Skocz do zawartości
Forum

Zostalam sama w ciazy


Gość Zalamanawera2244

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Zalamanawera2244

Aha... dobrze się czujesz? 

Tak, nie miałabym czego robić, tylko wymyślać takie rzeczy, a zwłaszcza śmierć rodziców..  no, kuwa, boki zrywać. W życiu wcześniej na forum nie napisalsm, ale tym razem przeroslo mnie wszystko. No tak, ale dla ciebie wymyslilam to....

Lepiej się zastanów dwa razy zanim następnym razem zaczniesz pierd..... bez sensu

Odnośnik do komentarza
Gość Mama2022

Jestem ciekawa jak wyglądają takie historie po czasie. 

Werka jeśli to przeczytasz mam nadzieję że mi odpowiesz, 2 lata później czuje się jakbym czytała swoje posty. W sierpniu urodzi mi się córeczka, partner zostawił mnie od początku ciąży 3razy. Jeszcze do niedawna starałam się żeby było dobrze ale skoro on nie chce tego dziecka to co ja mogę.. strasznie to smutne, ja często już się cieszę, ale i bardzo dużo płacze od początku ciąży. Boje się życia po porodzie, bardzo się go boje i oczyma wyobraźni widzę jak siedzę zapłakana z malutka na rękach z bezsilności. Życie nie tak miało wyglądać i też myślałam że po moich przejściach poznałam kogoś wspaniałego. Akurat po nim w życiu bym się tego nie spodziewała, a tu taki scenariusz.

Pozdrawiam Cię ciepło :)

Odnośnik do komentarza
W dniu 11.06.2020 o 22:04, Gość Zalamanawera2244 napisał:

Zostałam sama w mocno zaawansowanej ciąży. Facet, z którym mieszkałam pod jednym dachem od roku (a znaliśmy się już od ponad dwóch lat) właśnie wczoraj oznajmił, że on nie jest gotowy, ma dosx, chce zaczac nowe zycie. Jakby nigdy nic. Dla mnie to tak, jakbym dostała obuchem w głowę. Od wczoraj nie płacze, tylko wyje, gdyby nie ciąża, chyba po raz pierwszy w życiu porządnie bym się upiła. Wyje, bo przecież mieliśmy mieć dziecko, planowaliśmy wspólne życie, może nie małżeństwo, ale normalne zycie. Dziecko było chciane, żadna wpadka. Teraz - świat mi się rozpadł. Jestem sama, nie mam nikogo bliskiego, bo rodzice już 4 lata temu zginęli w wypadku. Gdyby oni żyli, byłoby mi się łatwiej pozbierać. Ja mam 24 lata, żyje już w pełni samodzielnie, ogarniam wszystko, ale teraz czekają mnie zmiany, które wywrócą moje życie do góry nogami. Wszystko się zmieni, dojdzie masa innych obowiązków. Cieszyłam się, że układa mi się dobrze i w miarę spokojnie, a teraz... przerosło mnie to wszystko z góry na dół. Chyba pierwszy raz w życiu zwierzam  się z prywatnych spraw na forum  publicznym, ale od wczoraj jestem rozwalona na kawałki i obojętne mi całkowicie, kto przeczyta ten post. Gdybym wiedziała, z kim zaszłam w ciaze i jak to sie skończy, w życiu ciąży nie kontynuowałabym. W zyciu w ogole nie bralabym wtedy dziecka pod uwage. Teraz zostałam sama, w czarnej d.... dziurze i nie wiem, co będzie dalej. 

Czy można wiedzieć jak sobie poradziłaś ? Sama jestem w takiej sytuacji 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 21.05.2022 o 18:23, Gość Mama2022 napisał:

Jestem ciekawa jak wyglądają takie historie po czasie. 

Werka jeśli to przeczytasz mam nadzieję że mi odpowiesz, 2 lata później czuje się jakbym czytała swoje posty. W sierpniu urodzi mi się córeczka, partner zostawił mnie od początku ciąży 3razy. Jeszcze do niedawna starałam się żeby było dobrze ale skoro on nie chce tego dziecka to co ja mogę.. strasznie to smutne, ja często już się cieszę, ale i bardzo dużo płacze od początku ciąży. Boje się życia po porodzie, bardzo się go boje i oczyma wyobraźni widzę jak siedzę zapłakana z malutka na rękach z bezsilności. Życie nie tak miało wyglądać i też myślałam że po moich przejściach poznałam kogoś wspaniałego. Akurat po nim w życiu bym się tego nie spodziewała, a tu taki scenariusz.

Pozdrawiam Cię ciepło ?

Tez jestem ciekawa, bo jestem w podobnej sytuacji

Odnośnik do komentarza

Czujesz się przytłoczona czy boisz się? Warto by pogrzebać głębiej ponieważ może to mieć wpływ na procesy decyzyjne w różnych dziedzinach Twojego życia.

Czasami dobrze zastanowić się też nad terapią u psychologa:

https://www.psychiatrzy.warszawa.pl/blog/

Od siebie polecam ten blog psychologiczny. Można poczytać sobie o wielu aspektach takiej terapii. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...