Skocz do zawartości
Forum

Samookaleczenie jak daleko się posunąć aby było bezpieczne


Gość Kimi

Rekomendowane odpowiedzi

Samookaleczam się wiem że to niebezpieczne ale nie potrafię przestac,mam sporo już blizn i nie potrafię przestać ,czasem też mam takie myśli że lepiej popełnić samobójstwo się niż samookaleczać ,ale nie mogę bo mam rodzinę.moze ktoś podpowie jak sobie z tym radzić.

Odnośnik do komentarza
W dniu 11.04.2020 o 13:03, Gość Kimi napisał:

 

Nie potrafi przestać się samookaleczać dla mnie w pewnym sensie to pomoc.wiem to prędzej czy później doprowadzi do samobójstwa ,ale teraz liczy się chwila i ulga w trakcie dużych cięć.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Kimi napisał:

Nie potrafi przestać się samookaleczać dla mnie w pewnym sensie to pomoc

Ma to swoją przyczynę, możesz napisać z czego to się u Ciebie wzięło, czy z traumy czy z choroby. 

 

5 minut temu, Gość Kimi napisał:

Hmm specjalista już ty chyba za wiele mi nie pomoże myślę o poddaniu się

Leczyłaś się psychiatrycznie, skoro wiesz, że nie pomoże. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Kimi napisał:

Nie potrafi przestać się samookaleczać dla mnie w pewnym sensie to pomoc.wiem to prędzej czy później doprowadzi do samobójstwa ,ale teraz liczy się chwila i ulga w trakcie dużych cięć.

Skoro wiesz że może tak być to czemu zwlekasz? Ty już nie masz innego wyjścia jak terapia. To już zaszło za daleko. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
32 minuty temu, Gość Kimi napisał:

Łatwo napisać gorzej zrobić skoro brak alternatyw i wyjść.

Jest wyjście tylko nie wiedzieć czemu Ty się przed nim bronisz. To że kiedyś leki nie pomogły a terapia nie zadziałała to nie znaczy że teraz też taj będzie. Są różni specjaliści. Lepsi i gorsi. Jeśli z tego zrezygnujesz to niejako się przekreślisz. Owszem łatwo się mówi i daje rady. Ale wszystko w twoich rękach. Nikt za ciebie decyzji nie podejmie i nie zacznie działań. Tylko ty sama.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
32 minuty temu, laurette napisał:

 

Tak ok mam37 lat mam rodzinę żyje po wielkiej traumie jak to mówią w dzieciństwie byłam molestowana i gwałcona przez wuja ,później były ataki inne przez innych mężczyzn po gwałt zbiorowy 9 lat temu od tego czasu nie umiem żyć wogole chce umrzeć 

Odnośnik do komentarza

Tak myślałam, że musisz żyć z ogromną traumą, teraz widzę, że niewyobrażalną. 

Aż nie wiem co napisać, bo w takich sytuacjach nóż mi się w kieszeni otwiera, jak u nas bagatelizowane jest molestowanie czy gwałt, jakby nikt nie zdawał sobie sprawy jaka  krzywda spotyka ofiarę. Nie mówi się o tym głośno, nie piętnuje się sprawców, zamiata pod dywan. 

Nie słyszałam o żadnym ruchu walczącym z tymi haniebnymi czynami. Nie mogę pojąć dlaczego to jest temat wstydliwy, dlaczego wstydzi się ofiarą, a nie sprawca. 

Wiesz co by Ci mogło pomóc, paradoksalnie, wybaczenie ale dla siebie. To jest bardzo trudne. Czasu nie cofniesz, ale chodzi o uwolnienie się z tego koszmaru. Przeczytaj wątek niżej właśnie o wybaczeniu dla siebie, Javiolla jest specjalistką od tego tematu. Psychoterapeuta też powinien w tym pomóc, bardziej niż leki. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, laurette napisał:
8 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Tak myślałam, że musisz żyć z ogromną traumą, teraz widzę, że niewyobrażalną. 

Aż nie wiem co napisać, bo w takich sytuacjach nóż mi się w kieszeni otwiera, jak u nas bagatelizowane jest molestowanie czy gwałt, jakby nikt nie zdawał sobie sprawy jaka  krzywda spotyka ofiarę. Nie mówi się o tym głośno, nie piętnuje się sprawców, zamiata pod dywan. 

Nie słyszałam o żadnym ruchu walczącym z tymi haniebnymi czynami. Nie mogę pojąć dlaczego to jest temat wstydliwy, dlaczego wstydzi się ofiarą, a nie sprawca. 

Wiesz co by Ci mogło pomóc, paradoksalnie, wybaczenie ale dla siebie. To jest bardzo trudne. Czasu nie cofniesz, ale chodzi o uwolnienie się z tego koszmaru. Przeczytaj wątek niżej właśnie o wybaczeniu dla siebie, Javiolla jest specjalistką od tego tematu. Psychoterapeuta też powinien w tym pomóc, bardziej niż leki. 

Tak to co tu napisałam to jeszcze nie wszystko wiele więcej bólu i przykrości w życiu przetrwałam ale ostatnio już nie mam siły walczyć o siebie tnę się na potęgę ile mogę,a i tak już ulgi nie przynosi,zaczynam coraz częściej że samobójstwo będzie lepsze niż walka.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
49 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Nie słyszałam o żadnym ruchu walczącym z tymi haniebnymi czynami. Nie mogę pojąć dlaczego to jest temat wstydliwy, dlaczego wstydzi się ofiarą, a nie sprawca. 

Wiesz co by Ci mogło pomóc, paradoksalnie, wybaczenie ale dla siebie. To jest bardzo trudne.

Więc nie dziwię Ci się autorko. Współczuję. Bardzo. Ale to fakt powinnaś sama z pomocą terapeuty się z tym uporać. Jakkolwiek.  Chociaż próboj nie poddawaj się bez walki. 

Co do tego to właśnie taka moc ma ten czyn. Dlatego jest to takie trudne do powstrzymania. To że tak to działa że ofiara się poczuwa to tylko umacnia ten czyn. To kuriozum.

Kawa... Ofiara gwałtu ma sobie wybaczyć? Ale co? To że padło na nią?  To chore. Tu nie chodzi o wybaczenie moim zdaniem. Tu chodzi o wewnątrzne pogodzenie się z przeszłością. I właśnie to czasem jest niemożliwe do wykonania. W tym cały ten szkopuł. To straszne. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Robisz krzywdę zarówno sobie jak i bliskim Ci osobom. Naprawdę powinieneś szczerze z kimś o tym porozmawiać, nie bój się, to żaden wstyd. Każdy w życiu ma problemy i trzeba nauczyć się je rozwiązywać. Z każdego dołka da się wyjść, zrób to dla siebie, a jeśli nie dla siebie to dla kogoś na kim Ci zależy, kogo kochasz. Nie pożałujesz. Po pierwsze zrozum, że nie jest to normalne, a to już pierwszy krok. Po drugie- wygadaj się, powiedz szczerze co skłania cię do takich czynów. Po trzecie- udaj się do psychologa i rozmawiaj. Rozmowa naprawdę może pomóc.

Odnośnik do komentarza
28 minut temu, Gość pati napisał:

A dlaczego się okaleczasz? Co takiego wydarzyło się w twoim życiu ,że do tego doprowadziło?....

Pati czytaj z uwagą. Wszystko jest powyżej napisane. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

 

Wspolczuje

Byl tez taki watek o autoagresji. Ktos pamieta?

Narazie to postanow sobie ze jeszcze dasz rade. Trzeba odwrocic autoagresje. Ile lat sie tniesz ? Od nastoletnosci? Ile to trwa?

Problemem nie jest ciecie, ale bol ktory przezywasz. Bol zapakowany, taki bez powietrza, nie odsloniety przed swiatem. To sa tez ogromne pollady zlosci, gniewu... Slusznego gniewu, na to Ci sie stalo.

I w autoagresji rzecz w tym ze ta zlisc kuerujesz do siebie. Nie idzie tylko o ciecia, caly dol, caly ciezar depresji, nie mocy...

Ja wogole bym myslala o intensywniejszej terapi. Oddzial dzienny np. Tak jak radykalnue sie tniesz, tak radykalnie teraz musisz sobie postanowic ze teraz sobie pomagasz. A my trzymamy kciuki

 

 

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, laurette napisał:

Ofiara gwałtu ma sobie wybaczyć

Nie sobie, tylko dla siebie, a to ogromna różnica. 

 

9 godzin temu, laurette napisał:

Tu chodzi o wewnątrzne pogodzenie się z przeszłością. 

To jest właśnie wybaczenie dla siebie, bez tego nigdy nie da się odciąć przeszłości. 

 

Myślę, że terapia grupowa, wzajemne wsparcie pokrzywdzonych, pod kierunkiem dobrego psychoterapeuty, najlepiej by pomogła. Tylko nie wiem czy są takie terapie, bo kobiety chowają ten ból w sobie, wstydzą się o tym mówić, w każdym razie powinny być. 

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Gość Kimi napisał:

brak alternatyw i wyjść.

Są wyjścia i są alternatywy, ale nie chcesz ich przyjąć do wiadomości. Skoro nie pomagały jedne leki to trzeba było poprosić o inne albo iść do innego lekarza. Do tego konieczna jest terapia, najlepiej u terapeuty specjalizującego się w takich traumach... wieloletnia terapia. Droga Kimi, nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić co przeżywałaś ale wiem, że warto walczyć o siebie.

15 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Przeczytaj wątek niżej właśnie o wybaczeniu dla siebie, Javiolla jest specjalistką od tego tematu.

Dziękuję za komplement ale nie uważam się za specjalistką. wiem co mi pomogło, a ten sam "przepis" dostałam od kogoś innego a więc podaję dalej. Tylko, że na tym etapie autorce trudno to będzie samej zrobić. Najpierw powinna podreperować stan psychiczny bo to zaszło za daleko.

5 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Nie sobie, tylko dla siebie, a to ogromna różnica. 

Czasem też sobie, to zależy od okoliczności, ale nie będę wyciągać szczegółów traumy, aby to zobrazować. Jednak dla siebie samej należy zawsze wybaczyć.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Nie jest łatwo żyć ze wspomnieniem i bólem kilku lat wykorzystywania przez osobę która powinna pomagać a nie robić krzywdę.nie potrafię ogarnąć się w inny sposób właśnie tylko robienie sobie krzywdy pomaga ,próbowałam kilku terapii lecz rezultaty były słabe lub tylko na chwilę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...