Skocz do zawartości
Forum

Ciągły, paraliżujący stres


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, piszę tutaj bo sama nie wiem jak sama sobie z tym poradzić. Od paru lat prześladuje mnie ciągły stres. Kiedy tylko pojawia się jakaś drobna sytuacja, która mnie martwi zaczynam strasznie ale to strasznie się stresować. To uczucie utrudnia mi codzienne funkcjonowanie, całkowicie tracę zdolność do jakiegokolwiek działania, zaczynam myśleć tylko o tym, nie mogę spać, chce mi się płakać. Bardzo stresuje sie tym co pomyślą inni, zwłaszcza moi przyjaciele. Często pojawia się np propozycja wyjścia gdzieś ze znajomymi, ja jednak tego dnia nie mogę, w tym momencie zaczynam się strasznie stresować tym ze sie obrażą, co sobie pomyślą. Dochodzi nawet do sytuacji, gdzie przekładam moje plany, aby tylko przestać się tym stresować. Mam kilka przyjaciółek, ktore jakis czas temu zaproponowały krótki,weekendowy babski wyjazd. W momencie kiedy usłyszałam o propozycji zaczęło mi mocniej bić serce, gdyż zaczelam sie bardzo martwić ze moj chłopak nie bedzie zadowolony. Wiem, ze nie miałby problemu z tym zebym tam pojechała ale strach o to jest bardzo silny. Moj chłopak bardzo nie chce zebym chodziła po klubach i szanuje jego zdanie, nie mam na to parcia wiec tego nie robie, boje sie jednak ze podczas takiego wyjazdu wyszłaby taka propozycja by pewnego wieczoru isc, co sprawia ze bardzo stresuje sie jego reakcją, mimo ze wiem, iż nie obraził by sie o to raczej na mnie, nawet jesli mu to bardzo nie pasuje. Ciagle w moim zyciu pojawiają sie sytuacje o ktore martwię sie duzo bardziej niz powinnam, przejmuje sie głupotami, którymi nie powinnam zaprzątać sobie głowy, bardzo martwię sie o przyszłość. Nie wiem juz jak sobie z tym radzić, moze ktos umie mi pomoc :(

Odnośnik do komentarza

Zawsze taka byłas, ze wszystkiego sie balas, czy moze nasiliło Ci sie to od momentu jak jestes ze swoim chłopakiem?

Wygląda na to, ze nie boisz sie tak szkoły czy pracy i sytuacji z nimi związanych jak boisz sie .jak pogodzic relacje ze swoimi znajomymi i z tym chłopakiem. A chlopaka, to boisz sie jak ognia- tzn jego niezadowolenia z Ciebie.

Babski wyjazd? Hmm.. moze mu sie nie spodoba zanadto. A moze jednak przejdzie. Ale co zrobię jak będzie haslo idziemy do klubu czy na dyskotekę- nie wolno, musze mu byc wierna ( i posłuszna a on nie popiera takich wyskoków). Jak sie wymigam, przed dziewczynami? Będą sie ze mnie smiac, albo poczują sie urażone.

Zastanów sie dlaczego tak bardzo obawiasz sie tego swojego chłopaka. Uważasz, ze jest tak wspaniały a Ty prawie, ze jego niegodna, ze boisz sie, ze Cie rzuci?
A moze to typ, ze będzie jak ja chcę, albo nie będzie wcale?
Ty mu podporządkowałas życie i masz problem jak uratowac resztki kontaktów ze swoimi dotychczasowymi znajomymi, mając jego. A on z tego tytulu, ze z Tobą sie spotyka cos zmienia w znaczący sposób w swoim życiu?

Ludzie mają zazwyczaj paraliżujące stresy wobec nowych sytuacji, nowych ludzi, są nieodważni, boją sie jak są odbierani przez świat i nowe otoczenie. A Ty nam piszesz, ze najbardziej Cie martwią sytuacje z Twoimi przyjaciólmi i z Twoim chlopakiem.

Zawsze, jak człowiek nabywa chlopaka, to próbuje go wpasowac w swoje dotychczasowe srodowisko, aby i wilk byl syty i owca cała. Gorzej sprawy sie mają jak chlopak daje znac, ze dziewczyna mu sie podoba ale juz jej znajomi nie. Trzeba wtedy dac sie poznac jego znajomym i jesli pasują to fajnie a jesli nie to isc na kompromis- iles spotkan z moimi, iles z Twoimi. Można jednak trafić na faceta, który zaczyna nam ograniczac swiat, byc zarządzającym naszym czasem i zachowaniem.
Wtedy to nerwica gotowa, bo ile to sie trzeba nagłowkowac, co sie facetowi spodoba a co nie, Z czasem będziesz bała sie glosniej oddychac, bo moze i to będzie niewlasciwe.

Zweryfikuj swoje spojrzenie na swojego chlopaka. Zacznij prowadzic tak tę znajomosc, aby to on tez zaczął sie obawiac tego ,co Tobie sie spodoba a co nie .Jesli nie dojdziecie do takiej równowagi, ze Ty jestes pewniejsza siebie i tez cos mozesz od niego wymagać, to raczej jestes w toksycznej relacji i ja bym Ci życzyła aby ona jak najszybciej sie rozpadła.

Przeciez posiadanie chlopaka to powinien byc rodzaj zadowolenia, jesli nie eksplozja radosci- a u Ciebie to powód do stresów i frustracji.I już ten fakt powinien Ci zasugerować, ze cos jest nie tak.

Odnośnik do komentarza

Witam. Ja też mam podobna sytuacje, też mam paralizujacy stres. Zaczęłam nowa prace w obsłudze klienta i jak tylko coś zrobię coś nie tak to zaraz mi się trzesa ręce, mózg się wyłącza i wogóle nie wiem co i jak,albo jak tylko klient jest nie miły to zaraz też stres, nerwy. Czasami to boję się wyjść z domu i jechać do pracy. Muszę pić melise na uspokojenie. Proszę powiedzcie co zrobić, aby było dobrze

Odnośnik do komentarza

Przestań spełniać oczekiwania innych a zacznij spełniać swoje własne Zastanów się spokojnie i odpowiedz sobie szczerze przed sobą czego oczekujesz od życia i zacznij zyc według własnego planu Spełniając zapotrzebowania innych nigdy nie zadowolimy ani siebie ani innyc gdyż te wymagania będą się piętrzyc bez końca Może więc pora skupić się na sobie? Lęk przed odbiorem przez otoczenie to jakby zdrada wobec własnej osoby To nie w porządku kiedy nie jesteś dla siebie najwazniejsza

Odnośnik do komentarza

w leczeniu każdej choroby , a taką jest i STRES, należy tak dbać o organizm:
1. prawidłowe odżywianie:wysokowitaminowe, optymalnie białkowe
2. wysiłek rekreacyjny wg zasady 3 x 30 x 130
3. higiena, czyli nie tylko czystość, ale wszystko co dobre, a eliminacja złego, np. papierosów, alkoholu, hipokinezji
4.pozytywne nastawienie psychiczne
5. systematyczne oczyszczanie organizmu z toksyn, częściową lub pełną terapią Gersona

Odnośnik do komentarza
Gość majasabon 99

Mamusia muwi, rze ja nie rosnę i nowej sókienki nie chce mi dać. A ja jusz rosnę 20-stą wiosnę i pod stanikiem dobrze mi znać.
Miałam kohanka ulóbionego, ktury przynosił ruży ukochany kfiat. Raz w łuszku lerzę jusz rozebrana, on mocno chycił za me kolana i szepnął w ócho: ach kocham Cię. I tak zasnęłam w jego objenciach, a kiedy skończył nie mam pojęcia, bo wtedy nie bolało nic..
A gdy minęło 9 miesiency, mały benkarcik przyszet na świat. Takiej miłości nie chcę znać więcej, bo takom miłość niech trafi szlag. Maja .

Odnośnik do komentarza

Ja rozładowuję stres jak dam Wiciowi 10 razy za wieczór i noc. Spróbuj, a jak chłopak nie wydoli , to wal do Agencji, pozbędziesz się choroby, a przy okazji zarobisz.
Posłuchajcie wspomnień z listu do koleżanki:
Na pewno jesteś na mnie rozgniewana, bo drugi tydzień już uchodzi, a ja nie piszę jak mi się powodzi. Sądzę, że nie zrozumie twoja główka mała, gdy tylko się dowiesz żem Witkowi dała. Po hucznym weselu i całej zabawie, gdy tylko trzech zostało w bawialni, Witek mię pod rękę wiódł do sypialni. Podszedł do mnie mój kochany, i szepnął do uszka czule: ach połóż się kochanie. Zgasił światło, bo się rumieniłam, zaczął ściągać spodnie i koszulę, ja też szybciutko wszystko z siebie ściągałam, aż w samej haleczce się ostałam.
Wicio, ach chodź mój skarbie kochany, przytulił się do mnie czule, legł na moim ciele, że oddechu nie stało mi wiele. Rozłożył mi nogi a ja ciągle jakiś przedmiot odpychałam jak diabła z rogami. Czułam jak owe narzędzie coś szuka, dotyka mnie wszędzie. Aż wreszcie znalazł, tam gdzie otwarte ciało, tam się wpakowało i nagle czuję jak owe narzędzie ubodło mnie jak diabeł rogami. Wtedy Witka objęłam nogami, krzycząc jeszcze, jeszcze mój kochany. Wicio szybciej zaczął pracować i swój koniec do dziurki pakować, i tak się rozczuliliśmy jak tłok samochodu, jak Wicio do przodu, to i ja do przodu oczywiście dupkę swą cofałam sprężyście. Po chwili tarcia, przyznam rozkosznego, pod dupką poczułam coś mokrego. Witek chwilę sapał, odsunął się i leżał nieruchomo bezładnie, ja wtedy do swej rączki wzięłam, ten twardy instrument, co się tak go bałam. I nagle ożył, wtedy go ostrożnie do swej dziurki przytknęłam, i Wicio znów zaczął pracować i swojego siurka do dziurki pakować. I tak żeśmy 10 razy powtarzali, choć ja chciałam jeszcze Witek nie mógł dalej. Dzisiaj już z samego rana proszę Witka by czym prędzej kładł się między me kolana. Jego szept, pieszczoty ciągle w myśli knuję, i choć jego przy mnie nie ma, miłość w myśli czuję, a tego Tobie z całego serca koleżanka życzy.

Odnośnik do komentarza

Olejki cbd jak najbardziej ;) ale mi to nie wystarcza. Od paru miesięcy korzystam z terapii on-line i jestem bardzo zadowolona z efektu. Siostra poleciła mi stronę psychoterapeuta-online.pl i zwróciłam się o pomoc w pozbyciu się nerwicy do pana Michała Matyjaszkiewicza. Jestem mu bardzo wdzięczna za dokładne wysłuchanie mnie i zaangażowanie bo choć powinno być to oczywiste, to jednak nie każdy psycholog z którym miałam do czynienia przejawiał takie cechy. Piszę nie każdy bo już przechodziłam terapie u różnych osób i traciłam nadzieję na pozbycie się nerwicy. Teraz jest dużo lepiej. Wiadomo cudów nie ma ale mój stan poprawił się znacznie i mogę normalnie funkcjonować. Dawniej wyjście do pracy było dla mnie wyzwaniem nie z tej ziemi.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...