.

Odnośnik do komentarza
Gość Kacha001

Ja juz totalnie stracilam panowanie nad tym. Najgorsze jest to, ze bezpowrotnie stracilam wszystkich znajomych i zostalam sama jak palec. Czuje sie z tym bardzo zle, a ciagle siedzenie w domu i ogladanie filmow jedynie poteguje zle samopoczucie i doprowadza do czegos bardzo zlego, co dzieje sie w mojej glowie.

Odnośnik do komentarza
Gość marta994

Znajomy problem... Też niby mam znajomych wszystko jest fajnie i okej, ale i tak nie widuje się z nimi tyle ile bym chciała. Problem jest w tym że mieszkam na wsi i tutaj w okolicy nie ma ludzi, z którymi można wyjść pogadać wieczorem... To dołujące, wiem co czujecie. I nie wiem jak pomóc. Jasne, można wymyślać sobie zajęcia, gdzieś pojechać rowerem, coś porobić, ale samemu... to nie to samo. Na dłuższą metę nie wystarcza.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...